Strona 1 z 2

Suczka czy pies?

PostNapisane: 2010-10-07, 02:01
przez kris2682
Witam

Chcemy w najblizszym czasie przygarnac szczeniaka BPP. Mamy pewien dylemat co wybrac suczke czy psa. Zona miala do tej pory tylko suczki innych ras, a ja tylko pieski. Przyznam, ze zapanowala mala niezgoda miedzy nami, bo kazde z nas upiera sie przy swoim.
Napiszcie prosze swoje obserwacje i doswiadczenia. Chodzi mi o takie rzecza jak: charakter, zachowania w stosunku do malych dzieci, energia=niszczenie w domu i ogrodzie, cieczka u suczki(brudzenie w domu), linienie? Czytalem, ze strasznie suczki linieja w czasie cieczki, czy po sterylizacji ten problem sie zmniejsza?
z gory dzieki za odpowiedzi
Pozdrawiam wszystkich milosnikow tych pieknych psow

Re: Suczka czy pies?

PostNapisane: 2010-10-07, 06:34
przez Cefreud
ja koffam psy i nigdy suczki nie miałam wiec jestem stronnicza.
Pies jest większy.Co do linienia-mój mieszkający w bloku i mający chrobę skóry linieje całorocznie.Jak bedziesz miał pecha trafisz na takiego osobnika,więc argument z kłakami raczej odpada :-)Nigdy nie miałam problemów z wyciem po nocach,brakiem apetytu i innymi dolegliwościami włascicieli psów w okresie suczkowym(aż kupiłam Freuda;-) ,od niedawna jestem zwolennikiem kastracji psów niehodowlanych)
Suczki są ponoć bardziej związane z właścicielem.U psów jak i u suk mozesz trafić na egzemplarz z ADHD-Mufka i Freud ;-) W związku z brakiem argumentu na konkretną płeć-doradzam psa :-)

Re: Suczka czy pies?

PostNapisane: 2010-10-07, 06:57
przez dorciaj
Ja również nie jestem obiektywna :mrgreen: bo mam 3 psy :lol: - ale zdecydownie nie zgadzam się z opinią, że suczki są bardziej związane z właścicielem - kto miał okazję widzieć nasze psiaki na żywo ten wie o czym mówię :mrgreen: . Co do niszczenia to tu chyba nie ma reguły bo wszystko zależy od temperamentu psa i oczywiście od wychowania ;-) . Jeśli chodzi o kontakty z dziećmi - my mamy dwóch synów 6 latka i 3 latka - i to na co im nasze psiaki pozwalają woła o zgłoszenie do TOZu :lol: :lol: .
Dla ścisłości dodam jeszcze, że mamy 2 BPP i jednego pierdołowatego Dobermana :lol:

Re: Suczka czy pies?

PostNapisane: 2010-10-07, 07:25
przez nika
A ja glosuję za suczkami :mrgreen: . Chociaż na wsi mam kastrowanego mixa - to jest dopiero przykład przywiązania :lol: :lol: Ruszyć się nigdzie bez niego nie można. Wydaje mi się, że to jest kwestia wychowania. A kłaczyć może każdy osobnik - to chyba radość posiadania tego czworonoga i trzeba się z tym liczyć :-) .

Re: Suczka czy pies?

PostNapisane: 2010-10-07, 08:39
przez Daria + Chila i Luna
ja mam 3 suczki! heheh do tej pory moja mama zawsze miała psy, ale odkąd mamy suczki to również kocha i je.
generalnie suczki moje są na dworze i linieją 2 razy do roku, zawsze to wypada po cieczce a nie w trakcie( akurat wiosna i jesień) i co zaobserwowałam, moja chila kiedyś mocno liniała po cieczce, teraz ma 4 lata i już tak mocno nie linieje.
-opiekuńczość u suczek jest przeogromna!! ale u psów rownież taka bywa!
-niszczenie w ogrodzie??:) kopanie dołków to głownie domena suczek, w instynkcie mają suczki kopanie dołków, w stadzie to samce nie kopią tylko korzystają z dołków wykopanych przez suczki. ale i to nie jest regułą na moje 3 suczki 2 kopiące a jedna korzysta z dołków już wykopanych i sama nie kopie.( ale czytając forum zobaczysz, że są psy niszczące, choć głownie z nudów, dla zabawy,)
- cieczka- moje wcale nie brudziły, były czyste, nigdzie nawet kropelki nie znajdzie się. ale czytając forum czytałam o suczkach, po których mieszkanie było zakropelkowane- ale to tez nie jest powód do kup[na psa,no bo przecież można mieć majteczki na cieczkę, bądź suczkę wysterylizować,
generalnie suczki są drobniejsze, ( ale nie zawsze ;-) mamy na forum drobne psy i ogromne i wypasione suczki ;-) )

Re: Suczka czy pies?

PostNapisane: 2010-10-07, 08:48
przez Busola
ja bym na waszym miejscu na początek odpowiedziała sobie na pytanie czy jesteście gotowi by uchronić sukę przed niechcianą ciążą :->
W przypadku samców - tez nalezy ich pilnować oczywiście by nie rozniosły swoich cudnych genów po całej wsi ;-) jednak z suczką jest pod tym względem trudniej.


Ja mam sukę i nie zamieniłabym jej na żadnego psa :-P nawet berneńskiego ;-) U nas był podobny dylemat: ja miałam doświadczenia z suczkami, mąż z psami. Nie mam pojęcia jakim cudem "wygrałam" ten pojedynek :lol: Na pewno argumentem było rzekome większe przywiązanie suk do opiekuna.
Dla ułatwienia słyszałam o pewnej zależności jaką z reszta można spotkać również w relacjach rodzic - dziecko: psy są pańci, suczki pańciów ;-) - całkiem jak maminsynek i córeczka tatusia :-P - samej trudno mi potwierdzić tą zależność. Musicie zdecydować czyj będzie pies i wtedy podjąć decyzję ;-)

Re: Suczka czy pies?

PostNapisane: 2010-10-07, 08:52
przez Daria + Chila i Luna
ewentualnie rozwazyć zakup dwóch psów ;-) :lol:

Re: Suczka czy pies?

PostNapisane: 2010-10-07, 09:00
przez hania
Daria + Chila i Luna napisał(a):-niszczenie w ogrodzie??:) kopanie dołków to głownie domena suczek, w instynkcie mają suczki kopanie dołków, w stadzie to samce nie kopią tylko korzystają z dołków wykopanych przez suczki.


A możesz to powiedzieć Merlinowi? :lol:

A odnośnie tematu - ja wole suki, bo są łatwiejsze. Hormony nie zalewają im mózgu tak jak samcom - jeżeli już to tylko w okresie cieczki.

Re: Suczka czy pies?

PostNapisane: 2010-10-07, 09:26
przez Olcia
Dla mnie jednym z czołowych argumentów za suka była możliwość kontroli nad rozmnażaniem. W przypadku suk są to tylko dwa miesiące cieczki i tylko kilka dni, kiedy suka może polecieć gdzieś za samcem. Samce natomiast ganiają za sukami cały rok i owocem każdej z samodzielnych wypraw mogą być maluchy.
Oczywiście problemu nie ma, kiedy zwierzęta się wykastruje.

Re: Suczka czy pies?

PostNapisane: 2010-10-07, 10:05
przez fabiolola
a ja powiem tak - to takie pytanie jak by zapytać czy chce się mieć syna czy córkę ;-) jedni powiedzą, że dziewczynka bo z nią mniej kłopotów, inni mówią, że chłopiec będzie miał w życiu łatwiej ..ale czy to prawda?
Oby trafić na zdrowego psiaka! tak jak z dzieckiem oby zdrowe i nieważne czy chłopak czy dziewczyna.
Do niedawna mieliśmy w domu tylko suki, potem był samiec z pseudohodowli, o którym nawet nie chcę wspominać więc doświadczenie fatalne a jednak zakochałam się w samcu i Fabio jest równie kochany jak Lolka !

pozdrawiam i też namawiam na pokojowe rozwiązanie sporu i sprawienie sobie parki :lol:

Re: Suczka czy pies?

PostNapisane: 2010-10-07, 12:09
przez Roxanka
Busola napisał(a):
Dla ułatwienia słyszałam o pewnej zależności jaką z reszta można spotkać również w relacjach rodzic - dziecko: psy są pańci, suczki pańciów ;-) - całkiem jak maminsynek i córeczka tatusia :-P - samej trudno mi potwierdzić tą zależność. Musicie zdecydować czyj będzie pies i wtedy podjąć decyzję ;-)


Z tym sie nie zgodzę. Roxa jest zdecydowanie moja :-D Oczywiście kocha wszystkich, ale jak pan się gdzieś wybiera ona leży spokojnie i tylko zerka czy ja też wychodzę, czy nie. Jeśli zostaję Roxa śpi spokojnie. Wystarczy, że ja sie szykuję do wyjścia, ona natychmiast jest gotowa i nie odstępuje mnie na krok. :-)
Z poprzednią naszą sunią też tak było.

Re: Suczka czy pies?

PostNapisane: 2010-10-07, 12:20
przez anula
U nas Sawa trochę moja trochę męża w zależności od tego co może zyskać :lol: a Junka jest bardziej moooja :-D

Re: Suczka czy pies?

PostNapisane: 2010-10-07, 12:42
przez Olcia
To zależy z kim pies więcej pracuje - u mnie Negra zdecydowanie wybiera pańcię.

Re: Suczka czy pies?

PostNapisane: 2010-10-07, 12:51
przez marzena
Ja mam i psa i suczkę :-D Polecam obie opcje :lol:
Wcześniej mieliśmy wyłącznie samce, to dlatego głównie, żeby nie "kłopotać się" pilnowaniem suczki w czasie cieczki. Fakt, to uciążliwe, teraz już wiemy to z całą pewnością :mrgreen: Chłopcy są - więksi, bardziej "reprezentacyjni", ale równie przemili jak płeć piękna. Moja suczka jest mniejsza, przeurocza, bardziej rozpieszczona (aż się dziwię, że to było możliwe :lol: ), większa rozrabiara ale też taka słodka niunia po prostu. Chłopiec mój jest przemądry, opiekuńczy w stosunku do siostry, wspaniały i dostojny, choć jak bryka to ziemia drży :lol: Obydwoje nieprawdopodobnie do nas przywiązani, zaglądają w oczy, czego byśmy od nich chcieli (co nie znaczy, że jakbyśmy chcieli czegoś bardzo konretnego, to one to zawsze wykonają :mrgreen: ) Jesteśmy im potrzebni do szczęścia, a oni nam :mrgreen: Zanim przyjechała do nas dziewczynka, doradzałabym chłopaka. Ale teraz mogę tylko powiedzieć, że dwupak mieszany - to jest to :lol:
O karesy i uwagę "pańcia" są zazdrośni - szczególnie Horacy, ale do codziennych czułości, leniuchowania, towarzystwa, wszelkich zadań i czynności najbardziej wybierają mnie - nawet do toalety chodzę z dwupakiem :mrgreen:
Co do niszczenia, to Horacy niczego nie zniszczył odkąd do nas przyjechał, za wyjątkiem zamordowania na śmierć ;-) paru rolek papieru toaletowego i ogryzienia jednego krzaczka :mrgreen:
Natomiast Baskisia jak była mała............. :shock: :lol:
Kilka foteczek "podrzucę" widoku naszej sypialni po przebudzeniu :lol:

obrazek
Obrazek został zmniejszony.

Pod kołdrą znajdowaliśmy takie skarby :lol:

obrazek
Obrazek został zmniejszony.

Prace stolarskie :lol:

obrazek
Obrazek został zmniejszony.

Prace u stóp pańci, gdy ta "urzędowała" na forum :lol:

obrazek
Obrazek został zmniejszony.

Teraz się znacznie poprawiło, choć ciągle jeszcze dziewczynka odcina guziki przy pościeli :lol:

Re: Suczka czy pies?

PostNapisane: 2010-10-07, 13:08
przez magilla
u nas jest pies, kocha swego pana ponad zycie (nie wyobrazam sobie ze mozana byc jeszcze bardziej przywiazanym), doly kopie jak jest bardzo goraco i tylko w ziemi gdzie nie ma trawy, a lnieje 2 razy do roku i wcale nie malo (my mamy DSPP).

Re: Suczka czy pies?

PostNapisane: 2010-10-07, 15:59
przez Alicja i Spartki
Man 6 bernusiow w domu :-D 2 panow i 4 panie i trudno mi doradzac bo wszystkie kocham tak samo.moge jedynie napisac o plusach i minusach jednych i drugich z przewaga na plusy oczywiscie :-D :-D .Problem dotyczy czego od bernusia oczekujecie,ile poswiencicie mu czasu waszej milosci do niego/niej a zarazem konsekwencji w wychowaniu.Moje chlopaki obaj byly na kursie PT. Czworo pracuje z dziecmi w osrodkach szkolach i mysle ze ta praca pochlania sporo energii wiec kiedy wrocom do domu cieszom sie sobom i nie myslom o niszczeniu raczej bawiom sie razema potem odpoczywajom.to jest tak jak ktos napisal,nie wazne czy chlopiec czy dziewczynka wazne zeby kochac a ta milosc byla wyznacznikiem naszego postempowania w wychowaniu.przepraszam za bledy ale tu nie ma polskich liter i wyrazow.jeszcze trudno mi sie przestawic. :-) :-)

Re: Suczka czy pies?

PostNapisane: 2010-10-08, 00:10
przez kris2682
Dziekuje za liczne odpowiedzie ale wiem tyle co przed umieszczeniem tego tematu na tym forum.
Alicja pytasz czego my oczekujemy od psiny? Wiec oczekujemy: zeby byl kochan,zeby nie zrobil kszywdy naszemu dziecku ktore urodzi sie pod koniec kwietnia, zeby nie zdemolowal nowego domu do ktorego wprowadzimy sie w listopadzie, zeby cieszyl sie dlugim zyciem i opiekowal sie nasza dzidzia. Tego mniej wiecej oczekujemy.
Powiem szczerze jaka jest sytuacja. Maze o Bernenczyku od przynajmniej 10 lat. Naleze jednak do ludzi, ktorzy dobro zwierzecia stawjaja ponad swoje zachcianki. Kupno Bernenczyka nie stanowilo wczesniej problemu, tylko niestety nie moglem zapewnic mu dopowienich warunkow. Od paru lata mieszkam w niemczech w wynajmowanym dwu pokojowym mieszkaniu. Dopiero teraz gdy moge zapewnic warunki psinie(w listopadzie wracamy na stale do Polski, wprowadzamy sie do nowo wybudowanego domu z ogradem wiec Bernusiowi nie zabraknie miejsca). Wiec samiec bernenczyka to spelnienie moich marzen. Wlasnie samce mi sie podobaja i imponuja gabarytami i prezencja. Zona tez kocha psy, ale miala do tej pory tylko suczki i to kundelki. Zona kocha rowniez ogrod, ktory skrzetnie zaprojektowala. Czy faktycznie tujki, drzewka i kwiaty sa tak czesto podsikiwane przez samce i czy tak strasznie usychaja jak sie to mowi??? Nie chce, zeby zniszczony ogrod byl problemem i powodem klutni.
Mysle ze czasu mozemy psiakowi posiecic wystarczajaco. Zona nie pracuje z tym ze niedlugo pojawi sie dziecko. Ja bede pracowal nie regularnie, nie w kazdy dzien. Beda dni, ze bede pracowal od 7 do 12 rano ale napewno zdarza sie takie, ze nie bedzie mnie do 18 godzi. Ale mysle, ze to zona mi wybaczy jak bedzie musiala sie zajac dwoma maluchami(dzieckiem i psem), sama tak mowi ale obawiam sie ze ogrodu mi nie wybaczy. Wiec jakie sa wasze rady? Chetnie poslucalbym dalej.
Uff ale sie rozpisalem

Re: Suczka czy pies?

PostNapisane: 2010-10-08, 00:22
przez nika
Oj obsiusiane tuje niestety usychają :-( Chyba że jakośje odgrodzisz od psiaka. My pozbylismy się chyba 20, ale co tam, można posadzić nowe :lol:

Re: Suczka czy pies?

PostNapisane: 2010-10-08, 00:51
przez kris2682
Z odgrodzeniem tujek od psa albo na odwrot bylo by ciezko. Trzeba by drugie ogrodzenie stawiac, tujki(w sierpniu wsadzone) robia za zywoplot biegna do okola ogrodu przy ogrodzeniu, bedzie ich ze 100. A i odgrodzenie trzeba by zrobic w pewnej odleglosci zeby pies nie dosikal do tujek. Jest to az tak straszne? Czy zawsze tuja obumiera jesli pies ja podsika? Nie znam sie na tym kompletnie.
No i pozostaje kwestia innych krzewow i roslin w ogrodzie, co z nimi zrobic tez odgrodzic? Tyle tego jest, ze obawiam sie ze ogrod wygladal by raczej jak wiezienie albo obuz koncentracyjny.
A i jeszcze jedno. Zona ciagle mowii, ze z psem to problemy bo nigdy nie wiadomo jak sie zachowa jak spotyka sie na spacerze innego psa. Czy sie bedzie bawic czy go zaatakuje. Miala kiedys na kilka tygodni owczarka niemieckiego na przechowaniu i uogolnia, ze wszystkie samce rzucaja sie na inne psy. Wydaje mi sie, ze Bernenczyk nie ma w sobie takiej agresji. A moze sie myle?
Czy pies moze uciec od nas? Na przyklad na spacerze jesli poleci za suczka lub za innym psem?

Re: Suczka czy pies?

PostNapisane: 2010-10-08, 01:11
przez marzena
U nas tuje ani inne krzaczki nie usychają, chociaż Horacy, a wcześniej i inne samce je "podlewały". Najwyżej brązowieją niskie gałęzie, tam gdzie pies znaczy. Za to po suczkach i ich siusianiu będą łyse/brązowe placki na trawniku ;-) Jakieś straty muszą być ;-) Wierz mi, że jak się ma ukochanego psa, to to wcale nie przeszkadza :mrgreen: