Strona 1 z 2

Berni a opiekunowie w pracy

PostNapisane: 2010-03-28, 22:16
przez tomekk
Witam,

wspólnie z rodziną rozważamy zakup berneńczyka, dlatego chciałbym zasięgnąć opinii właścicieli tej rasy.

Mieszkam w domku jednorodzinnym na obrzeżu małego miasta, mam dość duży ogród pełen drzew, krzewów, itp.

Planujemy w najbliższym czasie przygarnąć szczeniaczka, do października (kiedy rozpocznie się rok akademicki) byłby pod ciągłą opieką moją albo siostry.
Potem zaczynają się schody i dom stoi pusty w godzinach 8 - 14. Na czas okresu szczenięcego planujemy płacić znajomej pani za spędzanie z nim czasu pod naszą nieobecność. Prawdopodobnie nie będzie to ta sama osoba dzień w dzień, może 2 osoby na zmianę. Dobre jest takie rozwiązanie ? Z małym pieskiem musi być ktoś non-stop czy nie zrobi mu krzywdy 2-3 godzinna rozłąka ?

Dziękuję z góry za odpowiedź.
Pozdrawiam :-)
Tomek.

Re: Berni a opiekunowie w pracy

PostNapisane: 2010-03-28, 22:40
przez iwona_k1
:mrgreen: Myślę,że 3 godzinna rozłąka mu nie zaszkodzi 8-) Nawet myślę,że 4 godzinna rozłąka byłaby do przejścia.
A tak serio...Moje psy mają szczęście bo cały czas ktoś jest w domu.Kiedy Ursa była mała( kiedy miała 7 miesięcy) zdarzyło się losowo,że przez miesiąc zostałam z nią sama i musiałam zostawiać ją na 8 godz.Troszkę zdarzyło jej się poniszczyć ale może dlatego,że wcześniej nie była przyzwyczajona do samotności.
Szczeniak dość dużo śpi-tak jak dziecko,więc chyba nie powinno być problemu!Witamy kolejnego totalnie zakręconego bernomaniaka! :lol: ;-) :mrgreen:

Re: Berni a opiekunowie w pracy

PostNapisane: 2010-03-29, 07:29
przez Cefreud
U nas patent z niańką się nie sprawdził.My wychodziliśmy o 8-9 o 11 przychodził niniek a w między czasie zniknęły a to drzwi,a to kawałek ściany a to listwy przypodłogowe....
Przed każdym wyjściem był długi spacer,potem zabawa w domu co by psiak przez czas naszej nieobecności zasnął-jak się okazało były to nasze pobożne życzenia....

jeśli masz dom z pewnością znajdziesz kawałek miejsca na kenelklatkę-ja mieszkając w 57m miałam z tym problem.
Przyzwyczaj psa do mieszkania w niej a w czasie samotności psiak będzie bezpieczny.W dziale wychowania jest opisane jak postępować z takim wynalazkiem

Re: Berni a opiekunowie w pracy

PostNapisane: 2010-03-29, 07:36
przez Barbel
Hehe - Karola a u mnie z mupetem jest odwrotnie - jak jest sam - to śpi, a jak jestem z nim - to skutecznie niszczy - dywan, Barbla, stolik, znaczy się - co podpadnie pod zęby.
A co do tego, na jak długo można zostawić psa samego gdy już ma pół roku - to zależy do czego był przyzwyczajony - pozostawianie na chwilę - stopniowo dłuższą - trzeba przede wszystkim ćwiczyć...

Re: Berni a opiekunowie w pracy

PostNapisane: 2010-03-29, 09:44
przez kerovynn
Ja przez pierwsze miesiące zabierałam suńkę do pracy, potem kilka tygodni zostawała pod opieką dalmtyńczyka na ogrodzie a w wieku 9 mies, przy pierwszej cieczce zostawała na 8-9 godzin w domu, w naszym pokoju. I tak zostało. Nigdy nic nam nie zniszczyła - choć ma dostęp do wszystkiego. Jedyne co czasem nabroi to potrafi podkraśc paczkę chusteczek higienicznych i potargać w strzępy na dywanie. Ale to takie epizody raz na 2 miesiące. Sporadycznie, raz na jakiś czas zostaje sama na 14 godzin w domu i nawet nie nasiusia ;-)

Re: Berni a opiekunowie w pracy

PostNapisane: 2010-03-29, 10:44
przez 4mala
Ja również miałam to szczęście, że od czasu do czasu mogłam zabierać Vectora ze sobą do pracy- teraz jak zmieniłam prace to pies pracuje ze mną :-D ale od samego początku uczylismy go zostawania w domu (do pracy mógł jechać ale do tearu czy kina już nie, poza tym nie do każdego w odwiedziny też mgliśmy go zabrać).

Przyznam się bez bicia, że pomino przygotowywania Vectora do pozostawnia samemu w domu, nie obyło się bez strat : tapicerka na drzwiach wejściowych i trzy dwyany z korytarza (teraz mam goły parkiet- łatwiejszy do utrzymania w czystości :mrgreen: ) można zobaczyć w naszej galeri- ale mieliśmy założenie że straty musza być więc "przełknelismy to bez bólu.
Długie spacery nie dokońca się sprawdziły ale za to pozostawianie "zadań" zdało egzamin (zamykalismy smakołyki w kartonowym pudelku, a pudełko w pudeko i w pudeko itd...- zanim dobrał się do samkolyka to się tak zmeczył że potem spał :-P - niestety wypróbowalismy ta metode, po serii strat :evil:

Re: Berni a opiekunowie w pracy

PostNapisane: 2010-03-29, 11:16
przez daria
Witaj :-D
U mnie generalnie straty były ale malutkie ;-)
Pomimo że jeszcze jestem w domu z dzieciakami to przyzwyczajam Birmę do pozostawania samej w domu,2-3 godz.samotności też mu nie zaszkodzą,nie zostawiaj tylko maluszka samego w ogrodzie bo ktoś może go "pożyczyć"
Zabawki typu kong,fajna kostka do obgryzania itp.rzeczy pomogą psiakowi przetrwać czas oczekiwania.
Możesz zafundować sobie jeszcze dwupak ;-) :-D no ale to już wyższa szkoła jazdy jak zaczną dojrzewać

Re: Berni a opiekunowie w pracy

PostNapisane: 2010-03-29, 12:26
przez harnaś
U mnie jak zostaje sam to przeważnie kopie dziury.
Zniszczyć na zewnątrz już chyba dał radę wszystko wcześniej poczynając od 3-trzech gatunków winorośli - po prostu je wyrwał.Pobrudzony nowy tynk na elewacji i dom już jest podkopany.Popalony od sikania świerk i tuja.
Młode drzewka brzoskwini i nektarynki też poszły do wyrzucenia,ostatnio wyrwał- zgruchotał gniazdko elektryczne z elewacji-dobrze że akurat je wyłączyłem w rozdzielni bo było by po psie.Po części winna jest mojej żona która nie pozwala aby Bosman był razem z nami w domu,miałbym go wtedy na oku a nie tylko na spacerach.
Ostatnio przyszedł sołtys z podatkiem za nieruchomość i też się poskarżył że pies go z radości pobrudził :mrgreen:
Może rzeczywiście zrobić mu kojec, albo wytyczyć mu płotkiem przestrzeń tylko dla niego?.

Re: Berni a opiekunowie w pracy

PostNapisane: 2010-03-29, 13:17
przez Barbel
harnaś napisał(a):Ostatnio przyszedł sołtys z podatkiem za nieruchomość i też się poskarżył że pies go z radości pobrudził :mrgreen:
Może rzeczywiście zrobić mu kojec, albo wytyczyć mu płotkiem przestrzeń tylko dla niego?.

to po chol...e wchodził - przecież pewnie pisało na płocie -" uwaga pies". A że nie jest agresywny, tylko koffa wszystkich - to już sołtysa problem.
A z tym niszczeniem, to co do przyczyny - masz rację - niszczy bo się mu nuuuudzi.....

Re: Berni a opiekunowie w pracy

PostNapisane: 2010-03-30, 10:40
przez asiaqu
Słuchajcie a ja nigdy nie wiedziałam co to jest niszczenie czegoś przez psa (3 berneńczyki)nie wspomne o szczeniakach aż pojawił się Landseer . :mrgreen: no i nasza DONA pokazała nam na co stać malucha potrafiła coś pogryść w ułamkach sekund nawet jak byliśmy w domu a pomysłów jej nie brakowało :shock: więc jak wyjeżdzaliśmy to ona z nami ,a została nam jedna sunia 3 tygodnie różnicy między nimi i bernenczyk zostawał w domu i nigdy nic nie pogryzła teraz już wiem że taki szczeniak to skarb

Re: Berni a opiekunowie w pracy

PostNapisane: 2010-03-30, 15:54
przez Ekri
Witam,
moje Ekri ma prawie 5 miesięcy i także zdaża się że zotaje na 4-5godzin sama w domu. Nic nie zdażyło jej się zniszczyć i mam nadzieje, że już tak zostanie.
Podczas nieobecności zostawiamy jej przeróżne zabawki do gryzienia, coś czym może się zająć i może to głupie, ale na początku jak zostawała sama włączałam jej cichutko radio (takie małe oszustwo, żeby myślała że ktoś tam sobie gada w tle).
Tak jak napisali moi przedmówcy, stopniowo wydłużaliśmy jej czas zostawania w domu.

Ale jak kiedyś miałam kundelka to podrapał nam drzwi, ścianę w przedpokoju i obgryzł dywan, a o szczekaniu nie wspomnę.
Ekri jest kochana nie robi takich rzeczy :lol:

Re: Berni a opiekunowie w pracy

PostNapisane: 2010-03-30, 16:21
przez asia78
My zostawialiśmy naszą sunię w kojcu, w domu.
Dzięki temu nauczyła się że jak nas nie ma to śpi i nie rozrabia.
Mąż przyjeżdżał do niej w ciągu dnia, żeby zrobiła siusiu i wyhasała się.
Teraz zostaje już na dworze. Chyba że ma cieczkę, wtedy siedzi w domu.

Re: Berni a opiekunowie w pracy

PostNapisane: 2010-03-30, 21:08
przez tomekk
Witam ponownie,
dziękuję wszystkim za odpowiedź.

iwona_k1 napisał(a):Witamy kolejnego totalnie zakręconego bernomaniaka! :lol: ;-) :mrgreen:

Jeszcze nie właściciel, ale już na pewno bernomaniak :-)

Postanowiłem, że przyjmę taktykę stopniowego przyzwyczajania psa do samotności. Mam zamiar przystosować jedno pomieszczenie tak, by nie miał jak narozrabiać. Pomysł z zabawkami i zapewnieniem psu rozrywek na czas naszej nieobecności wydaje się dobry podobnie jak patent z radiem.

Jeżeli ktoś jeszcze może podzielić się doświadczeniem, chętnie posłucham.

Pozdrawiam.

Re: Berni a opiekunowie w pracy

PostNapisane: 2010-03-31, 21:33
przez Barbapapa
Uważaj, nie rzucaj zbyt pochopnie słów na wiatr. Czasem może się trafić egzemplarz co i tynk ze ścian pościąga i kable powyciąga, a i przez drzwi pezrjdzie. Są to odosobnione przypadki, ale się zdarzają. :lol:

Re: Berni a opiekunowie w pracy

PostNapisane: 2010-03-31, 21:53
przez tomekk
Niestety, będzie się musiał przyzwyczaić (pies albo tynk) gdyż trzeba zarabiać na karmę dla niego :lol:
A co do kabli i innych delikatnych rzeczy, to trwa właśnie projektowanie pokoju psoodpornego : )

A tymczasem przeglądam inne tematy na forum, po rozmiarach galerii widać jak bardzo je kochacie :-)

Re: Berni a opiekunowie w pracy

PostNapisane: 2010-04-01, 07:45
przez anula
Moja Sawa nie zniszczyła niczego istotnego, bo co to jest obroża, wycieraczka czy buty-korki? Trochę kopała nam w ogródku. Junka- landseer w domu lekko obgryzła tynk, ale tylko tak drapnęłą ząbkami i tylko w dwóch miejscach :-) a na dworze deczko nadgryzła nowe drewniane krzesełka ogrodowe, dołki w ogródku kopie do dziś. :-D Uważam, że jak na dwa duże psy to straty niewielkie. :lol: Gneralnie psy czy w domu czy w ogódku jak nas nie ma to śpią i trochę stróżują.

Re: Berni a opiekunowie w pracy

PostNapisane: 2010-04-01, 09:27
przez Cefreud
Barbapapa napisał(a):Uważaj, nie rzucaj zbyt pochopnie słów na wiatr. Czasem może się trafić egzemplarz co i tynk ze ścian pościąga i kable powyciąga, a i przez drzwi pezrjdzie. Są to odosobnione przypadki, ale się zdarzają. :lol:


Joluś-zupełnie nie wiem o kim piszesz :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

Re: Berni a opiekunowie w pracy

PostNapisane: 2010-04-01, 10:04
przez Barbapapa
:mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: Przejrzałaś mnie na wylot. :lol:

Re: Berni a opiekunowie w pracy

PostNapisane: 2010-08-26, 21:27
przez kros
Mój Kros nic nie niszczy:). Mąż bardzo często zabiera go do pracy. Musiał zostac w domu na 7h sam i... nie dośc, że nalał żeby zrobic na złośc to jeszcze miał w tamtym czasie rozwolnienie... Drugiego dnia gdy ponownie został sam już nie nasiusiał. Ale rozwolnienie wyleczyliśmy po 4 dniach. Rozwolnienie to oczywiście niefart i przykra sprawa dla niego bo już wyobrażam sobie jak go psychicznie bolało takie załatwianie się w domu. Ale na przyszłośc bede z wyprzedzeniem myślec o pozostawianiu go samego:).

Re: Berni a opiekunowie w pracy

PostNapisane: 2010-08-26, 21:32
przez PaniBisiowa
Zrobił siku, bo może nie dał rady przez tak długi czas utrzymać moczu... a na pewno nie na złość :roll: :roll: Jejku...