przez Ania » 2007-10-18, 20:22
U Badiego wszystko zaczęło się w grudniu zeszłego roku. Podczas gwałtownego wstawania lub podczas witania, przy nagłych ruchach kroplekował krwią. Wet najpierw zalecił badanie moczu, po trudnych bojach i złapaniu tego moczu, okazało się, że jest w nim krew. Wet sądził, że są to dolegliwości związane z układem moczowym, że Badi może mieć piasek lub kamienie w pęcherzu moczowy. Przez pierwsze dwa tygodniu podawaliśmy mu urosept, a w między czasie pojechaliśmy na usg, aby wykluczyć kamienie. Jednak usg wykazało torbiele na prostacie. Wet polecił kastrację, ale trudno było nam zdecydować się na ten zabieg ze względu na to, że mieliśmy nieprzyjemne doświadczenia po kastracji z jamnikiem. Pojechaliśmy do Bielska na konsultację z wetem, który operował żoładek Badiego, wet ten też zalecał kastrację, ale jednak zdecydowaliśmy się na spróbowanie kuracji lekarstwami. Początkowo Badi dostał serię antybiotyków, a następnie aż do kastracji podawaliśmy Badiemu neopoldanen(ziołowy lek na prostatę). Krawienie było sporadczne, ale jednak pojawiało się, więc w lipcu pojechaliśmy na kontrolne usg do Bielska, które niestety wykazało, że trobiele nie zniknęły, a kuracja lekarstwami nie przyniosła żadnych pozytywnych efektów, więc ostatecznie podjelismy decyzję o kastracji.
Badi był zainteresowany suczkami podczas cieczki, jednej wiosny przez dwa tygodnie nie spał i nie jadł, ale zeszłej wiosny nie miał takiego etapu "zakochania". Ogólnie nie było dużych problemów z jego libido.