Strona 2 z 4

Re: Ciężki początek kupno i wątpliwości :(

PostNapisane: 2014-11-19, 12:18
przez Anirysova
wiki napisał(a):Witaj !!!
Ja jestem z Jeleniej Góry , mam obecnie miot , psiak byłby do odebrania pod koniec miesiąca . mam wspaniałą sunię o cudnym charakterze która nie znalazła jeszcze odpowiedniego domku . Zapraszam <papa>
viewtopic.php?f=101&t=11991


Polecam <tak> Rokadę też <tak>

A tak w ogóle, to zadaj sobie pytanie czy masz szczęście, bo jeśli masz pecha, to wybierając szczeniaka z najlepszej hodowli, z najlepszym rodowodem i tak możesz trafić na jedyny egzemplarz, który będzie wyjątkiem...

Re: Ciężki początek kupno i wątpliwości :(

PostNapisane: 2014-11-19, 12:21
przez Shogun&Kama
Matt myślę, że jak pojedziesz do hodowcy zobaczyć tego dużego małego to wyczujesz czy z jego socjalizacją jest wszystko ok, możesz też poprosić o możliwość przejścia się z małym na smyczy na spacer - oczywiście z hodowcą, zobaczysz czy psiak był czegoś uczony czy po prostu sobie rósł na podwórku.

Zastanów się też nad kosztami które Cię czekają, nie chcę być hmm wścibska, ale jesteś studentem, a ja nie aż tak dawno 8-) też studentem byłam, wspólnie z przyjaciółką opiekowałyśmy się dość rosłym owczarkiem niemieckim z całą masą problemów też natury zdrowotnej i naprawdę było ciężko z kasą.

2kreski w temacie "predyspozycji do chęci mizianek" Shogun - po Bohunie jest urodzoną przytulanką, ale dla ludzi których zna, uwielbia się miziać godzinami, wręcz się doprasza o pieszczoty jak tylko zauważy, że moja ręka wisi bez sensu, rano - mimo, że to leń niemiłosierny pozbiera się ze swojego łoża żeby rozłożyć się pod moim łóżkiem na poranne mizianie, Kama natomiast lubi się głaskać, szczególnie nad ranem i wieczorami, ale nie jest tak tego spragniona jak Shogun - więc niewątpliwie osobnicze cechy mają tu wpływ, ale uważam, że niedostateczny kontakt z ręką ludzką za młodu również może mieć potężne znaczenie w tych sprawach, ale to tylko moja opinia.

aneczka2014 coś strasznie TEJ hodowli bronisz, aż chorobliwie, ale i tak nie zagłuszysz stwierdzeń które już padły, więc może po prostu zostaw temat???

Re: Ciężki początek kupno i wątpliwości :(

PostNapisane: 2014-11-19, 12:25
przez 2kreski
aneczka2014 napisał(a):2-kreski-nie możesz nie polecać czegoś czego na oczy nie widziałaś :-D Co do socjazlizacji też się z tobą nie zgodze bo byłam i widziałam jak są traktowane szczeniaki-między innymi twoja Coco też.

aneczka - no nie dogadamy się w tej kwestii :roll:
Jak chcesz koniecznie męczyć temat, to zapraszam na priv albo do wiadomego wątku.

Re: Ciężki początek kupno i wątpliwości :(

PostNapisane: 2014-11-19, 12:35
przez allam3
aneczka2014 napisał(a):2-kreski-nie możesz nie polecać czegoś czego na oczy nie widziałaś :-D Co do socjazlizacji też się z tobą nie zgodze bo byłam i widziałam jak są traktowane szczeniaki-między innymi twoja Coco też.


A ja byłam i widziałam.
Widziałam też inne hodowle. Każdy wybiera to, co jemu odpowiada - ja nie jestem od polecania lub nie.

Ale niech każdy wybiera świadomie. I nie będę pisała, że tam jest cudownie (bo nie jest), ale mam wspaniałego psa, ze świetną psychiką.
Robale miała - nikt mi nie odpowiedział, czy to norma i czy każdy szczeniak tak ma (z moich doświadczeń tylko sznaucer nie miał, pozostałe psy miały, najgorzej było z dogiem pręgowanym, oczywiście rodowodowym).
Więc albo miałam pecha do hodowli, albo... .
Jak będę kupowała następnego psa to będę miała dylemat czy kupić z dużej hodowli ze świadomością, że mogą być "niespodzianki" (ale wierząc, że dobór rodziców jest przemyślany ), czy z domowej - a tutaj może (aczkolwiek nie musi) być "krycie przypadkowe".

Re: Ciężki początek kupno i wątpliwości :(

PostNapisane: 2014-11-19, 12:36
przez 2kreski
Anirysova napisał(a):[
A tak w ogóle, to zadaj sobie pytanie czy masz szczęście, bo jeśli masz pecha, to wybierając szczeniaka z najlepszej hodowli, z najlepszym rodowodem i tak możesz trafić na jedyny egzemplarz, który będzie wyjątkiem...



Jestem przewrażliwiona, że wzięłam to do siebie?
Aniu- ja się z tobą zgadzam, ze szczęście w życiu warto mieć i ja je zazwyczaj mam ;)
A w tym wypadku to bardziej niewiedza, niedouczenie i pochopność z mojej strony ( przed którymi teraz delikatnie przestrzegam przyszłego nabywcę), a nie brak szczęścia ;)
Ale co do faktów ( pomijam charakter itp.)
Wzięłam psa z zapaleniem pęcherza i zarobaczonego. Zapalenie pęcherza skutkowało włączeniem antybiotyków, które pomimo podawania probiotyków obniżyły psu odporność, co zaowocowało z kolei lekką grzybicą.
Robaczyca również tu nie pomogła ( jestem pewna, ze jako hodowca wiesz że to nie taki "pikuś") , a jej wybijanie różnoraką chemią nie pozostało bez związku ze stanem psa.
Ja bym w naszym przypadku nie mówiła o szczęściu tylko bardziej o związku przyczynowo skutkowym.

Re: Ciężki początek kupno i wątpliwości :(

PostNapisane: 2014-11-19, 12:49
przez aneczka2014
Shogun&Kama-nie mam zamiaru niczego zagłuszać,byłam widziałam i na podstawie tego jak i mojej Emili wyrażam swoje zdanie.Nie można wyrażać opinii o czymś czego się na oczy nie widziało takie jest moje zdanie.

Re: Ciężki początek kupno i wątpliwości :(

PostNapisane: 2014-11-19, 13:03
przez 2kreski
No nie "wyczymie" ;)
Od opinii- jest dział opinie.
Ja wyrażam zdanie na temat wzięcia starszego psa pod kątem socjalizacji i ewentualnego zaniedbania ( w naszym przypadku robaki). Do tego naprawdę nie trzeba widzieć hodowli.
Aczkolwiek koledze Mattiemu bardzo polecam zobaczenie wybranej przez siebie hodowli i to nie w momencie odbioru szczeniaka ( bo wtedy zazwyczaj traci się rozum ;) ).
Warto się przyłożyć do szukania i oglądania a czasem nawet poczekać.
Sama tego nie zrobiłam, więc może ktoś nauczy się na moich błędach.
Oczywiście na pewno zdarza się też wiele razy, ze jedzie się po psa w kompletnej niewiedzy i ma się zwyczajnie SZCZĘŚCIE- ale warto nie liczyć tylko na nie :)

Re: Ciężki początek kupno i wątpliwości :(

PostNapisane: 2014-11-19, 13:18
przez aneczka2014
Całkowicie się z tobą zgadzam 2kreski <tak> Przed zakupem trzeba jechać i obejrzeć co i jak i skąd się weźmie szczeniaka :)) tak też uczyniłam i dzisiaj ciesze się cudownym psiskiem <rotfl>

Re: Ciężki początek kupno i wątpliwości :(

PostNapisane: 2014-11-19, 13:40
przez Agama
allam3 napisał(a):
aneczka2014 napisał(a):wiedzą co

Ale, żeby nie było - miałam też psa z chorobą lokomocyjną - od szczeniaka się ślinił i rzygał podczas jazdy samochodem i socjalizacja nie miała nic do tego, kupiłam go 8 tyg.

Czy to z czsem minęło ? Coś można podawać? Jak sobie radziliście?

Re: Ciężki początek kupno i wątpliwości :(

PostNapisane: 2014-11-19, 14:00
przez aneczka2014
Można podać aviomarin tak jak dzieciom-teraz jest lokomotiv ale dawkowanie to już musi weterynarz podać,moja siostra podaje swojej suce bo też wymiotuje i się ślini w samochodzie <tak>

Re: Ciężki początek kupno i wątpliwości :(

PostNapisane: 2014-11-19, 14:16
przez Anirysova
2kreski napisał(a):
Anirysova napisał(a):[
A tak w ogóle, to zadaj sobie pytanie czy masz szczęście, bo jeśli masz pecha, to wybierając szczeniaka z najlepszej hodowli, z najlepszym rodowodem i tak możesz trafić na jedyny egzemplarz, który będzie wyjątkiem...


Jestem przewrażliwiona, że wzięłam to do siebie?


Nie to nie było do Ciebie.
To było ogólnie, że można wcześniej wszystko sprawdzić, a po prostu trafić pechowo.

Dziewczyny, mogłybyście trzymać się tematu, a nie wałkować znowu jedną hodowlę i to nie berneńczyków

Re: Ciężki początek kupno i wątpliwości :(

PostNapisane: 2014-11-19, 14:24
przez allam3
Anirysova napisał(a):........i to nie berneńczyków [/color]


<wow> <wow> <wow> Właśnie - chyba powinniście zmienić nazwę na "Portal wielbicieli Berneńczyków", bo to rasa wybrana i tutaj są specjalne kryteria wyboru szczeniaków.

Już sobie przypomniałam dlaczego lata tutaj nie zaglądałam.

Re: Ciężki początek kupno i wątpliwości :(

PostNapisane: 2014-11-19, 14:31
przez kasia1
Bo wątek i problem taki ogólny, ale jednak jak spojrzysz - :-D rozpoczęty w berneńczykach i myślę, że oto tu chodzi. Duże szwajcary, appenzellery, te drugie z trudną nazwą i bardzo sympatyczne, landsery - wszystkie mają swoją szufladkę.

Re: Ciężki początek kupno i wątpliwości :(

PostNapisane: 2014-11-19, 15:01
przez 2kreski
Prrrryyy, ja tu jestem od niedawna i nie wiem jakie są "reguły gry", ale czy to oznacza, ze jak ktoś pyta w berneńczykach, a nie w wątkach ogólnych czyli np. o wychowaniu czy hodowli, to właściciel przykładowo ;) DSPP popełnia "fułaje" wtrącając swoje 3 grosze?
Jak tak, to przepraszam :oops:

Re: Ciężki początek kupno i wątpliwości :(

PostNapisane: 2014-11-19, 15:07
przez baksak
Przecież nie o to chodzi czy łysy czy kudłaty. Nie ma się co gorączkować ;)
Główna rzecz w tym, że zaczęło się od konkretnego pytania i trochę skręciło w bok. Nie ma co zaraz groźnie fukać <tak> chyba, że chodzi tylko o to żeby sobie pofukać ;>

Re: Ciężki początek kupno i wątpliwości :(

PostNapisane: 2014-11-19, 15:18
przez 2kreski
Bakasak- ale ja serio pytam.
Do tej pory się udzielałam w raczej ogólnych watkach ( zdrowie, wychowanie i opinie o hodowli) i nawet nie zwróciłam uwagi, że tu post był w dziale bernowym.

Re: Ciężki początek kupno i wątpliwości :(

PostNapisane: 2014-11-19, 15:21
przez baksak
Serio odpowiadam
baksak napisał(a):Przecież nie o to chodzi czy łysy czy kudłaty. (...)
<tak>
Ten dodatek anirysowej o berneńczykach był, jak sądzę, trzeciorzędnej wagi i nie ma się co czepiać :]

Re: Ciężki początek kupno i wątpliwości :(

PostNapisane: 2014-11-19, 15:23
przez kasia1
Chyba nikt nie fuka o rozpoczęty wątek (jest on z pewnością uniwersalny), wydaje mi się, że chodzi o wracanie do tematu konkretnej hodowli, w której (oprócz wielu innych ras) berneńczyków nie ma. ;-)

Re: Ciężki początek kupno i wątpliwości :(

PostNapisane: 2014-11-19, 15:26
przez baksak
O to, to <tak>
A czemu kto fuka to ja nie wiem, nie ma się co więcej zajmować fukaniem ;)

Re: Ciężki początek kupno i wątpliwości :(

PostNapisane: 2014-11-19, 15:26
przez 2kreski
kasia1 napisał(a):Chyba nikt nie fuka o rozpoczęty wątek (jest on z pewnością uniwersalny), wydaje mi się, że chodzi o wracanie do tematu konkretnej hodowli, w której (oprócz wielu innych ras) berneńczyków nie ma. ;-)

No to rozumiem doskonale i starałam się jak widać...
Problem jest chyba tylko taki, że jak już wiadomo z jakiej hodowli jest pies, a podaję coś na jego przykładzie, to zawsze znajdą się "obrońcy". A ciężko tak oderwać się od konkretów.
Rozumiecie o co mi chodzi?