Strona 3 z 7

Re: prośba o pomoc ze skarpety

PostNapisane: 2012-11-21, 08:12
przez Cefreud
trzymamy kciuki za bidusię

Re: prośba o pomoc ze skarpety

PostNapisane: 2012-11-21, 08:59
przez Solonek
Sonia jak nic ma dwóch opiekunów :-)
Jak z nią przyjechałam, to musiałam kota zamknąć w sypialni, żeby nie zwiał przez otwarte drzwi, jak ją wnosiliśmy. Kiedy go wypuściłam i zobaczył leżącą na podłodze przyjaciółkę, zaczął się dziwnie zachowywać. Miauczał, kręcił się koło niej, nie mogłam go odgonić. A taki oto widok zastałam w przedpokoju :-D

obrazek
Obrazek został zmniejszony.


tak natomiast wygląda to obecnie - Jeżeli Sonia zmienia pomieszczenie, Łobuziak za nią. Tyle, że tym razem usadowił się na złozonym kocu, który lezy na krześle

obrazek
Obrazek został zmniejszony.



widzę, że Sonia cierpi, ale nie okazuje tego pojękiwając lub coś w tym stylu. Przy złamaniu łapy też nie okazywała bólu, chociaż nie przespała nocy wtedy (złamała ją sobie późnym wieczorem i musieliśmy czekać do rana).
Około 5 nad ranem wysikała się przez sen lub raczej przez chwilowe przymroczenie. Musiałam na szybko nowe ubranko zrobić, ale ta wersja (już 3) wyszła mi chyba najlepiej. Przebiera łapami cały czas, zmienia miejsca średnio co 15 min. Krwawienie zdecydowanie się zmniejszyło, już z niej tak nie "sika". Bidulka cały czas się trzęsie, ale nie chce być przykryta kocem.
Szkoda mi jej strasznie, ale bardzo się cieszę, że nie przeciągałam tej sterylki. Nawet nie chcę sobie wyobrażać, co by się działo za jakiś czas :ojoj:

Re: prośba o pomoc ze skarpety

PostNapisane: 2012-11-21, 09:15
przez DolceVita
Malutka wracaj do zdrówka. Trzymamy mocno kciuki.

Re: prośba o pomoc ze skarpety

PostNapisane: 2012-11-21, 09:34
przez Barbel
Jeteśmy z wami myślami. Trzymamy mocno kciuki!

Re: prośba o pomoc ze skarpety

PostNapisane: 2012-11-21, 09:35
przez agusia_x
Biedactwo. Trzymamy kciuki za szybki powrót do zdrowia :)

Re: prośba o pomoc ze skarpety

PostNapisane: 2012-11-21, 09:54
przez baksak
Trzymamy kciuki za powrót do zdrowia!

Re: prośba o pomoc ze skarpety

PostNapisane: 2012-11-21, 10:12
przez Alicja i Spartki
Soniu wszystkie spartki zaciskaja łapki za twój powrót do zdrowia

Re: prośba o pomoc ze skarpety

PostNapisane: 2012-11-21, 11:16
przez kerovynn
Mizianka dla dzielnej dziewczyny <pies> , też trzymamy kciuki <okok>

Re: prośba o pomoc ze skarpety

PostNapisane: 2012-11-21, 11:52
przez jbeata
Trzymamy kciuki !

Re: prośba o pomoc ze skarpety

PostNapisane: 2012-11-21, 12:00
przez Majszczur
Krwawienie zdecydowanie się zmniejszyło, już z niej tak nie "sika".
Solonek, ale skąd to krwawienie? Rana raczej nie powinna podkrwawiać :->
Trzymamy kciukasy. Wytrwałości dla Was obu. Będzie dobrze <okok>
Kocisko cudne.

Re: prośba o pomoc ze skarpety

PostNapisane: 2012-11-21, 14:01
przez Justynka
bardzo mocno trzymam kciuki ;)

Re: prośba o pomoc ze skarpety

PostNapisane: 2012-11-21, 16:45
przez Anirysova
Trzymam kciuki, będzie dobrze <okok>

Przenoszę wątek do działu zdrowia

Re: Sterylizacja Soni - prośba o pomoc

PostNapisane: 2012-11-21, 16:51
przez wiki
Trzymamy mocno <tak> <tak> <tak>

Re: Sterylizacja Soni - prośba o pomoc

PostNapisane: 2012-11-21, 17:44
przez Solonek
Majszczur, z tego co mi wetka tłumaczyła - na poczatku może. Są to tkanki miękkie, drażliwe na wszelki ruch, a rana nie jest przecież sklejona klejem czy coś w tym rodzaju. U ludzi po operacjach też rany przeciekają, póki nie dojdzie do procesu gojenia się. Mnie tylko martwiła ilość tej krwi na początku, ale jest wszystko dobrze! Rana bardzo ładnie wygląda, Sonia zrobiła się żywotniejsza i tak jakby mniej cierpi. Mi sie udało przespać 3 godziny, a jak sie obudziłam, to pomerdała ogonem :-D co prawda 4h temu zwymiotowała żółto-brunatną substancją płynną (domyślam się, że jakieś soki trawienne czy cos) ale w tym przypadku to nie jest nic, czym należy się martwić, tym bardziej, że pije wodę

Re: Sterylizacja Soni - prośba o pomoc

PostNapisane: 2012-11-21, 17:55
przez Majszczur
Już rozumiem, przeoczyłam wpis o zmianie terminu zabiegu, byłam pewna że Sonia miała operację w piątek i dlatego zdziwiło mnie krwawienie jeszcze dzisiaj.

Re: Sterylizacja Soni - prośba o pomoc

PostNapisane: 2012-11-21, 21:36
przez Agama
Zdróweczka malutka iniech już nie boli ciocia dmuuuucha z daleka ;)

Re: Sterylizacja Soni - prośba o pomoc

PostNapisane: 2012-11-21, 21:52
przez Solonek
koło 17 odwiedził nas Ares z moim ojczulkiem. Jak zawsze leci się przywitać najpierw do mnie, tak dzisiaj ja zostałam na kilka minut olana, bo musiał sprawdzić, co się dzieje z Sonią :] obwachał ja dokladnie, obwachal zakrwawiony koc, który był złożony i leżał w kącie, wrócił do niej, położył się na przeciwko, pochlipał (chłopak bardzo "płaczliwy" jest) i zauważył moją obecność dopiero, jak do niego podeszłam. Wczoraj jak na czas operacji poszłam do rodziców z jej smyczą i obrożą w ręku to dobrych kilka minut obwąchiwał na zmiane smycz i mnie. Bardzo dobrze znał zapach gabinetu, więc wiedział, że coś niedobrego się z Sonią dzieje i stąd ta reakcja. Psiaki są niesamowicie mądre i udowadniają to na każdym kroku...
A Sonia na odwiedziny zareagowała bardzo pozytywnie, merdając ogonkiem :-D widzę zdecydowaną różnicę w jej zachowaniu i bardzo mnie to cieszy. Za jakiś czas sprawdzę, czy jest już w stanie wyjść na dwór, ale póki co śpi, to nie będę jej budzić.

Re: Sterylizacja Soni - prośba o pomoc

PostNapisane: 2012-11-21, 21:58
przez baksak
Fajnie, że ma się lepiej <hura>
Niech prędko dochodzi do siebie <tak>

Re: Sterylizacja Soni - prośba o pomoc

PostNapisane: 2012-11-21, 23:18
przez Zuzanda
głaski dla rekonwalescentki , ale uszyłaś gustowny kitelek jej :-D

Re: Sterylizacja Soni - prośba o pomoc

PostNapisane: 2012-11-21, 23:45
przez Anna Rozalska
Życzymy szybkiego powrotu do zdrowia, czy sunia dostała coś przeciwbólowego i przeciwzapalnego na wynos?.
My podawaliśmy 2 dawki Metacamu co 12 godz. U nas rana była sucha, spryskana sreberkiem i nic z niej nie leciało.To dziwne bo nie spotkałam się z takim przypadkiem. Za to Lamia całą noc po zabiegu nie spała tylko zmieniała miejsce bo ją mdliło. Rano bez problemu wyszła na spacer. Nie jadła i nie piła 2 doby a na trzecią była już jak nowo narodzona.