przez frappe » 2008-10-13, 22:27
Nie raz już czytałam ten temat ale nigdy nie spodziewałam się, że napiszę to co teraz.
Kiara ma PNN uwarunkowaną genetycznie, od sierpnia walczyliśmy z chorobą, tak jak każdy kto przez to przechodził mieliśmy szpital w domu, opieka 24h, żeby piła wodę, żeby jadła karmę na nerki, żeby robiła siusiu. Od tygodnia zupełnie straciła apetyt, nie je zupełnie nic, nawet gotowanego mięska, ryżu, nawet nie tknie przypadkowo upuszczonego plasterka szynki. Ciągle śpi, nie ma ochoty biegać, czasem chwieje się na nogach, nie ma siły, ale skąd ją ma mieć jak nic nie je. Czasem zdesperowana robię papkę mięsną i wpycham jej na siłę do pyska... na nic wszystko wypluwa. Nie wiem co mam już robić, próbowałam już chyba wszystkiego, leków, kroplówek, witamin, karmy na nerki, prośbą i groźbą i płaczem. Serce mi się kroi jak widzę, że straciła ochotę do życia.. to jest zupełnie inny pies. To nie ta sama Kiara z wiecznym ADHD, to psina która trzyma się ledwo na nogach waży nieco ponad 20kg.. wygląda gorzej niż wychudzone psy ze schroniska... nigdy niczego w misce jej nie brakowało wręcz przeciwnie ona po prostu zachowywała się jakby miała anoreksję. Teraz tylko śpi, co jakiś czas dostaje drgawek... tak bardzo mi jej żal. Nie chcę oswajać się z myślą, że niedługo będzie trzeba jej ulżyć.. tak bardzo tego nie chcę... Widzę promyk nadziei gdy chlipnie wody, gdy merda ogonkiem, gdy szczeknie na psa z sąsiedztwa.. Badania takie same jakie miała Koja[*] kreatynina i mocznik max. podwyższony... Już czuję się tak bezsilna...