Portal Wielbicieli Szwajcarskich Psów Pasterskich

gratulacje

AniRysTeam napisał(a):

Busola napisał(a):miło mi się pochwalić że dzisiejsze badanie przeprowadzone przez dwóch przemiłych panów wykazało... NIC
Dalmiśka jest wolna od genetycznych chorób serca i oczu
obaj panowie zachwycali sie organami jakie badali

U naszej panny to samo

My byliśmy wczoraj w Bytomiu z Monią na badaniach serca i oczu - wyniki super, a na dodatek panowie doktorzy stwierdzili, że nareszcie jakiś wyluzowany pies po tych zestresowanych gończych
(oprócz nas były chyba same gończe polskie badane za darmo w ramach badań naukowych)

Kolejne badanie serca za 3 lata, a częściowe oczu za rok

A gdzie byliście bo chętnie też byśmy się wybrali z dziewczynami

ZKwP O/Bytom zaprosił kardiologa i okulistę w ramach badań gończych, było ogłoszenie na ich stronie, a na naszym forum chyba Iwonka o tym pisała i stąd się dowiedziałam. Na Śląsku nie ma uprawnionych lekarzy do wydawania certyfikatów. Fajnie byłoby gdyby nasz oddział w Będzinie też zorganizował takie badania, bo chcielibyśmy też zbadac jeszcze jednego psa, a wczoraj nie mogliśmy bo był na wyjeździe.

gratulacje!

Szeroko rozuman e gratulki.

gratulacje dla Moni

Jak to jest z tymi certyfikatami? Co one tak naprawdę stwierdzają?
Z tego co gdzieś czytałem to certyfikat - wolny od chorób oczu - jest wydawany na jakiś okres? - czy z tego wynika, że stwierdza jedynie, iż pies był wolny od tych chorób w momencie badania? - czyli w przypadku psa, który miał badanie robione jakiś czas temu stan ten może ulec zmianie i w kolejnym badaniu może się okazać że jednak ma chorobę genetyczną oczu???
Czy tak samo jest w przypadku chorób serca?

Certyfikat stwierdza że pies w momencie badania jest wolny od wymienionych chorób. Jednak ponieważ są to schorzenia które ujawniają się w różnym wieku - niektóre np po 3-4 roku życia (jak kardiomiopatia np) badania te trzeba powtarzać.
I tak naprawdę o reproduktorze można powiedzieć że był zdrowy jak w sędziwym wieku odejdzie ze starości.

annasm napisał(a):Certyfikat stwierdza że pies w momencie badania jest wolny od wymienionych chorób. Jednak ponieważ są to schorzenia które ujawniają się w różnym wieku - niektóre np po 3-4 roku życia (jak kardiomiopatia np) badania te trzeba powtarzać.
I tak naprawdę o reproduktorze można powiedzieć że był zdrowy jak w sędziwym wieku odejdzie ze starości.

To czemu tak naprawdę służy taki certyfikat? Czy nie wystarczy po prostu co jakiś czas badać serce, oczy, krew, mocz etc.?

miałam suczkę pudelka w dzieciństwie - podwinięcie powieki ujawniło się w 9 roku zycia, nie wiem czy okulista stwierdziłby to schorzenie wcześniej mając do dyspozycji dobry sprzęt.
co do serca, Niziołek tłumaczył że jeśli w młodym wieku nie ujawniła sie ciężka wada wrodzona to można być prawie pewnym że się już nie ujawni, inaczej ma się sprawa z wadami genetycznymi, pewne choroby są domena sędziwego wiekui dopiero wtedy dają o sobie znać.
Niziołek zalecił kolejne badanie serca dopiero w wieku 5 lat

bada cię po to być mieć pewnośc że pies jest wolny od cięzkich chorób

Ten certyfikat to po prostu zaświadczenie że takie badanie się odbyło - EKG, ECHO i badanie kliniczne jeśli chodzi o serce, a badanie kliniczne jeśli chodzi o oczy (łącznie z badaniem dna oka).
Możesz zrobić rtg stawów i stwierdzić że pies jest zdrowy ale to wpis do rodowodu daje możliwość uzyskania uprawnień hodowlanych.
Tak naprawdę ten certyfikat to papier - zaświadczenie, że twój pies jest zdrowy.

Busola napisał(a):bada cię po to być mieć pewnośc że pies jest wolny od cięzkich chorób

To rozumiem, ale chodziło mi o sam certyfikat, a nie zasadność przeprowadzania badań z którą się oczywiście zgadzam - twierdząc inaczej byłbym hipokrytą jako że Kruchy miał więcej profilaktycznych badań (poza badaniami serca) niż ja w swoim życiu

Nie wiem jak to jest w przypadku chorób serca, ale w przypadku chorób oczu badanie udokumentowane certyfikatem kosztuje około 150 PLN, a wizyta w tym samym gabinecie z tym samym zestawem badań, ale bez certyfikatu 70 PLN.

Czyli jeżeli dobrze rozumiem to de facto taki certyfikat dot. chorób oczu poza możliwością krótkotrwałego (termin obowiązywania) udowodnienia, że się nie ściemnia mówiąc, że pies ma zdrowe oczy nie wnosi nic do sprawy...

Dostajesz dokładny opis ( standardowy druk) z wypisanymi rodzajami badań czy wynikami badań w kierunku konkretnych chorób. Certyfikat jako papier ma przedewszystkim znaczenie do hodowli, gdzie hodowcy kojarzący swoje zwierzęta mogą skuteczniej chronić potomstwo. Ustna informacja nie już tak wiarygodna. Ponadto certyfikaty wydają uprawnieni ( wyuczeni) weci.

wygląda to tak
http://dalmisia.republika.pl/cert_oczy.JPG
http://dalmisia.republika.pl/cert_serducho.JPG
co było badane, jaką metodą, parametry, wyniki

kruszon napisał(a):Czyli jeżeli dobrze rozumiem to de facto taki certyfikat dot. chorób oczu poza możliwością krótkotrwałego (termin obowiązywania) udowodnienia, że się nie ściemnia mówiąc, że pies ma zdrowe oczy nie wnosi nic do sprawy...

Częściowo tak, wiadomo jak jest w Polsce... różne posądzenia o operacje itd.

Jeśli oczy badane są po raz pierwszy, to badanie nowoczesnym sprzętem pozwala wykluczyć 13 dziedzicznych chorób oczu, z tego 6 na całe życie, a co do 7 wynik ważny jest przez 12 miesięcy, ponieważ mogą ujawnić się także w późniejszym wieku. Tak więc kolejne badania powinno ponawiać się co roku (nas badanie wczoraj kosztowało 100,- zł).

Jeśli chodzi o serce u berneńczyków, ceryfikat wyklucza wady wrodzone serca w momencie badania na całe życie jeśli zrobiło się go w wieku co najmniej 2 lat, tylko jedna choroba serca może rozwinąć się w póżniejszym wieku (kardiomiopatia) i dlatego jest zalecenie do następnego badania w wieku 5 lat.

Doktor Niziołek zaleca badania u berneńczyków w wieku 1 roku, 2 i 5 lat.

Barbapapa napisał(a):Ponadto certyfikaty wydają uprawnieni ( wyuczeni) weci.

Uprawnieni - nie znaczy najlepsi i najlepiej "wyuczeni" - np nie każdy spośród uznawanych za najlepszych chirurgów ma uprawnienia do wpisywania prześwietleń na dysplazję...
W przypadku oczu ten sam wet (tak samo "wyuczony") zrobi te same badania podczas wizyty która kosztuje 50% tego co certyfikat.

Ja absolutnie nie chcę negować tego że ktoś taki certyfikat uzyskał, ale dla mnie to trochę bardziej marketing niż rzeczywista potrzeba...
Jednak z drugiej strony jak się widzi co "produkują" pod szyldem ZKwP niektóre hodowle to w sumie mnie to nie dziwi i może w przypadku hodowlanych taki certyfikat ma jakiś sens...

AniRysTeam napisał(a):Jeśli chodzi o serce u berneńczyków, ceryfikat wyklucza wady wrodzone serca w momencie badania na całe życie jeśli zrobiło się go w wieku co najmniej 2 lat, tylko jedna choroba serca może rozwinąć się w póżniejszym wieku (kardiomiopatia) i dlatego jest zalecenie do następnego badania w wieku 5 lat.

Doktor Niziołek zaleca badania u berneńczyków w wieku 1 roku, 2 i 5 lat.

To trzeba się będzie wybrać (chyba poczekam jak Kruchy dobije do 2 lat) i przebadać również ten organ

Do badania serca nie są potrzebne żadne syfne narkozy jak przy dysplazji?

Badanie usg doppler nie wymaga narkozy - pies tylko leży na boku ( u nas trwało jakieś pół godziny). Lusior wytrzymał to i Kruszon wytrzyma. Jak sie doszukam , to podam cene w czeskiej klinice wraz z certyfikatem - na pewno mieściło sie w granicach 100 zł.

Barbel napisał(a):Badanie usg doppler nie wymaga narkozy - pies tylko leży na boku ( u nas trwało jakieś pół godziny).

uff - to dobrze
narkoza odstrasza mnie od prześwietlenia na dysplazję...

kruszon napisał(a):

Barbel napisał(a):Badanie usg doppler nie wymaga narkozy - pies tylko leży na boku ( u nas trwało jakieś pół godziny).

uff - to dobrze
narkoza odstrasza mnie od prześwietlenia na dysplazję...

u Niziolka z wpiwsem w zeszlym roku badanie kosztowalo 180zl. bez narkozy

pozdr