Tak wiele mu zawdzieczam,"wyciagnal" mnie z ciezkiej depresji po smierci syna,
byl ze mna po smierci meza,teraz odszedl.Tesknie okropnie.
Wierze,ze biega po niebianskich lakach i lapki juz nie bola,
wierze,ze wkrotce sie spotkamy i bede mogla go przytulic.

Obrazek został zmniejszony.