Strona 10 z 11

PostNapisane: 2007-03-27, 15:13
przez Bernerin

PostNapisane: 2007-03-27, 15:55
przez Aga-2
No, rzeczywiście. W tej hodowli suki nie "leniuchują". Zdaje się oprócz jednej - Hestia z DD.
Ale rośnie też i "świeża krew", bo widzę jakiegoś psa - importa, chyba?

PostNapisane: 2007-03-27, 17:11
przez Agata
Ja tam się podpisuję pod Beatą :-)

Beata pewnie, że nowotwory nie mają jedynie podłoża dziedzicznego. Dziedziczy się skłonność, chociaż w przypadku niektórych uwarunkowań genetycznych prawdopodobieństwo zachorowania w ciągu 20-40 lat wynosi 100%. Natomiast w ogromnej większości przypadków jest to błąd systemu immunologicznego. Na takie błędy mają wpływ przebyte infekcje, wirusy, substancje kancerogenne (pełno ich w ludzkiej żywności, a w przypadku psów im wyższy stopień przetworzenia jedzenia, tym bardziej jest ono szkodliwe, np sucha karma). Tutaj jednaj, jeśli mowa o nowotworach, jako głównym problemie rasy ja jestem trochę mniej liberalna niż w pozostałych aspektach.
Nie popieram absolutnie inbreedów na psy, które zmarły na nowotwory (szczególnie te o wysokim stopniu dziedziczenia), nie popieram inbreedów, jeśli dokładnie nie sprawdzi się na co zmarli przodkowie. Wycofywanie jakiegokolwiek psa z hodowli uważam za ostateczność. Natomiast jeśli pies ma obciążenie, którego hodowca ma pełną świadomość, to powinien wszelkimi sposobami dążyć do zminimalizowania ryzyka.

PostNapisane: 2007-03-27, 17:52
przez nugatika
no to Agata Nugat jak nic zejdzie na raka...

PostNapisane: 2007-03-27, 18:01
przez Bernerin
Chodzi o zlosliwa histiocytose. Ten typ raka wydaje sie byc specyficznym problemem bernenczykow :-(

Tutaj jest opis przypadku u BPP:
Klinika Therios

(kliknac na przypadki, a potem na przypadek 3)

PostNapisane: 2007-03-27, 18:48
przez Agata
Tak, jak Asia pisze. To podobno najcześciej spotykany nowotwór wśród bernów.
http://www.bmd.org/health.html

PostNapisane: 2007-03-27, 19:24
przez Ula
Megi miała podejrzenie histiocytomy (pojedyncza zmiana o podłożu histiocytarnym) - może niektórzy pamiętają, taka okrągła rana koło oczka. Jednak zmiana zniknęła i nie wiemy do tej pory co to było. Mam nadzieję, że nie rozwija się gdzieś w środku, albo nie wyskoczy nagle ze zdwojoną siłą... Podobno w niektórych krajach wykonywane są (obowiązkowo) testy dla berneńczyków na obecność genu histiocytozy. W Polsce rzadko bywa ona rozpoznawana...

PostNapisane: 2007-03-27, 19:52
przez czereda
Witam Wszystkich serdecznie.Dawno tu nie zaglądałem ale to wina braku czasu
spowodowana opieką nad szczeniakami i pracą zawodową.Bardzo uważnie prze-
czytałem wszystkie posty wywołane przez niejakiego :GOŚCIA a dotyczące naszej
hodowli,ktoremu brak jest odwagi na prowadzenie dyskusji z otwartą przyłbicą,ale
to jego sprawa i jego odwagi.Samo wejscie na moją strone internetową i przeczytanie
informacji o kolejnym kryciu Mati przez Bazalta to nie wszystko są tam jeszcze inne
informacje na przykład dotyczące ilosci miotów Mati i dat ich urodzeń ale to trzeba
chcieć przeczytać drogi GOŚCIU.Faktem jest ,że Mati kryta była przez Bazalta 5 razy
dotychczas urodziło sie kilkadziesiąt szczeniąt.
W sprawie niewydolności trzustki to nikt niema 100% pewności że jest to wina tego skojarzenia tym bardziej,że w pozostałych miotach nie stwierdzono takiej dolegliwości.Od pierwszego miotu staramy się utrzymywać kontakt z nabywcami szczeniaków inie mielismy żadnego sygnału o innych szczeniaczkach z niewydolnością trzustki,dysplazją czy innymi chorobami.Rzeczywiscie Mati jest ponad 6 letnią sunią lecz pod wzgledem kondycji i zdrowia to fenomen.Zapraszam do nas w gościnę drogi GOSCIU zobaczysz Mati i jej szcze
nieta.Wydaje mi się jednak,że zabraknie Ci odwagi.
Przed tym ostatnim kryciem sunia została przebadana prze lekarza,który nie stwierdził żadnych
przciwskazań, aby mogła zostać matką koleny raz.Być może kiedy bedziesz miała kilka suczek,które błagalnie patrzą Ci w oczy prosząc
o krycie to zrozumiesz.Na stronie internetowej są także informacje doytczące ilosci posiadanych
suczek i urodzonych miotów. Jak widzisz drogi GOŚCIU posiadam 3 sunie z których
jedna mimo dorosłego wieku nie rodziła.z powodu pewnych spraw chorobowych o których nie muszę
Ci mówić..Więc zarzucanie mi że produkuję szcenięta dla pieniedzy jest śmieszne. Powiem
Ci GOŚCIU ,że jezeli uważasz że na sprzedaży szczeniąt można się wzbogacić to jesteś
w błędzie serdecznie zapraszam do założenia hodowli..W temacie krycia Mati Bazaltem
stwierdziłem że każdy kolejny miot jest inny żeby nie powiedzić lepszy.Jest to bardzo ciekawe
i daje do myslenia,przcież geny są genami one się nie zmieniają.Bazalt to pies o wspaniałym
charakterze oaza spokoju,cierpliwości i miłości do wszystkich stworzeń. Dużo z uro-
dzonych szczeniaczków odziedziczyło te cechy.Nasza hodowla nie produkuje szczeniąt
agresywnch i bojażliwych.Cierpliwość,spokój opanowanie brak agresji to podstawowe cechy
Bernusi i tu zowu GOŚCIU zapraszam Cię do swojej hodowli.Mażeniem każdego hodowcy jest to
ażeby szczenięta z jego hodowli pokazywały się na wystawzch i je wygrywały.Tak jednak się
nie dzieje mimo zapewnień aktualnych właścicieli-szkoda, kończy się na obietnicach a hodowca
nic nie może zrobić.Kochany GOŚCIU poza tym,że Bazalt wg.Ciebie kryje Mati co cieczkę,
miał jeszcze wiele innych kryć z których urodziły się szczeniaczki o wspaniałym charakterze
odziedziczonym po ojcu. Chcielibyśmy żeby wszystkie bernusie miały taki charakter jak on.
Na temat tak zwanych przemyślanych kryć psami z zagranicznych
hodowli to uważam,ze szczenięta te wcale nie są lepsze od szczeniąt po polskich
psach.Znane mi są hodowle które kryją zagraniczne suczki polskimi psami.Niestety tylko
my Polacy uważmy ze wszysko co z zagranicy jest lepsze.Oczywiście nowa krew z kryć
w najlepszych zagranicznych hodowlach to wspaniała sprawa i służy naszym bernusiom.
Moim zdaniem rodowód ze wpaniałymi zagranicznymi przydomkami to fajna sprawa pod warunkiem
że pies ,ktory ma ten rodowód także jest wspaniały.Jednakże bywając na wystawch widziałem
psy z takim rodowodem które znacznie odstawały od naszych psów.Poza tym na takie krycie nie kazdego stać
Należy teraz się zastanowić co jest lepsze. krycie suczki sprawdzonym dobrym polskim psem
czy psem zagranicznym z uwagi na jego rodowód.Chciałbym jeszcze dodać, ze myli się ten co
uważa ze w zagranicznych hodowlach nie mają piesków z niebieskim oczkiem , wyrażnym przebieleniem czy inną wadą.To chyba wszystko,dziękuje forumowiczom którzy ciepło mówili o naszej
hodowli Pozdrawiam Andrzej Herot.

PostNapisane: 2007-03-27, 20:09
przez Bernerin
berher napisał(a):Być może kiedy bedziesz miała kilka suczek, które błagalnie patrzą Ci w oczy prosząc o krycie, to zrozumiesz.


Wszystko zrozumialam, ale to zdanie pozostaje dla mnie tajemnica. Czy ktos wie, o co w nim chodzi?

PostNapisane: 2007-03-27, 20:44
przez Ula
Bernerin napisał(a):
berher napisał(a):Być może kiedy bedziesz miała kilka suczek, które błagalnie patrzą Ci w oczy prosząc o krycie, to zrozumiesz.


Wszystko zrozumialam, ale to zdanie pozostaje dla mnie tajemnica. Czy ktos wie, o co w nim chodzi?


Myślę, że nie należy pytać "kogoś", bo niby dlaczego (by wywołać kolejną falę głupich domysłów i dogadywania?) lecz spytać p. Andrzeja.

Ja słyszałam już kilka razy takie stwierdzenie - że suczka, która już rodziła "chce" znowu - i to nie od "ciotki sąsiadki" ale od dość autorytatywnych hodowców. Jednak wciąż także dla mnie jest tajemnicą o co w tym chodzi.

PostNapisane: 2007-03-27, 21:09
przez czereda
Droga Pani Joanno.Posiadam kilka suk hodowlanych,ktore mieszkają razem z nami w mieszkaniu nie jest to rzecz łatwa.Wśród suczek trwa swoista rywalizacja polegająca na chęci posiadania kolejnych szczeniąt co w stadzie podnosi ich prestiż i daje możliwośc przewodzenia stadu.W mojej hodowli stało sie tak,że sunie mają cieczki praktycznie w tym samym czasie i wszystkie w niesamowity sposób zameczją samce.Prym w zalotach wiedzie Mati ta ponad 6 letnia sunia jak pani to podkreśla.Słowami nie potrafię tego opisać to należy zobaczyć na własne oczy.My w naszej hodowli jesteśmy bardzo emocjonalnie związani z naszymi psami i nie oddajemy ich w tym nieodpowiednim czasie na przechowanie do innych hodowli czy też do znajomych.Uważam, że zdrowa psychicznie i fizycznie sunia moze być pokryta nawet w tym wieku Pozdrawiam Andrzej Herot

PostNapisane: 2007-03-27, 21:15
przez Gość
Widzę, że nic Pan nie zrozumiał z Tego, co napisała w swoich postach wcześniej.
Po pierwsze, krycie co cieczka (oczywiście teoretycznie raz w roku, to tak żeby być w porządku z ZK, ale chyba nie sumieniem ), wiedząc, że suka rodzi duże mioty.
Po drugie, dla mnie bardzo ważne, jeśli w pierwszym miocie pojawiają się jakiekolwiek wady genetyczne dyskwalifikujące z hodowli to normalne jest aby PARY tej więcej nie ŁĄCZYĆ (suka-inny pies, pies-inna suka, dlaczego nie).
Po trzecie, czy lekarz badający sukę był poinformowany rzetelnie o wszystkich miotach tej suki (o ilości szczeniaków, miotów i ich jakości) tak aby móc doradzić Państwu coś w zamian?
Jeśli chodzi o pieniądze, to widząc, że inna suka kryta jest różnymi psami (niestety też przy każdej cieczce) i sprowadzeniem szczeniaka z zagranicy, to zasłanianie się ich brakiem jest nie fair.

I tak reasumując ten temat chciałabym tylko powiedzieć, że życie bez ideałów prowadzi do degeneracji.

PostNapisane: 2007-03-27, 21:28
przez Gość
U mnie jest to samo o czym napisał pan Andrzej mam trzy sunie i przy kazdej cieczce widze błagalny wzrok skierowany do mnie -nie wyobrażacie sobie jak to ciężko jest powiedzieć nie kiedy w domu jest reproduktor i sunia w każdej sekundzie czuje jego zapach i jak ja to nazywam wolę bożą te przymilne spojrzenia te ciągłe lizanie po twarzy rękach nie odstępowanie na krok spojrzenie które mówi no pozwól prosze pozwól ale cóż nie warto zbytnio tłumaczyć bo człowiek zostanie posądzony od mądrzejszych od siebie o......miłość do pieniądza a nie do swoich zwierząt o nieetyczną hodowlę -ale cóż tak pewnie jest-my hodowcy jesteśmy nieetyczni bo kochamy swoje zwierzęta i przez pryzmat tej miłosci kierujemy swoja hodowlą.pozdrawiam alicja

PostNapisane: 2007-03-27, 21:32
przez Bernerin
Dziekuje za wyjasnienie od "zrodla" :-) Nigdy sie z czyms takim nie spotkalam, wiec bardzo mnie to zaintrygowalo.
Ula, myslalam, ze p.Herot nie beda chcieli sie wiecej wypowiadac w tym watku, wiec skierowalam pytanie do innych doswiadczonych w tym temacie ;-)

Dla sprostowania: nie mam nic przeciwko kryciu 6-cio letniej suki w dobrej kondycji. Jedynie ciezko mi sobie wyobrazic, ze suka w tym wieku po 5 porodach i wychowaniu prawie 50 szczeniat jest w dobrej kondycji. Moze dla tego sie tak czepiam, bo sama mam cykora przed chocby jednym porodem mojej suczki. Moze sie ten poglad u mnie jeszcze z czasem zmieni :-D

PostNapisane: 2007-03-27, 21:36
przez czereda
Drogi GOŚCI nadal bez odwagi.Widzę. że jestes lepiej zorientowany niż ja w sprawie wad
genetycznych u moich szczeniąt.Ja jestem już starszym człowiekiem i mogę wszystkiego nie pamiętac ale będeę bardzo zobowiązany jeżli podasz mi imiona szczeniąt gdzie stwierdziłeś choroby genetyczne.Jak byś dokładnie czytał moją strone internetową wiedział byś iże druga sunia która jest kryta to córka Bazalta i siłą żeczy nie może być przez niego pokryta.W sprawie zakupu szczeniaka poza granicami to dajmy sobie spokój bo ja Ci do portwela nie zaglądam, Na temat kwalifikacji mojego lekarz weterynari i prowadzonych z nim rozmów nie będe się wypowiadał Andrzej Herot

PostNapisane: 2007-03-27, 21:39
przez Ewa z Dżoszem
Panie Andrzeju, dzięki wielkie za obszerną wypowiedź. Szkoda tylko, że sprowokowaną w taki sposób. Pozdrawiam bardzo serdecznie i życzę wielu, wielu suksesów i jeszcze większej radości i satysfakcji z prowadzenia hodowli.

PostNapisane: 2007-03-27, 21:55
przez :)
Nie chcę sie czepiać, ale posiadając więcej niż jedną suczkę i również psa stwierdzenie:
Być może kiedy bedziesz miała kilka suczek, które błagalnie patrzą Ci w oczy prosząc o krycie, to zrozumiesz.


jest ..., no mało przekonujące. Hmm, to teraz można zrozumieć "hodofców" -prawda?
Z drugiej strony, chyba nie brakuje reproduktorów, i to z tzw. niezłym papierem w Państwa okolicy, nie warto czasami spróbować-tak zeby się przekonać, moze wtedy naprawdę potwierdzi się , że para Mati-Bazalt jest " the best".
Pozdrawiam i życzę szcześcia

PostNapisane: 2007-03-27, 22:06
przez Alicja i Spartki
to moze jeszcze ja coś dopowiem szybciutko moja Sarunia też ma 6 lat .Była kryta w tym roku w grudniu jednak jak sie okazało nic z tego nie wyszło - tak bywa. krycie ponowimy na jesień wiec będzie miała 6,5 roku .Nie uważam że jest starą schorowaną suczką która nie powinna mieć więcej szczeniat dlaczego mam jej zabronic tak cudownego przeżycia jakim jest macierzyństwo. W tej chwili głównie wysiaduje pod drzwiami pokoju w którym są maluszki Misi, a jak mąż jej raz przyniósł i położył obok maleńkiego bernenskiego szczypioreczka to myślałam że oszaleje z radosci. Rozpromienione ze szczęścia oczy uśmiech numer 6 , wylizywanie wąchanie - taki widok nam towarzyszył. Kolejna sprawa na zajęciach z weterynari usłyszałam ze ciąza dla suni to najlepsze lekarstwo na oczyszczenie organizmu i jezeli jest w dobrej kondycji to nawet jeżeli zdarzy sie cieczka po cieczce raz kiedys to nie stanowi żadnego zagrozenia dla suni -oczywiscie przy odpowiednim wyżwieniu.
tyle usłyszałam od pani weterynarz z kilkunastoletnim stażem pracy i wieloletnią praktyką w stanach zjednoczonych.pozdrawiam alicja

PostNapisane: 2007-03-27, 22:17
przez Agata
Anonymous napisał(a):Po pierwsze, krycie co cieczka (oczywiście teoretycznie raz w roku...



A to dobre ;-) Aby na pewno jesteś gościu weterynarzem?

Po drugie, dla mnie bardzo ważne, jeśli w pierwszym miocie pojawiają się jakiekolwiek wady genetyczne dyskwalifikujące z hodowli to normalne jest aby PARY tej więcej nie ŁĄCZYĆ (suka-inny pies, pies-inna suka, dlaczego nie).


Po pierwsze jakie wady dyskwalifikujące z hodowli wystąpiły w pierwszym miocie?
Jeśli myślisz o Arii to jeszcze raz Ci gościu napiszę, że nie ustalono przyczyny ani podłoża jej problemów z trzustką. To mogło być zatrucie, polizana trutka, infekcja. Oczywiście jakaś tam szansa, że jest to problem dziedziczny istnieje ale przupuszczenie to za mało. Jeśli opierając się tylko i wyłącznie na przypuszczeniach, do tego dotyczących marginalnej ilości szczeniąt, będziemy wycofywac z hodowli ich krewnych to doczekamy się depresji inbreedowej w rasie raz, dwa. No i wreszcie...ja Arii nie rozmnażam, to moja decyzja ale nie podyktowana przepisami (to tak odnośnie tych dyskwalifikujących cech...).

Po drugie, zakładając teoretycznie, że takie wady wystąpiły to wcale normalnym w tej sytuacji nie jest wycofywanie obojga rodziców z hodowli na "huuura". Jeden przypadek czy to ciężkiej dysplazji, padaczki, niewydolności trzustki, nerek, czy jakiejkolwiek innej choroby o możliwym podłożu dziedzicznym, na cały miot nie musi być przyczyną unikania kojarzeń takiej pary. Jesli problem powtórzyłby się w drugim miocie to jak najbardziej.

PostNapisane: 2007-03-27, 22:21
przez Gość
Drodzy Państwo!
W żadnym poście nie napisałam, że 6,5 letnia suka jest ZA STARA na szczeniaki!!!
Przerażające jest to, że 6,5 letnia suka właśnie na dniach będzie rodziła swój SZÓSTY miot!
Czy Pani, Pani Alicjo, suka miała tyle miotów?
Mogę Pani tylko pogratulować, że suka jest w tak dobrej kondycji i życzyć udanego następnego miotu.
Chociaż i tak uważam, że Mati musi mieć koński zdrowie, wytrzymując to wszystko.