Łata juz po zabiegu i chciałoby sie powiedzieć Hurra i po problemie, ale niestety nie ma lekko, to nie był kaszak czy inszy tłuszczak itp, wyglądało to (zdaniem weta) jak otorbiony krwiak czy coś podobnego powstałego na skutek jakiegoś uderzenia o coś,
tak czy siak wycięte badziewie poszło dalej na badania histopatologiczne i wyniki będą najszybciej za 10 dni (jak pójdę zdjąć szwy) albo później.
rekonwalescentka wygląda dziwnie

z bokiem pomalowanym na srebrno (rana pryśnięta sprayem ułatwiającym gojenie i zabezpieczającym) rana około 5 cm i 8 szwów zewnetrznych oraz kilka wewnątrz (ma dwa pietra szwów bo to traństwo przebiło sie przez mięśnie powierzchniowe czy jak je się tam nazywa)
kolana mi chodza ze zdenerwowania o wynik badania
trzymajcie kciuki łapki i pazurki coby było dodrze
