Strona 14 z 21

PostNapisane: 2008-01-29, 10:50
przez inbloom
Kasiu, ja cały dzień byłam z Wami myślami :!: i bardzo się cieszę, że już jesteście po wszystkim :-) teraz kochana już tylko do przodu i z górki! nie ma innej możliwości!
ciągle o Was myślimy i wierzymy, że prędko zapomnicie o stresie :-D
no i za Lunke mocno trzymamy również!
ukochaj i Bossia i Lunke i życz im od nas zdrowia :-D

PostNapisane: 2008-01-29, 11:49
przez sylwiaczek
Kasia 3mamy kciuki i łapki za Bossia aby szybciutko do zdrowia wracał i za Lunkę aby te leki jej pomogły i żebyś już mogła sobie zrobić herbatkę i zasiąść na internet nie martwiąc się o stan zdrowia Twoich czworonożnych. Przesyłamy kupę pozytywnych fluidów ;-)

PostNapisane: 2008-01-29, 12:06
przez Kasia
Dziękujemy, dziękujemy słicznie!

Noc mineła w miare spokojnie - Bosiek trzy razy wstawał i szedł na podworko zeby się wysiusiac i ochłodzic POjajcza na sniegu. Dziś rano dostał zastrzyk p/bólowy i od razna mnie nie ustępuje na krok jak szykuje cos do jedzenia - chyba głodek po dietce sie odezwał. Wogóle robi wrazenie psa, który poczuł...ulgę - jest tak szczesliwy i zadowolony z siebie ze szok.Pojajcza nie sa opuchnięte - to mnie troche dziwi ale jutro wizyta wiec sie dopytam.

PostNapisane: 2008-01-29, 12:19
przez meggy
Dopiero -przeczytalam :!:
Kasiu trzymaj sie -bedzie dobrze :->

PostNapisane: 2008-01-29, 12:52
przez Bernerin
Calusy dla Bossia i Lunki - najcudowniejszej tricolorowej pary emerytow :-D
Kasia, trzymaj sie!!!

PostNapisane: 2008-02-07, 13:11
przez Mika
Jesteśmy juz PO zabiegu. Jak na razie wszystko w porządku. Były zmiany na jednym najądrzu, więc decyzja o kastracji była jak najbardziej słuszna, choć mój małż jeszcze wczoraj rano jęczał " Zobacz, on wygląda jak okaz zdrowia, nic mu nie jest, wydaje się wam, że mu krew kapie, zostawmy mu te jajka". Redzio wczoraj poszedł grzecznie spać, dziś rano wysiusiał się, interesuje się juz miską ( pustą na razie), po worku się nie liże. Wieczorem jedziemy na kontrolę i zastrzyk. Troche mnie tylko martwi, ze niespecjalnie chce pić...ale jest wesoły i zachowuje się normalnie. Najwyżej po pracy wleję mu na siłę wodę do pyska ;-) Ogólnie- jak dobrze,że się zdecydowałam i mamy już to za sobą.

PostNapisane: 2008-02-07, 16:41
przez Kasia
Mika witaj w Klubie Jajecznicy :mrgreen:
Dobrze ze sie zdecydowałaś, teraz juz bedzie tylko lepiej!

Asia rozbroiłas mnie tą parą emerytów! :lol: :lol:

PostNapisane: 2008-02-07, 17:10
przez Bernerin
Najwazniejsze, ze masz jeszcze sile, by sie usmiechnac! :-D

PostNapisane: 2008-02-07, 17:12
przez Kasia
Prawdę mówiąc - smiech przez łzy. jedna strona jest strasznie zaatakowana - jutro kontrola a ja mam znów żołądek zwinięty w trąbkę

PostNapisane: 2008-02-07, 17:16
przez inbloom
Kasia, głowa do góry! wszystko będzie dobrze przecież!

PostNapisane: 2008-02-07, 17:17
przez Bernerin
No to przesylam cieplutkie mysli i mam gleboka nadzieje, ze niedlugo Bossiek wyjdzie na prosta i zazna jeszcze wielu milych chwil ze swoimi cavisiowymi pannami :-)

PostNapisane: 2008-02-07, 22:15
przez bea
A ja Kasiu podpisuje sie pod słowami Joasi,trzymajcie sie mili musimy miec nadzieje,ze wszystko będzie dobrze!przesylamy buziaki dla Bossia i calej waszej rodzinki-bea i misie

PostNapisane: 2008-02-07, 22:57
przez Tess
My trzymamy kciuki za biednych, bezjajecznych rekonwalescentów.

PostNapisane: 2008-02-08, 10:08
przez Mika
U nas wszystko OK. Na wczorajszą kontrolę Redus wszedł jakby nie zdawał sobie sprawy, że to te zielone "potfory" ( weci) właśnie obcięli mu klejnoty- machał ogonem, dał się pomacać po szwie, innymi słowy -wzór rekonwalescenta. Apetycik ma że ho-ho, ciągle sępi przy misce albo w kuchni. Na spacerach zachowuje sie, jakby nic mu nie było. Jednym słowem, odpukać , oby tak dalej.

PostNapisane: 2008-02-08, 10:14
przez Tess
Ufff! Oby tak dalej!

PostNapisane: 2008-02-16, 14:44
przez kiwi
Melon dołącza do grona potencjalnych do kastracji /kolejny kropelkujący krwią/. Na razie po USG prostaty wiemy, że jest powiększna, leczymy na razie zapalenie pęcharza i dajemy leki na prostatę. Decyzja za dwa miesiące, po ponownym USG. Ech, z tymi facetami ...

PostNapisane: 2008-02-16, 14:56
przez Kasia
:-( :-( witamy w gronie kropelkowców!

PostNapisane: 2008-02-16, 15:07
przez saganka
Melon, lobuzie, nie daj sie chorobie!! Trzymamy kciuki!!

PostNapisane: 2008-02-16, 17:09
przez Cefreud
Trzymamy za "jajca"-co by na swoim miejscu zostały

PostNapisane: 2008-02-16, 21:33
przez Grażyna i Coffee
Biedny Melon trzymamy kciuki za jego zdrowie i za jajeczka :-)