Strona 1 z 2

Upały

PostNapisane: 2007-07-17, 01:00
przez Koko
Jak Wasze berny znoszą takie coś jak dzisiaj/wczoraj?...


(Termometr na stole na zadaszonym tarasie).
Obrazek


A jeszcze w czwartek paliłem w kominku... :shock:

Koko miała 2 razy prysznic i raz kąpiel w rzeczce, ale drugi raz nie poszliśmy
bo po drodze zdążyła wyschnąć (250 metrów)!!!

PostNapisane: 2007-07-17, 07:54
przez Zuzanda
Upaly to trudna sprawa dla bernusiów.
Ja ze swojej obserwacji zauważylam że Odys jako najlżejszy wręcz chudy pies (42-44kg) znosi najlepiej ,najgorzej Laponia która jet poteżna i ma chyba jakieś północne futro bo jeszcze nie spotkalam berna o tak gestym futrze a wierzcie że kilkadziesiat okazów czesałam .
Jedynym miejscem dla moich psów jest garaż , jest tam chłodno - wczoraj 23 stopnie tylko musze co i rusz zagladac tam bo Lapi ma teraz faze niszczycielską i co i rusz coś obgryza, wynosi itp :mrgreen: .
W garażu leżą Odys z Bianką a Lappi najczęsciej u mnie w salonie gdzie jest 21 stopni .Musze powiedzieć że w takie dni praca to dla mnie sama przyjemność :lol: :lol:
Dobrym sposobem na ochłode jest skrócenie lub wręcz ogolenie "podwozia" wtedy łatwiej się psu schłodzić na podłożu typu ,gres, ceramika, beton oczywiście nienasłonecznione .
Polewanie wodą nic nie da bo i tak skóra jest sucha a możemy zafundować pupilowi saune z parującej wody z sieści i powstanie dredów i filców ,które są zabójcze w taka pogodę ponieważ odparzaja skóre a w wilgotnych dredach uwielbiają sie zagnieżdzać grzyby i pasożyty.
Pozdrawiam i życze wytrwalości dla naszych pupili i dla nas :-D :-D :-D

PostNapisane: 2007-07-17, 09:47
przez Wanda
Upał to najgorsze chyba co może spotkac bernusia, dzisiaj 8 rano 32 stopnie (termometr nie wisi na słońcu) moje psy właściwie leżą na płytkach w domu, wychodzimy wieczorem, ale wczoraj o 20 na Rewie też było ciepło i w dodatku woda z glonami taka bleee.

PostNapisane: 2007-07-17, 09:55
przez nugatika
u nas Nugat siedzi tez wlasnie w garazu i w piwnicy na plytach bo tam najchlodniej.
Wczoraj bylo jeszcze polewanko wodą, dawniej go calego polewalam, teraz tylko głowę i brzuszek. No i oczywiscie caly czas dostep do wody.
A na spacer to poszlismy po 22.

Ale mimo wszystko, jak zobaczyl ze mam zabawke w reku to zaczal skakac i chcial sie bawic. No i teraz w ogole praktycznie podszerstka nie ma, jest łysyyyy, pare klaczkow mu na ogonie wisi, i pewnie to lepiej, bo nie jest mu tak gorąco.

PostNapisane: 2007-07-17, 10:36
przez Cefreud
Freud zalogował się w łazience.Ogolonym podwoziem lezy na płask.Spacer o 7 rano i 23.
W południe wypada pod blok i sika ile może w jednym miejscu i ucieka do domku.
Jutro ewakuacja w góry. :-/

PostNapisane: 2007-07-17, 10:57
przez Dafne
Moja Kluseczka okupuje piwnicę prawie cały czas z małymi przerwami na siusiu.
Piwniczna podłoga jest w plamach wilgoci. W ostatnim tygodniu zrzucił dużo sierści,
w ogrodzie pojawiły się nowe dołki - miejsca do schłodzenia, apetyt nieco mniejszy,
woda, woda litrami. Pozdrawiam. Dafne

PostNapisane: 2007-07-17, 11:39
przez Ania Gd
Witaj Dafne na Forum
Napisz coś więcej o sobie i o swoim psiaku.
Zapraszamy do tematu "Przedstaw się"

PostNapisane: 2007-07-17, 11:59
przez agares22
U nas oczywiście kafelki. Nawet mała Ceri się już nauczyła "łapać cień". Poszaleje chwilke na trawie a potem zmiataaaaa az się kurzy do domu :-D Zastanawiałam się na początku co ją tak goni, bo glutek zazwyczaj w przeciwnym kierunku pędzi. A tu proszę, pęd ku ceramice ;-) Tylko z tym jedzeniem coś u nas na odwrót :-D Od kiedy zaczęły się upały Cerina je więcej niż wcześniej :-D

Ciotka Atena zalega w korytarzu na schodach lub w pokojach, a Polutka gdzie się da ;-)

A spacery... My od 10 dni uwielbiamy 4 rano :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: Hmm te maluchy to takie całkiem głupiutkie nie są ;-) Wczoraj to nawet o poranku polar założyłam. Powstała też zagadka:

Kiedy założyć polar w upał????
O 4 rano gdy pędzi się na siusiu... NIE SWOJE :roll:

I tak kochamy szczeniaczki :-D

PostNapisane: 2007-07-17, 13:08
przez Natalia i Galwin
U nas zadziwiająco dobrze. Spacer od ok 7.30 do 10 (z kąpielą) potem o ok 20. Galwin w dzień śpi (na łóżku oczywiście też) albo rozrabia jak pijany zając przed domem. Większego wrażenia temperatura na nim nie robi. Co prawda nie targam go na spacer w poludnie, ale jestem w szoku :shock:

PostNapisane: 2007-07-17, 13:38
przez Wanda
To jest dobra strona takiego rodzaju ofutrzenia jakie ma Galwinek, jego mama tę się cieszy, że latem nie musi taszczyć na grzbiecie kożuchów. :mrgreen:

PostNapisane: 2007-07-17, 13:44
przez Natalia i Galwin
W takim razie dziękujemy szanownej mamusi :lol: :lol: :lol:

PostNapisane: 2007-07-17, 19:35
przez Asymetria
Nasza Alfica śpi w cieniu przy altanie albo na kafelkach w kuchni oczywiście żeby schłodzić sobie brzuszek leży na "żabkę" :mrgreen:

PostNapisane: 2007-07-17, 20:04
przez Kasia
a Bosiek ledwo zyje - sapie, dyszy, strasznie źle znosi te upały.Zastanawiam się nad częścia drugą tego co zrobiłam w zeszłym roku - obicięcia kudełków...tylko sie boje ze ja go podetne a tu sie lato skończy ...

PostNapisane: 2007-07-17, 22:08
przez Koko
Kasia napisał(a):tylko sie boje ze ja go podetne a tu sie lato skończy ...

Jutro ma się zacząć kończyć, więc się wstrzymaj. :->

Koko też zdycha, zwłaszcza, że dzisiaj wróciliśmy do miasta.
Jest jej jakby mniej, tzn aktywność przejawia co godzinę przez jakieś 30 sekund.

PostNapisane: 2007-07-18, 01:43
przez AT
a my mamy klimę więc łajza głównie w domu przebywa :mrgreen: dzięki temu można w ogrodzie czasem coś zrobić bez ,,pomocy" psa. ale ogólnie to te upały sprzed kilku tygodni bardziej odbiły się na aktywności psa. teraz się już może przyzwyczaiła czy co...?

PostNapisane: 2007-07-18, 09:19
przez Tess
Czoper głównie leży z wywieszonym jęzorem, ale na spacerki jest chętny. Zwłaszcza nad wodę. my ostatnio chodzimy do parku w Królewskiej Dolinie we Wrzeszczu - jest czysty staw i pies może sie skąpać ;-) Po spacerze za to leży jak kłoda, dyszy i sapie, a żar z rozgrzanego mu brzucha bucha.

Jak pomóc przetrwać upał?

PostNapisane: 2010-06-11, 12:09
przez 4mala
Nie znalazałam tego tematu a widząc co się dzieje u mnie jest on bardzo aktualny :-/ .

Kochani podzielcie się sposobami na przetrwanie takich upalów dla psa. U nas żar się leje z nieba- normalnie piekło! Vector wychodzi na spacer bardzo czesnie rano, potem krótkie spcerki na siku i dopiero późno wieczorem długi spcer ale nie wiem jak mu pomóc w domu. W mieszkaniu mam pomimo uśilnych strań 28 st. C!. Wet zasugerowała by go spryskiwać wodą (ale nie moczyć) tak by zwiększyć parowanie, wykładam też wilgotny recznik, czasem kładzie się obok czase na nim ale i tak chodzi cały czas z jęzorem i zieje, wiem że jest mu gorąco (skoro ja bez futra tak się gotuje :-( ). A co Wy robicie, co się sprawdza?

Re: Jak pomóc przetrwać upał?

PostNapisane: 2010-06-11, 12:16
przez kerovynn
Zostawiam otwarte drzwi do łazienki, żeby poleżała na chłodnych płytkach, w domu pozaciągane żaluzje (mniej sie nagrzewa), zimny mokry ręcznik do przykrycia, awaryjnie dmucham na nią wentylatorem :-D
i mniej daje chrupków a więcej surowych warzyw, owoców z jogurtem, serem, gotowanym jajkiem, mięsem. Wczoraj Esią wciągnęła ze smakiem połowę mojej sałatki z fasolki, groszku, kukurydzy, ogórka,jajka pomidora i zielonej salaty. Wylizała michę i jeszcze chciała moja porcję.
A chrupki ... leżały w misce nietknięte ;-)

Re: Jak pomóc przetrwać upał?

PostNapisane: 2010-06-11, 12:38
przez 4mala
Mój Vector odkąd uważa się za dorosłego faceta ;-) nie je surowych warzyw i owoców a szkoda. W te upały zjada połowę porcji na śniadanie ale z przyjemnoscia nadrabia zaległości wieczorem (choc ten jeden problem odpadł)

Re: Jak pomóc przetrwać upał?

PostNapisane: 2010-06-11, 12:47
przez kerovynn
4mala napisał(a):Mój Vector odkąd uważa się za dorosłego faceta ;-) nie je surowych warzyw i owoców

Eśka kiedyś tez nie jadał, ale towarzysząc nam przy posiłkach w celu wyżebrania smacznego kąska, nauczyła się. Grzesiek zamiast kiełbaski i serka podtykał jej ogóry i pomidory, dostawała troszkę obiadu z mojego talerza - zawsze z surówką :-D i tak powoli, powoli sie nauczyła :-D