Berneńczyk - w domu czy na dworze

Wszystko na temat hodowli Berneńczyków, a także dyskusje na temat rasy

Moderator: Halina

Re: Znaleziono suczkę BPP w TUSZYNIE-Już jest w swoim domu!

Postprzez anula » 2011-01-06, 20:48

Moje psy są szczęśliwe tam gdzie my przebywamy, gdy przebywamy na dworze one również tam chcą być, kiedy jesteśmy w domu, na wakacjach one również, w zasadzie gdziekolwiek byle z rodziną. Tarasowa szyba okienna nosi tego wyraźne ślady, drzwi do domu także.
Avatar użytkownika
anula
 
Posty: 7352
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2007-05-09, 17:46
Lokalizacja: Toruń
Hodowla: Astrolabium

Re: Znaleziono suczkę BPP w TUSZYNIE-Już jest w swoim domu!

Postprzez Majszczur » 2011-01-06, 21:01

Otóż to - o możliwość wyboru chodzi !
Tylko nie każdy jest w stanie przyjąć, że pies mógłby mieć jakikolwiek wybór :-/
Avatar użytkownika
Majszczur
 
Posty: 4678
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2009-10-16, 19:00
Lokalizacja: Warszawa
psy: BPP: BERTA (*)... GRANDA (Princess Lovely Lady)

Re: Znaleziono suczkę BPP w TUSZYNIE-Już jest w swoim domu!

Postprzez brendy » 2011-01-06, 21:05

P.P. napisał(a):Myślę brendy ,że jeżeli piszesz i zaglądasz tutaj to jest to równiez Twoje Forum ,ale to juz Twój wybór .
Poczułaś się dotknięta faktem ,że wpuszczamy nasze berneńczyki do domów a czy ktoś zarzucił Tobie błąd w poczynaniach ,że Twoje nie wiedzą co to dom i miłość właścicieli ?
Podobno nasi praprzodkowie mieszkali w jaskiniach jedli surowe mięso ,biegali odziani jedynie w skóry i nie znali ognia .Czy według Ciebie powinniśmy być wierni tej tradycji ? Czy wszyscy żyjący nowocześnie to idioci ?

Nigdzie nie napisałam, że moja sunia nie jest w domu. A na jakiej podstawie twierdzisz, że nie wie co to miłość właścicieli? To jest jakieś chore...
Avatar użytkownika
brendy
 
Posty: 95
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2008-09-05, 12:39
Lokalizacja: Dęblin
psy: Brendy i Reksio

Re: Znaleziono suczkę BPP w TUSZYNIE-Już jest w swoim domu!

Postprzez dorciaj » 2011-01-06, 21:08

Brendy - Przemek nigdzie nie napisał, że Twoja sunia nie zna miłości ;-) - Przemek tylko zadał pytanie -
czy ktoś zarzucił Tobie błąd w poczynaniach ,że Twoje nie wiedzą co to dom i miłość właścicieli ?
Avatar użytkownika
dorciaj
 
Posty: 4450
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2008-05-15, 10:27
Lokalizacja: Warszawa Białołęka
psy: Fito Piorun Aris

Re: Znaleziono suczkę BPP w TUSZYNIE-Już jest w swoim domu!

Postprzez brendy » 2011-01-06, 21:09

meggy napisał(a):Uważam,że berneńczyk najlepiej czuje się tam gdzie przebywa jego pan -jeśli biurko krzesło i komputer wyniosłabym na zewnątrz one z pewnością spały by obok na śniegu .Niestety dla mnie jest tam za zimno ,a im najwidoczniej temperatura w domu nie przeszkadza, bo nie zieją , lecz śpią spokojnie do czasu , aż nie zmienię miejsca pobytu bo wtedy wstają i przemieszczają się za mną . Jedna ważna rzecz -one mają wybór.
Czy bern jesienią-zimą pozostawiony samotnie codziennie od godz ok 16 gdy jest już ciemno do następnego dnia czuje się szczęśliwy ,następnie dzień -znowu samotny bo pańciostwo przeważnie w pracy.Pogoda nie zachęca ludzi do długiego przebywania na dworze-10 ,30 40 min? dziennie?
w/g mnie nie - dlatego nie zgodzę się z Tobą - brendy :-/
obrazek
Obrazek został zmniejszony.

Moja brenda jest typowym berneńczykiem i snuje się za mną jak cień. I również ma wybór. Przeczytaj mój pierwszy komentarz, i może zrozumiesz o czym pisałam.
Avatar użytkownika
brendy
 
Posty: 95
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2008-09-05, 12:39
Lokalizacja: Dęblin
psy: Brendy i Reksio

Re: Znaleziono suczkę BPP w TUSZYNIE-Już jest w swoim domu!

Postprzez meggy » 2011-01-06, 21:18

brendy napisał(a):Witajcie. . Co to ma do rzeczy, gdzie pies czeka na swojego pana? Jak czeka w jego łóżku to znaczy, że pan go kocha? A jak czeka na podwórku (berneńczyk to pies typowo podwórzowy) to już pan kocha mniej.



to gdzie czeka na pana to nie ma większego znaczenia :->
Ważne by po powrocie mógł się cieszyć jego towarzystwem i to też wszystko jedno gdzie, czy w salonie, czy na dworze
Niestety jesienią i zimą nie jest to możliwe na dworze,bo radość ogranicza się często ,
do powitania przy furtce i podania miski!
Ostatnio edytowano 2011-01-06, 22:10 przez meggy, łącznie edytowano 1 raz
Avatar użytkownika
meggy
 
Posty: 9039
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2007-05-10, 11:22
Lokalizacja: Tuszyn.k.LODZI
Hodowla: FCI " Majowy Skarbiec "

Re: Znaleziono suczkę BPP w TUSZYNIE-Już jest w swoim domu!

Postprzez allam » 2011-01-06, 22:19

P.P. napisał(a):Wybacz brendy ,ale bredzisz :!:

:shock: :evil:
allam
 
Ostrzeżeń: 0

Re: Berneńczyk - w domu czy na dworze

Postprzez P.P. » 2011-01-06, 22:23

allam napisał(a):
P.P. napisał(a):Wybacz brendy ,ale bredzisz :!:

:shock: :evil:

brendy przepraszam :!: poniosło mnie :!:
Avatar użytkownika
P.P.
 
Posty: 1966
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2007-09-30, 21:47

Re: Berneńczyk - w domu czy na dworze

Postprzez kreska » 2011-01-06, 22:28

brendy napisał(a):Witajcie. Niewiele udzielam się na forum, dużo Was czytam. Nie zawsze się zgadzam z opiniami forumowiczów, a teraz to nawet coś napiszę. Nie podoba mi się wypowiedź KRESKI "mam nadzieje ze mimo tego iz jest psem podworzowym to jest kochana ". Co to ma do rzeczy, gdzie pies czeka na swojego pana? Jak czeka w jego łóżku to znaczy, że pan go kocha? A jak czeka na podwórku (berneńczyk to pies typowo podwórzowy) to już pan kocha mniej. Takie racje obrażają właścicieli berneńczyków, którzy traktują swoje psy jak psy. Pies pasterski wpakowany do salonu to krzywda dla niego ogromna. Tyle w temacie. Pozdrawiam

Ma Ci sie prawo nie podobac wypowiedz ale ja bym od Ciebie wymagala zrozumienia i znajomosci tematu i mojej osoby zanim zaczniesz sie wypowiadac :roll: mimo ze Twoja wypowiedz odbieram jako atak wykarze sie zroumieniem i pozwole sobie wyjasnic moj post..
z jednej strony sie ciesze a z drugiej mam mieszane uczucia :roll:

mam mieszane uczucia z powodu zaniedbania, ktore byc moze wynika z niewiedzy a nie z braku checi :roll:
no ale to jej panciostwo i mam nadzieje ze mimo tego iz jest psem podworzowym to jest kochana

Uwazam ze bernenczyki nienadaja sie na psy podworzowe mieszkajace w piwnicy, bo one nie widza swiata poza swoim panciostwem :roll: Nie ktore berny bardzo chetnie spedzaja czas poza domem ale maja wolna reke, jak chca to siedza na dworze a jak chca to grzeja dupcie w domach, lub swe podworkowe zycie dziela z innymi czlonkami stada(polecam przeczytac historie rasy z ktorej jasno wynika ze bern jest istota stadna a nie typem samotnika). Mimo zdania jakie mam w temacie egzystencji berna z czlowiekiem nie potempiam ludzi , ktorzy w ten a nie inny sposob z nim obcuja. Do moich sasiadow trafila bernenka z adopcji i jest psem podworzowym ale innego zycia wczesniej nie zaznala i ma jak u pana Boga za piecem, wszyscy o nia DBAJA i rozpieszczaja!
Moja wypowiedz byc moze Cie urazila bo Twoje psiaki sa podworzowe ale to nie znaczy ze masz "napadac" na innych , ktorzy maja odmienne od Twoich poglady :roll:
I proponuje zebys odpowiedziala sobie na pytanie ile czasu jestes wstanie spedzic z bernem po powrocie z pracy np. zima jesli on wiedzie zycie podworzowe :?: tu nie chodzi o czekanie na powrot pana, tylko o wspolnie spedzony czas!

pozdr
Avatar użytkownika
kreska
 
Posty: 5497
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-11-29, 23:48
Lokalizacja: Zielonka
psy: Fibi,Bibi,Balu,Lila,Lilawati, Solo i Łatka(*)
Hodowla: SOULBERN

Re: Znaleziono suczkę BPP w TUSZYNIE-Już jest w swoim domu!

Postprzez allam » 2011-01-06, 23:03

Majszczur napisał(a): Moja sucz wg allam zapewne jest strasznie nieszczęśliwa, że MUSI mieszkać ze mną w mieszkaniu ;-) i pewnie wkrótce padnie z przegrzania


Chyba nie według mnie, ale na dyskusję nie licz, dyskutować można jak się ma partnera. Z "monopolem na wiedzę" dyskutować się nie da, a i ochoty brak.
allam
 
Ostrzeżeń: 0

Re: Berneńczyk - w domu czy na dworze

Postprzez Natalia i Galwin » 2011-01-06, 23:03

brendy napisał(a): Pies pasterski wpakowany do salonu to krzywda dla niego ogromna.

Krzywdą jest oddzielenie psa od właściciela.

Ja powiem tyle - jak do tej pory mieszkałam z Galwiniastym w mieszkaniu z ogródkiem, ale w ogródku przebywał tylko z nami (ze względu na to, że mieszkaliśmy w centrum Sopotu i wokół pałęta się pełno osób balismy się, że ktoś może mu coś dać do zjedzenia). Teraz mieszkamy w zacisznej okolicy, mamy ogródek i na okrągło próbuje namówić Galwina aby spędził trochę czasu na dworze. Zawsze kończy się tak samo, na dworze jest super póki ja tam jestem, ja idę do domu Galwin siedzi pod drzwiami i wpatruje się kiedy to po niego wrócę. Pies ma wybór ale nie pomiędzy byciem na dworze czy w domu, ale pomiędzy tym czy będzie ze mną czy beze mnie. Oczywiście, u nas może to być kwestia przyzwyczajenia, ale mimo wszystko...
Avatar użytkownika
Natalia i Galwin
 
Posty: 4226
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-27, 22:27
psy: Galwin (*)

Re: Berneńczyk - w domu czy na dworze

Postprzez kreska » 2011-01-06, 23:33

dodam jeszcze tylko jedno...wiem czym sie Brendy zasadniczo roznimy w pogladach...
Takie racje obrażają właścicieli berneńczyków, którzy traktują swoje psy jak psy.

ja traktuje swoje bernenczyki jak czlonkow rodziny i moja ludzka rodzina tez je tak traktuje :-D

pozdr
Avatar użytkownika
kreska
 
Posty: 5497
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-11-29, 23:48
Lokalizacja: Zielonka
psy: Fibi,Bibi,Balu,Lila,Lilawati, Solo i Łatka(*)
Hodowla: SOULBERN

Re: Berneńczyk - w domu czy na dworze

Postprzez PaniBisiowa » 2011-01-06, 23:54

Ręce opadają, nogi się wiążą w supełki :roll:
Mój pies jest najwyraźniej psem udręczonym, bo mieszka w bloku. Siedzi na balkonie - wiosna lato, jesień, zima. Drzwi są otwarte - chce to tam siedzi, znudzi mu się przychodzi do mnie. Może nie ma podwórka, ale ma pełną michę, dach nad głową, opiekę weterynaryjną, przechadzki i uczucie jakim go darzę, bo mieszka on w prawej komorze mojego serca. Co za różnica gdzie spędza czas? Czy mieszka w budzi czy śpi na stosie poduszek, jeśli się o niego w szerokim pojęciu dba. Nie uważam, żeby mojemu działa się krzywda tylko dlatego, że nie ma kawałka trawy do biegania przed domem. Niech pochodzi nawet z czubka Kilimandżaro. Oczywiście, że wolałabym, żeby miał ten kawałek własnej zieleni do biegania, tak samo jak ja chciałabym mieć dom.
Tak jak napisała Natalia (o kwestii przyzwyczajenia) - gdy jedziemy do kogoś w odwiedziny to Biszkopt jest tam gdzie my. My na zewnątrz to on też. My w pomieszczeniu to on też.
Nie zmienia to faktu, że pomimo tego, iż jest członkiem naszego ludzkiego stada - to jest psem. Myśli po psiemu, czuje po psiemu. I uczę się tego każdego dnia.
Tymczasem milknę na wieki.
Avatar użytkownika
PaniBisiowa
 
Posty: 2547
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2008-12-13, 13:48
psy: Biszkopt (ORLANDO Stoplandia)

Re: Berneńczyk - w domu czy na dworze

Postprzez Majszczur » 2011-01-07, 02:10

Mam pytanie... bo nie daje mi to spokoju... co ja tak niepolitycznego napisałam, że zostałam nieadekwatnie do bodźca nieładnie potraktowana?
Staram się ważyć słowa, może czasem nieudolnie, ale nie zamierzałam nikogo urazić, za to sama zostałam delikatnie mówiąc potraktowana arogancko.

Napisałam, że należy dać psu wybór czy chce przebywać w pomieszczeniu czy na zewnątrz byle nie ograniczać mu dostępu do pana - czy to źle? ... nigdzie nie optuję za "jedyną słuszną ideą" co mi nie wiedzieć czemu zarzuciła brendy
z przymrużeniem oka wykorzystałam wypowiedź allam, za co wyklucza mnie z zaszczytu brania udziału w dyskusji
tak samo z przymrużeniem oka należy potraktować moją sugestię zabrania włascicelom bernów z salonów
i za powyższe od obu pań dostałam na odlew ... :-?
Jeśli poczuły się urażone, przepraszam, nie to było moją intencją.

JA uważam, że nie można oceniać właściciela i jego stosunku do psa JEDYNIE po tym gdzie pies przebywa.
Ktoś inny może mieć odmienne zdanie.

Dlaczego coraz rzadziej wykazuje się tutaj dobrą wolę czytania ze zrozumieniem, a do każdego posta muszą być didaskalia żeby nie robiło się nieprzyjemnie... :-?

jakie towarzystwo wzajemnej adoracji? jaki monopol na wiedzę?
proszę o wyjaśnienie w trzech słowach, a zaraz potem wróćmy do meritum,
proszę o wyjaśnienie z prostej przyczyny... zrobiło mi się cholernie nieswojo i przykro i nie chciałabym być błędnie rozumiana (a z reakcji obu pań wygląda, że źle zrozumiały moje stanowisko) i obrażana, bo uważam, że nie napisałam nic czym bym sobie na to zasłużyła :-?
Avatar użytkownika
Majszczur
 
Posty: 4678
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2009-10-16, 19:00
Lokalizacja: Warszawa
psy: BPP: BERTA (*)... GRANDA (Princess Lovely Lady)

Re: Berneńczyk - w domu czy na dworze

Postprzez Tess » 2011-01-07, 10:19

Natalia i Galwin napisał(a):
brendy napisał(a): Pies pasterski wpakowany do salonu to krzywda dla niego ogromna.

Krzywdą jest oddzielenie psa od właściciela.

Ja powiem tyle - jak do tej pory mieszkałam z Galwiniastym w mieszkaniu z ogródkiem, ale w ogródku przebywał tylko z nami (ze względu na to, że mieszkaliśmy w centrum Sopotu i wokół pałęta się pełno osób balismy się, że ktoś może mu coś dać do zjedzenia). Teraz mieszkamy w zacisznej okolicy, mamy ogródek i na okrągło próbuje namówić Galwina aby spędził trochę czasu na dworze. Zawsze kończy się tak samo, na dworze jest super póki ja tam jestem, ja idę do domu Galwin siedzi pod drzwiami i wpatruje się kiedy to po niego wrócę. Pies ma wybór ale nie pomiędzy byciem na dworze czy w domu, ale pomiędzy tym czy będzie ze mną czy beze mnie. Oczywiście, u nas może to być kwestia przyzwyczajenia, ale mimo wszystko...

Myslę, że nie jest to tylko kwestia przyzwyczajenia. Nasz Niuniuś raczej nie był psem domowym zanim do nas trafił. Miał problemy z czystościa w domu, pozostawiony w pomieszczeniu sam sporo zniszczył - a jednak praktycznie od poczatku wybrał bycie przy nas. Psy mogą być na zewnatrz jeśli chcą. W ciepłych porach roku drzwi są po prostu otwarte. Maja ogrodzony prawie hektar - mimo to jesli zostaja na dworzu same po 10 - 15 minutach domagaja się wpuszczenia do domu. Mila drapie w drzwi, albo przykleja nos do szyby, a Niuś po prostu wyje :roll: . Berneńczyk towarzystwa Pańciostwa potrzebuje do zycia jak powietrza.
I powiem jeszcze, że podstawa chyba jest pytanie: po co nam pies? My mamy psy bo lubimy ich towarzystwo, lubimy pozachwycać sie od czasu do czasu patrząc na usmiechniete mordy mówiąc do siebie nawzajem " jakie one cudowne", lubimy pomiziać się i powtulać w ciepłe futro. Trudno to robić kiedy pies mieszka na dworze, czy w piwnicy ;-)
I jeszcze nad jednym się zastanawiam. Czy naprawdę każdy powód jest dobry, zeby na siebie napadać, obrażać, odsądzać od czci i wiary? Po co? Żeby cos udowodnić? Żeby cos zagłuszyć ( na przykład własne mysli)? Allam, Brendy - to, ze ktos ma odmienne poglady to jeszcze nie powód, zeby na niego napadać. A może warto jednak po prostu wspólnie działać? Choćby po to: viewtopic.php?f=153&t=7280&p=261008#p261008
Tess
 
Posty: 3112
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-10-09, 12:15
Lokalizacja: Dłużyna/Elblag
psy: Niuniuś i Mila ( Maisa Szumiaca Knieja )

Re: Berneńczyk - w domu czy na dworze

Postprzez meggy » 2011-01-07, 10:37

Majszczur napisał(a):Mam pytanie... bo nie daje mi to spokoju... co ja tak niepolitycznego napisałam, że zostałam nieadekwatnie do bodźca nieładnie potraktowana?
Staram się ważyć słowa, może czasem nieudolnie, ale nie zamierzałam nikogo urazić, za to sama zostałam delikatnie mówiąc potraktowana arogancko.

Napisałam, że należy dać psu wybór czy chce przebywać w pomieszczeniu czy na zewnątrz byle nie ograniczać mu dostępu do pana - czy to źle? ... nigdzie nie optuję za "jedyną słuszną ideą" co mi nie wiedzieć czemu zarzuciła brendy
z przymrużeniem oka wykorzystałam wypowiedź allam, za co wyklucza mnie z zaszczytu brania udziału w dyskusji
tak samo z przymrużeniem oka należy potraktować moją sugestię zabrania włascicelom bernów z salonów
i za powyższe od obu pań dostałam na odlew ... :-?
Jeśli poczuły się urażone, przepraszam, nie to było moją intencją.

JA uważam, że nie można oceniać właściciela i jego stosunku do psa JEDYNIE po tym gdzie pies przebywa.
Ktoś inny może mieć odmienne zdanie.

Dlaczego coraz rzadziej wykazuje się tutaj dobrą wolę czytania ze zrozumieniem, a do każdego posta muszą być didaskalia żeby nie robiło się nieprzyjemnie... :-?

jakie towarzystwo wzajemnej adoracji? jaki monopol na wiedzę?
proszę o wyjaśnienie w trzech słowach, a zaraz potem wróćmy do meritum,
proszę o wyjaśnienie z prostej przyczyny... zrobiło mi się cholernie nieswojo i przykro i nie chciałabym być błędnie rozumiana (a z reakcji obu pań wygląda, że źle zrozumiały moje stanowisko) i obrażana, bo uważam, że nie napisałam nic czym bym sobie na to zasłużyła :-?

Majszczurek ! ABSOLUTNIE JA ZA "SALON "- nie poczułam się urażona :lol:
:mrgreen: wręcz przeciwnie :->
A czasami, niektóre egzemplarze zwłaszcza ,chętnie bym z niego wykopała :mrgreen: ale się nie dają ;-)
Avatar użytkownika
meggy
 
Posty: 9039
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2007-05-10, 11:22
Lokalizacja: Tuszyn.k.LODZI
Hodowla: FCI " Majowy Skarbiec "

Re: Berneńczyk - w domu czy na dworze

Postprzez allam » 2011-01-07, 11:50

Majszczur napisał(a):...Jeśli poczuły się urażone, przepraszam, nie to było moją intencją.

JA uważam, że nie można oceniać właściciela i jego stosunku do psa JEDYNIE po tym gdzie pies przebywa.
Ktoś inny może mieć odmienne zdanie.

...(a z reakcji obu pań wygląda, że źle zrozumiały moje stanowisko) i obrażana, bo uważam, że nie napisałam nic czym bym sobie na to zasłużyła :-?


Skoro prosisz o wyjaśnienie, proszę uprzejmie. Nie poczułam się urażona tylko zdegustowana. A pomimo tego, że nie jestem psem, też mam prawo wybrać sobie towarzystwo :-D .

Ja też "...
uważam, że nie można oceniać właściciela i jego stosunku do psa JEDYNIE po tym gdzie pies przebywa.
Ktoś inny może mieć odmienne zdanie." - stąd moja reakcja
bo to Ty piszesz w kontekście słów Kreski:


przez kreska » 2011-01-06, 16:09

z jednej strony sie ciesze a z drugiej mam mieszane uczucia no ale to jej panciostwo i mam nadzieje ze mimo tego iz jest psem podworzowym to jest kochana

Nie ma wypowiedzi, dla samej wypowiedzi. Jest to głos "w sprawie", głos, który obraża ludzi o odmiennych poglądach, może i miał to być z Twojej strony żart, ale wyglądał na kpinę i tak to odebrałam.
Nie cierpię, kiedy ktoś "wie najlepiej, co lubią psy". Kiedy czytam: "Mój pies woli.." mam ochtę zapytać: "A skąd wiesz :?: Powiedział Ci :?: " Ale nadal uważam, że to nie jest temat do dyskusji, bo nikt nie jest zainteresowany zdaniem innych, przeważa pogląd, że jeżeli ktoś traktuje psa jak psa a nie jak członka rodziny to go nie kocha. No cóż może to i racja ;-) Może posiadanie psa to kaprys, może zainteresowanie bezdomnymi psami to głupota, może ... może wogóle nie jestem zdolna do miłości :?: :-( Bo schamat mojej miłości jakby odmienny od Waszej:evil:

Napadacie na każdego który się pojawi na Forum jeżeli:
1/ nie ma r=r
2/ trzyma psa w budzie, Twoje: "nich sobie kupi ogrodowego krasnala".

Mnie zastanawia, czy faktycznie można kochać psy, jeżeli się nie szanuje (a w mojej ocenie jest to równoznaczne z brakiem miłości) ludzi. Bo miłość to poszanowanie, wyrozumiałość, chęć zrozumienia a nie same "jazdy".

Dodam: nigdy i nigdzie nie zajmowałam stanowiska w sprawie, gdzie pies powinien mieszkać, mnie denerwują wypowiedzi w stylu: "w domu, bo w przeciwnym wypadku....". Zawsze twierdziłam, że ważne jest, żeby pies był szczęśliwy, bez znaczenia gdzie mieszka. A przegrzanie zarówno u ludzi jak i u psów obniża odporność i jest powodem wielu chorób - żadnej Ameryki nie odkryłam.
allam
 
Ostrzeżeń: 0

Re: Berneńczyk - w domu czy na dworze

Postprzez kerovynn » 2011-01-07, 13:03

allam napisał(a):Mnie zastanawia, czy faktycznie można kochać psy, jeżeli się nie szanuje (a w mojej ocenie jest to równoznaczne z brakiem miłości) ludzi.

W moim przypadku "tak" - wszystkie znane mi psy, razem wzięte, nie są wstanie zrobić mi takiej przykrości, ani być tak podłe jak potrafi to JEDEN człowiek :-/ - to nie teoria tylko doświadczenia, niestety. Przychylam do powiedzenia: "im bardziej poznaję ludzi tym bardziej kocham zwierzęta".
Podobnie jak Majszczur i parę innych osób uważam, że pies powinien mieć wybór: dom czy buda. A skąd wiem czy Esia woli dom czy podwórko? Bo potrafi to bardzo prosto zasygnalizować :-D . Mamy na ogród drzwi balkonowe a na wprost nich karmnik. Eśka czasem odsuwa zasłonkę i siedzi z nosem przyklejonym do szyby obserwując ptaki - jeśli w takim momencie otworze jej drzwi to cofnie się kilka kroków usiądzie na dywanie czekając aż zamknę z powrotem, po czym wraca do obserwacji. Jeśli zaś chce wyjść to siada i puka łapą w szybę, ja otwieram, ona wychodzi. I w ten sposób dość skutecznie się dogadujemy :-D
Podobnie jak berneńczyki Łyse też podążają za człowiekiem - do biurka, do kuchni, do łazienki do garażu, do kubła ze śmieciami.... wszędzie, obojętnie gdzie byle blisko Pana lub Pani a najlepiej obojga naraz :-D :-D :-D :-D
Avatar użytkownika
kerovynn
 
Posty: 5300
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2009-03-06, 13:09
Lokalizacja: Poznań
psy: DSPP Ester Czandoria Ogar Pl Nokturn Olfactus

Re: Berneńczyk - w domu czy na dworze

Postprzez allam » 2011-01-07, 13:23

Wiedziałam, że to do niczego nie prowadzi :-(
Czy z tego powodu, że JEDEN człowiek jest podły, możesz powiedzieć, że nie kochasz ludzi :?: A Grześ, a Ada :?:
Chyba mówimy o różnych rzeczach. I to jest właśnie problem, że postrzegasz czyjąś wypowiedź przez pryzmat Twojego nastroju w danym momencie. Ja mówię o braku poszanowania dla ludzi tylko dlatego, że mają inne poglądy, a Ty :?:

Nie chce mi się prowadzić wymiany poglądów na temat, czy ktoś, kto nie trzyma psa w domu go kocha czy nie. Jeżeli uważacie, że ja nie kocham swego psa, bo z nim nie śpię, to OK. A, że jestem innego zdania - moje prawo. I nie czuję się zobowiązana do tłumaczenia.

I jeszcze jedno, wiem jak się zachowują duże. Roma też leży pod nogami lub na nogach, zwłaszcza, gdy pracuję wieczorami, albo rozwala się na środku kuchni lub pokoju, lezie z mężem do łazienki "zapalić" (bo łazienka przed remontem, w pozostałych pomieszczeniach jest zakaz palenia), potrafi się "wcisnąć" niepostrzeżenie na kanapę. Zakaz wchodzenia ma jedynie do sypialni. Ale śpi w budzie :!: (sporadycznie w domu: duży mróz, Nowy Rok). Po kolacji idzie do budy, nie drapie w drzwi, nie wyje. Tak została nauczona. I sądzę, że jest szczęśliwa, pomimo tego, że Cypek idzie spać do domu ona nie sprawia wrażenie, że czuje się pokrzywdzona. Ale z Cypkiem popełniłam błąd przyzwyczajając go do tego, że zawsze był z nami: w domu i w pracy, w dzień i w nocy. Nie mogę go zostawić samego, bo wyje a mnie jest go szkoda. Po raz drugi takiego błędu nie popełnię. Poza tym zdarza mi się "lądować" w szpitalu i wówczas pies ma ograniczoną opiekę, bo mąż wówczas bardziej zajmuje się mną jak psem. Wtedy Roma "zajmuje się" Cypkiem, tzn dotrzymuje mu towarzystwa.
Ale jeżeli ktoś uważa, że pies nie powinien wchodzić do domu, to też ma prawo do takich poglądów. Jeżeli pies nie zna innego życia to jest szczęśliwy i nie macie prawa tylko na podstawie tego, gdzie pies przebywa wypowiadać waszych opinii na temat właścicieli.

I to już wszystko "w temacie".
Ostatnio edytowano 2011-01-07, 13:52 przez allam, łącznie edytowano 2 razy
allam
 
Ostrzeżeń: 0

Re: Berneńczyk - w domu czy na dworze

Postprzez Majszczur » 2011-01-07, 13:33

allam napisał(a): Skoro prosisz o wyjaśnienie, proszę uprzejmie...

nie jestem pewna, czy aby druga część tamtej Twojej odpowiedzi odtyczy również mnie?
jeśli tak to jedna prośba - nie rób ze mnie wielbłąda, bo nie mam siły udowadniać, że nim nie jestem :roll:
1. nie odnosiłam się do słów kreski tylko wypowiedzi brendy, którą odebrałam jak zaczepkę wobec "salonowców" (może błędnie? może miała coś innego na myśli? internet jest bezduszny, utrudnia komunikację o czym chyba wszyscy wiemy).
2. nie "napadam" na nikogo w imię r=r, raczej edukuję i to zwykle poza forum ;-)
3. zdanie "nich sobie kupi ogrodowego krasnala" dotyczy osób, które w zasadzie psa nie chcą i nawet nie lubią, ale kupują jako modny dodatek do domu/mieszkania :-/ Nie wyrywaj zdań z kontekstu! Nie wypaczaj sensu! W tym samym poscie z którego to wyrwałaś napisałam "do mieszkania - maskotkę". Bo nie ma znaczenia czy w domu z ogrodem czy w mieszkaniu - ważne żeby miał należytą opiekę i nie był traktowany jak przedmiot!!! Jako dziecko kilkanaście lat mieszkałam w domu z ogrodem i nasz ON-ek miał na wszelki wypadek przygotowaną budę, z której nigdy nie korzystał (ja owszem :lol: ). Ogród był, buda była, a pies i tak był zwykle przy nas, bo po prostu WSZYSCY (i pies i my) tego potrzebowaliśmy do pełni szczęścia :-D
4. owszem traktuję psa jak członka rodziny, ale nie zapominam o tym, że jest psem i ma swoje psie potrzeby. Zawsze to podkreślam, więc znów mnie z kimś mylisz.
5. piszesz: Kiedy czytam: "Mój pies woli.." mam ochtę zapytać: "A skąd wiesz ? Powiedział Ci ?" Hihihi Tak ;-) Na swój sposób komunikuje się: wali łapą w drzwi na balkon jak chce wyjść, to samo robi jak chce wejść do środka. Dla mnie to jasny komunikat i umożliwiam jej tą zmianę miejsca pobytu. Równie wyraźnie sygnalizuje potrzebę wyjścia za potrzebą. Ja to respektuję, szanuję i rozumiem ;-)
6. jedyne pod czym mogłabym się podpisać to:
- "ważne jest, żeby pies był szczęśliwy, bez znaczenia gdzie mieszka" ... z uwzględnieniem jego osobniczych potrzeb (vide moja pierwsza wypowiedź w tym temacie)
- "czy faktycznie można kochać psy, jeżeli się nie szanuje (a w mojej ocenie jest to równoznaczne z brakiem miłości) ludzi." ... choć po takich atakach rzeczywiście czasami łatwiej kochać psy... dla mnie wyraźnym brakiem szacunku była Twoja pierwsza odpowiedź na mój post, ale przyjmuję założenie, że miałaś zły dzień i zareagowałaś emocjonalnie choć cały czs podkreslasz, ze potrafisz się zdystansować.

Prośba - wolałabym, żebyś nie wyrywała z kontekstu i nie podpinała mnie pod czyjeś wypowiedzi, wypaczając w ten sposób moją rzeczywistą intencję i stanowisko w danym temacie :-/ bo nadal odnoszę wrażenie, że albo nie chcesz albo nie rozumiesz co mam na myśli ;-) Ja rozumiem i szanuję Twoje stanowisko wobec psa, nie rozumiem natomiast stosunku do moich wypowiedzi.

Na zakończenie... nie śpię z moim psem, w ogóle nie wchodzi do sypialni, to ja zwykle kładę się z nią na podłodze i czasem zasypiam :lol: :lol: :lol: dla wielu osób to zboczenie, dla jeszcze innych wciąż za mało okazywania psu czułości ;-) Ale to chyba nie powód do kolejnej przepychanki ;-)
Ostatnio edytowano 2011-01-07, 13:41 przez Majszczur, łącznie edytowano 1 raz
Avatar użytkownika
Majszczur
 
Posty: 4678
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2009-10-16, 19:00
Lokalizacja: Warszawa
psy: BPP: BERTA (*)... GRANDA (Princess Lovely Lady)

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Berneński Pies Pasterski

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 18 gości