Portal Wielbicieli Szwajcarskich Psów Pasterskich

Może komuś pytanie wyda się trywialne, ale po dzisiejszej "klapie" na spacerze, czyli smycz na krótko, prawie odmroziłam ręce, a efekt to 2mm moczu w słoiczku + pranie ciuchów, więc raczej żałosny.
Może ktoś ma jakieś wypróbowane sposoby do polecenia?

Musimy dać próbkę moczu Axelka do badania, bo od dłuższego czasu, z przerwami na 3 różne aktybiotyki, po wstaniu wykapuje na podłogę kilka, kilkanaście kropli moczu z krwią. Antybiotyki działały tylko w trakcie podawania i kilka dni później problem powracał.
Od 1 miesiąca podawałam tylko Urosept i coś na zakwaszenie środowiska, ale od 3 dni problem powrócił.
Coraz bardziej się niepokoję i chcę dać mocz do badania, ale najwyrażniej mi to nie wychodzi.

Wspomóżcie mnie proszę swoim doświadczeniem.

używaliśmy platikowej butelki przeciętej na pół (rynienka)

U samca pobraniem oczu nie powinno stanowić problemu. Pojemnik wyjalowony z apteki należy podstawić bezpośrednio pod siusiaka psa i złapać na czczo środkowy strumień. Ja nawet u swojej suki nauczyłam sie łapac mocz bezpośrednio do pojemnika.

My też dużej plastikowej, wyparzonej i przeciętej butelki.
A psu warto też zrobić USG prostaty.

Baaardzo dziękuję za odpowiedzi. Pomysł z przeciętą butelką wydaje się super (zobaczymy jak będzie z moim wykonaniem ).
USG prostaty mamy wykonane - wszystko w porządku, żadnych zmian. W badaniu (przez odbyt) weterynarz też nie stwierdził żadnego powiększenia gruczołu.
Nie zauważyłam zwiększonego oddawania moczu (co wskazywałoby na pęcherz) i poza tymi kroplami po wstaniu, nie zauważyłam żadnych innych objawów. Jestem coraz bardziej bezsilna i boję się żeby to nie było coś gorszego. Narazie spróbuję jeszcze badania bakteryjnego moczu.

Eśka siurała prosto do pojemnika, w trakcie spaceru, trzeba tylko wyczuć "moment" kiedy to będzie konkretne siusianie a nie tylko "sms"
Raz tylko usłyszałam wołanie starszej pani, że tylko kupki trzeba sprzątać po pieskach a siusiać na trawkę to one mogą

U nas tez sie sprawdzila butelka moze jeszcze zbadajcie krew pod katem nerek
pozdr

postaraj sie pobierać gdy psiak duzo wypił (najlepiej rano) i z podstawieniem butelki poczekaj aż sie chłopak ..."rozbuja" , nie te pierwsze siuśki

No i z doświadczenia podpowiem, że warto mieć chusteczkę do wytarcia ręki trzymającej pojemnik

My używaliśmy łyżki wazowej (chochli) . O zachlapaniu nie ma mowy

Tańka napisał(a):My używaliśmy łyżki wazowej (chochli) . O zachlapaniu nie ma mowy

Tylko trzeba pamiętać o dezynfekcji przed podaniem zupy

Rynienka jest dobra dla suni. Nigdy nie jest tak wyjałowiona jak sterylny pojemnik i moze wyjść w moczu ślad białka.
najlepiej spróbuj podstawić pojemnik i po prostu włozyć do niego siuisaka.

Aniu, nie wiem jak pies Dagmary, ale Altek na takie ruchy zbyt blisko przyrodzenia od razu zakręca kurek
też stosuję butelkę przeciętą na pół, wtedy reaguje spokojniej

Faktycznie pewnie wszystko zalezy od psa. Jeden moze lubi jak się go trzyma za siusiaka. Moja koleżanka raz w miesiącu swojemu bassetowi robi badanie moczu bo chory na nerki i świetnie się wyspecjaliziwała bo cała operacja zajmuje jej parę sekund. Wszystkie sposoby są dobre aby przyniosły oczekiwany rezultat.

kruszon napisał(a):

Tańka napisał(a):My używaliśmy łyżki wazowej (chochli) . O zachlapaniu nie ma mowy

Tylko trzeba pamiętać o dezynfekcji przed podaniem zupy

Zależy komu będzie się chciało podać zupę

kruszon napisał(a):No i z doświadczenia podpowiem, że warto mieć chusteczkę do wytarcia ręki trzymającej pojemnik

A najlepiej jednorazową rękawiczkę (można dostać od weta). Ja łapałam mocz do jałowego pojemniczka, "na raty", biegając za psem i podstawiając pojemnik przy każdym podniesieniu łapy. Dobre ćwiczenie na refleks!

Czy na pewno to usg było dobrze odczytane? Zwykle tak własnie objawia się zapalenie prostaty... Tak było u mojego psa, którego także najpierw diagnozowano w kierunku zapalenia pęcherza.

Rayla napisał(a):Zależy komu będzie się chciało podać zupę

Nie wiem jak Ty, ale ja lubię swoją teściową

A Wy tak od razu o tesciowej
Pies nie powinien bardzo duzo pic przed zbadaniem moczu (duze rozcienczenie moczu i zafalszowanie ciezaru wl.)
Druga sprawa posiew z moczu u psa powinien byc robiony z moczu pobieranego przez punkcje, inaczej wyjda rozne syfy (splywajacy mocz zbierze wszystko z cewki) - to przynajmniej zdanie mojego weta.

Oczywiście masz rację. Jeśli chodzi o bardzo dokładne badanie moczu to przez punkcję z pęcherza. Nie każdy wet to potrafi. Na pewno dobrze to robi to Dr. Neska. Kontrolne badanie moczu można robić znanymi sposobami.Niestety punkcja w pęcherz jest nieprzyjemna dla psa.

Anna Rozalska napisał(a):Oczywiście masz rację. Jeśli chodzi o bardzo dokładne badanie moczu to przez punkcję z pęcherza. Nie każdy wet to potrafi. Na pewno dobrze to robi to Dr. Neska. Kontrolne badanie moczu można robić znanymi sposobami.Niestety punkcja w pęcherz jest nieprzyjemna dla psa.

Punkcja pecherza nie jest bardziej nieprzyjemna niz pobieranie krwii. Na pewno tak samo malo bolesna. A jest jedynym sposobem, zeby dokladnie wiedziec,co pochodzi z nerek i pecherza, a co z drog rodnych, prostaty, czy z okolic ujscia tych drog. MOj pies mial wielokrotnie pobierany w ten sposob mocz. Oto slowa dr Neski na ten temat:
"Jest to prosta metoda dzięki której możemy pobrać mocz do analizy, jej przewaga nad metodą tradycyjnego pobrania jest to, że otrzymujemy mocz bez zanieczyszczeń z dolnych dróg moczowych oraz układu rozrodczego.

Nie jest to zabieg niebezpieczny, u psów raczej powinno się go wykonywać pod kontrolą USG, u kotów nie jest to konieczne (pęcherz jest łatwo wyczuwalny podczas palpacji jamy brzusznej). Ja stosuję ją od kilku lat i jedyne powikłania jakie miałam u moich pacjentów to krwiak (siniak na skórze. Wydaje mi się, że nie jest to bardziej bolesne niż pobieranie krwi.. Sedacja nigdy nie była konieczna.

Ogólnie to dziwię się lekarzom weterynarii, że tak protestują przed umieszczeniem igły w pęcherzu w celu pobrania moczu, a nie mają żadnych skrupułów aby wpakować psu brudny cewnik (bez narkozy) w celu pobrania moczu do analizy (absolutnie nie przejmują się powikłaniami).

Warto się również zastanowić jak na podstawie badania moczu odróżnić zapalenie pochwy lub napletka od stanu zapalnego pęcherza (w takim wypadku należy uzyskać mocz bezpośrednio z pęcherza).

Ogólnie, jeżeli ktoś nie potrafi wykorzystywać tej metody w swojej praktyce to będzie jej przeciwny, jeżeli zobaczy jakie jest to udogodnienie przy diagnozowaniu a następnie interpretacji badań będzie ją rozpowszechniał i stosował.

Zgadzam się z jednym - w celu rutynowego badania moczu nie jest konieczna punkcja, ale pod warunkiem, że właściciel nie problemu ze złapaniem moczu. Jeżeli jest taki problem to śmiało powinien zdecydować się na punkcję. Jeżeli wynik jest wątpliwy to nie powinno się rozpoczynać leczenia w ciemno tylko wykonać punkcję w celu postawienia prawidłowego rozpozna.""