Strona 2 z 2

Re: Mieszkanie 42m² i Berneńczyk?

PostNapisane: 2014-10-23, 10:14
przez 2kreski
Ja jeżeli mogę dorzucić swoje 3 grosze.
U nas ogródek służy głownie do tego, żeby Coco mogła "pilnować"
Ona uwielbia siedzieć przed drzwiami i obserwować kto idzie.
Staramy się jednak, żeby się tam nie załatwiała- a traktowała bardziej jak część domu.
No i zdecydowanie nie załatwia to kwestii spacerów.

Nad czym innym bym się zastanowiła jednak przed zakupem.
Piszesz, że jesteś osobą niepracującą. Nie chce oczywiście nikomu do portfela zaglądać ;) , powiem tylko na swoim przykładzie, że od zakupu psa ( a mamy niecałe 2 miesiące), wydaliśmy na niego jakieś 2 tyś zł ( weterynarz, karmy/ zmiana karmy, szkolenie, obroże, smycze, posłanie, michy, zabawki, szampon, furminator itd.) Uczciwie powiem, że nie spodziewałam się takich wydatków!.
Warto to również mieć na względzie. :-)

Re: Mieszkanie 42m² i Berneńczyk?

PostNapisane: 2014-10-23, 11:59
przez PaniBisiowa
baksak napisał(a):Dlatego ogródek jako główny argument za/przeciw posiadaniu psa uważam za grube nieporozumienie.

Dziękuję :mrgreen:

A to że jest się młodym (choć nie pierwszej świeżości :) ), nie ma się dzieci i przeprowadza z jednego końca kraju na drugi, nie eliminuje jako potencjalnego właściciela psa. Bisiek przeprowadzał się trzy razy (w tym raz z hodowli do nas) i jest z nami. Choć rozumiem o czym prawi Ben. Z tym się wiąże kwestia postrzegania psa jako istoty bardziej złożonej niż instrukcja z Ikei.

Midorishe, jak widzisz, 42m2 to najmniejszy problem :D

Re: Mieszkanie 42m² i Berneńczyk?

PostNapisane: 2014-10-23, 20:18
przez umala
W skrócie z mojego "podwórka".
Biorąc Zenusia miałam dom z ogrodkiem i męża. Nastąpiła zmiana "akcji" i odeszlismy z domku z ogródkiem i Zenus miał już tylko mnie a ja tylko jedną pensję na nasze psio ludzkie potrzeby. Przeorganizowalam wydatki tak żeby psu nic nie brakowało i co miesiac odkladalam na psią czarną godzinę: wet etc. Teraz jest nas czworo: ja, mój partner, ssaczek i Zeniutek i myślę że mimo wielu życiowych zawirowań zrobiłam wszystko aby psu nic nie brakowało. To jest kwestia priorytetów, wzięłam psa więc o niego dbam i go kocham tak kocham i choćbym nie wiem co, będę to robić do końca.
Mam nadzieję że Zenit jest ze mną szczęśliwy. <pies>
Mieszkanie czy dom to nieistotne ważne czy zdajecie sobie sprawę z obowiązków jakie bierzecie na siebie decydując sie na psa. <tak>

Re: Mieszkanie 42m² i Berneńczyk?

PostNapisane: 2014-10-24, 09:03
przez Poker
Umala DZIĘKUJĘ CI za opisanie własnych doświadczeń, Zenit jest z Tobą szczęśliwy <pies> a na pewno przy Tobie bezpieczny :love2: <winko> za Waszą Paczkę

"Człowiek jest odpowiedzialny za to co oswoił"

Re: Mieszkanie 42m² i Berneńczyk?

PostNapisane: 2014-10-24, 11:07
przez Majana
Umala- jaka piękna historia! Czasem tak właśnie bywa, ja też myślałam że byźć może przeprowadzę się na wieś, a teraz już wiem że nie. I tyle.
Dołączam się do tego co napisał/a Poker :)!!! Wszystkiego dobrego!
Najważniejsze jest kochać członka swojego stada;), starać się rozumieć i dbać o jego potrzeby.

Od siebie dodam, że owszem, musiałam przeorganizować swoje życie pod kątem potrzeb Hektorzastego,
w mieszkaniu: żegnaj designie, witajcie dywaniki różnej maści,których jedyną zaletą była cena, materac w saloonie, balkon zasłany podkładkami.., ogólnie większy (jeszcze;)) bałagan..
finanse leżą-wszystko idzie na weta :/, auto-musiałam zmienić na większe..

No ale radość Hektora z rana, albo widok zadowolonej paszczy po długim spacerze-bezcenne!

Re: Mieszkanie 42m² i Berneńczyk?

PostNapisane: 2014-10-24, 22:00
przez MikSeer
Ja posunę się nawet do stwierdzenia, że bardzo często psy mieszkające w blokach mają więcej ruchu, niż te w domach z podwórkami. Bo przy tej drugiej opcji, stereotypowe myślenie jest następujące: "Przecież ma gdzie biegać." i na spacery wychodzą z czworonogami raz na tydzień, a nawet rzadziej.
A psiarze z małych mieszkań wiedzą i są w pełni świadomi potrzeby ruchu psa, codziennie zapewniają ujście energii.

Oczywiście mam na myśli tę większość, a nie wszystkich.

Jeśli chodzi o mnie - mieszkam w domu z dużym ogrodem, w sporym domu. Berneńka mieszka z nami w środku, bo ta rasa nie dałaby rady funkcjonować bez człowieka. Zresztą, myślę że żadnego psa nie powinno się skazywać na samotność. Jak trzymać na dworze - to co najmniej dwa psy. I zapewniając czas od siebie, uwagę i ruch.
Ale wracając do tematu - mieszka z nami i siedzi tam, gdzie aktualnie przebywają wszyscy inni. Każdy pies może żyć nawet w małym mieszkaniu, o ile żyje z opiekunami. Znam przypadek doga niemieckiego, który funkcjonuje właśnie w ten sposób - widziałem to także u bernardyna. A więc, czy z "malutkim" bernusiem nie dacie rady? ;)

Z drugiej strony, warto przemyśleć taki wybór. Jestem realistą i możesz nie być zadowolona z tego, co teraz napiszę. Ostatnio na Facebooku pojawiło się ogłoszenie oddania berneńczyka, bo para rozstała się, a zarabiając osobno ani kobieta, ani mężczyzna nie byli w stanie utrzymać psa. Problem tkwił w tym, że nie przeanalizowali wystarczająco sytuacji przed podjęciem decyzji o bernusiu. Bo wiedząc, że ich podłoże finansowe jest bardzo niepewne, zaryzykowali. Problem w tym, że zaryzykowali nie swoim losem, a losem psim. Oczywiście szczerze wszystko wyjaśnili, myślę że taką sytuację trzeba zaakceptować i nie dobijać ich. Ja chcę tylko uświadomić Cię, że utrzymanie takiego niedźwiadka nie jest tanie. Dużo karmy, duże ryzyko chorób. Jeśli wiecie, że stoicie na w miarę pewnym gruncie - myślę, że jako osoba dysponująca ogromem czasu będziesz świetną opiekunką. Jeśli jednak uważacie to za ryzykowne - wybrałbym na Waszym miejscu mniejszego psa rasy o mniejszych wymaganiach. Tutaj już wybór pozostawiam Wam, proszę tylko o niekierowanie się żądzą posiadania bermiśka, a cierpliwością i obiektywizmem.
Pozdrawiam, Mikołaj. ;)

Re: Mieszkanie 42m² i Berneńczyk?

PostNapisane: 2014-10-27, 13:57
przez Midorishe
Bardzo dziękuję za Wasze wypowiedzi :)
Okazało się jednak że właściciel mieszkania nie lubi zwierząt i uważa że "pies to nie zwierzę domowe, tylko na dworze powinien być trzymany" :(
Ale oczywiście nie przeszkodzi nam to i znaleźliśmy już nowe mieszkanie, większe, z wyjściem od razu na dwór ;-)
Przeprowadzamy się tam w przyszłym tygodniu, nowy właściciel bardzo lubi zwierzęta, sam miał już kilka psów w domu :) Także myślę że wszystko się ułoży :)

Re: Mieszkanie 42m² i Berneńczyk?

PostNapisane: 2014-10-31, 22:04
przez Cefreud
ja jako zapamiętały "blokers" dodam tylko, że blok nie jest przeszkodą dopóki pies jest zdrowy. Tak jak wspomnieli moi przedmówcy, winda w bloku przestaje działać zawsze wtedy, gdy jej tak strasznie potrzebujesz.
Przerobiłam to na sobie i moim schorowanym psie.W ostatnich chwilach życia Freuda, gdy nogi odmówiły współpracy i pies zaczął robić pod siebie, bardzo żałowałam, ze nie mam małego kawałka ogródka. Może nie zyskam popularnosci, ale pies w ciasnym mieszkaniu , robiący pod siebie stanowi trudność. Gdybyś miała kawałek podwórka mogła byś kogoś poprosić o pomoc w wyniesieniu psa, choćby po to aby posprzątać i przygotować mu legowisko, a tak ciągle liczysz na TŻ, że wyniesie, poczeka z psem aż sprzątniesz,przyniesie z powrotem i tak wkółko.Nie jest to łatwe, nawet jeśli obydwoje kochacie psa. Nie mówię, że nie osiągalne, ale po prostu trudne.

Re: Mieszkanie 42m² i Berneńczyk?

PostNapisane: 2014-11-01, 03:07
przez daria
To i ja dołożę moją łyżkę dziegciu...dawno już na forum się nie udzielam ale napiszę z własnego doświadczenia...miałam piękny dom z wielką działką ,cóż dziś już nie mam,jestem szczęśliwie rozwiedziona...zostałam na wynajętym mieszkaniu z dwójką dzieci,kotem i Birmą,drugie piętro bez windy,Birma ze stwierdzoną spondylozą,sąsiedzi trzeszczą że im kłaki fruwają po klatce schodowej(ludzie też linieją) dziś już wiem że w takich warunkach na wynajętym mieszkaniu psa więcej u mnie będzie,sąsiadów mam w d...ie i właściciele mieszkania też ale bywa różnie,mąż,partner to pojęcie względne,dziś jest a jutro go nie ma a berneńczyk to nie york i pod pachę się go nie da zabrać i zmienić miejsca zamieszkania,to cudny i uczuciowy wielki sercem i ciałem pies ,zasługuje na jedyny i kochający do ostatnich dni życia dom zresztą jak każdy pies,kot czy inne futro.

Re: Mieszkanie 42m² i Berneńczyk?

PostNapisane: 2014-11-04, 22:47
przez iwona_k1
Spoiler:
Przede wszystkim trzeba mieć świadomość,że to dość kosztowna rasa,wymaga pielęgnacji i troski i nakładów finansowych kiedy pies nie będzie okazem zdrowia.Chodzi tutaj nie tylko o choroby stawów,czy dietę w przypadku alergii,czy problemów z układem pokarmowym ,ale także o nagłe zabiegi chirurgiczne w przypadku skrętu żołądka czy zerwania więzadła krzyżowego lub dysplazji.Wtedy koszty idą w tysiące i trzeba mieć tego świadomość decydując się na tą rasę.
Ogródek bernusiowi nie jest aż tak do szczęścia potrzebny,on i tak jest przy człowieku.No i jeszcze wakacje-czy pies będzie miał opiekę,czy będziecie go zabierać ze sobą?Skoro jesteś w domu to na pewno czasu będzie sporo :) i nie będzie czuł się samotny a i na wspólne spacery będziesz mogła sobie pozwolić :)
W każdym razie musi to być przemyślana decyzja.
Fakt,iż bywa ,że żyją 8 lat ale zdarza się także ,że 4 lub 5 albo 2.
Tak czy inaczej musi to być przemyślana decyzja
Spoiler:

Re: Mieszkanie 42m² i Berneńczyk?

PostNapisane: 2014-11-05, 23:19
przez Majana
No tak, też jesteśmy obecnie blokersami i to się chyba nie zmieni :(. I schody SĄ problemem.
Hektor mimo noszenia do 25kg (od tego czasu boli mnie kręgosłup;)) i pomieszkiwania na wsi, ma kłopoty ze stawami (i Bóg wie czym jeszcze). Na razie jest nieźle, ale.. boli mnie serce i boję się myśleć co będzie jeśli coś będzie nie tak z chodzeniem..co my wtedy zrobimy??
No i koszty, jak napisała Iwona_k.. My powinniśmy już mieć kartę stałego klienta u weta:/