Wczesne pobudki, poranne śpiewanie, podszczypywanie

Mój podlotek od pewnego czasu robi pobudki około 5.00. Zaczyna się od ziewnięć (piskliwym głosikiem), potem jest popiskiwanie/śpiewanie, a gdy to nie pomaga piskliwe, rozpaczliwe szczeknięcia. Pani patrzy na zegarek, jest ok. 5-tej. Powitanie jest długie, namiętne i z całusami, jak gdyby pańcia wróciła z Ameryki (i tak co rano). Potem asysta w łazience - koniecznie pod nogami, czasem próba kradzieży jakiejś skarpetki lub innej części garderoby, podgryzanie dywanika itp. Spacer - w zależności od ilości czasu od 1/2 do godziny. Podczas powrotu, najczęściej kilkadziesiąt metrów od domu - głupawka czyli skoki, szarpanie smyczy, znów skoki z chwytaniem za kurtkę, szczypaniem (cholera, dzisiaj było boleśnie bardzo). No ma gość temperament. Nawet mu nagadałam, że jak tak dalej będzie robił to go oddam Dziadkom czyli wróci do hodowli. Dodam, że mieszkamy w bloku i śpiewanie o 5-ej nie jest wskazane. Kto ma podobne doświadczenia i ma może sposób na takie zachowanie ukochanej Gadzinki
Pomóżcie, chcę się wreszcie wyspać.
