I popłynął Ozzik w swój ostatni rejs ...za Tęczowy Most.
Piesku ukochany dziękuję Ci za każdą sekundę z tych jedenastu lat ...
Zgasło nasze słońce ...nasz świat się rozsypał ... nie wiem jak mamy dalej żyć.
Tak bardzo za nim tęsknimy … Zoy jest zagubiony .
A jeszcze w czerwcu żeglował po swoich ukochanych Mazurach .

Obrazek został zmniejszony.