Portal Wielbicieli Szwajcarskich Psów Pasterskich

Potrzebuję jakiś patent do auta combi - chcę wozić Toffi w bagażniku, ale nie mam kratki, więc pies 2x przeszedł na tylne siedzenia. Jazda z tyłu odpada, bo 2 miejsca zajęte są przez dzieci w fotelikach. Zostaje tylko bagażnik.
Co się sprawdzi i będzie trwałe? Krata metalowa? Jeśli tak, jaka? Siatka? Jakoś nie ufam temu rozwiązaniu.
Wcześniej Cortez jeździł w combi z kratką, po demontażu kratki był tak przyzwyczajony do jazdy z tyłu (i duży), że nie kombinował z przechodzeniem i nie było problemu. Help, bo na razie jest problem, żeby nawet na krótki spacer gdzieś wyjechać.
Myślałam o czymś takim:
http://doauta24.pl/pl/p/PRZEGRODA-BAGAZ ... LA-PSA/710

Drugie pytanie - czym macie wyścielony bagażnik? Jednak tej sierści, plus piasku trochę po psie zostaje... Trudno to potem doczyścić. Sąsiadka polecała mi jakiś taki wkład do bagażnika kupowany w salonie, ale też nie wiem, jak się toto zwie. Ponoć fajnie się sprawdza, nawet jak pies nabrudzi "awaryjnie".

odpowiem na drugie pytanie - bo mam wkład w bagażniku - kupuje się w salonie do modelu samochodu. Sprawdza się, bo nie przemaka, łatwo wyjąć i wytrzepać itp...

nasz pies jeździ na kanapie przypięty pasem.

Siatka jako zabezpieczenie przed przejsciem sie nie sprawdza, wiem cos o tym ja mam z tylu na bokach takie zaczepy i tam mozna przypiac smycz + szelki dla psa, nie przelezie i jakby co tfu, tfu nie przeleci...
Jako zabezpieczenie mam zwykla wykladzine na spod ....nie mam maty w bagazniku bo i tak samochod jest psiowozem ale masz do wyboru np. takie warianty...
http://www.zooplus.pl/shop/psy/transpor ... nika/32279
http://www.zooplus.pl/shop/psy/transpor ... ika/347676


pozdr

My podobnie jak SW10 mamy wkładkę do bagażnika wziętą z salonu. Sprawdza się idealnie bo jest nieprzemakalna i łatwo ją wyjąć. Po prostu podjedź do salonu i powiedz o co chodzi, na pewno się zorientują :)

Dziękuję bardzo, ten wkład obadam, natomiast priorytetem jest krata.
Może ktoś jeszcze się wypowie?

A czy przy transporcie w szelkach i smyczy w bagażniku, pies się nie zaplącze w smycz, jeśli będzie się kręcić? My dopiero oswajamy ten nieszczęsny bagażnik i pies nie chce leżeć - wczoraj była 5-minutowa jazda próbna ze mną w bagażniku. Toffi była niespokojna, stała cały czas, więc dużo jeszcze przed nami pracy z bagażnikiem.

A moze lepszym rozwiązaniem byłaby klatka do bagaznika? Klatke łatwo przypiąć, a pies czuje się w miarę bezpiecznie jak nie lata po całym bagazniku.

W moim modelu autka (wagon), pomimo że kupiłam kratę, to jej nie zakładam, ponieważ oprócz kraty jest coś w rodzaju płaszcza/maskownicy która po postawieniu kratki bardzo mocno ogranicza wymianę powietrza w bagażniku. Psy jechały raz i dobrze że jechały tylko niecałe 2 godziny. Były "ugotowane", pomimo klimy ustawionej na sufit i na 18stopni. Obecnie psy maja firmową wkładkę na podłogę z burtami (ok 5cm), materac ( ok 4cm), dwa koce ( coby nieco wyżej było, zwłaszcza dla Małej) i są nauczone że miejscem psa jest wyłącznie miejsce wskazane przez kierowcę. Jak jadą ze mną to jest bagażnik, jak jadą z moją mamą ( Yaris) to jadą na tylnej kanapie i podłodze ( jest płachta zakładana na zagłówki). Szelek, smyczy nie używam. W czasie jazdy mają zawsze obroże. Po otwarciu samochodu psy czekają na pozwolenie na wyjście.

Ja jak w temacie .My też zamówiliśmy sobie matę na podłogę z podwyższonymi bokami.Mam jednak pytanie czy zabezpieczacie jakoś dodatkowo boki bagażnika?Szanowny mąż zgłasza małe pretensje co do kudełków.On bardzo kocha Ariego jednak to będzie nowe auto i chciałby żeby chociaż przez chwilę nic się nie brudziło . Widziałam te proponowane przez Kreskę są niezłe w razie czego pokażę mu i niech zadecyduje.

A czy przy transporcie w szelkach i smyczy w bagażniku, pies się nie zaplącze w smycz, jeśli będzie się kręcić?

musisz dopasowac sobie dlugosc, na poczatku dla nauki proponuje bardzo krotka tak zeby jej ograniczyc krecenie sie w samochodzie, pozniej sie nauczy to moze miec dluzsza zeby na dluzszej trasie mogla rozprostowac nogi i troszke sie po krecic...moje sie nie placza...Jak nie masz metalowej kratki na stale zamocowanej to polecam szelki i przypinanie, bo w przypadku jakiejs kolizji (nie koniecznie z naszej winy ) pies przelatuje przez samochod robiac sobie i innym... a jak nie przelatuje to w stresie po wypadkowym moze uciec ...
Klatka jest bardzo dobrym rozwiazaniem tylko nie do kazdego kombi wchodzi klatka z doroslym bernem


pozdr

kreska napisał(a):...Jak nie masz metalowej kratki na stale zamocowanej to polecam szelki i przypinanie, bo w przypadku jakiejs kolizji (nie koniecznie z naszej winy ) pies przelatuje przez samochod robiac sobie i innym... a jak nie przelatuje to w stresie po wypadkowym moze uciec ...
Klatka jest bardzo dobrym rozwiazaniem tylko nie do kazdego kombi wchodzi klatka z doroslym bernem
pozdr

W przypadku kolizji (uderzenia w tył) przy kracie na stałe pies nie ma gdzie uciec i wiadomo co....widziałam niestety taki wypadek i nie stosujemy już krat w samochodzie .
Nasze jeżdżą luzem w bagażniku (a jeździmy razem bardzo dużo ). Małe na początku jeżdżą na podłodze z przodu po stronie pasażera jak się przyzwyczai do jazdy przesadzamy do tyłu .Tylko że my mamy dwa i mały ma się od kogo uczyć

My na początku jeździliśmy z kratą z tyłu, ale to tylko przez chwilę... Jak ją ściągnęliśmy to ja przez jakiś czas jeździłam na tylnej kanapie i pilnowałam, żeby Galwiniasty nie przełaził.
Jeśli chodzi o maty to my przerabialiśmy najróżniejsze i niestety żadna nam się nie sprawdziła (zrywaly się zaczepy albo darł pazurami, inne znowu się "kruszyły")...

My jeździmy bez kraty, mamy siatkę, ale zakładamy tylko wtedy, gdy jedziemy do kraju gdzie takowe obowiązują.

Od 8 lat stosujemy maty kardiff, już w trzecim samochodzie szyte na wymiar, bo mieliśmy zawsze nietypowe rozmiary (do przewozu szóstki musiały być złożone siedzenia). Szyją z coraz lepszych materiałów i sprawdziły się przy dużej ilości psów i bardzo częstych wyjazdach.

http://kardiff.pl/kardibag.php

http://kardiff.pl/produkty.php

Może warto dodać, że w kombi montowana dodatkowo krata ma za zadanie chronić pasażerów przed zmiażdżeniem przez psy. Psów to właściwie nie chroni przed niczym. Chyba, że założymy im szelki, specjalnie do tego przeznaczone, no i przypniemy w miejscu, które ma szanse żeby psa utrzymać. Zwykłe uchwyty w bagażniku do mocowania różnych siatek i podobnych gadżetów raczej nie wytrzymają. Ale na przykład mocowania siedzeń już tak. Można pokombinować z karabinkami i taśmami do ekspresów - do kupienia w sklepie ze sprzętem wspinaczkowym - ale to nie jest łatwe. Za to wtedy mamy jakieś szanse, że to psa utrzyma w miejscu

Poza specjalną, atestowaną, dopasowaną do psa i samochodu klatką nie ma bezpiecznego sposobu przewożenia psa w aucie

(My jeździmy z psami w szelkach przypiętych właśnie karabinkiem i taśmą do mocowań pasów na tylnym siedzeniu. Ze świadomością że to bardzo niedoskonałe rozwiązanie )

Hm... maty kardiff do obadaniu, dzięki, Aniu, bo wkładka do Passata to coś koło 500 zł, a mamy jeszcze drugie auto d o doposażenia, więc ceny zaporowe są. Z tą kratką to nie wiem, co zrobić. Póki Toffi w miarę mała, to kombinować będzie z przełażeniem.
Raz jechała w moich nogach, bo przeszła górą. Drugą jazdę odbyła w bagażniku z przymkniętą tą klapą, bo po 50 m przelazła górą - nie na środku, bo ja tam siedziałam, blokując jej możliwość przejścia, ale za to chciała przejść bokiem i zaklinowała się między zagłówkiem a szybą - mega stres dla psa i dla nas.
Teraz po dwóch tyg. z hakiem jest już większa, bo rośnie jak na drożdżach, więc może by już nie przeszła bokiem, ale nie chcę jej stwarzać okazji do kombinowania. I tak zapewne znienawidziła auto i musimy temat odkręcać. Smycz i szelki - szelki na razie temat nieznany. Ponieważ jest mocno niespokojna w aucie, nawet nie wykona siadu ani leżenia, ba, nawet nie chce jeść mięsa w trakcie jazdy. Jak jej dorzucę ograniczenie ruchu, to nie wiem, czy jej to pomoże czy zaszkodzi
KLatka transporter - czy ona jest miękka>? Nie wiem jakie to wymiary.
Mamy w domu klatkę kennelową, ale nie wchodzi nam do bagażników plus Toffi też jej już nie kocha po jakichś dwóch incydentach niemiłych dla niej. Pracujemy nad powrotem klatki do łask. Jak połączę klatkę z autem, to już może być zasadniczo za dużo stresu dla niej.
W takim tempie "oswajania" i odkręcania, do zimy się na spacer poza osiedle nie ruszymy.

Aha, jak jest mata jakaś wyściełana na podłodze w bagażniku, to czy nie zasłania ewentualnie jakichś zaczepów, do których można psa przypiąć?

Dzwoniłam jeszcze do innego dealera - mają coś do bagażnika, w cenie ok. 100 zł, sztywniejsze, bo połączenie plastiku z gumą. Do poszczególnych modeli. Może to byłaby opcja do zastosowania, przynajmniej cenowo nie zabija.

Ania od Corteza, my tez mielismy spore problemy z jazda szczeniaka w samochodzie. Zaczynalismy od 2,3,5 minutowych przejazdzek, ktore zawsze konczyly sie czyms fajnym dla psa. Spacerem albo inna nagroda.
Tez mamy kombi i zajeta tylnia kanape .
W naszym kombi otwiera sie jednak taka klapka na srodku (zdjecie ponizej ), moze u was tez tak jest? Ta klapka rozwiazala sprawe prob przechodzenia do przodu. Dzieciaki ja glaskaly przez ten otwor wlasnie, a ona jak kogos czula, to juz nie miala potrzeby przechodzic.
Teraz jest juz zupelnie spokojna w aucie, ma za soba ladnych pare tysiecy km, jezdzi w bagazniku przypieta smycza, na zlozonym kocu.

Ja sie za to zastanawiam, czy sa jakies systemy dzielenia powierzchni bagazanika, zeby w jednej czesci jechal pies, a w drugiej np. walizka? Albo jakis system mocowania bagazu, zeby mozna bylo go wozic z psem w bagazniku i zeby sie nie przesuwal?
Bagaznik mamy naprawde duzy, wiec to nie byla by kwestia miejsca, tylko jakiegos zmyslnego patentu na mocowanie.


Obrazek został zmniejszony.

2kreski, super,muszę obadać!!!
Widziałam w necie na zdjęciu taką kratkę oddzielającą w poprzek miejsce na bagaż i psa, spróbuję potem pokazać, bo teraz lecę do psa i po dzieciaki. Aczkolwiek nie wiem czy można toto kupić i jak się montuje. Spróbuj poszukać wg. hasła krata do bagażnika transport psa

W przypadku kolizji (uderzenia w tył) przy kracie na stałe pies nie ma gdzie uciec i wiadomo co....widziałam niestety taki wypadek i nie stosujemy już krat w samochodzie .
Nasze jeżdżą luzem w bagażniku (a jeździmy razem bardzo dużo ). Małe na początku jeżdżą na podłodze z przodu po stronie pasażera jak się przyzwyczai do jazdy przesadzamy do tyłu .

Zeby byla jasnosc....nikomu nie polecam zamontowania metalowej kratki (sama jej nie mam, mam siatke ) siedzenia ktore teoretycznie powinny zachamowac "przelot " psa nie sprawdzaja sie....dlatego napisalam ze albo, albo i ze jest dobrze czyt. bezpieczne mocować psa, jak i bagaz....

Na tym filmiku mamy symulacje zaczyna sie na 1 minucie i 2 sek.
https://www.youtube.com/watch?v=jO3kQqKdGNg
Cialo psa w samochodzie podczas wypadku zachowuje sie dokladnie tak samo jak dziecka, tylko nasze psy zazwyczaj waza wiecej niz dzieci ....
https://www.youtube.com/watch?v=Ts4sMQA4zqA
a jak widac na ponizszym tescie nawet szelki i smycz w penych sytuacjach zawodza..
https://www.youtube.com/watch?v=2pMuQA28Dqs
Oczywiscie zycie pisze wlasne scenariusze i czasem najbezpieczniejsze zabezpieczenia zawodza

pozdr

Przewozimy psa samochodem i musimy brać pod uwagę kilka rzeczy:
1 komfort psa
2 jego bezpieczeństwo
3 bezpieczeństwo innych pasażerów i kierowcy
Co do pierwszego punktu wiele zalezy od charakteru psa i jego tolerancji podrózy samochodem, przyzwyczajeń itp.
Pies biegający luzem po samochodzie ani mały ani duzy nie jest bezpieczny ani dla siebie ani dla innych. Po pierwsze moze wleźć na kierowce, rozpraszac go a tym samym spowodować sytuację niebezpieczną.
W czasie wypadku ciało psa nawet małego nie umocowanego w sposób wystarczająco mocny i stabilny działa jak taran - ani siedzenia ani miękka siatka nie stanowią wystarczającego zabezpieczenia. 50 kg berneńczyka przelatujące z bagaznika w kierunku przedniej szyby miażdży po drodze wszystko - siedzenia i kręgosłupy pasażerów.
Jesli przewozimy psa na tylnym siedzeniu mozna go przypiąć do zapięcia pasów - powinien mieć wtedy szelki - jest to jakieś rozwiązanie nie do końca według mnie doskonałe ale dające jakie takie poczucie bezpieczeństwa.
Jesli jedzie w bagazniku - powinien być oddzielony metalową porządnie umocowaną kratą. Wtedy pies nie stanowi zagrozenia podczas wypadku - niestety dla niego nie oznacza to braku urazu (ale przy braku kratki pies wylatuje przez przednią szybę co dla nikogo jeszcze się dobrze nie skończyło).
Idealnym rozwiązaniem jest stabilnie umocowana klatka w bagazniku - na pewno można sobie taka zainstalować - oznacza bezpieczeństwo, komfort i dla psa i dla innych użytkowników samochodu. Za to z pewnością jest to drogie rozwiązanie.
Ale ponieważ zycie jest jakie jest moje psy jeżdżą grzecznie w bagażniku a kratki nie mam - to wg mnie ryzykowne dość ale cóż jak każdy liczę ze nic się nie stanie.

my jeździmy z taką matą w bagażniku i wyciągniętymi-podniesionymi zagłówkami od czwartego miesiąca zycia Nuci,teraz jak podchodzimy do auta to sama skacze na bagażnik żeby ją wpuścić,choć najpierw troche pisków było,że my w kabinie a ona w bagazniku

https://www.mall.pl/maty-samochodowe/tr ... ochodowego