Strona 1 z 2

Fredek-wybacz, spóźniłam się[*]

PostNapisane: 2013-01-22, 19:42
przez agema
obrazek
Obrazek został zmniejszony.


Znowu powiał śmierci wiatr,
Zdmuchnął piękną świecę.
Choć nie chciała wcale zgasnąć,
To jednak uległa.
Nie ma siły na tą chwilę,
Nie zna jej nikt z Nas.
Cóż tu począć można,
Gdy dosięga Nas.
Znowu powiał chłodny wiatr,
Dmucha ile sił.
I choć mocny tli się knot,
To nie wygra z Nim.
Jedno tylko wiem na pewno,
I w to wierzę wciąż.
Tam po drugiej stronie lustra,
Gdzie istnieje lepszy świat…
…już nie wieje wiatr.


obrazek
Obrazek został zmniejszony.

Re: Fredek-wybacz, spóźniłam się[*]

PostNapisane: 2013-01-22, 19:52
przez gabana
<beczy> <beczy> Frdek [*]
Biegaj szczęśliwy za Tęczowym Moztem

Re: Fredek-wybacz, spóźniłam się[*]

PostNapisane: 2013-01-22, 19:53
przez ewazoltowska
Fredku (*) znalazłeś swojego wybawiciela ,
Przez Tęczowy Most mogą przejść tylko te zwierzęta, które przyjdą tam ze swoim własnym człowiekiem. Nie mając się gdzie podziać, staruszek zawrócił i powlókł się w kierunku pól nieopodal Mostu. Ujrzał tam grupkę zwierząt takich jak on sam – starych i zniedołężniałych. Nie bawiły się ze sobą, lecz leżały tylko w milczeniu na trawie, ze smutkiem wpatrując się w ścieżkę wiodącą do Mostu. Dołączył więc do nich, patrząc na ścieżkę i czekając.
Jedno z niedawno przybyłych tu zwierząt, nie rozumiejąc, co się stało, poprosiło inne, które przebywało tutaj już jakiś czas, o wyjaśnienie zagadkowej sytuacji. „Widzisz, ten biedaczek to uratowany zwierzak. Zabrali go do przytuliska w takim stanie, jak go widzisz teraz i tam umarł posiwiały, z zamglonym wzrokiem. Nigdy nie opuścił przytuliska i odszedł z tamtego świata kochany tylko przez swojego wybawcę. Ponieważ nie miał żadnej rodziny, którą mógł obdarzyć miłością, nie ma nikogo, kto przeprowadziłby go przez Most.”
Niedawny przybysz pomyślał chwilę, a potem zapytał: „To co z nim teraz będzie?”. I kiedy już miał usłyszeć odpowiedź, chmury nagle rozproszyły się, a mrok ustąpił. Do Tęczowego Mostu zbliżał się samotny człowiek, a wśród starszych zwierząt zapanowało poruszenie. Nagle całą ich grupkę otoczył złoty blask i znów były młode i zdrowe, jak za swoich najlepszych lat. „Patrz teraz”, powiedziało drugie zwierzę. Niektóre z przyglądających się dotąd zwierząt podeszły do ścieżki, kłaniając się nisko zbliżającemu się człowiekowi. A człowiek zatrzymywał się przy każdym pochylonym przed nim zwierzęciu, głaszcząc go po głowie i drapiąc za uszami. Zwierzęta, które dopiero co odzyskały młody wygląd, ustawiły się rzędem i podążały za nim w stronę Mostu. A potem wszyscy razem przeszli przez Tęczowy Most.
„Co się stało?”, zapytał nowoprzybyły. “To był wybawca. Zwierzęta, które z szacunkiem chyliły przed nim głowy, to te, które dzięki niemu znalazły nowe domy. One przejdą przed Most, gdy dołączą do nich ich rodziny. Te, które widziałeś, jak odzyskują młodość, to zwierzęta, które nigdy nie znalazły domów. Kiedy przybywa wybawca, wolno mu ostatni raz dokonać aktu wybawienia i przeprowadzić przez Tęczowy Most zwierzęta, dla których nie udało mu się znaleźć domu na ziemi”.
„Podobają mi się ci wybawcy”, powiedziało pierwsze zwierzę.
„Bogu też się podobają”, usłyszał w odpowiedzi.
NIEKTÓRZY MAJĄ SWOJE ŻYCIE, INNI MAJĄ SWOJE ZWIERZĘTA.

Przytulam płaczę z Toba bo wiem ,że rozpaczasz po swoim psie a zadne spożniłam się to nie Twoja wina !

Re: Fredek-wybacz, spóźniłam się[*]

PostNapisane: 2013-01-22, 19:57
przez wiki
Nigdy nie zapomnę tych mądrych ,ale pełnych cierpienia wpatrzonych we nie oczu .Fredziu teraz już jesteś szczęśliwy [*]

Re: Fredek-wybacz, spóźniłam się[*]

PostNapisane: 2013-01-22, 20:03
przez Halina
Bardzo smutna historia, dzięki tobie Fredek mógł spokojnie przejść na drugą stronę.
Fredku [*][*][*]

Re: Fredek-wybacz, spóźniłam się[*]

PostNapisane: 2013-01-22, 20:16
przez Marta@Amon
Tak bardzo przykro...FREDEK (*)(*)(*)

Re: Fredek-wybacz, spóźniłam się[*]

PostNapisane: 2013-01-22, 20:33
przez Anna Rozalska
Bardzo przykre, pewnie ktoś wyrzucił schorowanego psa.

Re: Fredek-wybacz, spóźniłam się[*]

PostNapisane: 2013-01-22, 20:36
przez Agama
Baaaardzo smuto przykro <załamka> Fredek [*][*]

Re: Fredek-wybacz, spóźniłam się[*]

PostNapisane: 2013-01-22, 21:15
przez jbeata
[*][*][*] Fredek

Re: Fredek-wybacz, spóźniłam się[*]

PostNapisane: 2013-01-22, 21:22
przez Justynka
Bardzo, bardzo smutno <beczy>
Fredek [*]

Re: Fredek-wybacz, spóźniłam się[*]

PostNapisane: 2013-01-22, 22:25
przez Sebastian Sosnowiec
FRED[*][*] Placzę razem z Wami Za dużo Was przyjaciele znika,za szybko!Biegaj tam za Tęczowym mostem razem z moim Kosmą , Szirą, Aronkiem , Dorą oni tam czekają na Ciebie- juz kochani nie cierpicie.Biegajcie szczęśliwi;(

Re: Fredek-wybacz, spóźniłam się[*]

PostNapisane: 2013-01-22, 22:50
przez KasiaT
Fredek(*)(*)(*)

Re: Fredek-wybacz, spóźniłam się[*]

PostNapisane: 2013-01-22, 23:02
przez Bijou
ewazoltowska napisał(a):Fredku (*) znalazłeś swojego wybawiciela ,
Przez Tęczowy Most mogą przejść tylko te zwierzęta, które przyjdą tam ze swoim własnym człowiekiem. Nie mając się gdzie podziać, staruszek zawrócił i powlókł się w kierunku pól nieopodal Mostu. Ujrzał tam grupkę zwierząt takich jak on sam – starych i zniedołężniałych. Nie bawiły się ze sobą, lecz leżały tylko w milczeniu na trawie, ze smutkiem wpatrując się w ścieżkę wiodącą do Mostu. Dołączył więc do nich, patrząc na ścieżkę i czekając.
Jedno z niedawno przybyłych tu zwierząt, nie rozumiejąc, co się stało, poprosiło inne, które przebywało tutaj już jakiś czas, o wyjaśnienie zagadkowej sytuacji. „Widzisz, ten biedaczek to uratowany zwierzak. Zabrali go do przytuliska w takim stanie, jak go widzisz teraz i tam umarł posiwiały, z zamglonym wzrokiem. Nigdy nie opuścił przytuliska i odszedł z tamtego świata kochany tylko przez swojego wybawcę. Ponieważ nie miał żadnej rodziny, którą mógł obdarzyć miłością, nie ma nikogo, kto przeprowadziłby go przez Most.”
Niedawny przybysz pomyślał chwilę, a potem zapytał: „To co z nim teraz będzie?”. I kiedy już miał usłyszeć odpowiedź, chmury nagle rozproszyły się, a mrok ustąpił. Do Tęczowego Mostu zbliżał się samotny człowiek, a wśród starszych zwierząt zapanowało poruszenie. Nagle całą ich grupkę otoczył złoty blask i znów były młode i zdrowe, jak za swoich najlepszych lat. „Patrz teraz”, powiedziało drugie zwierzę. Niektóre z przyglądających się dotąd zwierząt podeszły do ścieżki, kłaniając się nisko zbliżającemu się człowiekowi. A człowiek zatrzymywał się przy każdym pochylonym przed nim zwierzęciu, głaszcząc go po głowie i drapiąc za uszami. Zwierzęta, które dopiero co odzyskały młody wygląd, ustawiły się rzędem i podążały za nim w stronę Mostu. A potem wszyscy razem przeszli przez Tęczowy Most.
„Co się stało?”, zapytał nowoprzybyły. “To był wybawca. Zwierzęta, które z szacunkiem chyliły przed nim głowy, to te, które dzięki niemu znalazły nowe domy. One przejdą przed Most, gdy dołączą do nich ich rodziny. Te, które widziałeś, jak odzyskują młodość, to zwierzęta, które nigdy nie znalazły domów. Kiedy przybywa wybawca, wolno mu ostatni raz dokonać aktu wybawienia i przeprowadzić przez Tęczowy Most zwierzęta, dla których nie udało mu się znaleźć domu na ziemi”.
„Podobają mi się ci wybawcy”, powiedziało pierwsze zwierzę.
„Bogu też się podobają”, usłyszał w odpowiedzi.
NIEKTÓRZY MAJĄ SWOJE ŻYCIE, INNI MAJĄ SWOJE ZWIERZĘTA.

Przytulam płaczę z Toba bo wiem ,że rozpaczasz po swoim psie a zadne spożniłam się to nie Twoja wina !


Boziu,jakie to piękne a zarazem smutne aż się poryczałam <cry>
Dla Fredka[*][*][*]
Agema jesteś WIELKA :!: Dzięki <tak>

Re: Fredek-wybacz, spóźniłam się[*]

PostNapisane: 2013-01-22, 23:30
przez Renata.P
Bardzo mi przykro,mam nadzieję że po tamtej stronie spotkasz mojego Aronka i wszystkich przyjaciół

Re: Fredek-wybacz, spóźniłam się[*]

PostNapisane: 2013-01-23, 00:49
przez P.P.
Biedny psiak .
Fredek [*][*][*]

Re: Fredek-wybacz, spóźniłam się[*]

PostNapisane: 2013-01-23, 01:06
przez Gocha
Fredek [*]

Re: Fredek-wybacz, spóźniłam się[*]

PostNapisane: 2013-01-23, 01:17
przez Asia Morrisowa
Agema, nie spózniłaś się. Dla niego wasze spotkanie było w samą porę. Dzięki Tobie dostał szansę, dzięki Tobie nie był sam i pozostawiony na niełaskę tych, którzy go porzucili. Skazując na ogrom cierpienia. Dalas mu serce i pomoc, wszystko, co tylko mogłaś . Na każdym zdjęciu widać wpatrzone w Ciebie oczy, on był Ci wdzięczny za wszystko co dla niego zrobiłaś. Ja też. Dziękuje.

Re: Fredek-wybacz, spóźniłam się[*]

PostNapisane: 2013-01-23, 01:19
przez dosjaa
[*][*][*]

Re: Fredek-wybacz, spóźniłam się[*]

PostNapisane: 2013-01-23, 09:12
przez Anuta
Fredek, biedaku bądź szczęśliwy za TM, (*)(*)(*)

Re: Fredek-wybacz, spóźniłam się[*]

PostNapisane: 2013-01-23, 10:57
przez Anirysova
FREDEK (*)