Strona 3 z 9

Re: Pies bez życia, nic nie je - biegunka

PostNapisane: 2012-01-08, 20:38
przez truski26
nie mam przy sobie wynikow i jutro tez tam raczej nie bede, moze ich poprosze zeby mi podali je na email.
I wtedy moge do tej polecanej Pani napisac maila i ona moze sie skontaktować w moje sprawie z tą moją kliniką tak? w sumie nie chce zeby tak wyszło że ja im nie ufam tym z kliniki i że sądzę że oni nic nie robią tylko biorą kase. A ile ta Pani bierze?

Re: Pies bez życia, nic nie je - biegunka

PostNapisane: 2012-01-08, 20:44
przez Majszczur
nie ma stałego cennika, wszystko jest opisane na linkowanej stronie (patrz: zasady współpracy punkt 3 ) http://www.nerkiwet.com/index.php/zasad ... nu-66.html

Re: Pies bez życia, nic nie je - biegunka

PostNapisane: 2012-01-08, 21:03
przez ewazoltowska
To wszystko zależy do weta jeżli jest ok to napewno nie będzie się wzbraniał przed konultacją.Nie masz możliwości podjechać do niego do kliniki -odwiedzic ? zobaczyć jak sie czuje ?Ja nie wyobrażam sobie w takiej sytuacji siedzenia w domu. Bardzo proszę nie załamuj sie będzie OK !!!

Re: Pies bez życia, nic nie je - biegunka

PostNapisane: 2012-01-08, 21:07
przez truski26
to moja klinika http://www.czterylapy-gorzow.pl/a149,mi ... znicy.html
mam nadzieje ze dobra .. ja dzis dopiero psa zawiozłam do tej kliniki
ja sama nie mam prawka co mi to da ze ja pojade i popatrze na niego ? mam z nimi dobry kontakt telefoniczny

Re: Pies bez życia, nic nie je - biegunka

PostNapisane: 2012-01-08, 22:05
przez Agnieszka_Norisa
Może zadzwoń do doktor Neski i zapytaj czy możesz jej przesłać mailem wyniki badań , na pewno sie zgodzi i odpisze Ci . To jest wspaniała osoba . Może to nie jest krytyczne stadium, z chorobą nerek psiaki żyją.Zależy jaki jest poziom kreatyniny i mocznika . Najważniejsza jest dieta .
Mam przepis na karmę domową dla "nerkowców" właśnie od Neski.
Piszę od razu, bo jak mówiłam dieta jest tu kluczowa :

0,11 kg zmielonej wołowiny
2 szklanki gotowanego ryżu
1 jajko gotowane na twardo i posiekane
3 kromki białego chleba
1 łyżeczka węglanu wapnia
dodać preparat witaminowy
łyżeczka oliwy z oliwek

dzienna porcja zapotrzebowania ok. 800-900 g tej karmy
Bardzo ważne, żeby jadł, tym bardziej, że zapewne ma jeszcze anemię. Możesz też dawać mu buraki i szpinak, żeby poprawić poziom hemoglobiny .
Trzymam kciuki i proszę Cię nie płacz, nie panikuj, nie poddawaj się, tylko działaj .
Jestem z Tobą i z Twoim pieskiem <okok>
A tak na marginesie jak on ma na imię ?
Jak coś to pisz na priv zawsze postaram się pomóc .
Trzymajcie się <pies>

Re: Pies bez życia, nic nie je - biegunka

PostNapisane: 2012-01-08, 22:10
przez Agnieszka_Norisa
Na stronie Twojej kliniki jest sporo napisane o niewydolności nerek, poczytaj sobie. Ważne jest, by oswoić się z tą chorobą.

Re: Pies bez życia, nic nie je - biegunka

PostNapisane: 2012-01-08, 22:17
przez truski26
moj pies to Parys
jak odzyska zdrowie to na pewno bedzie dieta odpowiednia. 1 łyżeczka węglanu wapnia- gdzie kupić?
dodać preparat witaminowy to obojetnie jaki? czy jakis konkretny :)
tak to prawda ma anemię też :( biedny piesek

Re: Pies bez życia, nic nie je - biegunka

PostNapisane: 2012-01-08, 22:28
przez Agnieszka_Norisa
węglan wapnia kupisz w aptece, a preparat witaminowy taki odpowiedni dla potrzeb według rasy. Chodzi o to, że jak dajesz karme suchą odpowiednio zbilansowana, nie musisz już dawac żadnych witamin. w tej karmie nie ma wystarczającej ilości takowych .

Re: Pies bez życia, nic nie je - biegunka

PostNapisane: 2012-01-08, 23:14
przez truski26
on do tej pory jadł purina doh chow adult. Szczerze mówiąc to ja sie nie bardzo znam na tym co on powinien jeść :( nigdy nie miałam rasowego psa to mój pierwszy:( i jak sie nie uda to bedzie mój ostatni bo u nas po prostu nie jest bogato jakby sie wydawało po tym że ma sie takiego psa... po prostu chceliśmy w zyciu wypełnić sobie pustę po zmarłym tacie i postanowilismy wtedy że kupimy sobie jakiegoś psiaka.. a teraz to juz całkiem jakby go brakło nie daj boże.... ale dziekuje wszystkim za podpowiedzi mam nadzieje ze beda przydatne tak samo jak i dieta dla niego tez bedzie ważna żeby by tylko żył to teraz najważniejsze.

Re: Pies bez życia, nic nie je - biegunka

PostNapisane: 2012-01-08, 23:30
przez Barbel
Truski - uszy do góry, teraz juz znasz najgorsze opcje, wiec jestes przygotowana i wiesz, jak działać. Obojętnie jak będzie, swietnie teraz postąpiłaś i psiaczek jest pod profesjonalna opieką. Potem dobrą, a niedrogą jak na weterynaryjne, karmą jest Happy Dog Sano. Barbel prócz tego jada dziennie 10 dkg wołowiny z duzą ilością gotowanego ryżu i marchewka/burakiem, prócz tego twaróg, biszkopty/herbatniki czasami bo lubi. Teraz trzymamy kciuki mocno, poza tym - jestes teraz coraz bardziej świadomym włascicielem. I o to w przyjaźni psio-ludzkiej chodzi.

Re: Pies bez życia, nic nie je - biegunka

PostNapisane: 2012-01-08, 23:34
przez truski26
ja jestem tak cholernie wrażliwa ale masz rację dobrze że jest pod dobrą opieką gdzie wiedzą co mają z nim robić <pies> jeśli jest nadzieja jakaś.
a tan na marginesie wyczytałam że wielu hodowców tej rasy ukrywa to że psy moga chorować genetycznie bo jeśli jeden pies ma wadę wrodzoną to jest duże prawdopodobiestwo wystąpienia tej choroby u innych. Kiedys jak kupiłam Parysa nie miałam internetu ani nie miałam skąd sie dowiedziec gdzie są sprawdzone hodowle tych psów.. akurat w moim wojewodztwie.

Re: Pies bez życia, nic nie je - biegunka

PostNapisane: 2012-01-09, 10:05
przez Barbel
Truski, tak to już jest, że jak kupujemy auto, to oglądamy/czytamy/dwudziestu specjalistów pytamy, a nabywamy rzecz, którą w każdej chwili można sprzedać. W przypadku psijaciela, powszechnie panuje przekonanie, że decydujaca jest cena zakupu. No i tu czesto jest pies pogrzebany. Na psa wielkosci berna, miesiecznie należy przeznaczyc te 150-200 zł. Przeciez planujac zakup auta, tez bieżemy pod uwagę koszty użytkowania.. Nie mówie, ze rodowód jest gwarancja zdrowia, rodowód umożliwia prześledzenie żywotnosci przodków. Wnikliwy poszukiwacz nawet na łamach tego forum jest w stanie wyszukac wiele wiadomości dotyczących stanu zdrowia przodków danego psa. Czasem wymaga to prześledzenia całego "teczowego mostu", no ale...
To forum istnieje od roku 2006, przedtem były już dwa, wiadomo- internet staje sie teraz powszechnym dobrem/przeklenstwem, ale w sumie szkoda, że ludzie majacy jakąś wiedze, na temat zwierzat, nie wprowadzają odpowiedniej edukacji właścicieli - np weterynarze leczący medykamentami na odległość (przecież nawet nie wiedział, jaka jest waga psa - jak mógł dobrać dawke!)

Re: Pies bez życia, nic nie je - biegunka

PostNapisane: 2012-01-09, 13:49
przez truski26
teraz i tak wymądrzanie sie nic nie pomoże, ja jestem zadowolona z tego że chociaz załatwiłam auto i go zawiozłam 30 pare km do lekarza, bedzie co ma byc ..i tak uważam że hodowca nigdy sie nie przyzna że u niego juz sie takie przypadki zdarzały , wiadomo że każdy pies to wydatek czy rasowy czy też nie. Tak sie składa że ja w 2005 r nie mialam mozliwosci niczego sie dowiedziec z internetu bo nie mialam internetu wtedy an ani osoby bliskiej która by mi pomogła ... jeśli to ma znaczenie jakies wogóle. Dowiedzialam sie tylko co nie co z ksiązki i tyle. Nawet sie babka mnie spytała skąd mamy tego psa bo juz w swojej klinice mieli taki przypadek z tym psem, może to nie zbieg okoliczności że akurat mój pies pochodzi z miejscowości nie daleko Gorzowa gdzie jest leczony..

Re: Pies bez życia, nic nie je - biegunka

PostNapisane: 2012-01-09, 13:58
przez Barbel
Truski - teraz jestes swiadomym włascicielem, może tez po czesci dzieki temu forum, dlatego pies jest właściwie leczony i miejmy nadzieje, ze sie chłopak zmobilizuje i stanie na łapy. Czego Wam baaardzo zycze.

Re: Pies bez życia, nic nie je - biegunka

PostNapisane: 2012-01-09, 14:05
przez truski26
Dzieki sobie tez tego zycze. Znalazłam nawet na tym forum kogoś kto ma psa z tej samej hodowli co mój czyli z Lipek Wielkich i pisze że sprzedawca go zapewniał że pies jest wolny od dysplazji coś takiego czyli zapewnia pewnie każdego a ja mam przypuszczenia że moj pies ma wadę wrodzoną i juz wiecej psa u nich nie kupie bo sie boje po prostu. Może znajdzie sie kiedyś ktoś kto w moim wojewodztwie zachodniopomorskim lub lubuskim nie daleko Gorzowa poleci mi zaufanych hodowców jeśli to mozliwe. Ale narazie nie mysle o kolejnym psie tylko tak kiedys moze bede chciala kupić psa kto wie. Narazie najważniejszy jest Parysek!!!

Re: Pies bez życia, nic nie je - biegunka

PostNapisane: 2012-01-09, 14:10
przez Agnieszka_Norisa
Jeszcze nie wiadomo, czy to choroba wrodzona, czy nabyta .
Teraz najważniejsze stworzyć Parysowi jak najlepsze warunki do wyzdrowienia. Co u niego, czy znasz już wyniki badań ? Czy już jest diagnoza ?
Przesyłam dobre fluidy i trzymam kciuki .

Re: Pies bez życia, nic nie je - biegunka

PostNapisane: 2012-01-09, 14:12
przez truski26
diagnoza ma być po 15 godzinie, to Parys :]

Re: Pies bez życia, nic nie je - biegunka

PostNapisane: 2012-01-09, 14:15
przez Agnieszka_Norisa
Oczywiście Parys, już edytowałam :oops:

Re: Pies bez życia, nic nie je - biegunka

PostNapisane: 2012-01-09, 14:18
przez Bijou
My też trzymamy mocno kciuki i łapki za Paryska ,wierzymy że wszystko się ułoży <pies>

Re: Pies bez życia, nic nie je - biegunka

PostNapisane: 2012-01-09, 14:20
przez truski26
dziekuje :) ja też trzymam!