Badania zrobimy po raz trzeci. Nie chce sie jeszcze cieszyc ale, wczoraj kroplowka schodzila nam ponad 5godzin -masakra:(. wyjelismy wenflony z tylnych lap ,odstawilismy leki ,zostal tyko digoxin w tabletkach. Na sile strzykawka podalam jej pare porcji kaszki dla niemowlat, a przed chwila zjadla kilka malenkich kawaleczkow surowej piersi aaaaaa :).pierwszy wsadzilam na sile i wyplula ale za chwile podniosla i zjadla : ). po wyjeciu wenflonow byla widocznie zadowolona :) rano ujadala pod plotem :)
No i dzis tez zjadla troszke wiecej ,ale tylko piers zkurczaka na surowo ,nic innego nie chce . No i teraz czy to z powodu szczeniat ...,ze juz sa...? hm.Co ona ma w tej swojej glowie ? czy to zbieg okolicznosi ? moze byla obrazona na wenflony ? aaaa nie wiem wazne ze je :).
Czytając takie wieści micha się zaczyna cieszyć i niech z każdym dniem będzie tylko lepiej - też byłabym obrażona jakbym miała łapy w wenflonach - oj strzelałabym focha. Buziole i miziańce dla Niuni i reszty ekipy też. Kciuki ciągle zaciśnięte