Strona 11 z 20

Re: Histicytoza u Berneńczyków

PostNapisane: 2009-05-25, 22:15
przez Bernerin
Dorka, wyglada na to, ze Twoj Basco i moja Asja byli rowiesnikami - co do miesiaca... Tak mi przykro... :-(
Kazde urodziny bernusia to zwyciestwo nad fatum gnebiacym te rase... Niby cavaliery tez maja swoje problemy zdrowotne, ale na szczescie nie zabieraja tak czesto psow w sile wieku... Twardy orzech do zgryzienia...

Re: Histicytoza u Berneńczyków

PostNapisane: 2009-05-25, 22:55
przez iwona_k1
Ja nie mam wątpliwości co do diagnozowania histiocytozy teraz.Miałam raczej na myśli psiaki,które odeszły w poprzednich dekadach,bo choroba była od zawsze...A i teraz byc może nie kazdy rozpoznaje tę chorobę zawsze i nie wszyscy byc może dociekają.Są przecież w Polsce hodowle,które niestety nie prowadzą nawet statystyk swoich miotów,nie mówiąc już o dociekaniu co dzieje się ze szczeniaczkami.Ja rozumiem,że nie sposób...ale każdy z nas w imię miłości do tych cudownych migdałowych oczu powinien wnieść choć cegiełkę w budowanie solidnych podwalin...Może kiedyś to się zmieni.Ja o tej chorobie dowiedziałam się ze strony internetowej nasze kochane berneńczyki i tak się składa,że mamy bliskie pokrewieństwo z Korą,dlatego zainteresowałam się szerzej problemem.Z tego co wiem choroba dotyka duzo młodzsze i dużo starsze psiaki a nawet weteranów i nie zgodzę się z moim przedmówcą,że skoro pies umiera w wieku 10 lat to nie ma znaczenia na co...Ma,dla potomnych ma.Może wzbudzić czujność właściciela i uwrażliwić go na pewne sprawy.Ja wiem z tym cholerstwem nikt nie wygrał,ale gdyby rozszerzyć programy badawcze,możnaby uruchomić programy badań genetycznych i badac je tak jak bada się w tej chwili ludzi.Nie wiem,uważam,że tej cudownej rasie coś się od nas ludzi należy :roll:

Re: Histicytoza u Berneńczyków

PostNapisane: 2009-05-25, 23:33
przez Vel_Pan_Rekin
Dżiani napisał(a):
Vel_Pan_Rekin napisał(a):-Altered coagulation Podwyższone/zmienione krzepnięcie

IMHO: "krzepnięcie nieregularne" .



O, super Irek - poddam taką sugestię. Dzięki.

Iwona, programy w rasie są. Nie u nas, ale np. w Szwajcarii, Francji, Włoszech... w Niemczech. Można dołączyć, bo dotyczą "populacji europejskiej". Parokrotnie pisała już o tym Madzia Toykowa, parokrotnie trąbiłąm ja (akurat o HM mówię), ale mam wrażenie, iż ciągle nam się nie kwapi... Że dopóki kogoś nie dotknie jakaś tragedia - tfu, tfu - to liczy na 100 lat swojego bernola...

I zgadzam się, że dobrze znać przyczynę odejścia swojego psa. Bo na starość rzadko się umiera. To jeszcze nie ten wiek. Skoro słynny Holm vom Haus Mielke mógł dożyć 17 lat, to znaczy, że się da... I on mógł odejść ze starości... Ale w wieku 10 lat u berna dobrze wiedzieć, co "siedzi na stykach".

Re: Histicytoza u Berneńczyków

PostNapisane: 2009-05-25, 23:57
przez iwona_k1
Ja wiem,że są programy,ale moim skromnym zdaniem my zwykli posiadacze sami swiata nie zmienimy :roll:
Dokładnie tak.Przyjęło się,że jak dozyje 10 lat to już super ale moim skromny zdaniem coś tu było nie tak.Teraz juz wiem co

Re: Histicytoza u Berneńczyków

PostNapisane: 2009-05-26, 09:21
przez jaska
... słynny Hom vom Haus Mielke ....

Mam w papierach Holm- niby literówka, ale lepiej przestrzegać poprawnej pisowni;)

Re: Histicytoza u Berneńczyków

PostNapisane: 2009-05-26, 10:16
przez BoBer
Może lepiej zachować to w tajemnicy…,
a może lepiej poprosić p. Jurka o sesję z umierania psa…,
a może lepiej schować się żeby nie popsuć sobie image-u…

Re: Histicytoza u Berneńczyków

PostNapisane: 2009-05-26, 10:58
przez Vel_Pan_Rekin
jaska napisał(a):... słynny Hom vom Haus Mielke ....

Mam w papierach Holm- niby literówka, ale lepiej przestrzegać poprawnej pisowni;)

Poprawiłam Beatko, dziękuję.
Tak to jest, gdy się chce za szybko napisać to, co na końcu języka ;-)

Re: Histicytoza u Berneńczyków

PostNapisane: 2009-05-26, 11:05
przez Drixon
czy mamy jakieś informacje o zaburzeniach jelitowo-żołądkowych jako jednym z objawów HZ? Drix był ponad miesiąc leczony antybiotykami itp. pod kątem właśnie biegunek i niereguralnych, brzydkich kup..

Re: Histicytoza u Berneńczyków

PostNapisane: 2009-05-26, 11:09
przez Vel_Pan_Rekin
Aniu, mamy - to znaczy ja mam w tej literaturze.

Poczekajcie jeszcze trochę, proszę.
Oprócz tych tłumaczeń "psiowych" mam jeszcze własne tłumaczenia, bo z tego żyję.
I dwulatkę na stanie :)

Re: Histicytoza u Berneńczyków

PostNapisane: 2009-05-26, 11:11
przez Drixon
Asiu wiem - i rozumię .. i cierpliwie czekam :->

Re: Histicytoza u Berneńczyków

PostNapisane: 2009-05-26, 11:14
przez kreska
BoBer napisał(a):Może lepiej zachować to w tajemnicy…,
a może lepiej poprosić p. Jurka o sesję z umierania psa…,
a może lepiej schować się żeby nie popsuć sobie image-u…

:shock: :shock:
przepraszam ale czy mozna prosic o usowanie postow, ktore naprawde nic nie wnosza w temacie a tylko pozostawiaja niesmak...??

pozdr

Re: Histicytoza u Berneńczyków

PostNapisane: 2009-05-26, 11:38
przez iwona_k1
Drixon napisał(a):czy mamy jakieś informacje o zaburzeniach jelitowo-żołądkowych jako jednym z objawów HZ? Drix był ponad miesiąc leczony antybiotykami itp. pod kątem właśnie biegunek i niereguralnych, brzydkich kup..

Aniu,tak naprawde nie wiadomo czy nie było wtedy już nic w płucach...pewnie było i kulawizna była...więc to nie był jedyny objaw ..... :-(

Re: Histicytoza u Berneńczyków

PostNapisane: 2009-05-26, 12:07
przez Dorka
W ktoryms opracowaniu czytalam, ze HZ moze dlugo pozostac w uspieniu. Ujawnia sie kiedy nastapi spadek odpornosci albo pogorszenie warunkow bytowych ... Aniu u Basulka rzadkie kupki tez byly tak od marca ... Nie wiem kim jest Bober ale mysle ze akurat w takim temacie mozna sobie darowac popisy zlosliwej elokwencji ...

Re: Histicytoza u Berneńczyków

PostNapisane: 2009-05-26, 17:40
przez Bernerin
Czy jest mozliwa HZ bez zmian w apetycie psa? :shock:

Re: Histicytoza u Berneńczyków

PostNapisane: 2009-05-26, 17:50
przez iwona_k1
jako pierwsze objawy podaje się anoreksję i posmutnienie... :-(

Re: Histicytoza u Berneńczyków

PostNapisane: 2009-05-26, 20:02
przez Dorka
Właśnie- posmutnienie czy też apatia. Basco zachowywał się normalnie- tylko ten brak apetytu... w końcowej fazie choroby w ciągu 3 tyg. schudł 10 kg /mimo codziennego dokarmiania co kilka godzin/.
Joasiu, ja myślę, że gdy pojawia się brak apetytu, gdy pies odmawia nawet smakołyków to jest już bardzo zaawansowana histiocytoza :-(
I jeszcze jeden b.ważny symptom - anemia - najlepiej rozpoznawalna chyba po bladości dziąseł.

Re: Histicytoza u Berneńczyków

PostNapisane: 2009-05-26, 22:18
przez Bernerin
No bo my mamy od marca problem z Marsem mojej mamy... tez skonczyl w lutym 5 lat :-/

Od tamtego czasu stal sie bardziej felgmatyczny, ale nadal wesoly. Zaczal coraz ciezej oddychac, ale wszyscy mysleli, ze nie toleruje ogrzewania w domu, bo wiekszosc czasu spedza w ogrodzie. W koncu zaczal ciezko dychac i nie chcial sie klasc, mial bledny wzrok i niechetnie dawal sie dotykac (a on jest przytulas pierwszej wody), wiec moja mama do weta. Najpierw bylo podejrzenie o zapalenie oskrzeli i pluc, ale jak antybiotyki nic nie dawaly, wreszcie inny wet przeswietlil klatke piersiowa i nie dal szans na wiecej niz 3 dni. W klatce bylo wiecej wody niz pluc :-( Zrobiono mu punkcje i zciagnieto 2,5 litra brazowoczerwonego plynu. Plyn zostal zbadany, czy to nie rak, ale nic nie znaleziono. Wetka powiedziala jednak, ze to nie wyklucza raka.
Tymczasem Mars poczul sie po zabiegu jak nowonarodzony, jakby nigdy nic mu nie dolegalo. Owszem jest dosc flegmatyczny, ale to pojawilo sie w mlodzienczym wieku i z czasem poprostu przybieralo na sile. Pamietam, ze zawsze Asja prowokowala go do zabaw, a on polatal z nia 10 minut i kladl sie w kat, bo ciezko mu bylo zlapac oddech. Tak samo na spacerach - moja sucz po 2 godzinach marszu zaczela zwalniac kroku, a Mars juz po polgodzinie wlasciwie mial dosyc spaceru i zaczynal sie pokladac :-?
W kazdym razie wyniki krwi mial dobre, serce ponoc jak dzwon, a po 6 tygodniach od punkcji plyn w klatce piersiowej znowu sie zebral, Marsio znowu mial problemy z oddychaniem i znowu zciagnieto 2,5 litra. Obecnie czuje sie dobrze, a my z lekiem czekamy na kolejna zmiane.
Najgorsze, ze weci nie sa w stanie postawic diagnozy, sugeruja raka pluc, ale zeby to potwierdzic trzeby by polozyc psa w narkoze i zrobic biopsie. Do tego nikomu nie spieszno, bo Mars ma apetyt jak zwykle i miedzy punkcjami zachowywal sie i czul jak zwykle. Weci sugeruja czekac i cieszyc sie kazdym dniem, az do momentu gdy punkcje bedzie trzeba robic tak czesto, ze to bardzo naruszy komfort zyciowy psa.

Co o tym sadzicie?

Re: Histicytoza u Berneńczyków

PostNapisane: 2009-05-26, 22:19
przez Natalia i Galwin
Serce - miał robione echo :?:

Re: Histicytoza u Berneńczyków

PostNapisane: 2009-05-26, 22:21
przez Bernerin
Serce jest ok wg EKG.
Podobno na plucach sa jakies "plamy", ale bez biopsji ani rusz.

Re: Histicytoza u Berneńczyków

PostNapisane: 2009-05-26, 22:23
przez Natalia i Galwin
U nas na EKG nie wyszło nic, dopiero echo wykazało, ze serce jest powiększone....