Strona 1 z 2

JUDYTKA Piękne Mleczarki :'( Na zawsze w Naszych sercach

PostNapisane: 2014-10-15, 08:46
przez galijskaosada
Judytka 20.11.08r. - 14.10.14r. <cry> Oczko w głowie moje i męża. Ulubienica rodziców, w związku z tym,iż długo staramy się i nie mamy dzieci, mówili o niej,że to dziadkowie Judytki a my jej rodzice :-) . Najcudowniejsza niunia na świecie, radosna a jednocześnie stonowana. Rozumiała wszystko co do niej mówiliśmy, nieraz nawet bez słowa. Pełna miłości i wrażliwości. Uwielbiała jazdę samochodem - chociażby do "dziadków". Oczywiście wszelkie wyjazdy na mazury, w góry czy nad morze były o wiele ciekawsze :-D Założyliśmy hodowlę aby pozostawiła po sobie potomstwo - jedna z nich Malba została z nami. Pozostałe rozjechały się po Polsce. Dała Nam w życiu tyle radości - nie jeden człowiek choć w połowie nie byłby skłonny tyle dać. :love:
Niestety niecały miesiąc temu, nagle upadła i przez chwilę nie mogła się podnieść. (Jak się później okazało - to był atak). Po ok. 10-15 sekundach wstała. Wizyta u lekarza w Sochaczewie - dostała proszki przeciwbólowe, bo myśleliśmy,że jej córka podczas zabawy przestawiła jej coś w kręgosłupie. Następnego dnia sytuacja się powtórzyła (kolejny atak) - wykonaliśmy badania krwi i RTG kręgosłupa - krew OK, kręgosłup - spondyloza - zwyrodnienie kręgosłupa. Dostała proszki przeciwbólowe i na przewodnictwo w rdzeniu kręgowym. Lekarze skierowali nas do ortopedy. Po kilku dniach cudem wizyta u dr Sterna w SGGW. Doktor stwierdził,że spondyloza jest ale to nie ona powoduje takie objawy. Ataki były coraz częstsze - sztywniała - kładła się na bok, potrafiła nawet zrobić siusiu pod siebie. Wszystko postępowało praktycznie z dnia na dzień. Doktor skierował nas do neurologa - tam miała USG jamy brzusznej, dokładne i szczegółowe badania krwi (na wynik czekaliśmy z Niemiec). Później rezonans magnetyczny głowy - i tam .... "drodzy Państwo Judytka ma ogromne zmiany w mózgu i dziwimy się,że ona jeszcze funkcjonuje" <beczy> Dostała steryd i następnego dnia miała pobrany płyn mózgowo rdzeniowy. Diagnoza - NOWOTWÓR. Neurolodzy z kliniki w Bemowie bardzo Nam pomogli. Podobnie lekarze z Sochaczewa z Centrum Weterynaryjnego. Byliśmy dzięki nim "konsultowani' z neurologami i onkologami w Warszawie i Wrocławiu. Na proszkach przeciwpadaczkowych, sterydach, przeciwbólowych i osłonowych "trwała" - leżała, wstawała na siusiu i picie. Karmiłam ją z ręki. Dzisiaj 15.10.2014r. mieliśmy jechać na chemię. Niestety, wczoraj po ataku zmarła na Naszych rękach <cry>
Mocno wierzymy z mężem iż teraz już nie cierpi i jest w lepszym świecie. Wydaje nam się,że zrobiliśmy wszystko co w Naszej mocy aby ją ratować. Nieraz przechodzi nam przez myśl,że może gdyby jeszcze coś można było zrobić .... <załamka> Żyła niecałe 6 lat - a co to jest dla Berneńczyka???
Teraz została z Nami jej córka i to dla niej musimy być silni.

Właśnie dowiedziałam się,że napewno nie istnieją profilaktyczne badania na wykrycie nowotworu. <bezrady2>
Cytuję Panią doktor neurolog "Proszę mi wierzyć, Państwo zrobili dla Judytki więcej niż niejeden właściciel dla swojego psa. Nie byli Państwo w stanie zapobiec takiemu obrotowi sprawy, u zwierząt nie wykonuje się badań przesiewowych w kierunku nowotworów jak u ludzi, nie ma badań krwi i specjalnych czynników, które mogły by nam mówić czy pies zachoruje bądź ma predyspozycje do nowotworu ośrodkowego układu nerwowego. Zresztą u ludzi też nie jesteśmy w stanie wszystkiego przewidzieć. Kontrolując krew u starszych zwierząt można wcześniej wykryć problemy z nerkami, z wątrobą. Robiąc kontrolne echo serca można przed objawami z układu sercowonaczyniowego zdiagnozować chorobę serca jeśli taka występuje i zacząć ją wcześniej leczyć. Ale nie jesteśmy w stanie przewidzieć zmian na terenie ośrodkowego układu nerwowego. Tym bardziej, że berneńczyki nie są rasą predysponowaną do zmian na terenie układu nerwowego."

Re: JUDYTKA Piękne Mleczaki :'( Na zawsze w Naszych sercach

PostNapisane: 2014-10-15, 09:55
przez Milla
Poznałam Was przez przypadek, pod lecznicą.
Nawet chora Judytka potrafiła pokazać na co ją stać, była piękną i mądrą sunieczką.
Ta "6" u bernów jest niestety jak fatum, sama rok temu pożegnałam moją 6-letnią sunię - też nowotór.
Teraz jest ciężko i później nie będzie prościej, ale teraz już nic Ją nie boli, a z Wami przecież została jakaś Jej część.
Bardzo mocno przytulam.

Re: JUDYTKA Piękne Mleczaki :'( Na zawsze w Naszych sercach

PostNapisane: 2014-10-15, 10:08
przez Poker
mocno Was przytulam wszystkich i współczuję serdecznie
dla Judytki (*)

Re: JUDYTKA Piękne Mleczaki :'( Na zawsze w Naszych sercach

PostNapisane: 2014-10-15, 10:10
przez saganka2
Strasznie mi przykro.. Dobrze, ze już nie cierpi.. Bardzo, bardzo Wam współczuję.
Dla Judytki (*).. Śpij Księżniczko!

Re: JUDYTKA Piękne Mleczaki :'( Na zawsze w Naszych sercach

PostNapisane: 2014-10-15, 10:50
przez Halina
Bardzo współczuję........ Wiem dobrze jak to boli......

Judytka [*][*][*]

Re: JUDYTKA Piękne Mleczaki :'( Na zawsze w Naszych sercach

PostNapisane: 2014-10-15, 11:06
przez Anirysova
Bardzo współczuję...
Judytka [*] [*] [*]

Re: JUDYTKA Piękne Mleczaki :'( Na zawsze w Naszych sercach

PostNapisane: 2014-10-15, 11:06
przez Barbapapa
Judytka (*) (*) (*)

Re: JUDYTKA Piękne Mleczaki :'( Na zawsze w Naszych sercach

PostNapisane: 2014-10-15, 11:35
przez Zuzanda
Bardzo mi przykro
JUDYTA (*)

Re: JUDYTKA Piękne Mleczaki :'( Na zawsze w Naszych sercach

PostNapisane: 2014-10-15, 11:45
przez Marta@Amon
Judytka (*)
Bardzo mi przykro :-(

Re: JUDYTKA Piękne Mleczaki :'( Na zawsze w Naszych sercach

PostNapisane: 2014-10-15, 12:01
przez kreska
Bardzo mi przykro :( (*)

pozdr

Re: JUDYTKA Piękne Mleczaki :'( Na zawsze w Naszych sercach

PostNapisane: 2014-10-15, 12:45
przez Gocha
Współczujemy Wam serdecznie ...
Judytka [*]

Re: JUDYTKA Piękne Mleczaki :'( Na zawsze w Naszych sercach

PostNapisane: 2014-10-15, 13:24
przez Anuta
JUDYTKA {*}{*}{*}

Re: JUDYTKA Piękne Mleczaki :'( Na zawsze w Naszych sercach

PostNapisane: 2014-10-15, 13:33
przez wiki
Bardzo mi przykro [*]

Re: JUDYTKA Piękne Mleczaki :'( Na zawsze w Naszych sercach

PostNapisane: 2014-10-15, 13:42
przez baksak
Bardzo nam przykro, przytulamy mocno.
Judyta (*)

Re: JUDYTKA Piękne Mleczaki :'( Na zawsze w Naszych sercach

PostNapisane: 2014-10-15, 16:40
przez Alicja i Spartki
Bardzo ,bardzo mi przykro .Rozumiem państwa ból i rozpacz..Nasza Sarunia jest/była jej babcią.
Judytko dla ciebie[*]

Re: JUDYTKA Piękne Mleczaki :'( Na zawsze w Naszych sercach

PostNapisane: 2014-10-15, 18:01
przez agas
Współczuję Wam.

Re: JUDYTKA Piękne Mleczaki :'( Na zawsze w Naszych sercach

PostNapisane: 2014-10-15, 18:08
przez asiaqu
bardzo mi przykro [*][*][*]

Re: JUDYTKA Piękne Mleczaki :'( Na zawsze w Naszych sercach

PostNapisane: 2014-10-15, 18:22
przez Cefreud
Bardzo współczuję (*)(*)(*)

Re: JUDYTKA Piękne Mleczaki :'( Na zawsze w Naszych sercach

PostNapisane: 2014-10-15, 18:34
przez jbeata
Strasznie przykro ... (*)

Re: JUDYTKA Piękne Mleczaki :'( Na zawsze w Naszych sercach

PostNapisane: 2014-10-15, 20:25
przez DolceVita
W marcu br. musiałam pomóc mojej Demi (7 lat). Po krótkiej chorobie i walce o życie (chemia) odeszła na histiocytozę złośliwą, to też wyjątkowo agresywny nowotwór....rozsiany mięsak histiocytarny... powtór...Rozumiem Twój ból...Bardzo mocno Was przytulam...Judytko! Dla Ciebie..., Demi... i innych bernusiów, które odeszły za wcześnie (*)(*)(*)(*)(*)(*)(*)(*)