to jeszcze ja chcialam pokazać jak my sie kochamy
a tak naprawde, to świata poza sobą czasami nie widzimy
i jak wychodzę gdzieś wieczorem z domu i go nie wezmę ze sobą, to on sie i tak o to postara. Ogrodzenie nie stanowi problemu, za 5 minut jest przy mnie z wyrzutami w oczach - 'Ej no, jak moglaś mnie nie zabrać ze sobą?'
Chłopak sie mi towarzyski trafił
Dobrze, ze nie mieszkamy w mieście.
a Nugat Ares - to Niusław, Nusiu, Nuś [Julek go tak nazywa], Niuniu [tak tata

], Nusik, Nusiek, Nuśku, Dzidzia, Głupku, Czubie, Merdacz

, Majtacz

...
a przypuszczam, ze to i tak dopiero początek, po niecałych dwóch latach zycia ze sobą to i tak nie wszystkie

a wyobrażnia działa...
pochwal sie maluchem jak najszybciej i pokaż jakieś jego zdjęcia
