Nasz Niuniuś, mój cudowny, najukochańszy " cycek" ma histiocytozę. Pierwsze obiawy pojaweiły się 2 miesiące temu. Nie chciał jeść. Zrobiliśmy mu komplet badań - idealne. Niuniuś nie jadł. Minęła Mili cieczka. Niuniuś nie jadł. Ja już dostałam głupawki - piekę mu pizzę, kupuję wołowinę ( lubi surową ), czasami skusi się na watróbkę, czasem na jajecznicę. Niuś chudnie. Wczoraj zdecydowalismy się go otworzyć. Jest histiocytoma na żołądku i węzłach chłonnych na sieci. Nieoperacyjne. Zdecydowaliśmy się kontynuować leczenie zachowawcze. Póki go nie boli, póki cieszy się życiem, chce chodzić na spacerki - jest z nami. A my będziemy głaskać mocniej, bożycie jest krótkie. Ale serce mi pęka. Bo to taki...Niuniuś jest.
Mój kotek jeszcze w pełni zdrowia
Obrazek został zmniejszony.