Niestety, oboje pracujemy zawodowo i nie ma nas w domu przez ok. 10 godzin dziennie. Mamy 3-letniego synka który od urodzenia wychowywał się z psem, jednak takim wielkości hmm... pyska Berna

Wcześniej, jeszcze zanim urodził się synek mieliśmy też PON-a jednak nasza Ponka bardzo źle znosiła samotne przebywanie w domu podczas gdy byliśmy w pracy - z rozpaczy i tęsknoty drapała ściany i niszczyła rzeczy. Stąd moje pytanie do znawców tematu - jak Berneńczyk znosi samotność? Musiałby przebywać sam w mieszkaniu (ok. 70 m2) przez ok. 10 godzin dziennie. Przez resztę czasu miałby zapewnioną nieograniczoną ilość miłości, spacerów i zabaw. Tylko - czy to Mu wystarczy?
Proszę o radę i pozdrawiam