przez Barbapapa » 2010-09-28, 09:18
Trzymam kciuki za .... za to szczęście że wiesz że będziesz mogła mu pomóc, kiedy twoja, a raczej pomoc weta będzie mu najbardziej potrzebna. Piszę może i dość obcesowo, ale nie mogę pogodzić się z faktem że ja nie pomogłam Chivasowi, kiedy tej pomocy najbardziej potrzebował.
Pomiętam I Ciebie i psa ogromnego psa z jeszcze większą głową z potyczek ringowych. Pamietam że byliscie bardzo zżyci ze sobą, i wiem że tym trudniej pogodzić się z tą szybko postępującą chorobą.
Ale jeśli mogę gorąco prosić, ustal jaki rodzaj nowotworu zaatakował Twojego psa. Skontaktuj się z dr Jagielskim w jaki sposób pobrać i komu przekazać materiał do badań. TO BARDZO ważne dla ludzi którzy zetkneli się z nowotworami, czy to jako Hodowcy, czy to jako Kowalscy=posiadacze psich przyjaciół, czy to lekarzy=naukowców.