Strona 1 z 2

Tija prosi o kciuki

PostNapisane: 2016-01-08, 17:21
przez starter1
Bylismy dzis na cytologii u weta, bo niepokoil mnie guz na szyi. Niestety to mastocytoma. W środę 13-go mamy rano zabieg wycięcia guza. Prosimy o kciuki.Doiero odeszla Neska.....

Re: Tija prosi o kciuki

PostNapisane: 2016-01-08, 17:45
przez Daria + Chila i Luna
trzymamy, mastocytoma to nie wyrok, my wycieliśmy mastocytome pare lat temu, i zero nawrotów, nic sie nie dzieje, a w jakim stadium? weterynarz powinien wyciąć guza z dużym zapasem w koło.

Re: Tija prosi o kciuki

PostNapisane: 2016-01-08, 18:36
przez Cefreud
trzymamy!!!

Re: Tija prosi o kciuki

PostNapisane: 2016-01-08, 18:47
przez Barbapapa
Trzymamy

Re: Tija prosi o kciuki

PostNapisane: 2016-01-08, 18:52
przez saganka2
Trzymam!!

Oglądam właśnie materiały z wykładu Jagielskiego i według nich, w przypadku wykrycia mastocytomy powinno się wykonać następujące badania:
morfologię
biochemię krwi
ocena całej powierzchni skóry (!!!)
ocena węzłów regionalnych i odległych (biopsja, w przypadku powiększenia)
usg jamy brzusznej z oceną wątroby, sledziony, węzłów chłonnych
rtg płuc, ale tutaj zdaję się miał wątpliwości (albo niektórzy mają)

Co do wycięcia guza - zaleca jak największy margines cięcia, nawet ponad 2 cm.

Re: Tija prosi o kciuki

PostNapisane: 2016-01-10, 21:25
przez starter1
Przypilnuje aby zrobili badania :-)

Re: Tija prosi o kciuki

PostNapisane: 2016-01-11, 16:03
przez Haker
Trzymamy kciuki i ślemy dobre myśli <tak>

Re: Tija prosi o kciuki

PostNapisane: 2016-01-13, 20:06
przez starter1
Jest dobrze. Dziadostwo wycięte, na usg brak przerzutow na narzadach wewnętrznych. Wycinek poszedl na hispat. Dodatkowo wycieli z cycka podejrzany guz ale okazal sie krwiakiem. Po zdjeciu szwów sugeruja podawanie kapsaicyny jako profilaktyki. Tylko kasę zdarli bo miało być 200-250 zł za zabieg plus 150 hispat a wyszlo prawie 700. Małżonek o malo nie padł bo z karmą dla Ali wyszedł tysiak. Pojadę na kontrolę to muszę to wyjaśnić. :roll:

Re: Tija prosi o kciuki

PostNapisane: 2016-01-13, 21:23
przez saba&mlis
starter1 napisał(a):Jest dobrze.

I żeby już tak zostało <okok>

Re: Tija prosi o kciuki

PostNapisane: 2016-02-02, 12:57
przez starter1
Wynik hispat pokazal stadium wczesne i wyciecie z odpowiednim marginesem zdrowych tkanek. 14 szwów z czego połowę juz zdjelismy a jutro reszta. Wet mówił że nic z tym nie robimy poza kontrolnym usg co pół roku. Uff nareszcie coś pozytywnego.:-)

Re: Tija prosi o kciuki

PostNapisane: 2016-02-02, 13:11
przez saba&mlis
Takie wiadomości lubię czytać <okok>
brakuje opcji "Lubię to" ;)

Re: Tija prosi o kciuki

PostNapisane: 2016-02-02, 18:21
przez saganka2
I to jest dobra wiadomość!! CUDNIE!!

Re: Tija prosi o kciuki

PostNapisane: 2016-02-11, 08:40
przez starter1
Wczoraj nie miałam już siły pisać. Tija po operacji. Wyszły nowe rzeczy w trakcie. Oprócz dwóch kamieni 2 cm i 0,5 cm usuniętych z pęcherza wycięto też śledzionę z 5 cm jednorodnym guzem i przeprowadzono sterylizacje z uwagi na guzy na jajnikach. Tija słaba ledwo się podnosi. Zacewnikowana. Tylko ogonkiem macha. Nie spałam całą noc nasłuchując. Dziś mam podjąć decyzję czy dajemy trzy wycinki na hispat. Wet mówił, że to ma sens jedynie jeśli zdecyduje się na chemię, bo tak nie ma sensu generować kosztów a jedynie zaspokoimy ciekawość. Bije się z myślami czy narażać ją na niepotrzebne cierpienie czy też umilić jej jak najmocniej to co pozostało i dać jej z nami spędzić czas w spokoju i miłości. Neska była jej siostrą z jednego miotu i odeszła na histocytozę i obawiam się, ze może być to samo. A swoja drogą trochę dziwne w styczniu podobno podczas zabiegu oglądali pod usg narządy wewnętrzne pod kątem przerzutów i nic nie było (przynajmniej tak mi powiedziano). Poproszę dziś o wydruk przebiegu leczenia od tamtego pierwszego zabiegu. Nie to żebym nie wierzyła wetom ale skoro przez ostanie pól roku zostawiłam im parę tysięcy to muszę być pewna ze niczego nie zaniedbano. Dzięki temu co już wpłynęło na konto opłaciliśmy połowę operacji i jestem Wam bardzo bardzo wdzięczna.

Re: Tija prosi o kciuki

PostNapisane: 2016-02-11, 09:56
przez Natalia i Galwin
Dorota to bardzo trudna decyzja ale jaka by nie była będziemy Was wspierać!
Trzymamy kciuki i czekamy na wiesci jak czuje się Tija!

Re: Tija prosi o kciuki

PostNapisane: 2016-02-11, 10:21
przez Gocha
Trzymamy za Was kciuki .

Re: Tija prosi o kciuki

PostNapisane: 2016-02-11, 10:39
przez Anna Rozalska
ja zdecydowałabym się na badanie histopatologiczne wyciętego guza. Jeśli to nie daj Boże histio nie narażałabym sunię na chemię gdyż ona nic nie pomoże. Chociaż przy braniu chemii psom nie wychodzi sierść jak ludziom włosy to pies jest osłabiony i cały pachnący tymi lekami. Ja swojej rottce która miała chłoniaka chemia przedłużyłam życie raptem o 5 miesięcy. Po 10 wlewach chemii sunia miała zrosty w żyłach. Po nawrocie choroby nie miałam już sumienia znowu faszerować ją chemią. Życzymy szybkiego powrotu do zdrowia i cieszenia się każdą spędzona chwilą.

Re: Tija prosi o kciuki

PostNapisane: 2016-02-11, 11:49
przez Barbapapa
Wspieram Cię w podjęciu każdej decyzji. Fluidy ślemy nieustająco <okok>

Re: Tija prosi o kciuki

PostNapisane: 2016-02-11, 13:23
przez Cefreud
nie wiem co napisać. Trzymaj się dzielnie

Re: Tija prosi o kciuki

PostNapisane: 2016-02-11, 16:25
przez saganka2
Dorotko - trzymam kciuki z całych sił. Może pogadaj z Anią Czakową - wiedzę i doświadczenie na olbrzymie i zawsze szczerze doradzi.

Re: Tija prosi o kciuki

PostNapisane: 2016-02-11, 16:38
przez Anuta
Trzymam kciuki. Ja jestem zwolenniczką teorii, że lepiej wiedzieć, niż nie wiedzieć. Badania histopatologiczne nie są bardzo kosztowne. Chemię mozna podac dopiero, gdy sunia nabierze sił, więc jeszcze macie czas na podjęcie najlepszej decyzji. Bes śledziony psy żyją, czasem nawet bardzo długo. Choroba miotowej siostry nie musi być chorobą Tiji. Wiara czyni cuda, więc musicie wierzyć, że sie uda. Póki Tija walczy, walczcie o nią. Jestem z Wami.