Chivaskowe i Anubisowe potyczki zdrowotne

Moderator: Anirysova

Re: Chivaskowe potyczki zdrowotne

Postprzez Barbapapa » 2010-08-12, 16:56

kerovynn napisał(a):
Barbapapa napisał(a):po drugie mam swój honor i zdania co do pomocy ze skarpety nie zmienię

Jola, przykro mi strasznie, że tak radykalnie podchodzisz do tematu po zaledwie dwóch opiniach - bo tyle w wątku znalazłam. Skarpetę zasila i tworzy o wiele więcej osób, a o ich życzliwości chyba miałaś okazje się przekonać.
Ale.. jestem w stanie to zrozumieć. Od miesięcy masz taką jazdę, że koniowi by nerwy rozszarpało.
Napisałam, ze z pewnością kiedyś sama o rewanżu pomyślisz, ale nie miałam na myśli przymusu od strony skarpety tylko Twoją życzliwość i dyspozycyjność.
Masz rację, że przypadek Chivka będzie pomocny innym. Choć gorąco pragnę by nikt nie musiał z Twoich traumatycznych doświadczeń korzystać, to życie pokazuje inaczej. Psy chorują. Tego nie unikniemy. Więc także i dlatego powinniśmy pomóc Twojemu psiakowi.
A działalność skarpety, decydowanie itd... to nie jest prosta sprawa. Staramy się bardzo ale nie zawsze wychodzi i tez nam z tego powodu smutno i czasem głupio. Trudno, a wręcz niemożliwie jest wszystkich zadowolić. A bardzo łatwo zepsuć.
Trzymaj się ciepło i bądź z nami.
Buziaki dla psów, dla Chivasa podwójne.


Zeżarło mi moją odpowiedź, a właśnie napisałam coś co napisała Anirys i na co wpadłam rano w rozmowie z Saganką.
Ale pokolei.
Tak podchodzę bardzo radyklanie. I może właśnie aż po dwóch opiniach. Niekwestionuję żadnego zdania, każdy ma prafo myśleć po swojemu. tylko ja, głupia uważałam, ba nadal uważam że pomoc to pomoc (wsparcie finansowe, duchowe, merytoryczne, poświęcenie swojego czasu dla kogoś, etc.); a pożyczka to pożyczka.
Jestem z reguły bardzo zasadnicza i zdaję sobie sprawę że wielu ludzi tym właśnie do siebie zrażam. taka jestem.Może to wynik, zawodu, może przygód zafundowach od życia, może to że w połowie pochodzę od chłopów ( domieszka Boryny też się znajdzie)(chłop żywemu nie przepuści), w częsci od bogatych właścieli ziemskich twardo stapojących po ziemi- nie wiem. Ale wiem że się wychowałam w takim środowisku i na takich książkach jak "Boso ale w ostrogach"
Nerwy, .... raczej totalna besilność i złość na ludzi uważających sie zawykształconych, biorących kasę za usługę, jaką wykonują, a nie za efekt owej usługi.
Nerwy zjadł mi rozwód i jego okoliczności, raczej jestem odporna na nowe zdarzenia; podchodzę raczej na luzie. Co ma byc i tak będzie. A jak coś się wydarza, to należy wziąć byka za rogi.
Co do życzliwości wielu osób nie mam najmniejszych wątpliwości.
A co do np. opieki na chivkiem, to wymysliłam taką bajeczkę:
Mówię że dostałam alergii, albo moje dziecko; albo się rozchorowałam i nie mogę dalej mieć Chivka, mogłabym ( wyłącznie hipotetycznie) zostawić Chivka gdzieś na ulicy lub oddać go schronu, gdzie czekałoby go uśpienie. Może Forum zdążyłoby z pomocą i pies trafiłby do DT ( no ta bene już kilka mi się zadeklarowało- oczywiście w tej bajce).Otrzymałby pełną opiekę fiansową, ba nawet mogłabym co jakiś czas co nieco wpłacić do skarpety.
DS nigdy by się nie pojawił...... Możliwy scenariusz, uważam że w moim przypadku nie.
Rozmawiając od wielu lat na temat wsparcia finansowego jeden drugiemu ( juz pisałam, że co najmniej od czasów pierwszego spotkania szwajcarów w Krakowie), myślałam ( czasem myślę głupio) że skarpeta obejmie i tę potrzebę (pomoc dla psiego przyjaciela w nagłej sytuacji). No cóż pomyliłam się. NAprawdę przepraszam, jeśli kogoś swoimi wypocinami uraziłam, ale to co czuję napisałam, a w pewnym momencie poczułam się podle i za to nikogo nie przeproszę. Powtórzę jeśli ktoś chce mnie i psu pomóc, służe telefonem, meilem, nr konta, jeśli nie to też dobrze. Ale pomocy na siłę nie chcę, liczyłam w duchu serca na inną. Jeszcze raz przepraszam za moje niezrozumienie.
Avatar użytkownika
Barbapapa
 
Posty: 3786
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-25, 11:32
Lokalizacja: Warszawa
psy: Wobler(DSPP,Dublin(7/11/14);Znak Zodiaku(*14/8/10)
Hodowla: Barbapapa-psy

Re: Chivaskowe potyczki zdrowotne

Postprzez kerovynn » 2010-08-12, 17:47

No patrz, ja tez po jednej babci od zawziętych chłopów a po drugiej szlachcianka :-D :-D
Nie przepraszaj bo nie musisz. A jakby się ktoś chciał na takie stwierdzenie obruszyć, to przypominam o niekopaniu leżących i innych tego typu mądrościach ludowych :-)
Stało się tak, że sytuacja nas przerosła. Daliśmy się zaskoczyć bo... bo nie ma czegoś takiego jak konkretnie napisany regulamin. A jak nie ma zasad, którymi się można podeprzeć, to sa dyskusje i nieporozumienia. Więc Roma - mam nadzieję, że nie zrobię nic złego podając tę informację - od rana zabrała się konkretnie do pracy i na podstawie pierwotnych pomysłów i ustaleń z wątku pt Skarpeta(tak przynajmniej mi się wydaje) sformułowała nazwijmy to "regulamin pomocy". Czytałam, analizowałam - brzmi nieźle. Jeszcze chyba nie jest podany na Forum bo pewnie inni tez go analizują i dopisują swoje uwagi.
Z drugiej strony - regulamin tez nie rozwiąże wszystkiego, bo nie da rady przewidzieć wszystkich sytuacji a po Chivasie widać, że życie potrafi strasznie zaskoczyć.
Fajnie, że przy okazji napisałaś troszkę o swoim charakterze i podejściu do życia, bo to znacznie ułatwia zrozumienie reakcji drugiego człowieka i ich akceptację. Bo casem to naprawdę nie wiadomo co mysleć i co robić, jak się odezwać by pomóc a nie zaszkodzić.
Nie pamiętam już - bo to ciężki dzień dzisiaj ;-) - czy w regulaminie jest wzmianka o wpłacaniu kasy/wystawianiu na Bazarku na konkretnego psa w formie zapomogi - czyli kasa dla psa i żadnego oddawania do skarpety. Majszczurek już dawniej sugerowała taką formę i szkoda, że nie wzięliśmy wtedy tego na poważnie pod rozwagę, bo dziś już nie byłoby dylematu co z kasa imiennie wpłacana na Chivka za pośrednictwem skarpety.

Z tą bajką to oczywiście masz rację.
Wsparcie dostał i Jedi i Baster choć rokowania były bardzo kiepskie.
Qurcze, pieniądza zawsze niosą ze sobą tyle kłopotów a najwięcej wtedy gdy ich brakuje. W tym przypadku chyba pod ścianą postawiły nas koszty badań i leczenia w relacji do zasobności skarpety, tempa jej zapełniania i kolejnych potrzebujących psów. Jakbysmy mieli na koncie z 50 tys to zapomoga by poszła i sprawa by ucichła. A my tu ciułamy po złotówie i zrobiło się nerwowo :roll: . Nie odczytaj tego Jolu jako sugestii, że może za dużo badań, że coś nieptrzbnie robisz. Nawet mi to przez myśl nie przeszło. Robisz to co uważasz za słuszne i chyba każdy na Twoim miejscu walczyłby do końca. Sytuacja jest aż tak poważna i skomplikowana, że nikt z nas nie zna dobrej odpowiedzi. Jest trudno, a Tobie najbardziej. Musimy jakoś to przetrwać. Razem.
Avatar użytkownika
kerovynn
 
Posty: 5300
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2009-03-06, 13:09
Lokalizacja: Poznań
psy: DSPP Ester Czandoria Ogar Pl Nokturn Olfactus

Re: Chivaskowe potyczki zdrowotne

Postprzez Ania od Berena » 2010-08-12, 18:58

Przeczytałam posty z pewnym niedowierzaniem. Możliwe że pamięć mnie zawodzi, na forum też zaglądam niezbyt często więc możliwe ze pewne ustalenia mi umknęły. Nie pamiętam informacji pod tytułem "Jolu przelewamy Ci kasę masz czas aby ją oddać do...." ewentualnie "pomagamy, oddasz jak staniesz na nogi". Pamiętam za to chęć pomocy osobie która chyba żadnej innej osoby nie zostawiła bez wsparcia! I co teraz zbyt wiele pieniędzy poszło na bezefektywne leczenie Chivasa -to ma oddać? To może od razu należało ustalić- pomagamy ale do kwoty np 500zł

Rozumiem ze kasy jest coraz mniej, a wydatki coraz większe- ale to może warto ustalić ze pomagamy w takich i takich sytuacjach do takiej a takiej kwoty a nie po fakcie... Bo ja w Joli sytuacji poczułabym się naprawdę źle...

Wiec zdecydujmy pomagajmy takim a takim psom, finansujmy zabiegi kastracji/sterylizacji przed wydaniem do nowych domów, finansujmy to a tamto. A w takich a takich sytuacjach nie pomagamy albo pomagamy do konkretnej kwoty. Wtedy będzie jasna sytuacja, nikt nie poczuje się źle.

Dla mnie Jola absolutnie nie powinna zwracać pomocowej kwoty. Jeśli tak ma być w przyszłości- należy to jasno ustalić.
Avatar użytkownika
Ania od Berena
 
Posty: 1249
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-25, 19:45
Lokalizacja: Wrocław i okolice
psy: Beren(*),Luthien(*),Yuki (*)Yato(*), Milka, Malina

Re: Chivaskowe potyczki zdrowotne

Postprzez Kasiulka » 2010-08-12, 20:03

Jolu, jeszcze niedawno miałam podobny problem jak Ty - brak diagnozy, poczucie bezsilności i widok psiaka któremu nie jest się w stanie pomóc.
Tak jak tylko to jest możliwe jestem przy Tobie i Chivku całym sercem.Mam nadzieję, że Wam się uda.
Wiem co czujesz i jak CI jest ciężko.I poza zdrowiem dla Chivka życzę sił Tobie.
A po tym co tu zobaczyłam - podwójnie.
Na skarpetę wpłaciłam grosze, nie wiem na kogo poszły ale nie wyobrażam sobie żeby ktokolwiek miał te pieniądze zwracać.
Pozdrawiam Jolu i ... sił....
Kasiulka
 
Ostrzeżeń: 0

Re: Chivaskowe potyczki zdrowotne

Postprzez Wydra » 2010-08-12, 21:22

a gdzie jest napisane, ze Jola ma zwracać kasę :?: nigdzie nie widziałam takiego sformułowania.Jeżeli była dyskusja to tylko po to aby ustalić zasady na przyszłość,a zrobiła się z tego afera :-(
Wydra
 
Ostrzeżeń: 0

Re: Chivaskowe potyczki zdrowotne

Postprzez Barbel » 2010-08-12, 21:39

Jak to gdzie? Tu:

"Pomijając moje zdanie, że ze skarpety powinny być finansowane tylko psy wyadoptowane dzięki forum, a jeśli potrzeba na któregoś z naszych domowych pupilów, to pomoc powinna byc w formie pożyczki do zwrotu/odpracowania w dowolnym terminie.
Ania z Re, Kapslem, Mokrą i Frajdą, Spacją oraz połową Merlina ;)

przez asia78 » 2010-08-11, 15:22

Uważam dokładnie tak samo."
Avatar użytkownika
Barbel
Moderator
 
Posty: 5195
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-24, 17:31
Lokalizacja: Śląsk
psy: Barnaba (*),

Re: Chivaskowe potyczki zdrowotne

Postprzez Drixon » 2010-08-12, 21:53

Jolu jak kolacja - smakowała? tzn. nie Tobie tylko Chivkowi rzecz jasna ;-)
Avatar użytkownika
Drixon
 
Posty: 5589
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2008-08-25, 21:20

Re: Chivaskowe potyczki zdrowotne

Postprzez kreska » 2010-08-12, 22:04

To i ja sie zmobilizuje do wypowiedzi bo pisalam i kasowalam i pisalam... :roll: Jolu, pozwole sobie bez ..Pani ;-) rozumiem ze masz trudny okres i pewnie latwo Cie urazic ale prosze Cie abys na chlodno bez emocji przemyslala caly watek, biorac pod uwage fakt iz wstepnie byly juz ustalone zasady pomocy a w sprawie pomocy dla Chivka byla nawet ankieta gdzie wyraznie zapadla decyzja ze nalezy Wam pomoc niezaleznie od kosztow bo tak samo jak my wszyscy kochasz szwajcary i jak mozesz to pomagasz a jak sie poprawi Twoja sytuacja to napewno nadal bedziesz pomagac i tez wspomozesz psiaki i ich wlascicieli w potrzebie :-) .Decyzja o pomocy zapadla wiekszoscia glosow i wiekszosc zaakceptowala wstepne zasady funkcjonowania SKARPETY. Roma podjela sie je zebrac i stworzymy sobie "Regulamin" zeby na przyszlosc zminimalizowac nie potrzebne dyskusje ale nie mozemy zabronic wypowiadania swojego zdania :roll: kazdy ma do tego prawo i do tego jest forum zeby dyskutowac nad slusznoscia wypowiedzi, jesli wiekszosc osob ktore biora czynny udzial w dofinansowaniu SKARPETY lub tez w innej pomocy (np.daja DT, sprawdzaja nowych opiekunow, zapewniaja transport itp.) uznaja ze nalezy zmienic zasady dotychczas przyjete to bedziemy glosowac ale narazie dzialamy tak jak zalozylismy :!:
Pomagamy szwajcarom tym w typie i z papierami jak rowniez ich wlascicielom w trudnych sytuacjach.Innym psiakom pomagamy w wyjatkowych sytuacjach (pomoc dla Krakowskich utopkow byla szczegolna bo trafily do forumowiczow i trzeba bylo im pomoc)pomocy jakiej udzielamy np.Misi tez jest szczegolna dlatego ze prosi o nia Elza, ktora potrzebuje czasem pomoc wolantariuszom z poza forum , ktorzy pomagaja szwajcarom :roll:
Jolu prosze daj spokoj z tym zwrotem pieniedzy i oszczedz resztki swoich nerwow, nie czas i nie miejsce teraz sa wazniejsze priorytety ;-)
Ten post dotyczy równiez Barbelastego ;-)

pozdr

ps
Jolu, jesli potrzebujesz wieprzowinki np. nozek one maja mnostwo kleiku i troche tluszczyku(tylko nie wiem czy Chivek da rade zjesc kostki :?: ) lub inych skrawkow miesnych to w przyszla sobote moglabym Ci cos podrzocic ;-)
Avatar użytkownika
kreska
 
Posty: 5498
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-11-29, 23:48
Lokalizacja: Zielonka
psy: Fibi,Bibi,Balu,Lila,Lilawati, Solo i Łatka(*)
Hodowla: SOULBERN

Re: Chivaskowe potyczki zdrowotne

Postprzez kreska » 2010-08-12, 22:08

Drixon napisał(a):Jolu jak kolacja - smakowała? tzn. nie Tobie tylko Chivkowi rzecz jasna ;-)

a Jola to co jest na diecie ze kolacji nie je pewnie zajada razem Chivkiem;-) :mrgreen:

pozdr
Avatar użytkownika
kreska
 
Posty: 5498
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-11-29, 23:48
Lokalizacja: Zielonka
psy: Fibi,Bibi,Balu,Lila,Lilawati, Solo i Łatka(*)
Hodowla: SOULBERN

Re: Chivaskowe potyczki zdrowotne

Postprzez daria » 2010-08-13, 01:28

Dziś poczułam strach o swojego ukochanego berna,moja Birma ma kłopoty ze zdrowiem i mam nadzieję że jest to przejściowe, teraz śpi a ja słucham czy jest to sen sprawiedliwego. ;-)
Wiem i rozumiem walkę Joli o Chivaska,dla mnie jest to oczywiste,pomoc się należy Jola też jej nie odmawia ,być może kiedyś ktoś z nas stanie przed taką sytuacją i mam nadzieję ze nie będzie miał obiekcji aby zwrócić się o pomoc,ale po takiej lekturze dwa razy się zastanowi a nie o to chyba chodzi.
Ja ze swej strony życzę aby Chivas wracał do formy i zdrowia i trzymam mocno kciuki.

Dyskusję na temat działania skarpety lepiej toczyć w w przeznaczonym do tego wątku.
Avatar użytkownika
daria
 
Posty: 5439
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2009-02-16, 10:54
Lokalizacja: Gdańsk
psy: Cometa Balticanis (Birma)

Re: Chivaskowe potyczki zdrowotne

Postprzez Barbapapa » 2010-08-13, 08:48

Drixon napisał(a):Jolu jak kolacja - smakowała? tzn. nie Tobie tylko Chivkowi rzecz jasna ;-)


SUPER smakowało, jestem pod ogromnomnym wrażeniem w jakim tempie zjadł. Sniadonko tak samo super weszło. Ta karma w ogóle nie smierdzi jak psia karma. Rewelka. Ogromne dzięki za pomysł. Co prawda mam nikłe wyrzuty sumienia, bo to jak na razie jedyna rzecz której nie konsultowałam z dr. Mirkiem Tarką.

A i "nabyłam ogromną "nadzieję, raz po wielu miłych postach , że mam walczyć dalej i po drugie-otzymałam kontakt ( nie piszę namiarów bo i tak byłyby bezużyteczne) do prof. dr hab. który jest m.in. konsultantem d/s merytorycznych w zakresie wiedzy weterynaryjnej, gdzie inni profesorowie sie wypowiadają. Dziś albo w poniedziałek spróbuję się z nim skonsultować. Prof nie ma przychodni, ale właśnie na polecenie lekarza konsultuje dany "przypadek". Kciuki bardzo się przydadzą. Jak ustalę datę spotkania to napiszę. Jeszcze raz ogromne dzięki za to polecenie Chivaskowego futerka.
Avatar użytkownika
Barbapapa
 
Posty: 3786
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-25, 11:32
Lokalizacja: Warszawa
psy: Wobler(DSPP,Dublin(7/11/14);Znak Zodiaku(*14/8/10)
Hodowla: Barbapapa-psy

Re: Chivaskowe potyczki zdrowotne

Postprzez Drixon » 2010-08-13, 08:58

ale się cieszę że smakowało :mrgreen:
mam nadzieję że idzie ku lepszemu !
pozdrawiamy
Avatar użytkownika
Drixon
 
Posty: 5589
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2008-08-25, 21:20

Re: Chivaskowe potyczki zdrowotne

Postprzez Barbapapa » 2010-08-13, 09:26

zjadło mi posta.....
Generalnie: każdy ma prawo do własnego zdania, ale uważąm że nie powinno pojawić się inne zdanie po zrealizowaniu przez głosujących ludzi podjętej decyzji, a skoro tak się stało, to ja się dostosuję ( powtarzam , to nie kwestia emocji, obrażania się, ale zasad przyjętych przez dorosłego, odpowiedzialnego człowieka- za jakiego się uważam). Nie życzę sobie (nadal swoje zdanie podtrzymuję),o ile ktoś miał taki zamiar, otrzymać ze skarpety pomocy finansowej. Bardzo to boli, ale nikt nie mówił że życie jest proste. W konsekwencji niczego więcej nie wystawię na bazarku ( choć mój udział na tle innch i tak był wątły), a pomoc finansową będę się starać dawać w miarę moich możliwości bezpośrednio. I tym bym chciala zakończyć sprawę "różnych zdań". Postaram się w "moim" wątku pisać realacje wyłącznie o Chivku. Może jeszcze komuś nasze badania, sposób leczenia, kontakty się przydadzą.
Avatar użytkownika
Barbapapa
 
Posty: 3786
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-25, 11:32
Lokalizacja: Warszawa
psy: Wobler(DSPP,Dublin(7/11/14);Znak Zodiaku(*14/8/10)
Hodowla: Barbapapa-psy

Re: Chivaskowe potyczki zdrowotne

Postprzez kerovynn » 2010-08-13, 10:14

Moge wtrącić? ;-) :-D
A na poważnie
Jola, zrobisz tak jak zdecydujesz i nikt Cie do niczego zmuszał nie będzie. Natomiast fakty są takie, że czym innym jest decyzja podjęta wspólnie, a czym innym jednostkowa opinia. Masz rację - miało prawo to Cię zaboleć, z drugiej strony zawsze część ludzi będzie myślała tak, a część inaczej. Każdy ma prawo myśleć i mówić po swojemu. Nie mamy prawa nikomu zabronić by się wypowiadał choć czasem nad tym ubolewam ;-), zwłaszcza w pracy, gdy od niektórych klientek nasłucham się rzeczy, że wyć się chce :roll:
Ja bym też nie obwiniała Asi i Ani, bo po tym ile dla psów zrobiły, ile pomogły... - trudno je posądzać o złe intencje. Po prostu myślą inaczej. I bardzo dobrze, bo różnica zdań, właściwie wykorzystana , potrafi być bardzo twórcza. Poza tym - a to ważne - one myślały tez o innych psach, o kolejnych potrzebach a takiej troski absolutnie nie można potępiać.
Avatar użytkownika
kerovynn
 
Posty: 5300
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2009-03-06, 13:09
Lokalizacja: Poznań
psy: DSPP Ester Czandoria Ogar Pl Nokturn Olfactus

Re: Chivaskowe potyczki zdrowotne

Postprzez Barbapapa » 2010-08-13, 11:51

kerovynn napisał(a):Moge wtrącić? ;-) :-D
A na poważnie
Jola, zrobisz tak jak zdecydujesz i nikt Cie do niczego zmuszał nie będzie. Natomiast fakty są takie, że czym innym jest decyzja podjęta wspólnie, a czym innym jednostkowa opinia. Masz rację - miało prawo to Cię zaboleć, z drugiej strony zawsze część ludzi będzie myślała tak, a część inaczej. Każdy ma prawo myśleć i mówić po swojemu. Nie mamy prawa nikomu zabronić by się wypowiadał choć czasem nad tym ubolewam ;-), zwłaszcza w pracy, gdy od niektórych klientek nasłucham się rzeczy, że wyć się chce :roll:
Ja bym też nie obwiniała Asi i Ani, bo po tym ile dla psów zrobiły, ile pomogły... - trudno je posądzać o złe intencje. Po prostu myślą inaczej. I bardzo dobrze, bo różnica zdań, właściwie wykorzystana , potrafi być bardzo twórcza. Poza tym - a to ważne - one myślały tez o innych psach, o kolejnych potrzebach a takiej troski absolutnie nie można potępiać.

Masz rację, należy uszanować zdanie każdego, moje też.
Ostatnio edytowano 2010-08-13, 13:27 przez Barbapapa, łącznie edytowano 1 raz
Avatar użytkownika
Barbapapa
 
Posty: 3786
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-25, 11:32
Lokalizacja: Warszawa
psy: Wobler(DSPP,Dublin(7/11/14);Znak Zodiaku(*14/8/10)
Hodowla: Barbapapa-psy

Re: Chivaskowe potyczki zdrowotne

Postprzez AniaRe » 2010-08-13, 12:17

Szersze wyjaśnienie napisałam w watku Skarpety, nie bedę się powtarzała, ale w tym wątku jeszcze dokładniej wyjaśnie jedno:

W żadnym poście nie napisałam nic o konieczności zwracania już wypłaconej pomocy. Pewne decyzje, w tym na temat pomocy dla Chivasa, zostały podjęte wspólnie, przez głosowanie i nawet jeśli ja sama miałabym inne zdanie-szanuję to, ze zdecydowalismy wspólnie. Tym samym kwestie już przedyskutowane nie podlegają dla mnie dalszej dyskusji, a tym bardziej takiego emocjonalnego odrzucania całej pomocy z forum. I w żadnym razie nie zamierzałam osiągnąc tego, zeby ktokolwiek tę pomoc teraz zwracał lub źle się z nią czuł.
Dodatkowo uważam, że np. Jola w dużej części te pomoc miałaby "odpracowaną" - bo o takie właśnie odpracowywanie mi chodzi - w postaci działania na rzecz bezdomnych szwajcarów.
Tak więc uprzejmie proszę wszytskich, który osobiscie odebrali moje stanowisko, aby potraktowano to jako głos w dyskusji na temat funkcjonowania Skarpety a nie osobiste wycieczki, bądz próby robienia zamieszania wokół tematów, w których nic już nie jest do dyskutowania. Pomoc zaofiarowana wiekszością głosów jest jak najbardziej prawidłowa i pojedyncze głosy nie powinny miec na nią wpływu.
Ostatnio edytowano 2010-08-13, 13:34 przez AniaRe, łącznie edytowano 1 raz
Avatar użytkownika
AniaRe
 
Posty: 1145
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-24, 17:49
Lokalizacja: Łubno k.Żyrardowa

Re: Chivaskowe potyczki zdrowotne

Postprzez kerovynn » 2010-08-13, 12:32

AniaRe - raz jeszcze: dzięki :-D
Avatar użytkownika
kerovynn
 
Posty: 5300
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2009-03-06, 13:09
Lokalizacja: Poznań
psy: DSPP Ester Czandoria Ogar Pl Nokturn Olfactus

Re: Chivaskowe potyczki zdrowotne

Postprzez Anirysova » 2010-08-13, 12:38

Bardzo rozsądne wytłumaczenie, ale tak to jest ze słowem pisanym, że czasem ktoś coś źle zrozumie, a na forum często gdy ktos pisze ogólnie inny bierze to do siebie :-?
Avatar użytkownika
Anirysova
Moderator
 
Posty: 5202
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-24, 21:23
Lokalizacja: śląskie
psy: Monia, Wiki, Banu, Sisi i Duma
Hodowla: Anirys Team FCI

Re: Chivaskowe potyczki zdrowotne

Postprzez Barbapapa » 2010-08-13, 13:28

Masz Aniu Aniryskowa rację. Słowo pisane jest jakie jest.
Avatar użytkownika
Barbapapa
 
Posty: 3786
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-25, 11:32
Lokalizacja: Warszawa
psy: Wobler(DSPP,Dublin(7/11/14);Znak Zodiaku(*14/8/10)
Hodowla: Barbapapa-psy

Re: Chivaskowe potyczki zdrowotne

Postprzez Barbapapa » 2010-08-13, 17:16

No to jestem umówona z profesorem, z psem i jego wynikami w poniedziałek o 18-tej. Jak to określił pan profesor- sprawa wydaje się być zagmatwana. Mocno trzymajcie kciuki.
Avatar użytkownika
Barbapapa
 
Posty: 3786
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-25, 11:32
Lokalizacja: Warszawa
psy: Wobler(DSPP,Dublin(7/11/14);Znak Zodiaku(*14/8/10)
Hodowla: Barbapapa-psy

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do - Histiocytoza złośliwa i inne typy nowotworów

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość

cron