Jodie z Góralskiej

W czerwcu tego roku niestety odeszła od nas Ch.Pl. Jodie z Góralskiej. Miała 11 lat i do ostatniego miesiąca była w świetnej formie. Niestety rak zaatakował niespodziewanie i nie dając żadnych szans zmusił nas do jej uśpienia. Rak zaatakował listwę mleczną, śledzionę i obszar koło przełyku. Walczyliśmy do samego końca łudząc się i nie dopuszczając do siebie myśli, że to już koniec. Seria kroplówek, różnych leków i ciągłych badań nie dawały oczekiwanych rezultatów. Pies nikł w oczach. Jedynym ratunkiem (choć nie dającym gwarancji) miało być wycięcie śledziony, które mogłoby przedłużyć jej życie. Operacja się powiodła, Jodie się wybudziła i nie zeszła na stole operacyjnym, choć było też takie ryzyko. Dało to nadzieję. Niestety godzinę po powrocie do domu stan Jodie znacznie się pogorszył, przestała kontaktować i jako pełnoprawna właścicielka nie mogłam już dłużej zwlekać z decyzją ostateczną. Była to najtrudniejsza decyzja w moim życiu.
Jodie niestety nie doczekała się potomstwa pomimo 2ch prób.
Zdobyła wiele medali na wystawach międzynarodowych i krajowych.
Była piękna i mądra.
https://www.facebook.com/photo.php?fbid ... 83e19a473d
Cieszcie się z każdego dnia ze swoim berneńczykiem, bo koniec może nadejść szybciej niż się spodziewacie.
pozdrawiam,
Joanna
Jodie niestety nie doczekała się potomstwa pomimo 2ch prób.
Zdobyła wiele medali na wystawach międzynarodowych i krajowych.
Była piękna i mądra.
https://www.facebook.com/photo.php?fbid ... 83e19a473d
Cieszcie się z każdego dnia ze swoim berneńczykiem, bo koniec może nadejść szybciej niż się spodziewacie.
pozdrawiam,
Joanna