JagOOdkaxd napisał(a):do Uli : Miałam już psa ze schroniska, który był straszny

! na początku to była taka kochana przylepa a potem jak poznał teren dosyć dobrze to był okropny! Gryzł nawet mnie , nie wiem dlaczego piesek miał dwa lata jak go wzieliśmy. Okazało się ,że w dawnym domu też był taki i został wywalony z domu na ulice

więc nie chce już mieć doczynienia z psami ze schroniska

Temat uważam za zakończony!
To jest nie do pomyślenia co ty wypisujesz! Po 1-sze, każdy pies jest inny i ma inny charakter. Przykładowo - oprócz 2 bernusiów (mają całkowicie różne charaktery!), mam sunię dobermankę ze schroniska. Była po strasznych przejściach i zachowywała się okropnie. Wszystko, co najgorsze może robić pies. Zajęło mi pół roku bez przerwy szkolenie pozytywnym wzmocnieniem. Teraz minął rok jak Sonia jest z nami i jest idealnym psem. Nie ma w niej śladu po przeżyciach, których doświadczyła (oprócz blizn na ciele, a psychika już zaleczona).
Po 2-gie, z każdym psem trzeba pracować. Szkoda, że tego nie rozumiesz - możesz tak samo zmarnować berneńczyka, jak ktoś zmarnował tamtego psiaka. Niestety z Twoich postów wynika, że kompletnie nie znasz psychiki psów i brak ci serca.
Psu potrzeba czegoś więcej niż buda i pełna miska oraz głaskanie od czasu do czasu. To nie dzikie zwierzę, lecz członek rodziny, najlepszy przyjaciel. Berneńczyki nigdy nie żyły w kojcach. W Szwajcarii są cześcią rodziny i mieszkają w domach.
Twoje motywacje co do posiadania rasy są całkowicie nietrafione. Przykre, że tacy ludzie chcą psiaka tej rasy. A potem dziwić się, że jest tyle wypaczonych psychicznie bernusiów...