Strona 6 z 7

Re: kciuki za Aferę,proszę!;(

PostNapisane: 2010-03-02, 22:57
przez elwira
Aferka(*)(*)(*) :cry:

Re: kciuki za Aferę,proszę!;(

PostNapisane: 2010-03-02, 23:14
przez Barb
Aferka [*]
To niesamowite co się dzieje :cry: Nie tylko z pieskami, ale i z ludźmi. Nagle pojawia się rak i w mgnieniu oka rozwój jest piorunujący... nie da się nic zrobić :cry:
Łączymy się z wami w bólu.

Re: kciuki za Aferę,proszę!;(

PostNapisane: 2010-03-02, 23:18
przez Beata i Fiona
dopiero doczytałam ...

Kamila bardzo nam przykro :cry:
pamiętaj że Afera zawsze będzie z wami,
a jej cząstka jest w Chili
jesteśmy z wami!

Aferka [*][*][*]

Re: kciuki za Aferę,proszę!;(

PostNapisane: 2010-03-02, 23:29
przez beatka
Bardzo, bardzo współczuję, tak mi przykro :cry:

Re: kciuki za Aferę,proszę!;(

PostNapisane: 2010-03-03, 00:15
przez meggy
:-(

Re: kciuki za Aferę,proszę!;(

PostNapisane: 2010-03-03, 00:23
przez Majszczur
Matko jedyna, łzy mi poszły przy "pa Aferko, do jutra"...:cry:
Kamila... tak bardzo, tak okropnie mi przykro... cholera...
Trzymaj się dziewczyno... masz Ją troszeczkę w Chillce... wykorzystajcie swój czas na maxa...
Aferko piesku (*)

Re: kciuki za Aferę,proszę!;(

PostNapisane: 2010-03-03, 00:25
przez sylwiaczek
Kamila, tak bardzo Ci współczuję, z oczu płyną mi łzy. To straszne co Was spotkało, ale wykazałaś się wielkim sercem i odwagą i dałaś Aferze największy dowód miłości - pozwoliłaś jej odejść godnie.
Przypadek Afery jest mi szczególnie bliski nie tylko ze względu na zbliżony wiek Afery i Luny a także na tą nieszczęsną śledzionę. My dokładnie tydzień temu przechodziliśmy przez koszmar operacji i niewiadomej - co dalej? Czekamy na wyniki histopatologiczne.

Kamila, nie zadręczaj się że może czegoś niedopatrzyłaś, uwierz, zrobiłaś wszystko co w ludzkiej mocy aby jej pomóc i Afera to czuła.
A ty Aferciu, biegaj szczęśliwa i zdrowa za TM.
[*][*][*]

Re: kciuki za Aferę,proszę!;(

PostNapisane: 2010-03-03, 11:15
przez Poker
Kamila zrobiłaś dla niej to co zrobić jest najtrudniej, wiedząc że sama zostaniesz z bólem strasznym
bardzo, bardzo mocno przytulam
Aferka (*)

Re: kciuki za Aferę,proszę!;(

PostNapisane: 2010-03-03, 12:27
przez Stopeczka
Bardzo mi przykro Kamilko :-(
Łączymy się z Tobą z całych sił.
Aferka(*)(*)(*)

Re: kciuki za Aferę,proszę!;(

PostNapisane: 2010-03-03, 14:04
przez Kapada
:-(

Re: kciuki za Aferę,proszę!;(

PostNapisane: 2010-03-03, 16:25
przez JoannaW.
Kamila, nie ma słów które mogą utluić Twój żal - wiem bo w lutym 2009 przeżyłam to samo. Tekla - moja 9 letnia czarna cockerzyca z podejrzeniem ciąży trafiła do wterynarza - potem szybko na usg i wedrykt - guz wielkości grejfruta nieoperacyjny miażdży jelita - za chwilę dojdzie do perforacji - trzeba pozwolić odejść. Kolejna diagnoza to samo ... na trzecią zabrakło nam sił - poddałam się w obawie że mój egoizm i próba walki tylko sprawia jej ból - do dziś żąłuję.

Wiem, że ból nie przejdzie zawsze będzie gdzieś w Tobie gdy o niej pomyślisz ale też wiem, że gdy dziś mijam na ulicy czarnego cockera to się uśmiecham. Uśmiecham do mojej Tekli, która zawsze umiała cieszyć się życiem i która jak nikt kochała mnie całym swoim małym serduszkiem - wierzę że Ty też któregoś dnia się uśmiechniesz i wspomnisz dobre i ciepłe chwile wspólnie spędzone.
Trzymaj się mocno ! Pozdrawiam

Re: kciuki za Aferę,proszę!;(

PostNapisane: 2010-03-03, 22:02
przez agares22
Kamila,

To nie może być prawda...Siedzę i ryczę...Nie było mnie tu zaledwie dwa dni...Jest mi przeogromnie przykro. Bardzo cieszyłam się z narodzin Waszych szczeniaczków. Ty i Afera byłyście idealną parą.
Nie miej wyrzutów, że się z nią nie pożegnałaś. Nie wiem, czy lepiej jest patrzeć na powolne gaśniecie, czy wyjść z nadzieją ( a bez obojętności). ONA z Tobą jest cały czas! Odnajdziesz ją w Chilli i we wspomnieniach. Jest na tylu pięknych zdjęciach....Nie cierpiała, a Ty podjęłaś najwłaściwszą decyzję. Takie jest berneńskie życie - najpiękniejsza psia miłość, która nagle gaśnie. Cholernie z tym trudno żyć.
Nie wiem co napisać.

Beznadzieja jakaś... :cry: :cry: :cry:

Re: kciuki za Aferę,proszę!;(

PostNapisane: 2010-03-03, 22:17
przez Agama
Nikt nie wie -ja wyję od wczoraj
Kamila trzymaj się

Re: kciuki za Aferę,proszę!;(

PostNapisane: 2010-03-04, 10:22
przez kerovynn
Kamila - podjęłaś najlepszą dla Aferki decyzję. Nie pożegnałaś się z nią świadomie i teraz cierpisz - ale dzięki temu zaoszczędziłaś cierpienia Jej, więcej nie można było zrobić.
Dwa lata temu tez musiałam się zgodzić na nie wybudzanie suni z narkozy. Ryczałam w klinice i tuliłam śpiącą Rawkę mając głupią nadzieję, że zaraz się obudzi i pójdziemy do domu. Nie obudziła się. Nie wróciła już do domu.
Dwa dni później, zupełnie nie wiadomo dlaczego, moje stado szynszyli (8 sztuk) wyeliminowało (czyli śmiertelnie pogryzło) jedną z samiczek, moją ulubienicę, czarną jak heban Jagę. Interwencja weta nic nic nie dała, mała umarła mi na rękach piszcząc cichutko. Wtedy pierwszy raz w życiu wpadłam w "czarną dziurę" - poza waleniem głowa w ścianę nie byłam w stanie zrobić nic.
Potem parę dni odrętwienia i bezsensu. A potem pojawiła się Esia i zaczęłam nowe życie.
Ból mija, trzeba tylko trochę czasu. A zwierzaki pozostają na zawsze z nami - w sercach, w myślach, na zdjęciach...
Trzymaj się, będzie dobrze.

Re: kciuki za Aferę,proszę!;(

PostNapisane: 2010-03-04, 10:44
przez kabi
Dzieki wszystkim za mile slowa.
Na razie mogłam zrobić tylko tyle -
Obrazek ,ale kiedyś będzie piękniej.
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Swoja droga to bardzo ladne miejsce i czuje ze tak powinno być.
Jeszcze raz dziekuje :*

Re: kciuki za Aferę,proszę!;(

PostNapisane: 2010-03-04, 11:06
przez MagdaMR
Współczuję ci z całego serca! :cry: Dobrze wiem jak to boli - mnie jeszcze nie przestało.
Mój Alfred też tam śpi. Może zaopiekuje się Aferką...

Re: kciuki za Aferę,proszę!;(

PostNapisane: 2010-03-04, 16:01
przez Majszczur
Ból mija, trzeba tylko trochę czasu
... wcale nie mija... i czas nie ma z tym nic wspólnego... niestety :-( ... chyba że ten fizyczny ból... kiedy aż do krwi walisz pięścią w ścianę z niemocy ... tak... ten mija... ale potrzaskanego serca nic nie poskłada... nic i nikt... nigdy...
Straciłam moją Bertę ponad 9 miesięcy temu i cały czas boli jak cholera... i nie przestaje... trwam jak w letargu... wciągam powietrze i czuję Jej zapach...
Kamila... już nic nie będzie takie samo... nic... ale masz coś wspaniałego... masz cząstkę Afery w Chilli... ja i wiele innych osób nie miało takiej szansy... ona Ci Afery nie zastąpi ale JEST z Tobą... zaglądaj Małej głęboko w orzechowe oczka, mocno tul i opowiadaj o najwspanialszej Mamie na dobranoc... w tej chwili pomyślisz, że dla ukojenia rozpaczy to niewiele... ale to strasznie dużo... naprawdę...

Re: kciuki za Aferę,proszę!;(

PostNapisane: 2010-03-04, 18:39
przez Halina
Kamilo Afera będzie z tobą zawsze, zobaczysz. Zawsze będziesz widziała jej oczy wpatrzone w ciebie, ją gy bawi się z tobą w najlepsze. Pamiętaj te chwile zawsze.

Jeszcze może dopiszę do wątku to co Sylwia zaczęła. Są już wyniki badania histopatologicznego śledziony Lunki. Nie ma zmian nowotworowych. Bardzo się cieszę. Luna dochodzi do siebie po operacji.

Re: kciuki za Aferę,proszę!;(

PostNapisane: 2010-03-04, 23:50
przez iwamir
Bardzo mi przykro, współczuję Tobie z całego serca. Moja koleżanka po stracie kogoś bardzo bliskiego wyczytała takie zdanie:
" Gdybyś mogła wybierać: przeżyć z Nią ten czas lub nie znać Jej wcale to co byś wybrała?" Czasem to pomaga :-(

Re: kciuki za Aferę,proszę!;(

PostNapisane: 2010-03-05, 13:48
przez siwy1976
przykro nam strasznie.Pocieszające jest to,że zostały piekne szczeniaki u nas i Chilli.W nich została Afera