Psy, które nie dożyją 10 lat...

Wszystko na temat hodowli Berneńczyków, a także dyskusje na temat rasy

Moderator: Halina

Re: Psy, które nie dożyją 10 lat...

Postprzez Barbel » 2013-02-10, 15:51

Obserwować. Tylko to. Żadnych badań naukowych jeszcze w tym kierunku nie ma. A chcąc sie przysłużyć rasie - zawieść swojego psa by oddał krew w ramach badań nad nowotworami.
Avatar użytkownika
Barbel
Moderator
 
Posty: 5195
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-24, 17:31
Lokalizacja: Śląsk
psy: Barnaba (*),

Re: Psy, które nie dożyją 10 lat...

Postprzez aldonabak » 2013-02-10, 17:54

Dzięki wielkie. Gdzie można zrobić takie badanie, bo pewnie nie można pobrać krwi gdziekolwiek i wysłać?
Dwoje przodków Diego niestety odeszło z powodu nowotworu tj. ojciec - Faust Rotnak i siostra ojca Fiona Rotnak. Gdy tylko ma gorszy dzień - bo pies też ma gorsze dni to mnie się włącza czerwona lampeczka. Gdy czytam o tych wszystkich młodych psach, które odchodzą to skóra cierpnie. Cóż może to też dlatego, że wszystkie dotychczasowe psy moje, a potem mojej mamy (głównie przygarnięte), żyły po kilkanaście lat. Ale berneńczyk okazał się strzałem w dziesiątkę jeśli chodzi o charakter. Mam nadzieję, że uda mi się tak opiekować psiakiem, że długo będzie w formie. A może to cholerstwo (nowotwór) go ominie.
aldonabak
 
Posty: 297
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2012-12-11, 20:33
psy: Berneński pasterski

Re: Psy, które nie dożyją 10 lat...

Postprzez kreska » 2013-02-10, 18:48

aldonabak napisał(a):Dzięki wielkie. Gdzie można zrobić takie badanie, bo pewnie nie można pobrać krwi gdziekolwiek i wysłać?
Dwoje przodków Diego niestety odeszło z powodu nowotworu tj. ojciec - Faust Rotnak i siostra ojca Fiona Rotnak. Gdy tylko ma gorszy dzień - bo pies też ma gorsze dni to mnie się włącza czerwona lampeczka. Gdy czytam o tych wszystkich młodych psach, które odchodzą to skóra cierpnie. Cóż może to też dlatego, że wszystkie dotychczasowe psy moje, a potem mojej mamy (głównie przygarnięte), żyły po kilkanaście lat. Ale berneńczyk okazał się strzałem w dziesiątkę jeśli chodzi o charakter. Mam nadzieję, że uda mi się tak opiekować psiakiem, że długo będzie w formie. A może to cholerstwo (nowotwór) go ominie.

tu masz caly watek o badaniach (niechcacy zostal wywalony razem z archiwum wystaw 2012)...
viewtopic.php?f=180&t=9501
nie wiem skad jestes ale skontaktuj sie w temacie badan z Ania Czakowa
annasmkgmail.com

pozdr
Avatar użytkownika
kreska
 
Posty: 5497
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-11-29, 23:48
Lokalizacja: Zielonka
psy: Fibi,Bibi,Balu,Lila,Lilawati, Solo i Łatka(*)
Hodowla: SOULBERN

Re: Psy, które nie dożyją 10 lat...

Postprzez kitusiek » 2013-02-10, 19:23

Ja mam mojego najukochańszego niuniusia od roku, a z wami na forum jestem trochę krócej ( a żałuję że nie byłam wcześniej ). kupilismy młodego z hodowli, oczywiście głównie biorąc pod uwaga wygląd i osiągnięcia rodziców. Co do chorób w rodzinie ja nie pytałam - bo wtedy jeszcze nie wiedziałam o co- a nikt mi tez nic nie mówił. Mysle że sporo osób kupujac pierwszego bernusia tak robi. Teraz juz wiem o co pytac i co sprawdzać. Ale myślę też że może kiedys doczekamy czasów że nasze psiaki będą miały szansę na długie i szczęśliwe życie...Bo np czy nie można by wprowadzić obowiązku zgłaszania do związku faktu śmierci psiaka z HS i dla bezpieczeństwa wykluczać jego potomstwo jako reproduktorów....Wiem, pewnie włozyłam kij w mrowisko, ale pewnie z dysplazją było podobnie. Panoszyła się wsród zwierzaków i wreszcie ktoś wpadł na pomysł, aby obowiązkowo badać. A ze z HS nie jest tak łatwo przebadać ( miejmy nadzieję że kiedyś mozna bedzie zrobić badanie genetyczne wykluczające posiadanie genu odpowiedzialnego za HS... ), to może powinno sie to zgłaszać. Dla dobra RASY tak przecudownej i najwspanialszej na świecie.....
kitusiek
 
Posty: 34
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2012-09-01, 11:24
Lokalizacja: Legionowo
psy: Marat
Hodowla: czar wiosny

Re: Psy, które nie dożyją 10 lat...

Postprzez kreska » 2013-02-10, 19:40

( miejmy nadzieję że kiedyś mozna bedzie zrobić badanie genetyczne wykluczające posiadanie genu odpowiedzialnego za HS... ), to może powinno sie to zgłaszać. Dla dobra RASY tak przecudownej i najwspanialszej na świecie.....

dla dobra rasy samo zgloszenie przypadku zachorowania nie wystarczy, nalezy jeszcze oddac krew do badania aby przyczynic sie do "odszukania" genu odpowiedzialnego za HS. A dodatkowo odpowiednio zdiagnozowac przypadek a nie bazowac na podejrzeniu <tak>
Jesli dobrze kojarze jestes z ok. Warszawy (Legionowo) w zeszlym roku badania (pobieranie krwi) byly oragnizowane dwukrotnie, jesli nie udalo Ci sie dojechac to zapraszam do kontaktu z Ania Czakowa (kontakt we wczesniejszym poscie).Obecnie mozesz podjechac bezposrednio do lecznicy na ul. Bialobrzeskiej i pobrac krew, tylko uprzednio umow sie z Ania <okok>

pozdr
Avatar użytkownika
kreska
 
Posty: 5497
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-11-29, 23:48
Lokalizacja: Zielonka
psy: Fibi,Bibi,Balu,Lila,Lilawati, Solo i Łatka(*)
Hodowla: SOULBERN

Re: Psy, które nie dożyją 10 lat...

Postprzez kitusiek » 2013-02-11, 11:03

OK na pewno pojedziemy, bo przychodnia znajoma dr Kurou....pozdrawiam marta
kitusiek
 
Posty: 34
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2012-09-01, 11:24
Lokalizacja: Legionowo
psy: Marat
Hodowla: czar wiosny

Re: Psy, które nie dożyją 10 lat...

Postprzez marieanne » 2013-02-11, 12:10

kitusiek napisał(a):Bo np czy nie można by wprowadzić obowiązku zgłaszania do związku faktu śmierci psiaka z HS i dla bezpieczeństwa wykluczać jego potomstwo jako reproduktorów....

Jak dla mnie bzudra (i nie, nie mówię tego dla jakichś osobistych korzyści).
Praktycznie kazdy berneńczyk ma w dalszych lub bliższych przodkach psy, które odeszły na nowotwory. Nie wiadomo, w jaki sposób dziedziczy się skłonność do tego konkretnego typu nowotworu, nie wiadomo w zasadzie zbyt dużo - a wykluczając potomstwo psów które odeszły na nowotwory z hodowli (pomijam, że co, jak np. pies 5 razy pokryje, a przed 6 dowiesz się, że jakis pies z jego rodziny odszedł na nowotwór?) zawęzi tylko pulę genetyczną - a samo zawężenie jest bardzo niebezpieczne i rasy nie dość, że nie uchroni, to jeszcze może totalnie wyniszczyć.
aldonabak napisał(a):Ja mam pytanie, czy ktoś zetknął się z taką sytuacją. Ojciec psa przechodzi za tęczowy most zaledwie kilka miesięcy/pół roku z powodu nowotworu. Oczywiście ten nowotwór mógł się ujawnić już po kryciu i tylko postępował gwałtownie.
Jaki to może mieć wpływ na zdrowie malucha?

Ja mam takiego psa (choć to juz nie maluch ;-) Bohun ma 2 lata ) - a nawet w zasadzie 2.
Tata Bohuna, Chuck odszedł w lipcu na histio, a babka Zuzy to właśnie Fiona Rotnak.

Szczerze powiedziawszy ja uważam, że nie ma co jakoś strasznie panikować. Być czujnym na pewne sygnały (ale to u każdego psa przecież) i tak jak mówi kreska - dołączyć sie do badań.
Avatar użytkownika
marieanne
Moderator Działu
 
Posty: 2615
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2011-08-08, 21:04
Lokalizacja: Białystok
psy: BPP x3: Bohun, Zuzia i Bromba :)
Hodowla: Śledzikujący Bern FCI

Re: Psy, które nie dożyją 10 lat...

Postprzez Anirysova » 2013-02-11, 12:48

Mam jednak nadzieję, że nie będziesz kryła Zuzy Bohunem?

Póki nie ma testów wykrywających geny odpowiedzialne za HZ,to bardzo ważne jest, żeby właściciele podawali powód śmierci swoich psów po to, żeby nie kojarzyć dwóch psów z obciążonych lini. Jeśli hodowca ma sukę, w której rodowodzie są przypadki śmierci w wieku 5-6 lat, a koniecznie chce ją kryć, to powinien poszukać reproduktora z lini długowiecznej.

A jak już ktoś ma psiaka obciążonego, to powinien dobrze karmić, dawać suplementy podwyższające odporność (np. olej z rekina) i regularnie przeprowadzać badania kontrolne.
Avatar użytkownika
Anirysova
Moderator
 
Posty: 5202
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-24, 21:23
Lokalizacja: śląskie
psy: Monia, Wiki, Banu, Sisi i Duma
Hodowla: Anirys Team FCI

Re: Psy, które nie dożyją 10 lat...

Postprzez marieanne » 2013-02-11, 13:00

Anirysova napisał(a):Mam jednak nadzieję, że nie będziesz kryła Zuzy Bohunem?


jeśli Bohun kiedykolwiek jakąś sukę pokryje, to na pewno nie Zuzę ;-) nie tylko z powodu nowotworów ;-)

Anirysova napisał(a):Póki nie ma testów wykrywających geny odpowiedzialne za HZ,to bardzo ważne jest, żeby właściciele podawali powód śmierci swoich psów po to, żeby nie kojarzyć dwóch psów z obciążonych lini. Jeśli hodowca ma sukę, w której rodowodzie są przypadki śmierci w wieku 5-6 lat, a koniecznie chce ją kryć, to powinien poszukać reproduktora z lini długowiecznej.

O. I to jest sedno całej sprawy.
Czyli jak zwykle = myślenie.

Anirysova napisał(a):A jak już ktoś ma psiaka obciążonego, to powinien dobrze karmić, dawać suplementy podwyższające odporność (np. olej z rekina) i regularnie przeprowadzać badania kontrolne.

Ja myślę, że to powinno się tyczyć wszystkich psów ;-) (szczególnie biorąc pod uwagę to, ze w bernach cieżko znaleźć psa, który nie ma żadnych przypadków nowotworow wśród przodków - no chyba, że takiego znasz?)
Avatar użytkownika
marieanne
Moderator Działu
 
Posty: 2615
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2011-08-08, 21:04
Lokalizacja: Białystok
psy: BPP x3: Bohun, Zuzia i Bromba :)
Hodowla: Śledzikujący Bern FCI

Re: Psy, które nie dożyją 10 lat...

Postprzez Anirysova » 2013-02-11, 15:01

marieanne napisał(a):
Anirysova napisał(a):A jak już ktoś ma psiaka obciążonego, to powinien dobrze karmić, dawać suplementy podwyższające odporność (np. olej z rekina) i regularnie przeprowadzać badania kontrolne.

Ja myślę, że to powinno się tyczyć wszystkich psów ;-) (szczególnie biorąc pod uwagę to, ze w bernach cieżko znaleźć psa, który nie ma żadnych przypadków nowotworow wśród przodków - no chyba, że takiego znasz?)


Dla nas to jest oczywiste, ale nie dla wszystkich, nawet weterynarzy. Ja znam przypadek, że berneńczyk nie miał apetytu przez dłuższy czas, właściciel myślał że to spowodu cieczki u psiej sąsiadki, a jak już poszedł do weta, to ten nawet nie zlecił badań krwi. Dopiero po poczytaniu naszego forum i pójściu po pewnym czasie do innego weterynarza i zrobieniu badań okazało się, że pies jest chory na nerki (zszedł w wielu 4 lat), a może gdyby była wcześniejsza reakcja, to wyglądałoby to wszystko inaczej.

(a jeśli chodzi o nowotwory, to chyba jednak jest różnica gdy starszy pies np. 10 letni zejdzie na raka, a gdy na HZ umiera 5 letni berneńczyk?)
Avatar użytkownika
Anirysova
Moderator
 
Posty: 5202
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-24, 21:23
Lokalizacja: śląskie
psy: Monia, Wiki, Banu, Sisi i Duma
Hodowla: Anirys Team FCI

Re: Psy, które nie dożyją 10 lat...

Postprzez marieanne » 2013-02-11, 15:07

Anirysova napisał(a):(a jeśli chodzi o nowotwory, to chyba jednak jest różnica gdy starszy pies np. 10 letni zejdzie na raka, a gdy na HZ umiera 5 letni berneńczyk?)

No pewnie, że jest.
Odnosiłam się do posta kitusiek, która pisała, by wykluczyc z hodowli psy, które mają histio w liniach - a to jest absurd. Nie da się do tego (jak i wielu innych spraw, choćby dyskutowanej w innym wątku kwestii HD A, inbreedów itd) podejść 0-1.
Avatar użytkownika
marieanne
Moderator Działu
 
Posty: 2615
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2011-08-08, 21:04
Lokalizacja: Białystok
psy: BPP x3: Bohun, Zuzia i Bromba :)
Hodowla: Śledzikujący Bern FCI

Re: Psy, które nie dożyją 10 lat...

Postprzez Renata.P » 2013-02-11, 23:39

Część weterynarzy lekceważy sobie pierwsze objawy chorób.W mojej miejscowości weterynarze na pewno uważają,że jestem przewrażliwiona i że ze wszystkim przesadzam.Tak było z Cherry więzadłem,jak mówiłam że ona dziwnie chodzi na tylne nogi i że ma niestabilny tył to usłyszałam że co ja chcę od niej,przecież ma swoje lata i ma nadwagę to już nigdy nie będzie przecież biegała jak sportowiec.Tak samo z Aronkiem,jak zaczęło się od kaszlu i mówiłam że boję się,żeby to nie był nowotwór,to patrzyli jak na nienormalną.Najgorsze,że zawsze moje czarne myśli się sprawdzają.Jedyna rada mieć dobrego i zaufanego weterynarza i być wyczulonym na pierwsze objawy choroby!
Avatar użytkownika
Renata.P
 
Posty: 585
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2011-07-30, 19:39
Lokalizacja: Grodzisk WLKP
psy: Rico,Cherry,Aron,Castro
Hodowla: Cherrylady

Re: Psy, które nie dożyją 10 lat...

Postprzez iwona_k1 » 2013-02-13, 01:50

marieanne napisał(a):
kitusiek napisał(a):Bo np czy nie można by wprowadzić obowiązku zgłaszania do związku faktu śmierci psiaka z HS i dla bezpieczeństwa wykluczać jego potomstwo jako reproduktorów....

Jak dla mnie bzudra (i nie, nie mówię tego dla jakichś osobistych korzyści).
Praktycznie kazdy berneńczyk ma w dalszych lub bliższych przodkach psy, które odeszły na nowotwory. Nie wiadomo, w jaki sposób dziedziczy się skłonność do tego konkretnego typu nowotworu, nie wiadomo w zasadzie zbyt dużo - a wykluczając potomstwo psów które odeszły na nowotwory z hodowli (pomijam, że co, jak np. pies 5 razy pokryje, a przed 6 dowiesz się, że jakis pies z jego rodziny odszedł na nowotwór?) zawęzi tylko pulę genetyczną - a samo zawężenie jest bardzo niebezpieczne i rasy nie dość, że nie uchroni, to jeszcze może totalnie wyniszczyć.
aldonabak napisał(a):Ja mam pytanie, czy ktoś zetknął się z taką sytuacją. Ojciec psa przechodzi za tęczowy most zaledwie kilka miesięcy/pół roku z powodu nowotworu. Oczywiście ten nowotwór mógł się ujawnić już po kryciu i tylko postępował gwałtownie.
Jaki to może mieć wpływ na zdrowie malucha?

Ja mam takiego psa (choć to juz nie maluch ;-) Bohun ma 2 lata ) - a nawet w zasadzie 2.
Tata Bohuna, Chuck odszedł w lipcu na histio, a babka Zuzy to właśnie Fiona Rotnak.

Szczerze powiedziawszy ja uważam, że nie ma co jakoś strasznie panikować. Być czujnym na pewne sygnały (ale to u każdego psa przecież) i tak jak mówi kreska - dołączyć sie do badań.



no właśnie...moim zdaniem to zasadnicza różnica ;jeżeli nowotwór ujawni się po kryciu to jedno a krycie świadome to drugie i nikt mnie tutaj pulą genowa nie przekona niestety<Mój Zorn miał bardzo zawężoną pulę genową i żył prawie 8 lat ,a są niestety linie,które wykazują się wybitnie krótką długością życia i takie linie moim zdaniem powinny być eliminowane.Czym innym jest krycie nieświadome a czym innym świadome.Jak przeżyjesz śmierć pierwszego swojego berneńczyka,to wtedy sama zadecydujesz czy to panika czy nie.Oczywiście każdy może tutaj wyrażać swoje zdanie a inni nie muszą się z nim zgadzać :))
Avatar użytkownika
iwona_k1
 
Posty: 4394
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2008-11-23, 21:27
Lokalizacja: Sosnowiec
psy: Ursa Puchate Kreple,Zorn(*) Agis Petkowskie Wzg

Re: Psy, które nie dożyją 10 lat...

Postprzez marieanne » 2013-02-13, 08:17

iwona_k1 napisał(a):Jak przeżyjesz śmierć pierwszego swojego berneńczyka,to wtedy sama zadecydujesz czy to panika czy nie.

Nie lubię takiego protekcjonalnego tonu.
Czym się różni śmierć berneńczyka od śmierci psa innej rasy czy kundelka?
Avatar użytkownika
marieanne
Moderator Działu
 
Posty: 2615
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2011-08-08, 21:04
Lokalizacja: Białystok
psy: BPP x3: Bohun, Zuzia i Bromba :)
Hodowla: Śledzikujący Bern FCI

Re: Psy, które nie dożyją 10 lat...

Postprzez Barbel » 2013-02-13, 10:04

Aneczko - tym rózni sie smierc berna, że niestety wiele z nich zbyt wcześnie odchodzi. Ja pochowałam roczniaka - Bostona. Nie ma juz towarzyszek naszych spacerów - Fiony, Luny, Nimby, Ali, Benka, nie ma wielu psów, które znałam z ringów, i nie mówie tu o pokoleniu Barbela.. i to napawa nas wielkim smutkiem. Zauważ zreszta - na samym forum kto jest zazwyczaj najaktywniejszy - własciciele psów do mniej wiecej 2-3 roku życia... Potem jakos entuzjazm opada.... strasznie mi z tym... dlatego cenię sobie każda wypowiedź/doświadczenie/obserwację osoby, która już dłuzej zna rasę, ciągle patrzę na mojego piesia i gnam do weta przy byle bzdurze (ostatnio - bo nie chciał zjeść sucharka, które normalnie lubi)
Avatar użytkownika
Barbel
Moderator
 
Posty: 5195
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-24, 17:31
Lokalizacja: Śląsk
psy: Barnaba (*),

Re: Psy, które nie dożyją 10 lat...

Postprzez marieanne » 2013-02-13, 10:49

Barbel napisał(a):Aneczko - tym rózni sie smierc berna, że niestety wiele z nich zbyt wcześnie odchodzi. Ja pochowałam roczniaka - Bostona. Nie ma juz towarzyszek naszych spacerów - Fiony, Luny, Nimby, Ali, Benka, nie ma wielu psów, które znałam z ringów, i nie mówie tu o pokoleniu Barbela.. i to napawa nas wielkim smutkiem. Zauważ zreszta - na samym forum kto jest zazwyczaj najaktywniejszy - własciciele psów do mniej wiecej 2-3 roku życia... Potem jakos entuzjazm opada.... strasznie mi z tym... dlatego cenię sobie każda wypowiedź/doświadczenie/obserwację osoby, która już dłuzej zna rasę, ciągle patrzę na mojego piesia i gnam do weta przy byle bzdurze (ostatnio - bo nie chciał zjeść sucharka, które normalnie lubi)

Mam na myśli coś innego.
Czym się różni śmierć tego konkretnego osobnika (rasy berneński pies pasterski) od śmierci innego psa innej rasy - ale też np. w młodym wieku? Bo wypowiedź Iwony jak dla mnie znaczy "jak ci pies umrze, to zobaczysz". A ja niestety pożegnałam już kilku psich przyjaciół - w tym jednego w młodym wieku. W związku z tym nie rozumiem, gdzie jest różnica - a wg Iwony chyba gdzieś jest.

I w dalszym ciągu uważam, ze nie ma co panikować. A to o czym piszesz - czyli np. niecheć do jedzenia - to jest logiczna sprawa, ze powinno wzbudzić niepokój. Może niekoniecznie gdy zdarzyło się jednorazowo od razu lecieć do weta, ale jeśli sytuacja trwa dzień, dwa czy dłużej - to odpowiedzialny właściciel każdego psa, każdej rasy, niezależnie od obciążeń leci do weterynarza i sprawdza, co się z psem dzieje - i ja również tak (gdy były powody do niepokoju) zrobiłam. I to dla mnie nie jest panikowanie, tylko normalna reakcja.
Avatar użytkownika
marieanne
Moderator Działu
 
Posty: 2615
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2011-08-08, 21:04
Lokalizacja: Białystok
psy: BPP x3: Bohun, Zuzia i Bromba :)
Hodowla: Śledzikujący Bern FCI

Re: Psy, które nie dożyją 10 lat...

Postprzez Anna Rozalska » 2013-02-13, 11:42

Do weta można sobie chodzić i robić badania kontrolne nawet co miesiąc tylko co to da. Nawet wcześnie wykryta histiocytoza nie daje żadnych szans na jej wyleczenie. Chemia może jedynie przedłużyć życie psa o kilka miesięcy.
Chyba jedynym nowotworem , który dobrze reaguje na chemię jest chłoniak. Wprawdzie znam jedyny przypadek naszej forumowej Dżetki, która jeszcze żyje, skończyła 10 lat a od ponad 5 pokonała chłoniaka w IV stadium choroby.
Na pewno łatwiej znieść odejście psa 10-letniego niż 5 czy 6. W naszym przypadku ojciec Lamii odszedł w wieku 6,5 roku a wydał na świat bardzo dużo potomstwa. Jak spytałam na wykładzie Jagielskiego jakie jest prawdopodobieństwo wystąpienia nowotworu to powiedział, że 25%. Żyję w ciągłym strachu bo panna skończyła już 6,6 roku. Mam nadzieję, że przejmie jednak geny matki z linii długo żyjącej.
Wiele jest takich przypadków, że kryjące psy w wieku 2, 3 lat były zdrowe a dożywszy 5, 6 odeszły.
Moim zdaniem do rozrodu powinny być dopuszczane psy, których przodkowie byli najmniej obciążeni nowotworami, lub innymi genetycznymi chorobami. Popularność naszej rasy można zauważyć na wystawach,
gdzie BPP jest nawet 5 razy więcej w jednej klasie niż np. chartów rosyjskich czy saluki we wszystkich.
Może należałoby trochę przystopować z planowaniem miotów i wyselekcjonować te hodowle, gdzie wskaznik
wystąpienia nowotworów jest najmniejszy.
Avatar użytkownika
Anna Rozalska
 
Posty: 2722
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2007-10-12, 08:52
Lokalizacja: Warszawa
psy: Lamia Aninbernus TM Inzaghi
Hodowla: Kamień Milowy

Re: Psy, które nie dożyją 10 lat...

Postprzez marieanne » 2013-02-13, 12:09

Anna Rozalska napisał(a):Może należałoby trochę przystopować z planowaniem miotów i wyselekcjonować te hodowle, gdzie wskaznik
wystąpienia nowotworów jest najmniejszy.

Tylko jak to określić? Bo to, że info o wystapieniu nowotworów w liniach nie ma niestety nie znaczy, że ich nie było :( Tu jakimś naprowadzeniem mogłaby być długość życia - ale z drugiej strony to, że pies umiera wczesnie nie musi oznaczać że odszedł na nowotwór. Z trzeciej strony - jak pies umiera wcześnie to źle niezależnie od powodu, i jeśli to nie był nieszczęśliwy wypadek, to powinno sprowokować myślenie. Z czwartej strony.... gdyby to wszystko było takie proste jak "wyeliminujmy z hodowli psy chore" to nie istniałaby np. dysplazja, skoro już tak dawno wprowadzono obowiązkowe badania.... ech :(
Avatar użytkownika
marieanne
Moderator Działu
 
Posty: 2615
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2011-08-08, 21:04
Lokalizacja: Białystok
psy: BPP x3: Bohun, Zuzia i Bromba :)
Hodowla: Śledzikujący Bern FCI

Re: Psy, które nie dożyją 10 lat...

Postprzez Zuzanda » 2013-02-13, 13:20

Cytat :
Na pewno łatwiej znieść odejście psa 10-letniego niż 5 czy 6.
Uważam że to wierutna bzdura :nonono:
Nie wiek stanowi o bólu i rozpaczy tylko milość do psa .
Trzeba być też świadomym tego, że jeśli bierzemy jakiejkolwiek rasy psa tak przed 50 rokiem życia to trzeba mieć świadomość ,że go pochowamy ,bo taka jest natura i wszystkie nasze "pobożne życzenia" na nic się nie zdadzą .
Jestem za tym by psy obciążone histio (zdiagnozowaną ) były odsunięte od reprodukcji .
Zuzanda
 
Posty: 3247
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-25, 20:46
Lokalizacja: Błonie koło Warszawy
psy: Laponia ,Tomek(*) ,Bleki
Hodowla: Black Velvet

Re: Psy, które nie dożyją 10 lat...

Postprzez Aga-2 » 2013-02-13, 15:30

Zuzanda napisał(a):Jestem za tym by psy obciążone histio (zdiagnozowaną ) były odsunięte od reprodukcji .

Chyba powinno być, żeby "odsunąć od reprodukcji psy z linii obciążonych zdiagnozowaną histio", bo jak mniemam nikt nie rozmnaża psów, które już chorują na histiocytozę.
Jednak i to jest nie bardzo realne, bo jak podejść na przykład do takiego przypadku, jakim był Elton John degli Antichi Mulini. Pies dożył 11 lat, ale odszedł na histio... Czy to powinno przekreślić hodowlaną przyszłość jego potomstwa? Zresztą skoro pies miał tyle lat, to część jego dzieci jest już obecnie "na emeryturze", a w rozrodzie są już jego wnuki i prawnuki. Dość skomplikowane.
Aga-2
Moderator
 
Posty: 6352
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-26, 10:37
Lokalizacja: Kraków/okolica

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Berneński Pies Pasterski

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 7 gości