Tamponada serca

W niedzielę (07.VIII) jeszcze byliśmy na Trzech Kopcach, Fokus oczywiście pierwszy na górze.
W poniedziałek wieczorem zaczęło się jak w filmach Hitchcock'a, najpierw trzęsienie ziemi, a potem napięcie rośnie. Wieczorem Fokus nie chciał jeść, dyszał, nie mógł sobie znaleźć miejsca, robił "konika garbuska".
Wyglądało to na skręt żołądka, o 23 do Bielska do weta. Okazało się, że to nie żołądek, a serce.
Pękło jakieś naczynie krwionośne i osierdzie zaczęło się wypełniać płynem ( krew z osoczem i co tam jeszcze ).
Nazywa się to tamponadą serca https://pl.wikipedia.org/wiki/Tamponada_serca . Punkcja worka osierdziowego, ściąganie płynu i już o 2 w nocy byliśmy w domu. Do soboty było co raz lepiej, ale wieczorem znowu pogorszenie, znowu noc u weta. Okazało się, że płynu w osierdziu nie ma, prawdopodobnie jakiś stan zapalny albo początki sepsy?. Mocny antybiotyk. Jeszcze noc z niedzieli na poniedziałek kiepska, w poniedziałek rano (15.VIII) Fokus wstał "świeży i pachnący", no prawie. Zobaczymy co będzie dalej.
W poniedziałek wieczorem zaczęło się jak w filmach Hitchcock'a, najpierw trzęsienie ziemi, a potem napięcie rośnie. Wieczorem Fokus nie chciał jeść, dyszał, nie mógł sobie znaleźć miejsca, robił "konika garbuska".
Wyglądało to na skręt żołądka, o 23 do Bielska do weta. Okazało się, że to nie żołądek, a serce.
Pękło jakieś naczynie krwionośne i osierdzie zaczęło się wypełniać płynem ( krew z osoczem i co tam jeszcze ).
Nazywa się to tamponadą serca https://pl.wikipedia.org/wiki/Tamponada_serca . Punkcja worka osierdziowego, ściąganie płynu i już o 2 w nocy byliśmy w domu. Do soboty było co raz lepiej, ale wieczorem znowu pogorszenie, znowu noc u weta. Okazało się, że płynu w osierdziu nie ma, prawdopodobnie jakiś stan zapalny albo początki sepsy?. Mocny antybiotyk. Jeszcze noc z niedzieli na poniedziałek kiepska, w poniedziałek rano (15.VIII) Fokus wstał "świeży i pachnący", no prawie. Zobaczymy co będzie dalej.