Martuś, Kubuś.....Wy wiecie.....jest mi tak cholernie przykro
Był najwspanialszym Panem Psem jakiego znałam ... Nie da się w kilku słowach opisach jaki był..... radosny, uśmiechnięty, beztroski..... to wszystko za mało...on był taki ....Chabercikowy...wyjątkowy....
Nawet nie wiecie jak dużo znaczy dla mnie to, że mogłam go nie tak dawno zobaczyć, mogłam choć trochę uczestniczyć w tym trudnym dla Was okresie.... mogłam go jeszcze pomiziać, wytarmosić.....
On zawsze będzie miał szczególne miejsce w moim sercu.....
Chaberciku serduszko nasze (*) biegaj szczęśliwy po Tęczowym Moście....nie jesteś tam sam....Ajo, Tajgerku zaopiekujcie się Waszym Chabercikiem.....
Żegnaj cioci słoneczko
Obrazek został zmniejszony.