Strona 20 z 21

Re: męska dolegliwość

PostNapisane: 2012-01-20, 17:58
przez Cefreud
Ania-ja mam bardzo negatywne doświadczenia z kastracją farmakologiczną-owszem cysty się wchłonęły ale....
Spadły mięśnie bo się biegania odechciało.Ujawniła się kulawizna. Generalnie ja obwiniam spadek testosteronu z przyspieszonym procesem starzenia. Nigdy już nie zdecyduję się na kastrację

Re: męska dolegliwość

PostNapisane: 2012-01-20, 18:03
przez Barbel
Suprenolin to kastracja chemiczna.
Ypozane nie jest kastracją.
Barbel lata i skacze jak szalony, tfu tfu ale jak nawet się poślizgnął na schodach przy zbieganiu i walnął cielskiem o kafle to tfu tfu nic nie było tfu tfu.... Do pracy chodzi normalnie, czasem pracuje dłuzej niż Lusior.
Ja bym nie cięła, tylko spróbowała ypozane. Za pół roku - zobaczycie.

Re: męska dolegliwość

PostNapisane: 2012-01-20, 20:43
przez Anirysova
Bardzo dziękuję za odpowiedzi, musimy się zastanowic co zrobic.
ulotka mi się nie otwiera :-/

Re: męska dolegliwość

PostNapisane: 2012-01-21, 07:31
przez Cefreud

Re: męska dolegliwość

PostNapisane: 2012-01-21, 10:04
przez saba&mlis

Re: męska dolegliwość

PostNapisane: 2012-01-21, 17:30
przez Tańka
Ypozane przestało działać u Yokiego w październiku tzn. po pół roku, po przedczorajszym usg prostata powiększona, więc wskazanie do wzięcia Ypozane- z przewa 3-miesięczną. Yoki więcej je, biega, jak zwykle, co najmniej godzinę dziennie luzem na spacerze. U nas tylko było straszne linienie przez 6 miesięcy - teraz po zażyciu kolejnej dawki Ypozane, przekonam się, czy to było po tym leku... Mój wet ( jest naprawdę dobry i wcześniej nie stosował Ypozane) poleca Ypozane i jak ostatnio u niego byłam powiedział, że kilka psów zawdzięcza mi ( :okok: ), że je kastracja ominęła. Ja myślę, że na cięcie jest czas zawsze, jest nieodwracalne, więc można spróbować Ypozane i się zobaczy... Na razie nie znam psa, któremu Ypozane by nie pomogło na przerost prostaty, to chyba coś znaczy? Powodzenia życzymy!
Superlorinu nie znam.

Re: męska dolegliwość

PostNapisane: 2012-01-22, 01:49
przez Wiola&Nero
Nero został wykastrowany właśnie z powodu przerostu prostaty i kropelkowania krwią. Zabieg w zasadzie niewiele zmienił w kwestiach medycznych :| Prostata się nie zmniejszyła - dopiero zastosowanie Ypozane dało pozytywne efekty :-D Nie zauważyłam linienia, pies szaleje na spacerach, temperament w normie <juhu> Morfologia i biochemia w normie :mrgreen:

Re: męska dolegliwość

PostNapisane: 2012-02-09, 17:17
przez Anirysova
My skonsultowaliśmy się jeszcze z dwoma weterynarzami i jest 2 do 1, najmłodsza pani namawia do kastracji, pozostali są zdania, że to są tak niewielkie zmiany, że w tym wieku normalne i przy dobrych wynikach badań krwi i moczu na razie nie ma potrzeby nic robic. Tak więc za kilka miesięcy powtorzymy badania i wtedy zobaczymy :-D

Re: męska dolegliwość

PostNapisane: 2012-04-02, 18:55
przez Tańka
Spieszę donieść, że minęły 3 miesiące od wzięcia drugiej serii Ypozane i Yoki nie linieje, więc tamto mega-linienie to najprawdopodobniej jednak nie było po leku. Yokuś czuje się dobrze, we środę kontrolne usg prostaty <tak>

Re: męska dolegliwość

PostNapisane: 2012-04-02, 22:05
przez Barbel
My bierzemy właśnie 4 dawkę. Prostata 4,3 cm.

Re: męska dolegliwość

PostNapisane: 2013-10-01, 20:51
przez Anirysova
Nie zdecydowalismy sie na normalną kastrację i nasze weterany właśnie dostały Suprelorin - weterynarze twierdzą, że nia ma skutków ubocznych - zobaczymy.

Re: męska dolegliwość

PostNapisane: 2013-10-04, 07:20
przez Cefreud
a mają jakieś wskazania? Ja jakoś nieufnie podchodzę do kastracja farmakologicznej. Prostata niby zmalała, ale spadła masa mięsniowa, przez co wylazła jakaś zmiana dysplatyczna w stawie.Apetyt był mocno zwiększony-pies dosłownie rzucał się na jedzenie i kradł na potęgę. Po doświadczeniach z Freudem, szczotki ( mimo, że ciągle im grożę utratą klejnotów) jajka mają

Re: męska dolegliwość

PostNapisane: 2013-10-04, 07:33
przez Barbel
Barbel ze względu na pojawiające sie malusie 2 cysty dostanie Ypozane po raz ...7. Jak wygląda i jak się rusza wszyscy widzą. Niestety żre wszystko, nawet sałatę, ale wtargnąć na blat w kuchni się nie odważy.

Re: męska dolegliwość

PostNapisane: 2013-10-04, 10:13
przez Anirysova
Baliśmy się narkozy u psów prawie 10-letnich, a nasi weterynarze podawali Suprelorin (implant) kilku starszym psom i podobno nie było żadnych skutków ubocznych, a ponoć Ypozane (tabletki) może zaszkodzić na wątrobę, więc wybraliśmy implant. Na razie żadnych zmian nie widać, zobaczymy za miesiąc albo dwa...

Re: męska dolegliwość

PostNapisane: 2013-10-04, 11:39
przez kiwi
Nasz Imbir ( 2,5 roku) od lipca ma implant. Imbir na razie nie tyje, apetyt w sumie ma bez zmian, jedyny objaw to zmniejszone jądra.
W lipcu mieliśmy potrójną serię poważnych starć między Daktylem i Imbirem. Nie chciałam Imbira kastrować ostatecznie. Głównie ze względu właśnie na masę i stawy, bo jest wielki i rozbrykany.
Po odejściu Arbuza, który rządził stadem i nie pozwalał na żadne poważne przepychanki, młode benki chyba próbowały się ustawić. Z Owocami nie mieliśmy takich "atrakcji". Czasami się ścięły, ale nawet zadrapań nie było.

Re: męska dolegliwość

PostNapisane: 2014-04-09, 09:31
przez mamagu
Mam pytanie, czy ktoś z Was miał kiedyś do czynienia z zapaleniem jąder?
Bo nas właśnie dopadło <blee> . Weterynarz mówi, że to na tle hormonalnym, bo Frodo dojrzewa (19 miesięcy). Jestem ciekawa, czy ktoś miał podobne doświadczenia?

Re: męska dolegliwość

PostNapisane: 2014-04-09, 15:12
przez Aga-2
Wiem z wykładu, że nieleczone zapalenie prowadzi do niepłodności. Jeśli więc liczycie na reproduktora, to leczcie ;-)
Niestety (albo stety ;) ) praktycznego doświadczenia z tym nie miałam.

Re: męska dolegliwość

PostNapisane: 2014-04-10, 09:14
przez mamagu
Leczymy, leczymy… chociaż reproduktorem na pewno nie będzie.
Trochę się obawiam, bo weterynarz wspomina coś o kastracji, a tego z pewnych względów wolałbym uniknąć <załamka> .

Re: męska dolegliwość

PostNapisane: 2014-10-21, 22:05
przez kiwi
[quote="kiwi"]Nasz Imbir ( 2,5 roku) od lipca ma implant. Imbir na razie nie tyje, apetyt w sumie ma bez zmian, jedyny objaw to zmniejszone jądra.
quote]

Podsumowując:
Imbir przez rok był "na implancie" Nie zauważyłam jakiegoś ujemnego działania: charakter mu się mocno nie zmienił tzn. mniej było agresywnych zaczepek wobec Daktyla, choć nadal jest narwany. Równocześnie za radą szkoleniowca pracowałam i nadal ćwiczę z benkami nad hierarchią w stadzie i posłuszeństwem. Nie skapcaniał, czego się obawiałam i nie utył - z drugiej strony to pilnowałam ilości jedzenia, bo na apetyt to nigdy nie narzekał. Pod koniec działania drugiej dawki, kiedy zauważyłam, że jądra lekko zaczynają się powiększać, a warknięcia na Daktyla znowu się nasilają, zdecydowałam się na zwykłą kastrację. Jednak implant to chemiczna ingerencja w hormony. Jądra były "małe jak orzeszki" /cytując wetkę/, moszna obkurczona. Więc rekonwalescencja po zabiegu przebiegła bezproblemowo.

Re: męska dolegliwość

PostNapisane: 2016-07-27, 23:49
przez beta68
Jak mogę zdobyć ypozynę 15mg. Brak jej w 2 hurtowniach zaopatrujacych moją wet, a i w Internecie nic nie znalazłam. Nie wiem co robić kastracja Collina czy ten lek. Zdania są podzielone. Cysty są, plamienia były i początki prostaty inne wyniki z krwi b. dobre. Wet od USG - koniecznie kastracja, moja wet, że mozna próbować z tym lekiem, ale go nie ma. Co z tym zrobić?