Strona 3 z 11

PostNapisane: 2007-02-26, 21:19
przez Kasia
Ty mu nie pecikuj bo mu do pecika jeszcze daleko!

PostNapisane: 2007-02-26, 21:46
przez inbloom
Ania Gd napisał(a):Zobacz Agata
na Forum jest zarejestrowanych prawie 300 osób
przez ostatnie 24 godziny było tu ponad 70 osób
a w dyskusji jak dotąd zabrało głos 15 osób
to jest 5 %.
A poruszyłaś sprawy po prostu fundamentalne.
Kwestie, w których każdy jakieś zdanie musi mieć.
Albo TAK albo NIE.
Więc pozostałe 95 % to są ci którzy
albo nie wiedzą o czym mówisz
albo "wstydzą się spojrzeć w lustro"
Smutne prawda ?
I jakie żenujace !


wiem o czym tu mowa i codziennie patrzę w lustro - dodam, że bez wstydu. uczucia wstydu i żenady doznaję w zgoła innych sytuacjach :-?
smutne natomiast dla mnie jest to, że czytając takie rzeczy krew mi do głowy zbyt szybko napływa.
pozostawiam bez dalszego komentarza bo w tej chwili przynajmniej ja z tych pozostałych 95% nie mam głowy do takich rzeczy.

PostNapisane: 2007-02-26, 22:40
przez agares22
"Demokracja to sprawdzian ludzkiej inteligencji". Wszyscy maja prawo do wszystkiego. Jedynie od rozumu każdego z nas zależy, w jakim stopniu z tej wolności skorzystamy. ;-)
Ocenianie według własnej miary z natury prowadzi do konfliktów. Czy jest nam to tak bardzo potrzebne? ;-)

PostNapisane: 2007-02-26, 22:48
przez Ania Gd
Ja Was prowokuje !
Owszem !
I to z pełną świadomością !
Bo warto to zrobić, żeby przynajmniej kilka osób więcej trochę głębiej się zastanowiło nad tym wszystkim. No i kilka osób włączyło się do dyskusji.

Zobacz Agata ile osób zrozumiało twoje przesłanie !
Baba swoje a chłop swoje.
Piszą że podpisują się pod wszystkim co Ty napisałaś.
A przy okazji wylewają gar pomyj na głowy innych.
Oto jak zrozumiały Twoje intencje.

Ps myślę że to wywoła istne "trzęsienie ziemi" w dyskusji
będzie co poczytać :mrgreen:
No dziewczyny - do dzieła.

PostNapisane: 2007-02-26, 22:51
przez Ania Gd
agares22 napisał(a):"Demokracja to sprawdzian ludzkiej inteligencji".

Święte słowa.
Bez inteligencji demokracja jest utopią.

PostNapisane: 2007-02-26, 22:53
przez agares22
Aniu, odpisuje z przymusu. Nikt na nikogo nie wylewa pomyj!!! Czy Ty zawsze musisz za wszelka cenę przeinaczać rzeczywistosc? Wybacz, ale same dobrze wiemy co chciałysmy powiedziec i nie jest to konkurs na interpretacje słów autora. Chodziło o dyskusje i taka się nawiązała. A do pomyj to jej na szczescie bardzo daleko!

PostNapisane: 2007-02-26, 23:05
przez Barbapapa
Kiedyś moi rodzice mieli hodowlę (przez małe h, bo mieli jedną z dwóch suk w Polsce) Buldogów angielskich. Jest to rasa dla "wybrańców". Większości ludzi się ona poprostu nie podoba. Rodzice sprzedawali szczeniaki, jak im się wydawało ludziom odpowiedzialnym i kochającym zwierzęta. Ale w praktyce okazywało się różnie. Nie mieliśmy na to wpływu.
Suka była rozmnażana 3 krotnie ( jeśli wziąć pod uwagę że były to lata 70-te, krycie odbywało się na terenie kraju)mimo że nie była idealna. Jednakże szczeniaki po niej były fantastyczne. Po drugiej cesarce rodzice doszli do wniosku że więcej nie ma sensu jej rozmnażać. Dożyła swoich dni w spokoju.
Po różnych perypetiach kupiłam psa wystawowego i cóż się okazało. Okazało się że w rodzinie był imbred( nie zostałam o tym i o ewentualnych konsekwencjach poinformowana), że ojciec miał problemy z łokciami ( tak przynajmniej zostałam poinformowana od znajomych) ( jeśli to prawda też mi nic nie powiedziano), itp. Mając problemy zdrowotne z psem i problem ze znaleziem normalnych lekarzy- nie otrzymałam pomocy od hodowcy, choć się po nią zwróciłam.
Z drugiej strony są hodowcy i to nawet tacy, od których nie kupiłam psów, a którzy są pełni chęci do niesienia faktycznej pomocy. Za co bardzo serdecznie dziękuję.
Jeśli chodzi o kręgosłup moralny ludzi to niestety z reguły jest w kiepskim stanie. I nie ma znaczenia czy są hodowcami, pracownikami, szefami. Szczerych, dobrych i odpowiedzialnych ludzi, niestety jest stosunkowo mało.
I jeszcze jedno, mam psa, który niektórym się podoba, który ma bardzo przyzwoitą psychikę i poza stanem stawów ( określanych od A do E- przemiennie i ze wszystkimi wariantami), który rodzi moje obiekcje jeśli chodzi o krycie. Poza jednym lekarzem- ortopedą, kilku których bardzo męczyłam pytaniami, nie mieli żadnych obiekcji (od strony medycznej) co do rozmnażania. To że Chivas nie będzie reproduktorem zawdzieczam między innymi ludziom z Forum.
Abstrachując od mojego zdania, wiele osób powiedziało mi wprost " pies jest wart rozmnażania, ale właściciele suk będą mieć bardzo duże problemy żeby sprzedać po nim szczeniaki". Nie wiedziałam dlaczego. Okazało się z rozmów, że fakt,że dzieliłam się krok po kroku stanem zdrowia i jego leczeniem na Forum, "skreślił" mojego psa z "listy godnych"reproduktorów. Dlatega od dłuższego czasu nie piszę niczego istotnego o stanie zdrowia moich zwierzat.
Chęć podzielenia się dobrymi i złymi wieściami miał być wskazówką dla poczynań innych właścicieli Bernoli, a okazał się niedźwiedzią przysługą dla mojego psa.
Myslę że dopóki ludzie nie będą bardziej prawdomówni i rzetelni w swoich opiniach, to nic się nie zmieni. Narazie hipokryzja kwitnie.
I póki co mogę powiedzieć Ja do Hodowli się nie nadaję, mam dwa wspaniałe psy i trzy równie niezwyłe koty.

PostNapisane: 2007-02-26, 23:36
przez saganka
Wiesz co Aniu? Ja nie wiem, czy smiac sie, czy plakac z Twoich slow. NO i to byloby na tyle, jesli chodzi o ten temat...

PostNapisane: 2007-02-27, 10:39
przez Bernerin
Aniu, chcialas sprowokowac i prawie Ci sie to udalo ;-) Zapomnialas tylko, ze jest duuuzo osob w swiatku kynologicznym, ktore uznaja zasade: "Lepiej nic nie mowic, bo wszystko zostanie wykorzystane przeciwko tobie." I mowiac szczerze tak wlasnie jest i ja to powoli zaczynam rozumiec- im dalej w las, tym wiecej drzew. A skoro juz jestem przy przyslowiach, to rzuce jeszcze jedno: "Ryba psuje sie od glowy". I nie dotyczy to tylko ZK, lecz wszystkich organizacji, gdzie mozna powalczyc o stolki.

P.S. Dodam jeszcze dla uzupelnienia, ze hodowca nie jestem, ale obawiam sie (moj maz obawia sie jeszcze bardziej ;-) ), ze kiedys nim bede. I ja jako przyszly hodowca wole czyny, niz slowa.

PostNapisane: 2007-02-27, 11:50
przez Kasia
teraz to sie poczułam jak w piaskownicy...Ania daj spokój czego Ty wymagasz - deklaracji od hodowców, właścicieli, zmiany mentalności, wyprowadzenia ludzi na prostą? nie sadze, zeby była taka potrzeba, więcej - o ile zgadzam sie z Agatą o tyle wogóle sie nie dziwię hodowcom, ze pewnych informacji nie udzielają - po to, żeby potem czytali takie komentarze jak teraz, zeby wiecznie musieli sie tłumaczyc z tego co robią, żeby każdy drobiazg tak naprawde nic nie znaczacy nagle miał przesądzac o ich sukcesach hodowlanych? mało razy sie tak stało, ze potym jak ktos sie do czegoc (nie tylko hodowcy) przyznał odnośnie własnego psa to nagle inni zaczeli pewne rzeczy widziec mimo, ze wczesniej nie mieli o nich pojecia?
Fajnie, mozemy sobie poteoretyzować jak fajnie i miło powinno być ale otem przychodzi zycie i trzeba stanąc przed konkretnymi sytuacjami, konretnymi problemami.i moim zdaniem wtedy pewne wybory, decyzje wcale nie są tak proste jak sie wydaje, kiedy sie ma jednego burka któremu poświęca sie cała swojąuwagę.
a przykład zza granicy - patr zpodany link pokazuje ze nie tylko u nas śą takie jazdy.

PostNapisane: 2007-02-27, 12:10
przez C.A.
Ania Gd napisał(a):
saganka napisał(a):Wydaje mi sie, ze nie ma tutaj przymusu wypowiedzi i koniecznosci udawadniania, po ktorej sie jest stronie.

Zgadzam się z Tobą absoltunie.
nie ma przymusu wypowiedzi,
nie ma przymusu respektowania przepisów ZK,
nie ma przymusu etycznego zachowania,
nie ma żadnych przymusów
i dlatego jest tak jak jest.
Ten wątek jest "zwierciadłem" hodowli i hodowców w Polsce
(i to niezależnie od rasy) :cry:


Podpisuję się pod słowami Ani.W dyskusji potrzebne są ostre ZA i ostre PRZECIW,aby móc wypośrodkować i dojść do konstruktywnych wniosków.A sprawy poruszane tutaj są faktycznie fundamentale dla polskich hodowli.I bardzo żałuję,że zdecydowana mniejszość naszego forum zabrała głos w tym temacie.Stan świadomości właścicieli czworonogów w naszym kraju jest wołający o pomstę do nieba.Wydaje mi się ,że to właśnie etycznie prowadzone hodowle mają szanse coś zmienić w tym temacie.To my hodowcy powinniśmy dawać ludziom przykład jak należy opiekować się zwierzakiem,dlaczego bezmyślnie go nie rozmnażać.A tak niestety nie jest.Nadal psiaki są często maszynką do robienia pieniędzy albo zaspokojenia naszych nieprzemyślanych zachcianek.
Jakiś czas temu próbowałam wytłumaczyć znajomej miłośniczce psów,która posiada suczkę po rodowodowych rodzicach dlaczego nie powinna jej rozmnażać.Jako kontrargumenty usłyszałam,że koleżanka kupiła labradora z hodowli i miał wszystkie możliwe choroby genetyczne-od dysplazji po wnętrostwo.I ona nie widzi różnicy w jakości szczeniąt kupionych z rodowodem i bez.......I o czym to świadczy?

PostNapisane: 2007-02-27, 12:13
przez Kasia
o tym ze nie ma pojęcia czym jest rodowód

PostNapisane: 2007-02-27, 12:16
przez saganka
Ale to nie znaczy, ze mamy tutaj sie czuc jak dzieci w szkole. Nie podoba mi sie sposob ciagniecia za jezyk Ani. Co innego problem etyki w hodowli, a co innego traktowanie innych jak doroslych partnerow w dyskusji (to sie nazywa szacunek)
A demokracja jest rowniez wolnoscia do milczenia, jesli sie chce

PostNapisane: 2007-02-27, 12:22
przez C.A.
Kasia napisał(a):o tym ze nie ma pojęcia czym jest rodowód


Bo to nie jest takie oczywiste.Nie dla każdego jest tym samym.

PostNapisane: 2007-02-27, 12:26
przez Kasia
pewnie ze nie! ale nie próbujmy ludziom wciskac , ze jesli kupią psa z rodowodem to czeka ich wieczna szczęśliwość...bo nawet przy najbardziej etycznym prowadzeniu hodowli, moze sie tak stac (i tak sie niestety dzieje) ze pieski będa chorowac.

PostNapisane: 2007-02-27, 13:29
przez C.A.
Właśnie etyka zabrania ludziom cokolwiek WCISKAĆ.Chyba nie rozumiesz Kasia o co mi chodziło.Pisałam,że hodowcy mają UŚWIADAMIAĆ.Co powinno wynikać z wiedzy i doświadczenia!

PostNapisane: 2007-02-27, 13:33
przez Gość
Kasia napisał(a):nie próbujmy ludziom wciskac , ze jesli kupią psa z rodowodem to czeka ich wieczna szczęśliwość...bo nawet przy najbardziej etycznym prowadzeniu hodowli, moze sie tak stac (i tak sie niestety dzieje) ze pieski będa chorowac.


Dokładnie tak!
Przeciętny nabywca (na przykład taki jak ja), jeśli trafia do hodowli z papierami w najleprzym porządku, ogląda rodowody i fotografie rodziców - jak mawiała moja pani od matematyki - jak małpa okulary. Jeśli jest znawcą, zna się na genealogii i jest w stanie na podstawie imion psich przodków i ich przodków ujrzeć drogę genetyczną linii, która kończy się chwilowo na prezentowanym szczenięciu - to wie co ogląda i co ewentualnie nabywa! Jeśli dodatkowo śledzi literaturę kynologiczną, ogląda psy na wystawach i potrafi sobie wyrobić własne zdanie na temat prezentonych tam egzemplarzy - to wie co ogląda! Sama metryka to nie jest wszystko.

Naprawdę wszystko zależy od etyki hodowcy! Od tego jakie zwierzęta kojarzy! A i tu może się zdarzyć niespodzianka
Nabywcy takiemu jak ja wtedy można wcisnąć wszystko. Kupi każdą historię, bo mu się rasa podoba, nie myśli o ukrytych wadach, nie wie co go czeka w przyszłości, jeśli nie zostanie odpowiednio poinformowany. Nie ma nawet pojęcie ile kosztuje utrzymanie psa. Chyba, że nie jest taki "zielony" jak ja byłam.

Jak ja trafiłam na swojego Dżosza - pisałam na www. I nie jest to humoreska tylko historia autentyczna w całości. Nabywając psa kompletnie nie brałam pod uwagę możliwości "psiego przekrętu", o czym tu czytam. Przypadkowi (?) zawdzięczam, że trafiłam na tych właściwych ludzi.

PostNapisane: 2007-02-27, 13:36
przez Ewa z Dżoszem
Gość to ja - wylogowało w międzyczasie.

PostNapisane: 2007-02-27, 13:39
przez Kasia
C.A. napisał(a):Właśnie etyka zabrania ludziom cokolwiek WCISKAĆ.Chyba nie rozumiesz Kasia o co mi chodziło.Pisałam,że hodowcy mają UŚWIADAMIAĆ.Co powinno wynikać z wiedzy i doświadczenia!


Magda oszłam o krok dalej - jak widze ogłoszenia w stylu - "kup u mnie mam psy z rodowdem co ZAGWARANTUJE Ci zdrowe i piękne szczenięta" to tez mnie trafia.

owszem, hodowcy mają uświadamiac ale trzeba sobie zadac tez troche trudu zeby ta odpiwedź uzyskac... co tu duzo mówic - nie podoba mi sie jazda w stylu hodowcy powinni to albo tamto - nie dhodowcy - bo my , którzy mamy po jednym burku tez. i o to mi chodzi

Ewa - ja tez mam super hiper psa "wystawowego" :mrgreen:
ale w duzej mierze moge dziękowac własnej głupocie i wierze w etykę własnie

PostNapisane: 2007-02-27, 13:50
przez saganka
Wszyscy, a najlepiej zaczac od podstaw. Od otoczenia. Ja ostatnio uswiadamialam dziecko kolezanki. I chyba zrozumial. Ale on inteligentny jest ;-)