Strona 1 z 1

Trochę historii

PostNapisane: 2006-11-09, 09:38
przez Ben

PostNapisane: 2006-11-09, 11:20
przez Gość
Dziękujemy za trochę historii , przydałoby się więcej.Widać wyraźnie jak zmieniał się wzorzec berneńczyka . Te najstarsze wyglądają jak większe appenzellery.
Pozdrawiamy Pana, :lol: a dla naszego tatusia Bena głaskanka :lol:

PostNapisane: 2006-11-09, 11:22
przez Grażyna i Coffee
Ten gość to byłam ja .
Pozdrowienia od mojej córci Ali

PostNapisane: 2006-11-09, 11:22
przez Ben
Anonymous napisał(a):....Widać wyraźnie jak zmieniał się wzorzec berneńczyka . Te najstarsze wyglądają jak większe appenzellery.


Ale może one były bardziej "pasterskie"

PostNapisane: 2006-11-09, 15:23
przez saganka
Jak patrze na te historyczne zdjecia, to widze, ze mojemu psu blizej do starego typu berna. Mysle, ze to z jednej strony dobrze. Na wystawach nic by nie zdobyl, ale moze rzeczywiscie jest bardziej "pasterski". Musze sprawdzic to na jakims pastwisku :-D

PostNapisane: 2006-11-09, 16:17
przez Cefreud
my plasujemy się około 1947 roku :-)

PostNapisane: 2006-11-09, 16:24
przez Kasia
a my z loczkami znaleźliśmy swego przodka :mrgreen:

PostNapisane: 2006-11-09, 18:30
przez Szam
Pasterski to lekko myląca nazwa. Bern nigdy nic nie pasł ;-)
Pędzenie krów na targ to nie pasienie.
Bern miał za zadanie pilnować obejścia, pilnować pijanego gospodarza wracającego z gospoday i ciągnąć te całe osławione wózki

PostNapisane: 2006-11-09, 19:08
przez Barbel
Krótko mówiąc wszechstronnie użytkowy pies GOSPODARSKI :mrgreen:

PostNapisane: 2006-11-09, 23:03
przez Ben
Szam napisał(a):Pasterski to lekko myląca nazwa. Bern nigdy nic nie pasł ;-)
Pędzenie krów na targ to nie pasienie.

Fakt, "pasterski" w nazwie nie jest zbyt szcęśliwy. Np. francuska nazwa to "
"Bouvier bernois" bouvier - czyli wolarz, inaczej pies do krów.
Ale współczesność to już chyba lekka przesada.
Turbo Quatro Diesel 4x4 WD :mrgreen:
Dla ułatwienia dodam, że to suka: 65cm, 52kg

PostNapisane: 2006-11-10, 11:26
przez Ania od Berena
Quietka :lol:

PostNapisane: 2006-11-10, 11:42
przez Ewa
czyli berny są naprawdę szczęśliwe wśród krów :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: bo do tego byly stworzone,ja też wolę sylwetkę dawniejszą ;-)

PostNapisane: 2006-11-10, 12:58
przez Gość
Ben napisał(a):
Szam napisał(a):Pasterski to lekko myląca nazwa. Bern nigdy nic nie pasł ;-)
Pędzenie krów na targ to nie pasienie.


Ale współczesność to już chyba lekka przesada.
Turbo Quatro Diesel 4x4 WD :mrgreen:
Dla ułatwienia dodam, że to suka: 65cm, 52kg



Panie Jurku, ale Quietka tu jest tak troche zrobiona do zdjecia.... Widzialam Quiet na zywo i nie jest taka wielka... choc jej synowie - to i owszem. Przymierzam sie do Mediolanu w styczniu jako widz i zrobie wtedy fotki.... (Jak sie uda).

Ponadto az dziw mnie bierze, ze w przypadku tej hodowli te psy sa zdrowe, widac dokladnie ile hasaja po gorach... One mieszkaja na takim terenie, ze ho, ho, ho....



Asia-Vel_Pan_Rekin

PostNapisane: 2006-11-10, 15:22
przez Kasia
no i jeśli do krów to mojego Bosiastego w dobrą stronę ciągnie...szkoda tylko, ze gospodarze jakoś niechętnie patrzą na mojego "pasterskiego"....swoją drogą - widze po Bosie zachowanie tych pierwotnych cech - zaganianie na spacerze..pasuje jeszcze sprawdzić to o tym gospodarzu wracającym z imprezy....

PostNapisane: 2006-11-10, 22:02
przez Barbel
Bąblasty konia zagania, jak zbyt szybko (jego, Bąblastego zdaniem) podbiegnie. Nie przeszkadza mu to zupełnie robić trzykrotnie dłuższej trasy niż my z Fatrą - obiega nas szerokimi łukami penetrując okolicę, ale niech no zagalopuję to...... Konisko się słucha. Ja też :mrgreen: .
Swoją drogą to miejmy nadzieję, że moda na ogromniaste bernusie nie spowoduje powstanie trójkolorowego nowofunlanda o bernowym pyszczku, no i będzie służyła ich zdrowiu.
Aha, w sumie nie znam się na bernach, bo mam dopiero drugiego, w rodowodach też nie siedzę. Ale podobają mi się takie jak są obecnie, bez przesady w żadną stronę :-) Więc takie przemyślenia laika :-)