Przedwczoraj Noris zjadł tylko cztery biszkopty i kawałeczek chleba , wczoraj nic . Nawet nie pił . Dzisiaj rano nawet nie pomerdał ogonkiem na mój widok . Starałam się wmusić mu choć parę kropel wody , w końcu wlałam mu ją łyżką , nawet zaczął przełykać . Postanowiłam wyjść z nim i z Pestką na spacer , to było jego ulubione zajęcie . Było i jest

Noris się ożywił . Poszliśmy kawałek , bo jest bardzo osłabiony , ale widać , że sprawiło mu to radość

. Nie przestałam kombinować , jakby go zachęcić do zjedzenia czegokolwiek . Przypomniałam sobie o wołowinie ugotowanej dla Norisa , którą miałam wykorzystać do jego dietetycznej karmy . Zaczął jeść

Dodawałam mu do jego karmy ( mieszanki mięsa , ryżu , jajka i chleba ) , oczywiście wyjadał same mięso , ale zawsze to coś . Powtarzam to karmienie co trzy godziny . Zjada po troszku , ale zawsze to coś . Najchętniej dałabym mu samo mięso , ale boję się , że mu zaszkodzę . Teraz jest na dworze , leży z podniesioną głową

Gdy wyszłam , przybiegł do mnie merdając ogonkiem . Jest bardzo słaby , chwieje się na nogach , ale myślę , że on jeszcze nie ma zamiaru się poddać . Oby ...