Chivaskowe i Anubisowe potyczki zdrowotne

Moderator: Anirysova

Re: Chivaskowe potyczki zdrowotne

Postprzez P.P. » 2010-09-28, 22:58

Najlepiej ubrać się w żałobne szaty ,widzieć przyszłość w czarnych kolorach i biadolić :-/
Avatar użytkownika
P.P.
 
Posty: 1966
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2007-09-30, 21:47

Re: Chivaskowe potyczki zdrowotne

Postprzez Hekate » 2010-09-28, 23:54

Zuza ja to zapamiętałam troche inaczej. Są rasy które się mocniej borykają z problemem, boksery mają więcej zachorowań niż berny które uplasowały sie jako drugie, zaraz za nimi. Tylko u bokserów głównie sa to nowotwory łagodne, a u bernów jeżeli coś się dzieje to najprawdopodobniej mamy do czynienia ze złośliwymi nowotworami :-(
Przemku, ja nie biadolę, ja poprostu strasznie się boję o Altka, boję się mieć kolejnego berneńczyka, choć gdyby nie to zdrowie jest on dla mnie ideałem psa. Ja poprostu za słaba psychicznie jestem na zabawę w rosyjską ruletkę i bezsilność. Właśnie bezsilność gdy ktoś bliski odchodzi, za dobrze zapamietałam to uczucie gdy pięć lat temu czuwałam w szpitalu przy łóżku mojej umierającej na raka matki( myślę że na forum zrozumiecie że dla mnie pies to najbliższa rodzina i uczuciowo traktuję na równi) Która ostatnie dni przeżyła na morfinie i kroplówkach, ponieważ każdy kęs kończył sie u niej wymiotami. Tam też nie było nadzieji, bo jedyną możliwością "walki" było wycinanie guzów.
Nowotwory u psów to nie kwestia paru lat, wcześniej mogło być ich niewiele mniej tylko nie zdiagnozowanych. Ja myślę jedno, poprostu nie bagatelizujmy problemu i nie udawajmy że on nie istnieje. Wiadomo wykluczenie wszystkich psów z hodowli nie jest możliwe, za bardzo zubożyło by to pulę genetyczna. Ale brakuje przede wszystkim statystyk, mamy katalog ale co z tego jak w większości nie jest wypełniony. A może chociaż dało by się omijać te najbardziej obciążone linie.
Tu nikt nie chce biadolić, ale nie można ukrywać że problem nie istnieje, że inne rasy mają gorzej, a tych co za dużo na ten temat mówią traktować jak bandę oszołomów.
Przepraszam odpowiadając na wasze wypowiedzi nie chciałam na nikogo napadać, poprostu wyraziłam swoje odmienne zdanie, a że podchodzę do tej tematyki żywiołowo. Cóż inaczej nie potrafię, a bezsilność doprowadza mnie do szaleństwa :roll:
Hekate
 
Posty: 7153
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2007-12-26, 01:56

Re: Chivaskowe potyczki zdrowotne

Postprzez daria » 2010-09-29, 00:04

Dla mnie berneńczyk jest psem idealnym,ale psy miałam od małego i nie odchodziły w wieku 4,5,6 lat :shock: na choroby które w tak podstępny sposób atakują i praktycznie nie pozostawiają nadziei na wyleczenie.
Mam nadzieję że moja suka dożyje pięknego wieku i jak przyjdzie czas odejdzie w spokoju nie cierpiąc a moja rodzina razem z nią,na dzień dzisiejszy dwa razy zastanowię czy mieć kolejnego berna i przedewszystkim z jakiej hodowli,na sprawach genetyki znam się jak na spawaniu więc pozostanie mi "szczęśliwy traf".Nie fajna perspektywa :roll:
Avatar użytkownika
daria
 
Posty: 5439
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2009-02-16, 10:54
Lokalizacja: Gdańsk
psy: Cometa Balticanis (Birma)

Re: Chivaskowe potyczki zdrowotne

Postprzez P.P. » 2010-09-29, 00:17

Aniu przykro mi ,że straciłaś Mamę !
Nigdy nikogo nie nazwałem oszołomem z powodu walki o dobro rasy !!!!!
Wręcz przeciwnie ,podziwiam te osoby i szanuję !!!
Wiem ,że prawie każdy zaczyna poważnie podchodzić do tematu dopiero wtedy kiedy sam zmierzy sie z problemem . Co do katalogu ,niestety nie raz uzyskanie jakich kolwiek informacji o przyczynach zgonu przodków naszych psów graniczy z cudem !!!!! Kiedy dowiedziałem się ,że za TM odszedł CHERRY z Gemerskiej Polomy ,ojciec mojego Montaro ,wysłałem do hodowcy p.Świercza e-maila z zapytaniem czy odejście Cherrego to fakt i jakie byly przyczyny śmierci ? Mięło pół roku i co ? Nic odpowiedzi brak a to ponodź szanowany hodowca i prężny działacz ZKwP !!! :lol: :lol: :lol: I tylko psiaków żal !!!
Avatar użytkownika
P.P.
 
Posty: 1966
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2007-09-30, 21:47

Re: Chivaskowe potyczki zdrowotne

Postprzez Drixon » 2010-09-29, 07:21

P.P. napisał(a):Najlepiej ubrać się w żałobne szaty ,widzieć przyszłość w czarnych kolorach i biadolić :-/

to też,
ale wcześniej 100 razy się zastanowić/przestudiować/przemyśleć czy aby na pewno pies/suka użyta do rozrodu/hodowli pochodzi z linii nieobciążonej rakiem - nad tym możemy zacząć panować (jak kiedyś nad dysplazją - wiem,wiem - marzycielka jestem)...
HZ zabrała mi przyjaciela nim zdążyłam się z Nim nacieszyć - nikomu nie życzę takiej lekcji życia ...
Jolu przepraszam za OFFa ale emocje i ostatnie przedwczesne pożegnania z Psiakami doprowadzają mnie do wściekłości - i jeszcze wyniki sekcji Chivka - ile to razy byliście na biorezonansie, gdzie wykluczano nowotwory ...
Avatar użytkownika
Drixon
 
Posty: 5589
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2008-08-25, 21:20

Re: Chivaskowe potyczki zdrowotne

Postprzez Barbapapa » 2010-09-29, 08:24

Na bio. bylismy ostatnio 02/07, potem żaden z lekarzy nie znalazł punktu zaczepienia, bo żeby zrobić biopsję, trzeba znać uszkodzony organ, miejsce.
Skoro statystycznie choroba rozwija się średnio 42 dni, to CHivek był statystycznym przypadkiem nowotworu. A zaburzenia przepływu energii były w tych wszystkich organach widoczne, jednak było to składane na karb miejsca pooperacyjnego żołądka, po wyjęciu nożyka. Tego samego zdania był również lekarz wykonujący usg.
I jeszcze jedno; miałam nie podawać dla ogółu informacji z sekcji (choćby z najprostrzego faktu , że kilka osób wspomogło mnie finansowo), jednak sprawę przemyslałam, Chivek był przypadkiem nie zdiagnozowanym, co więcej, jak widziecie ten protokół nie jest podpisany.... Wersję ostateczną, podpisaną mam dostać listem. Z obecną diognozą, co do rodzaju notworu , nie jest zgodny dr Jagielski. Ale to luźna rozmowa. Nie wiem jak potoczą się losy materiału do badań pobranych od Chivka i ich oceny, nie wiem też czy jeśli będą oddzielne zdania to czy ten materiał będzie brany pod uwagę do statystyk. Tak więc nawet po śmierci nie można jednoznacznie stwierdzić co Chivkowi dolegało.
Mam ogromną nadzieję, że nasze gadanie spowoduję choć chwilę przemysleń hodowców, właścicieli repro.
Avatar użytkownika
Barbapapa
 
Posty: 3786
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-25, 11:32
Lokalizacja: Warszawa
psy: Wobler(DSPP,Dublin(7/11/14);Znak Zodiaku(*14/8/10)
Hodowla: Barbapapa-psy

Re: Chivaskowe potyczki zdrowotne

Postprzez Katarzyna Saganowska » 2010-09-29, 09:34

Zuza, ja tez zupelnie inaczej zrozumialam i pamietam wyklad.. W gruncie rzeczy nie ma bardziej obciazonych ras co do histio. A na to glownie odchodza berny. Czyzbysmy sluchaly innego wykladu? Wspomniany przez ciebie bokser ma ma srednia zycia 10,4.. To ja zycze tego bernom z calego serca. A flaty, o ktorych tez byla mowa - 9 i pol. Tez bernom daleko, nie?
Oczywiscie, ze nie wolno nam usiasc, plakac i rozdzierac szat. To my stwarzamy te zwierzeta, to my jestesmy za nie odpowiedzialni. I jakos w innych krajach sa w stanie stworzyc jakis (nie mowie, ze najlepszy,ale zawsze - cos jednak probuja zrobic) plan hodowli, wytyczyc jakies normy. Wlasnie po to, zeby pomoc naszej ukochanej rasie. A mowienie, ze taka ich uroda - kurcze! dla mnie to nie do przyjecia. Sorrki, ale gdzie w tym nasza, ludzka, hodowlana odpowiedzialnosc?? Nie - nie taka ich uroda, bo skoro kiedys , calkiem niedawno, srednia zycia siegala ponad 9 lat, to znaczy, ze to my, ludzie cos sknocilismy. I nie mowcie mi, ze ludzie tez tak maja - co to za argument? U ludzi tez sie mamy z tym pogodzic? Znaczy - mamy palic szlugi ile sie da, jesc hamburgery i inne fastfoody, tyc na potege, nie ruszac sie, nie badac sie i liczyc na opatrznosc boza?
Nasze psy sa w naszych rekach - te,ktore przyjda na swiat tez. I ich "uroda" w duzej mierze zalezy od nas.
Katarzyna Saganowska
 
Ostrzeżeń: 0

Re: Chivaskowe potyczki zdrowotne

Postprzez Zuzanda » 2010-09-29, 09:45

A jaka jest średnia berna ?
Oczywiste jest że duzo pisze się o chorobach i wczesnych zgonach ,ale dlaczego nie mówi się też o zdrowych osobnikach .
dziś skończyły na samym forum trzy psiaki 8 lat ,to chyba dobrze .
W mojej pracy tylko z mojege regiony mam bernusie które mają 10 lat i sa w dobrej kondycji .
Zapamiętalam też że pierwszy wyklad w Polsce o histo był 2007 roku to jest tylko 3lata ,więc wiedza o tym rodzaju nowotworu jest na samiutkim poczatku
Zuzanda
 
Posty: 3247
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-25, 20:46
Lokalizacja: Błonie koło Warszawy
psy: Laponia ,Tomek(*) ,Bleki
Hodowla: Black Velvet

Re: Chivaskowe potyczki zdrowotne

Postprzez Barbapapa » 2010-09-29, 09:57

Trzy skończyły 8lat, a ile w tym samym czasie zeszło na nowotwór i nerki? statystyka nie jest obiecujaca.
Avatar użytkownika
Barbapapa
 
Posty: 3786
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-25, 11:32
Lokalizacja: Warszawa
psy: Wobler(DSPP,Dublin(7/11/14);Znak Zodiaku(*14/8/10)
Hodowla: Barbapapa-psy

Re: Chivaskowe potyczki zdrowotne

Postprzez Hekate » 2010-09-29, 10:05

Dlatego pisałam, bez sumiennych statystyk, znanych prawdziwych przyczyn zgonów nic nie zbudujemy.
Bo teraz co traktować jako wyjątki, psy dożywające 8-10 lat czy te odchodzące coraz liczniej na nowotwór w młodszym wieku?
Hekate
 
Posty: 7153
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2007-12-26, 01:56

Re: Chivaskowe potyczki zdrowotne

Postprzez Anna Rozalska » 2010-09-29, 10:07

Ja też uważam , długość życia naszych bernów w duzej mierze zależy od hodowców. To oni dobierają reproduktora i sukę hodowlaną. Berny, które teraz mają po 10 lat kiedyś nie były tak rozmnażane. Do mojego weta przychodzi
12 -letni berneńczyk, który jest w bardzo dobrej kondycji. Ciagle zapominam spytać z jakiej hodowli pochodzi.
Uważam, że jak w jakiejś hodowli psy odchodzą nagminnie za wcześnie to coś jest nie tak. Słyszałam też opinię, że lepszy 4,5 letni champion niż 10 letni kanapowiec. Z taką mentalnością nigdy nic z nie zmienimy bo nie mamy możliwości wymuszenia na hodowcach zapisu o przyczynie zejścia psa. Jedynie co zauważyłam to to, że miotów jest coraz więcej i coraz trudniej jest sprzedać szczeniaka. Może to spowoduje, że hodowcy będą bardziej mądrze je rozmnażać eliminując linie genetycznie zagrożone nowotworami.
Avatar użytkownika
Anna Rozalska
 
Posty: 2722
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2007-10-12, 08:52
Lokalizacja: Warszawa
psy: Lamia Aninbernus TM Inzaghi
Hodowla: Kamień Milowy

Re: Chivaskowe potyczki zdrowotne

Postprzez Zuzanda » 2010-09-29, 10:10

Barbapapa napisał(a):Trzy skończyły 8lat, a ile w tym samym czasie zeszło na nowotwór i nerki? statystyka nie jest obiecujaca.

Jola o ile mi wiadomo dziś żaden .
A poza tym zdrowy organizm nie umiera MUSI na coś chorować żeby umrzeć :-(
Zuzanda
 
Posty: 3247
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-25, 20:46
Lokalizacja: Błonie koło Warszawy
psy: Laponia ,Tomek(*) ,Bleki
Hodowla: Black Velvet

Re: Chivaskowe potyczki zdrowotne

Postprzez Katarzyna Saganowska » 2010-09-29, 10:22

Srednia zycia bernenczykow wynosi niecale 8 lat.. Niektore zrodla podaja troche tylko ponad 7.. Bernegarde twierdzi, ze dzieki pracy hodowlanej, mamy leciutka tendencje wzrostowa.. U nas jednka nie ma tej tendencji. Jest raczej znizka.
Katarzyna Saganowska
 
Ostrzeżeń: 0

Re: Chivaskowe potyczki zdrowotne

Postprzez Barbapapa » 2010-09-29, 11:44

Zuzanda napisał(a):
Barbapapa napisał(a):Trzy skończyły 8lat, a ile w tym samym czasie zeszło na nowotwór i nerki? statystyka nie jest obiecujaca.

Jola o ile mi wiadomo dziś żaden . A Chivas?, a Hugo?, A Bera?- i to tylko są te z tych bardziej znanych forumowych. Jaki stan zdrowia reprezentują te co skończyły 8 lat? A te starsze które znasz, ile z nich ile dało dzieci? A te dzieci zdrowe są, chore?
A poza tym zdrowy organizm nie umiera MUSI na coś chorować żeby umrzeć :- No właśnie(

W ilu hodowlach SĄ zdrowe psy w wieku po produkcyjnym? wydaje mi się że statystyka nie byłaby zbyt chlubna. W hodowlach, przynajmniej ja mam takie wrażenie, są eksponowe psy w danym momencie uznane za hodowlane, reszta jest traktowana marginalnie, o ile w ogóle coś jest na ich temat napisane. Np. na stronie ...hodofcy mojego Chivasa, jego mama cały czas żyje......, a to ponoć jedna z najstarszych "renomowanych" hodowli. Tyle bernoli przez tę hodowlę się przewinęło, gdzie są informacje o nich? A co można powiedzieć o tyci, tyci hodowlach?
Avatar użytkownika
Barbapapa
 
Posty: 3786
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-25, 11:32
Lokalizacja: Warszawa
psy: Wobler(DSPP,Dublin(7/11/14);Znak Zodiaku(*14/8/10)
Hodowla: Barbapapa-psy

Re: Chivaskowe potyczki zdrowotne

Postprzez Halina » 2010-09-29, 12:14

Barbapapa napisał(a): Np. na stronie ...hodofcy mojego Chivasa, jego mama cały czas żyje......, a to ponoć jedna z najstarszych "renomowanych" hodowli.


Trochę mnie zdziwiła ta wypowiedź co do mamy Chivka :-/ . Skopiowany tekst ze strony Ducha Wrzosowisk:

1.VII.2006 odeszła Fine ( Sennetta`s UNFAIR NICE). Wszyscy którzy ją znali wiedzą, że była wyjątkowa. Przyczyną śmierci był nowotwór- nie udało nam sie jej uratować
Avatar użytkownika
Halina
Moderator
 
Posty: 6570
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-25, 07:48
Lokalizacja: Dargiń
psy: Karo, Sotella,Ofra, Kora[*], Bora[*], Berni[*]
Hodowla: Szumiąca Knieja

Re: Chivaskowe potyczki zdrowotne

Postprzez Barbapapa » 2010-09-29, 12:25

Jestem w szoku, kilka miesięcy temu wchodziłam, kilka osób też- od nich miałam wieści o żyjącej suni- i info nie było. No cóż gdyby jeszcze była biobsja, badania cyto/histo- , to rzeczywiście info by było w pełni wiarygodne.

Ale mimo wszystko BARDZO się cieszę że taka adnotacja została wreszcie umieszczona, Halinko a czy na temat Chivka też jest zamieszczona informacja- o dysplazji i nowotworzei o przedwczesnej śmierci?
Wiem że choćby właścieciele pozostałego rodzeństwa są tego typu informacjami bardzo zainteresowani.
Avatar użytkownika
Barbapapa
 
Posty: 3786
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-25, 11:32
Lokalizacja: Warszawa
psy: Wobler(DSPP,Dublin(7/11/14);Znak Zodiaku(*14/8/10)
Hodowla: Barbapapa-psy

Re: Chivaskowe potyczki zdrowotne

Postprzez P.P. » 2010-09-29, 12:32

Może chociaż drobne przepraszam :?:
Avatar użytkownika
P.P.
 
Posty: 1966
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2007-09-30, 21:47

Re: Chivaskowe potyczki zdrowotne

Postprzez Natalia i Galwin » 2010-09-29, 12:45

Łatwo można się pomylić wchodząc na stronę Ducha Wrzosowisk - sunia ta jest w psach żyjących, nie ma jej w Pro Memoriam - informacja o śmierci jest w aktualnościach, na samym końcu strony.

Myślę, że takie pisanie jak Twoje Przemku jest taką próbą wywołania kłótni - sprawa została wyjaśniona. Jola pisała, że bardzo się cieszy że jednak taka adnotacja jest na stronie.
Avatar użytkownika
Natalia i Galwin
 
Posty: 4226
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-27, 22:27
psy: Galwin (*)

Re: Chivaskowe potyczki zdrowotne

Postprzez Halina » 2010-09-29, 12:46

Barbapapa napisał(a):Jestem w szoku, kilka miesięcy temu wchodziłam, kilka osób też- od nich miałam wieści o żyjącej suni- i info nie było. No cóż gdyby jeszcze była biobsja, badania cyto/histo- , to rzeczywiście info by było w pełni wiarygodne.

Ale mimo wszystko BARDZO się cieszę że taka adnotacja została wreszcie umieszczona, Halinko a czy na temat Chivka też jest zamieszczona informacja- o dysplazji i nowotworzei o przedwczesnej śmierci?
Wiem że choćby właścieciele pozostałego rodzeństwa są tego typu informacjami bardzo zainteresowani.


Ta wiadomość wisi na stronie od jakichś 4 lat. Dlatego odrazu widziałam sprzeczność w tym co napisałaś z tym co widziałam na stronie DW.
Avatar użytkownika
Halina
Moderator
 
Posty: 6570
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-25, 07:48
Lokalizacja: Dargiń
psy: Karo, Sotella,Ofra, Kora[*], Bora[*], Berni[*]
Hodowla: Szumiąca Knieja

Re: Chivaskowe potyczki zdrowotne

Postprzez Barbapapa » 2010-09-29, 12:52

To w takim razie istnienie jedyne mozliwe wytłumaczenie- ani ja, ani kilka osób nie potrafiliśmy odczytać zawartych na stronie informacji. Nadal bardzo się cieszę że jest ta informacja, dzięki Halinko.
Avatar użytkownika
Barbapapa
 
Posty: 3786
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-25, 11:32
Lokalizacja: Warszawa
psy: Wobler(DSPP,Dublin(7/11/14);Znak Zodiaku(*14/8/10)
Hodowla: Barbapapa-psy

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do - Histiocytoza złośliwa i inne typy nowotworów

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość