przez Mika » 2012-02-27, 08:30
Dopiero dziś doczytałam się... Tak mi przykro , Ulu. Dla mnie też Megi, choć ani jej , ani ciebie nie poznałam osobiście, była " znajoma od zawsze". Pamiętam , jak opisywałaś na forum dzień jej przybycia do twojego domu...I zawsze będę pamiętać o Megi, gdy mój mąż wychodzi do przyjaciół oglądać mecze, żeby nie stresować Redusa swoim głośnym kibicowaniem. Ty też pisałaś, że Megusia pozytywnie wpływała na rodzinną atmosferę, bo członkowie twojej rodziny upominali się wzajemnie " Tylko cicho, tylko spokojnie, bo Megi się denerwuje". Dla Megi (*)