Chivaskowe i Anubisowe potyczki zdrowotne

Moderator: Anirysova

Re: Chivaskowe potyczki zdrowotne

Postprzez Katarzyna Saganowska » 2010-09-30, 08:48

A chcialam Wam jeszcze jedna rzecz powiedziec - z wczorajszych poszukiwan. Ruszyla mnie, serio. Otoz finski klub przygotowal dla swoich czlonkow taki porzadny skrypt na temat rasy, statystyk, zdrowia, przewidywan i zalecen hodowlanych. Ruszyla mnie tam jedna informacja, dla mnie bardzo niepokojaca, bo potwierdzajaca tendencje, ktora obserwujemy rowniez w Polsce. Zwieksza sie drastycznie ilosc zachorowan na nerki.. To samo zaobserowali NIemcy.
Katarzyna Saganowska
 
Ostrzeżeń: 0

Re: Chivaskowe potyczki zdrowotne

Postprzez Cefreud » 2010-09-30, 08:53

naklepałam się i mi wcięło.
Zobaczcie na rasy mało popularne.Populacja mocno zawężona a psy żyja całkiem sporo.Zobaczcie na polskie psy z przed 10-15 lat.Mało kto miał coś sprowadzonego z zagranicy i wszystko mieszało się we własnym sosie i jakoś te psiaki żyły i żyją po 12 albo wiecej lat.
Popatrzcie na nasze berny mające po 10 lat.Trzech repro na krzyż,mało świerzej krwi a jednak żyją :roll:
Mamy teraz dużo świerzej krwi z zagranicy i doszły do nas choroby "zagraniczne"
Popatrzcie na ogary czy gończe polskie-pula genowa żadna więc o imbred nie trudno-ale i tak żyją dłużej niż berny :roll:
Avatar użytkownika
Cefreud
 
Posty: 10797
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-24, 21:36
psy: CeFreud (*),Wall-e i Kubuś-sz koty,Pimki(*)

Re: Chivaskowe potyczki zdrowotne

Postprzez Katarzyna Saganowska » 2010-09-30, 09:09

Ze tak zacytuje:
"Wyniki analiz pokazały, że kojarzenia krewniacze u berneńskich psów pasterskich, w oparciu o przestudiowanie psów, dla których mieliśmy wszelkie niezbędne informacje w rodowodzie dot. przynajmniej 8 generacji, to ok. 17, 8% (całości). Dla psów, które odeszły po 2. urodzinach odnotowano silny wpływ pokrewieństwa na długość zycia. Wzrost o 1% współczynnika inbreedingu doprowadził do zmniejszenia długości życia o 21 dni. Były również efekty wynikające w zależności od płci, czyli: suki żyją 147 dni dłużej i oczekiwania względem długości życia wzrosły o 134 dni dla tych osobników (psów lub suk), które miały potomstwo. W przypadku psów zmarłych przed drugim rokiem zycia, nie znaleźliśmy różnic płciowych, ani też takich wynikających z posiadania potomstwa. Jednak wzrost pokrewieństwa redukował również nadzieje dot. oczekiwań w kwestii długości życia tej grupy ( -9 dni / 1% wzrostu współczynnika inbreedingu)."
za "TO, CO BERNER-GARDE ODKRYŁO W KWESTII CHOWU WSOBNEGO I DŁUGOWIECZNOŚCI U BERNEŃSKICH PSÓW PASTERSKICH"
http://www.swissdogsworld.pl/static/article/cid/2/id/38
Katarzyna Saganowska
 
Ostrzeżeń: 0

Re: Chivaskowe potyczki zdrowotne

Postprzez aga.galin » 2010-09-30, 09:16

Nie wiem, jak jest dokładnie u psów i pewnie znajdą się tacy, którzy z pasją tu na mnie naskoczą za to, co napiszę. Trudno...

Ostatnio spotkałam naszego Bastera (nie mojego - był jeszcze jeden dużo wcześniej) psiaka wyadoptowanego w wieku 8 lat (pies jest rodowodowy, więc to nie domysły). Teraz ma już sporo więcej na karku i ani jednego siwego włosa, żadnych problemów ze stawami - pies biega, hasa, bawi się, jakby był w wieku mojego. Jest tam w okolicy jeszcze jedna suńka 10-letnia i też cieszy się dobrym zdrowiem. Nasz berneński sąsiad po drugiej stronie ulicy ma 7 lat i absolutnie nic mu nie dolega. Przypomniał mi się jeszcze foromowy Borys z Pszczyny, którego wiek oszacowano na 6-7 lat i ostatni przypadek w krakowskim schronisku - też berneński dziadek, a w jakiej świetnej formie... O kilku innych bernach w przedziale wieku 6-10 lat też słyszałam - ja się tym nie interesuję, nie próbuję wyłuskiwać tych informacji, bo pewnie gdybym się zawzięła, to bym ich znalazła o wiele więcej. Nie wiem skąd takie stwierdzenia, że tych psów nie ma. Może w uznanych hodowlach nie ma, ale po podwórkach i mieszkaniach zwykłych szarych ludzi SĄ! I nawet jeśli mnie za to zbesztacie - ja w taką przyszłość dla mojego psa wolę wierzyć...

Z drugiej strony, absolutnie nie podważam faktu, że nowotwory są ogromnym problemem u bernów. Jakie 5-6 lat? Na moich rękach odszedł 2-letni pies zeżarty przez to dziadostwo... :-(
Avatar użytkownika
aga.galin
 
Posty: 485
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2010-02-07, 00:15
Lokalizacja: Goleniów k.Szczecina
psy: REDI, PETRA, BASTER [*] i ...

Re: Chivaskowe potyczki zdrowotne

Postprzez dorciaj » 2010-09-30, 09:19

Aga - ale nikt nie mówi, że niema. Tylko, że jest ich stanowczo za mało, a zanosi się na to, że będzie mniej :-(
Avatar użytkownika
dorciaj
 
Posty: 4450
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2008-05-15, 10:27
Lokalizacja: Warszawa Białołęka
psy: Fito Piorun Aris

Re: Chivaskowe potyczki zdrowotne

Postprzez Katarzyna Saganowska » 2010-09-30, 09:28

Oczywiscie, ze sa - tylko tak jak mowi Dorota - jest ich na tyle malo, ze srednia wypada niziutko.. No i do tego te smierci w wieku 5 -6 lat.. I dwoch i trzech niestety.. I to smierci nie w wypadku, ale za przyczyna okrutnej choroby, z ktora nic sie nie da zrobic..
I jeszcze jedno - kazdy z nas wierzy, chce wierzyc.. Tylko czasem, a moze zwykle , wiara nie wystarcza i nic nie daje.. rzeczywistosc jest okrutna..
Katarzyna Saganowska
 
Ostrzeżeń: 0

Re: Chivaskowe potyczki zdrowotne

Postprzez Vel_Pan_Rekin » 2010-09-30, 09:39

dorciaj napisał(a):Aga - ale nikt nie mówi, że niema. Tylko, że jest ich stanowczo za mało, a zanosi się na to, że będzie mniej :-(


Smutne proroctwo dra Jagielskiego: "leki na wszystkie choroby się znajdą, znajdziemy geny odpowiedzialne za choróbska, ale nie będzie już kogo leczyć..." :-(
Avatar użytkownika
Vel_Pan_Rekin
 
Posty: 1763
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-26, 06:34
Lokalizacja: Gorzów Wlkp.

Re: Chivaskowe potyczki zdrowotne

Postprzez aga.galin » 2010-09-30, 09:55

10-15 lat temu psy żyły zdecydowanie dłużej, w tym berneńczyki. Pytanie zasadnicze: CO wpłynęło na tak drastyczne skrócenie długości życia?
Ja się wcale nie zdziwię, jeśli za kolejne 5 lat naukowcy odkryją nagle i zupełnie niechcący, że wszystkiemu winna jest np. sucha karma. Zobaczcie jaką ilością CHEMII faszerujemy nasze psy. Przez tysiąclecia było zupełnie inaczej i ja pamiętam jako dziecko, że pies na babci podwórku, który dożył 18 lat nie był żadnym ewenementem. A teraz suche karmy, witaminy, suplementy - szaleństwo. Tylko że to wszystko jest SZTUCZNE. I zanim ktoś zacznie się śmiać przypomnę, że 10-15 lat temu każdy zareagowałby tak samo na informację, że od coca-coli nasze dzieci będą miały galopującą próchnicę...
Avatar użytkownika
aga.galin
 
Posty: 485
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2010-02-07, 00:15
Lokalizacja: Goleniów k.Szczecina
psy: REDI, PETRA, BASTER [*] i ...

Re: Chivaskowe potyczki zdrowotne

Postprzez dorciaj » 2010-09-30, 10:04

Może sucha karma :-/ , a może generalnie postęp i wszystko z tym związane - czyli np zanieczyszczenie środowiska :roll:
Myślę, że składowych jest sporo. Na obniżenie średniej ma wpływ wiele czynników, na pewno nie tylko dobór hodowlany :roll:
Avatar użytkownika
dorciaj
 
Posty: 4450
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2008-05-15, 10:27
Lokalizacja: Warszawa Białołęka
psy: Fito Piorun Aris

Re: Chivaskowe potyczki zdrowotne

Postprzez Hekate » 2010-09-30, 10:09

wg dr Jagielskiego sposób żywienia nie ma aż takiego znaczenia, najważniejsza jest by wpływał na dobrą kondycję psa. To tak jak z genami jeżeli chodzi o psią psychikę, oczywiście wychowanie też jest ważne, socjalizacja, ale pies o mocnej psychice nawet z zaniedbaną socjalizacją sobie poradzi. Czyli zaplecze w postaci zdrowych genów musi być. Wtedy nawet chappi nie zaszkodzi.
Na uaktywnienie się nowotworów też ma wpływ pare składowych, ale jeżeli te geny są to niestety obniżenie odporności może je aktywować.
Hekate
 
Posty: 7153
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2007-12-26, 01:56

Re: Chivaskowe potyczki zdrowotne

Postprzez Busola » 2010-09-30, 10:20

myslę że również nie bez znaczenia jest tutaj tzw. eksterier.
popatrzcie, kilkanaście lat temu berny były drobniejsze: mniejsze klatki piersiowe, mniejsze głowy, drobniejsza kość. Tendencja do fizycznego umacniania rasy też ma tu niebagatelne znaczenie.

nie sądzę że sposób odżywiania nie ma znaczenia. Skoro ma znaczenie u ludzi to u zwierząt tym bardziej

Na pewno też ma wpływ tzw. ciumkanie się nad psem - jak u dzieci: jesli jestesmy nadgorliwymi rodzicami i próbujemy chornic nasze pociechy przed wszelkimi zarazkami i wirusami tym samym blokujemy możliwosć samodzielnej oborny organizmu - skutek mniejsza odpornosc i częstsze zachorowania na grype itp.
Busola
 
Ostrzeżeń: 0

Re: Chivaskowe potyczki zdrowotne

Postprzez Katarzyna Saganowska » 2010-09-30, 10:24

Aga, a nie dziwi Cie, ze az taki procent bernow umiera na jeden rodzaj nowotworow? I to w podobnym wieku? I ze czasem wymieraja w tym samym wieku cale mioty?
Wczoraj natknelam sie na nastepujace doniesienie - wystąpienie HZ u jednego psa z miotu wskazuje na wysokie ryzyko, że HZ w ciągu roku wystąpi u rodzeństwa (Padgett, Eckert 2002)
Naprawde to, ze jest to sprawa genetyki, jest bardzo dobrze udokumentowane.. Mysle, ze czynniki srodowiskowe maja rowniez wplyw na wystapienie nowotworu, ale akurat w przypadku HZ w duzej mierze genetyka odgrywa znaczaca role.
Katarzyna Saganowska
 
Ostrzeżeń: 0

Re: Chivaskowe potyczki zdrowotne

Postprzez Daria + Chila i Luna » 2010-09-30, 10:28

w szwajcarii kiedyś każdy bernol żył na hali z owcami, albo w jakiejś stodole, był zahartowany. dlatego też zdecydowałam sie na kangala, rasa nie zmieniona przez człowieka( nawet suki raz do roku cieczki mają jak przystało na potomka wilka) często słyszę nawet od znajomych o zwykłych przeziębieniach u psa :shock: to katarek, to gardło zawalone, migdałki, anginka:shock: pęcherzyk przeziębiony, :shock: który pies na wsi mieszkający na dworze z tym się boryka??? nie oszukujmy się mieszkanie w domu, ogrzewanym, suchym powietrzu naszym pupilom nie służy, latem klimatyzacja, pies sapie, dyszy, ale upały naturalnie w dołkach w cieniu dobrze znosi. ja wiem, że to po to aby pies był częściej przy nas, ale może wniosek jest taki, że 3/4 z nas psa mieć nie powinno, skoro bierze go do domu, bo nie miało by czasu spędzać czas z psem na dworze.

może po prostu pozwólmy psom być psami, obrońcami, stróżami. kto kiedyś na wsi psa kąpał?? zwróćcie uwagę jak wiele zwierząt bierze kąpiele w błocie, w prochu dla ochrony, a my psy kąpiemy z szamponach( nie koniecznie naturalnych).
oczywiście genetyka też ma duży wpływ, pewnie nawet największy,
ale to jak chowamy nasze psy, no niestety też nie jest dla większości najlepsze.

ja nie wiem co o tym wszystkim myśleć,
przykre jest to jak bernole podnoszą statystyki.
ja wiem jedno, dość się tu naczytałam, by powiedzieć
ŻE BERNOLA W ŻYCIU NIE KUPIE!
owszem, w moim życiu zawsze będzie misce dla tej rasy, ale zanim moja chila i luna odejdą to bernole pewnie będą najczęstszymi gośćmi w schroniskach, i z stamtąd na pewno będzie mój bernol.
Daria + Chila i Luna
 
Posty: 3320
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2009-02-28, 23:31

Re: Chivaskowe potyczki zdrowotne

Postprzez Vel_Pan_Rekin » 2010-09-30, 10:35

Busola napisał(a):myslę że również nie bez znaczenia jest tutaj tzw. eksterier.
popatrzcie, kilkanaście lat temu berny były drobniejsze: mniejsze klatki piersiowe, mniejsze głowy, drobniejsza kość. Tendencja do fizycznego umacniania rasy też ma tu niebagatelne znaczenie.


Bo my próbujemy poniekąd przebudować tę rasę. Nie będę się powtarzać, każdy może poczytać o porównaniu czaszek bernów na przestrzeni dekad...
http://swissdogsworld.pl/static/article/cid/2/id/14
Dążenie do tego, by mieć więcej, lepiej, ciężej nie jest niestety dobre. Nie na prózno jest powiedzenie: "im cięższy pies, tym mocniej uderza o ziemię"... W sumie najbardziej opcji bernów w starym typie trzymają się Szwajcarzy i Niemcy przez co mają chyba dość sporo weteranów, ale oni mają tez programy hodowlane, zdrowotne... Coś, o czym marzymy, ale się boimy...
Avatar użytkownika
Vel_Pan_Rekin
 
Posty: 1763
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-26, 06:34
Lokalizacja: Gorzów Wlkp.

Re: Chivaskowe potyczki zdrowotne

Postprzez Vel_Pan_Rekin » 2010-09-30, 10:38

Daria + Chila i Luna napisał(a):często słyszę nawet od znajomych o zwykłych przeziębieniach u psa :shock: to katarek, to gardło zawalone, migdałki, anginka:shock: pęcherzyk przeziębiony, :shock: który pies na wsi mieszkający na dworze z tym się boryka???

To prawda - ktoś może powiedzieć, że nas to zgubiło, ale Brombas kąpał się w Bałtyku nawet zimą... Bo chciał. Nie mieliśmy katarów, problemów z pęcherzem, przeziębień i innych zdrowotnych problemów, o których myślimy, że są przynależne dzieciom...
Czasem sobie też myślę, że miliony szczepionek - jak i u dzieci - nie pozwoliły tym psom wytworzyć naturalnej bariery odpornościowej...
Avatar użytkownika
Vel_Pan_Rekin
 
Posty: 1763
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-26, 06:34
Lokalizacja: Gorzów Wlkp.

Re: Chivaskowe potyczki zdrowotne

Postprzez Hekate » 2010-09-30, 10:40

Busola napisał(a):nie sądzę że sposób odżywiania nie ma znaczenia. Skoro ma znaczenie u ludzi to u zwierząt tym bardziej

chodzi tylko o to że co też kiedyś przeczytałam, aby konserwanty zawarte w suchych karmach zaczeły wpływać na psa to byłoby to w wieku ok 15 lat, taki wiek puki co mało któremu bernowi grozi choć wszystkim go życzę.
Ale nie oznacza to że wywalanie kasy na karmy niemarketowe nie ma sensu, lepsza karma, wpływa na to ze pies ma więcej składników odżywczych ważnych dla niego, a lepsze odżywienie wpływa na lepszą kondycję organizmu.
Dr Jagielski zauważył jeszcze jedną rzecz na podstawie przypadków do niego trafiających, że często np choroba odkleszczowa poprzedzała chorobe nowotworową. Spadek odporności spowodował uaktywnienie sie procesów nowotworowych, i często bierze sie je potem jako nawrót choroby odkleszczowej.
Hekate
 
Posty: 7153
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2007-12-26, 01:56

Re: Chivaskowe potyczki zdrowotne

Postprzez aga.galin » 2010-09-30, 10:42

Ciekawe, co znawcy i ludzie wybitni mówili 10 lat temu o coca-coli? :roll: Ciekawe, co lekarze mówili 70 lat temu o paleniu papierosów? :roll: Ciekawe, czy lekarze od zawsze byli tacy pewni, że solarium, a nie geny ma większy wpływ na raka skóry?
Taka opinia, że nie bierzemy tego pod uwagę, bo to nielogiczne, małoprawdopodobne, głupie, to takie trochę 'szkiełko i oko'
Z całym szacunkiem - sucha karma jest dość 'młodym wynalazkiem' - zbyt młodym, żeby móc z góry wszystko założyć i przewidzieć skutki. Może jakiś emulgator, albo inna pierdułka spowodowała zmutowanie konkretnych genów - np. zaburzenie chromosomów, które ujawnia się dopiero w następnym pokoleniu.

Powszechnie wiadomo, że nowotwory złośliwe stanowią obecnie pierwszą przyczynę zgonów w całej populacji, że jest to choroba związana z niepewnym rokowaniem i zagrożeniem życia oraz pociąga za sobą konieczność obciążającego leczenia. Wszyscy też zdają sobie sprawę, że - jak w każdej innej chorobie - wczesne rozpoznanie procesu daje większe szanse na powodzenie leczenia. Dane są zatważające. Co roku odnotowuje się ponad 100 tysięcy nowych zachorowań


A to akurat o ludziach, nie o psach... I chodzi o zachorowania na nowotwory tylko w Polsce :-(
Avatar użytkownika
aga.galin
 
Posty: 485
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2010-02-07, 00:15
Lokalizacja: Goleniów k.Szczecina
psy: REDI, PETRA, BASTER [*] i ...

Re: Chivaskowe potyczki zdrowotne

Postprzez Katarzyna Saganowska » 2010-09-30, 10:52

No dobrze, to spytam inaczej - czemu akurat berny sa tak podatne na ten czynnik? Bo rak nie wystepuje w rasach po rowno.. O nie. W niektorych wystepuje duzo, duzo rzadziej. A wszystkie jadaja suche karmy. Kundelki rowniez.
Katarzyna Saganowska
 
Ostrzeżeń: 0

Re: Chivaskowe potyczki zdrowotne

Postprzez Busola » 2010-09-30, 11:01

Vel_Pan_Rekin napisał(a):... W sumie najbardziej opcji bernów w starym typie trzymają się Szwajcarzy i Niemcy przez co mają chyba dość sporo weteranów, ale oni mają tez programy hodowlane, zdrowotne... Coś, o czym marzymy, ale się boimy...


...ale niestety berny szwajcarskie i niemieckie uważane są na świecie za berny marnej budowy.
Gdyby tak porównać belga ze szwajcarem lub niemcem można by mieć przekonanie że to dwie rożne rasy.
Niestety też jak zaobserwowałam sedziowie zagraniczni sędziujący na wystawach w Niemczech róznież sugerują tą niemiecką "marność" - widać to po ocenach i lokatach.
Busola
 
Ostrzeżeń: 0

Re: Chivaskowe potyczki zdrowotne

Postprzez aga.galin » 2010-09-30, 11:11

Ja nie rozumiem, co tu jest takiego dziwnego? Każda rodzina boryka się z czym innym. U mnie wszyscy dziadkowie i od strony mamy i od strony taty zmarli na raka płuc (felerne skojarzenie pod kątem genetycznym). U ludzi (nie rozumiem czemu u psów niby miałoby być inaczej) gen nowotworu - bo już doszli naukowcy do tego, że komórki rakowe się dziedziczy, ujawnia się w co drugim pokoleniu!!! Dlatego to nie moja mama, ale ja jestem objęta programem profilaktycznym i co roku mam robione badania profilaktyczne pod kątem zmian nowotworowych. I każdy lekarz powie, że to jeszcze nie wyrok - muszę się troszeczkę, bodaj ociupinkę przyłożyć do tego, żeby na nowotwór zachorować - swoim trybem życia oczywiście. Żadna tu tajemnica, że 100% chorujących na raka płuc paliła papierosy (choć inny nowotwór w moim przypadku nie jest wykluczony).

U mojego męża w rodzinie faceci często mają wylewy: jego ojciec, 3 wujków i kuzyn. Dziadek pewnie też, ale wtedy nikt tego nie badał. Najmłodszy miał 24 lata, najstarszy (jego ojciec) krótko po 40-tce - więc wiek raczej mało 'wylewowy', a jednak najczęściej ze skutkiem śmiertelnym.

W rodzinie berneńczyków najczęściej występuje HZ (choć inny nowotwór nie jest wykluczony).

Dla mnie eliminowanie chorych psów i ich potomków, rodzeństwa z hodowli jest niezbędne i koniecznie, żeby za 5 lat móc jeszcze jakkolwiek nad tym zapanować. Ale to trochę tak jakby eliminowanie skutków, a nie szukanie przyczyn. Jeśli się upieracie, że to tylko, czy też głównie geny - to ja się pytam jakie geny w takim razie miały berny 15 lat temu??? Te, które obecnie umierają tak młodo są z kosmosu, czy potomkami tamtych??? Musi być coś jeszcze! Takie jest moje zdanie.
Avatar użytkownika
aga.galin
 
Posty: 485
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2010-02-07, 00:15
Lokalizacja: Goleniów k.Szczecina
psy: REDI, PETRA, BASTER [*] i ...

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do - Histiocytoza złośliwa i inne typy nowotworów

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość