Strona 4 z 5

Re: Obce dzieci a pies -> dyskusja

PostNapisane: 2011-09-08, 17:50
przez marieanne
julka213 napisał(a):
marieanne napisał(a):
julka213 napisał(a):Nagle mama do mnie "Niech go pani krócej trzyma, jeszcze mi dziecko pobrudzi, a ja tu zdjęcie chcę zrobić!!! No, pogłaszcz go!"


Ooooooj... młoda jesteś, temu masz tyle cierpliwości, że tylko odeszłaś (i bardzo dobrze!). Ja bym chyba wyszła z siebie.... :kulka:

Ech... krew mnie zalała, ale... co to by dało? :-/ Wdawać się w dyskusję, która nic nie wniesie :roll: Ja rozumiem, tłumaczyć, to moźna temu, kto choć przejawia chęci...


No cóż, ja niestety mistrzynią ciętej riposty nie jestem - zawsze przychodzą mi do głowy dopiero po fakcie :-D A tłumaczenie - coraz mniej wierzę w jego sens w tkaich przypadkach; takie osoby zazwyczaj nawet nie chcą słuchać...

BTW: będziecie z Borysem (nazywa się jak mój kochany zmarły pies <okok> ) w niedzielę w Warszawie? :>

Re: Obce dzieci a pies -> dyskusja

PostNapisane: 2011-09-08, 20:25
przez Elmo
Będziemy <tak> A Ty z Bohunem, czy i Zuzką? ;>

Re: Obce dzieci a pies -> dyskusja

PostNapisane: 2011-09-09, 00:44
przez marieanne
Zuzka jeszcze 3 miesięcy nie ma nawet ;) ale z Bohunem tak.



Gadałam przed chwilą na temat wątku z koleżanką. Psa nie ma, ale ma kota.
Ten to się przynajmniej skutecznie zawsze umiał obronić przed natretami...

Re: Obce dzieci a pies -> dyskusja

PostNapisane: 2011-09-11, 14:12
przez Szelma1708
A ja właśnie wczoraj wypróbowałam metodę "na chorobę skóry" :-D dzieciak odskoczył jak oparzony i mam nadzieję, że więcej nie podbiegnie dziewczę do Witta od tylca, skrzecząc i piszcząc tak, że młody dostaje spazmów. A mam po dziurki w nosie edukowania smarkatej, żeby powoli, żeby nie po głowie, żeby nie piszczeć i się nie kłaść na psa .... to była masakra, Witt ostatnio nawet próbował smarkatą pokryć ... Bardzo jej się to podobało :sciana: Kiedy odchodziłam z nim stanowczo, potrafiła biec za nami i wołać go do siebie, nie reagując zupełnie na to, co mówię. Ufff .... mam nadzieję, że mamy z małolatą spokój.
Do szału doprowadzają mnie również ludzie (i dzieci i dorośli), którzy z daleka cmokają na psa, gwiżdżą, odzywają się i wołają ciumkającym tonem, ze śliczny, ze kochany ... no na miłość boską - jak ktoś woła do siebie szczeniaka ważącego 50 kilo, to musi liczyć się z tym, że ten ... podbiegnie. Ale wtedy to już zadyma - bo właściciel "nie potrafi zapanować nad psem". I pada pytanie - "dlaczego on nie chodzi w kolczatce?" Tak, jakby kolczatka była panaceum na brak wyobraźni obcych psu ludzi :) No kurza noga, kiedy właśnie pracuję z Wittem nad ignorowaniem bodźców i idzie mu dobrze, a tu nagle 20 metrów przed nami babiszcze woła go po imieniu mimo, ze prosiłam kilkakrotnie, żeby tego nie robiła, bo go puszczę zwyczajnie. No i właśnie ostatniej soboty poleciałam za nim po łące do tej pani jakieś 10 metrów, mam spalone obie ręce od smyczy, na koniec upadłam w psią kupę (oczywiście nie Witta, bo po nim własnoręcznie sprzątam), pies wyrwał się z moich spalonych rąk i pobiegł całym pędem do ciumkającej pani. Zasłoniła się koszykiem na zakupy i z krzykiem się cofała. Nie było to przyjemne, ale jednego jestem pewna - więcej go nie zawoła :bugi: moje ręce się zagoją, z Wittem trzeba dużo pracować, a kolejną panią mam z głowy <tak>
eehhh ... można by tak długo :)
ale faktem jest, że z egzemplarzem odważnym, przyjaznym i towarzyskim bywa ... hhmmm uciążliwie :) na szczęście berneńskie spojrzenie i kochające serducho równoważą wszystko :love:

Re: Obce dzieci a pies -> dyskusja

PostNapisane: 2011-09-16, 10:03
przez jbeata
Ja na naszej wsi nie miewam takich stresujących sytuacji, jak spaceruję z psami to wszyscy z domów prawie wychodzą i podziwiają jakie piękne bernardyny :lol: i jakie grzeczne. Dzieci do furtek podbiegają i tylko patrzą.
Na tej wsi każdy ma jakiegoś psa ,ale nikt z nim nie spaceruje...po sąsiedzku mamy hodowle ON i wyobrazcie sobie ,że udało mi się namówić sąsiada na spacery z psami. Więc jest nas już dwoje :lol:

Re: Obce dzieci a pies -> dyskusja

PostNapisane: 2011-09-16, 12:00
przez allam
Szelma1708 napisał(a): pies wyrwał się z moich spalonych rąk i pobiegł całym pędem do ciumkającej pani. Zasłoniła się koszykiem na zakupy i z krzykiem się cofała. Nie było to przyjemne, ale jednego jestem pewna - więcej go nie zawoła ... ale faktem jest, że z egzemplarzem odważnym, przyjaznym i towarzyskim bywa ... hhmmm uciążliwie :)

Ale niestety uważać trzeba na wszystkich, na tych "kochających psy" chyba nawet bardziej.
W ubiegłym roku mój znajomy pojechał do pracy (właściciel firmy) i zabrał ze sobą szczeniaczka 8 m-cy pięknego doga, który został w samochodzie i grzecznie czekał. Uwielbiająca psy sekretarka, kobieta 50+, zobaczyła go przez ono i zachwycona jaki śliczny piesek wyszła z budynku ciumkając. Więc kulturalny pies wyskoczył z auta, coby się przywitać, skoczył pani łapami na ramiona i liznął ją po twarzy na przywitanie, ale ona nie "ustała" i padła pod impetem ciężaru -około 40 kg. Efekt - pęknięta miednica, prawa noga złamana i lewa ręka w dwóch miejscach. (na szczęście pani nie miała pretensji do nikogo i po wyjściu ze szpitala ubolewała nad własną głupotą).

Re: Obce dzieci a pies -> dyskusja

PostNapisane: 2011-09-16, 20:26
przez Szelma1708
No, to faktycznie straszne zakończenie :/ na szczęście Witt nie skacze na ludzi, raczej próbuje podbiec i szybciutko usiąść jak najbliżej, zazwyczaj na stopach, względnie włazi między nogi ... ale fakt - z dużym psem oczy dookoła głowy.

Re: Obce dzieci a pies -> dyskusja

PostNapisane: 2011-09-17, 19:20
przez Marek-1969
Nasza Majunia wraz z wiekiem pzrestała sie interesować obcymi ludzmi ( z wyjatkiem tych co mają kanapkę z wędliną w kieszeni ) i dotyczy to również dzieci które generalnie ignoruje . jeżeli jakis brzdąc postanowi jednak ją przywitac pozwala łaskawie na dwa głaski i maszeruje dalej bez sentymentów

Re: Obce dzieci a pies -> dyskusja

PostNapisane: 2012-06-02, 09:21
przez Ella
Odświeżę ten wątek,bo muszę swoje oburzenie przelać na papier: to skandal,żeby w dzisiejszych czasach ,kiedy psy są naszymi przyjaciółmi,współmieszkańcami i towarzyszami życia, straszono małe dzieci psami do tego stopnia,że około 4 letnie dziecko idące z mamą za rękę(!) ,na widok 6 miesięcznego szczeniaka DSPP idącego grzecznie i spokojnie na smyczy, przy nodze, od tegoż dzieciaka w odległości ok 4 m,na widok psiaka chowało się za mamę i zaczynało płakać-na moje"czemu płaczesz,nie bój się,piesek jest młodziutki i wesoły,lubi sie bawić z dziećmi"(chciałam dobrze-żeby dzieciaka zsocjalizować z psem i choć odrobinę pozbawić go tego ślepego strachu),na co młoda, elegancka mama:"ja jej nie pozwalam bawić sie z psami,pies to zwierzę,może się na dziecko rzucić i pogryźć". :sciana:
Tak swoją drogą , to biedne dziecko chyba co kilka minut płacze i non stop się boi,bo u nas w parku psów dużo,a zdarzają się również wesołe kundelki biegające samopas.
Jestem absolutnie za przeprowadzaniem w przedszkolach i szkołach zajęć edukacyjnych dla dzieci na temat psów (i innych zwierząt udomowionych również),ich zachowań i relacji z człowiekiem.
A za niektórych dorosłych,no cóż....... :oops:

Re: Obce dzieci a pies -> dyskusja

PostNapisane: 2012-06-02, 11:16
przez ewazoltowska
Oj o co Ci chodzi ? Przecie pies nie ma nic innego w głowie tylko kombinuje jak tu kogoś ugryść ....
Niestety to nasze społeczenstwo ,ale co sie dziwic wiel osób przenioslo sie /kiedyś/ z wioski do miasta i są "miastowi" ale jeszcze mają zakodowane zachowanie "burka " przykutego do budy.Gorzej bo teraz wypada mieć reprezentacyjnego psa ale wara mu wejśc do domu /błoto ,piach,klaki/a na spacer po co wylata sie po ogrodzie,zabawa-a pies ma sie bawic ? do weta -moi rodzice nigdy z psem nie chodzili ,on ma pilnować ,szczekać
na wszystkich za to jeśc dostaje.....Chyba Wszyscy to znacie .
Masz racje edukacja ,edukacja ale czy dziecko /po zajeciach w szkole czy przedszkolu/ będzie w stanie zmienić rozumowanie rodzica ?

Re: Obce dzieci a pies -> dyskusja

PostNapisane: 2012-06-02, 22:27
przez Alicja i Spartki
prosze bardzo edukacja :-) wpisana w życiorys spartków-efekty chyba widać :-D :-D
Dziecko które uważa psa za wroga nigdy nie odważy sie podejść do obcego psa a co dopiero go pocałować , a tu proszę już na pierwszych zajęciach tak czuły pocałunek


obrazek
Obrazek został zmniejszony.
widać ze i Gabrysi zajęcia z dziecmi sprawiają przyjemność.

obrazek
Obrazek został zmniejszony.
obrazek
Obrazek został zmniejszony.

obrazek
Obrazek został zmniejszony.

Re: Obce dzieci a pies -> dyskusja

PostNapisane: 2012-06-02, 23:02
przez Ella
Wiem,wiem,nie jest tak źle.W sumie to mnie taka sytuacja spotkała po raz pierwszy(ale i tak mnie to zirytowało,a jeszcze bardziej totalnie zaskoczyło),z reguły dzieciaki patrzą na piękne psy z zachwytem,zdarzało mi się ,że obce dziecko podchodziło i pytało czy może pogłaskać pieska.
Ale jak widać zachowania dorosłych bywają różne.

Re: Obce dzieci a pies -> dyskusja

PostNapisane: 2012-06-05, 20:06
przez beta68
Cudowne te zdjęcia z dziećmi. I to śnieżnobiałe futerko... właśnie wróciłam ze szkoły i zastałam upapranego w błocie Collina, takiego wymoczka. Jemu to nie przeszkadza i wcale nie widzi problemu, wesoło szczeka, gorąco mu nie jest, wiec o co chodzi ? Za trochę go wytrzemy, ale o bieli bede mogła pomarzyć.

A co do dzieci. Uważam, że zawsze trzeba byc czujnym. Znamy swoje psy i wiemy juz co nieco na temat ich zachowań, ale ostrzegać musimy, dla swojego dobra. innych, że muszą byc ostrożni.
Na mojej Lucky dzieci mogły siedzieć, wtulać się w nią. jako sunia znosiła wszystko i sama zwalała je delikatnie i odchodziła w kąt dla nich nieosiągalny. Collin nie pozwoli się nawet pogłaskać ze strachu, wiec o siedzeniu na nim to mogą sobie pomarzyć. Zobaczymy co będzie na wakacjach, gdy przyjadą do nas dzieciaki.

Re: Obce dzieci a pies -> dyskusja

PostNapisane: 2012-06-07, 07:17
przez marieanne
A ja znowu miałam kolejna sytuację z dzieckiem pchającym ręce do psów... Nie wiem, za słabe mam nerwy na to, bo po prostu coś mnie trafia. Jeszcze na moje "jeśli chcesz pieska poglaskać to trzeba najpierw zapytać czy można" bezczelnie rzuca "ale ja je znam" 8-) Powiedziałam "ale ja nie znam Ciebie", odwróciłam się na pięcie i zapakowalam psy do samochodu. Mam nadzieję, że obraziła się skutecznie i na długo.....


żeby nie było: nie jakiś przedszkolak, z 10-11 lat panna miała...

Re: Obce dzieci a pies -> dyskusja

PostNapisane: 2012-06-07, 10:44
przez Barbel
Brawo!
Ostatnio na zajęciach mam nowy element. Na piszczace i podskakujące dzieci/nauczycieli na widok Barnaby. Przed wejściem wybieram najbardziej ekspansywna osobę i wchodzac do sali rzucam sie na nią z piskiem i łapami wyciągniętymi do jej głowy, przypadam, klepie łapskami po łepetynie. Zazwyczaj powoduje to konsternację i potem mam a raczej pies juz ma spokój.

Re: Obce dzieci a pies -> dyskusja

PostNapisane: 2012-06-07, 12:32
przez marieanne
Barbel napisał(a):Brawo!
Ostatnio na zajęciach mam nowy element. Na piszczace i podskakujące dzieci/nauczycieli na widok Barnaby. Przed wejściem wybieram najbardziej ekspansywna osobę i wchodzac do sali rzucam sie na nią z piskiem i łapami wyciągniętymi do jej głowy, przypadam, klepie łapskami po łepetynie. Zazwyczaj powoduje to konsternację i potem mam a raczej pies juz ma spokój.


Tylko ciekawe, co będzie jak tak zrobie na podwórku..... ]:->

Re: Obce dzieci a pies -> dyskusja

PostNapisane: 2012-06-07, 16:28
przez Barbel
marieanne napisał(a):
Tylko ciekawe, co będzie jak tak zrobie na podwórku..... ]:->

Efektownie!
Pomyślą, że jesteś walnięta i więcej nie podejdą :mrgreen:

Re: Obce dzieci a pies -> dyskusja

PostNapisane: 2012-06-07, 19:35
przez marieanne
Barbel napisał(a):
marieanne napisał(a):
Tylko ciekawe, co będzie jak tak zrobie na podwórku..... ]:->

Efektownie!
Pomyślą, że jesteś walnięta i więcej nie podejdą :mrgreen:


Kurde, tak to ja o tym nie pomyślałam..... ]:->
Dzięki, dobrze poradzić się kogoś kto ma doświadczenie w tej kwestii :mrgreen:


Za to na plus dla niektórych rodziców i dzieci: bylismy dziś z psami w dość popularnym miejscu na "niedzielne" spacery - las, stara opuszczona żwirownia więc i fajna woda. Spotkalismy rodziców z synem - tak na oko lat 7. I rodzice razem z nim podeszli, zapytali co to za rasa, porozmawiali a na koniec zapytali czy mozna pogłaskać <tak> Tak to ja mogę :-D

Re: Obce dzieci a pies -> dyskusja

PostNapisane: 2012-06-07, 23:06
przez ruudzielec
A ja się ostatnio uśmiałam, ponieważ szły dwie rodziny z chłopcami ok 5-6 lat w odstępie kilkudziesięciu metrów i pierwszy chłopczyk podszedł, zapytał czy możne pogłaskać, pogłaskał Vipera i poszli, za chwilę mijałam następną rodzinę i coś zagadali, a chłopczyk pogłaskał psa, na co mama zareagowała i wróciła dziecku uwagę, że najpierw powinien zapytać czy można, a mały na to oburzony "no pseciez widziałem ze tamten pogłaskał, więc mozna" :lol:

Re: Obce dzieci a pies -> dyskusja

PostNapisane: 2012-09-05, 00:08
przez Kola
Na szczęście już nie mam problemu w stylu "napastliwe dzieci rzucają się na mojego biednego psa", bo odstraszam je wyglądem <faja> . W efekcie stoją z daleka i podziwiają futrzaka.

Jak Roxy była młodsza to czasem jej dokuczałam (łapałam za ogon, uszy, dmuchałam w nos itp.), bo bałam się jej reakcji na dzieci. Teraz nic jej nie ruszy.