Próby Dominacji Psa

Wszystko na temat hodowli Berneńczyków, a także dyskusje na temat rasy

Moderator: Halina

Re: Próby Dominacji Psa

Postprzez Ada i Bruno » 2012-04-12, 05:12

Proponuje przeczytać książkę "tak zwane zło" - o agresji wewnątrzgatunkowej konrada lorenza.
Ada i Bruno
 
Posty: 49
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2008-09-15, 23:58
Lokalizacja: Warszawa, Szafirowa 32 tel: +48607260310 lub +48667 733 333
psy: Bruno, Adelaide i Walkiria
Hodowla: Consensus FCI

Re: Próby Dominacji Psa

Postprzez właścicielka Florka » 2012-04-12, 12:35

właścicielka Florka napisał(a):Michale gratuluje cudnego i pojętnego psiaka :) Już mam kogo naśladować :)
Mojego Florka też będę wychowywać metodami pozytywnymi, jak tylko do mnie trafi za 7 tygodni hehe.
Dużo się nauczyłam od "zaklinacza psów", książka też jest świetna, polecam. Choć autor pisze przede wszystkim o psach z problemami, to pewne zasady można też odnieść do berneńczyków, choć z nimi jest po prostu łatwiej, bo są łagodne. Po prostu każdy pies potrzebuje reguł i wytycznych.
Życzę dalszego powodzenia :)
pozdrawiam
Ania


Mając na myśli wskazówki zaklinacza, to chodziło mi przede wszystkim o to, jak tłumaczy miłośnikom psów, że każdy pies potrzebuje reguł i granic, każdy właściciel kierujący się rozsądkiem, ustala własne. Gdy pies wie, co mu wolno a co nie to po prostu z psiego punktu widzenia jest szczęśliwszy. Psi przewodnik stada karci i dyscyplinuje swoje stado.
Nie miałam na myśli by zachowywać się, jak zaklinacz..., ale uważam, że warto go posłuchać.
Myślę, że on chętnie poznałby cudnego berneńczyka, który nie ma żadnych problemów behawioralnych, uważam że byłby zachwycony takim spotkaniem :)
Bardzo proszę brać pod uwagę całokształt mojej wypowiedzi :)

Pozdrawiam
Ania
Avatar użytkownika
właścicielka Florka
 
Posty: 1771
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2012-04-09, 11:46
Lokalizacja: Szczecin/ osiedle Kasztanowe
psy: Florek Majowy Skarbiec

Re: Próby Dominacji Psa

Postprzez Barbel » 2012-04-12, 13:18

właścicielka Florka napisał(a): Psi przewodnik stada karci i dyscyplinuje swoje stado.


Aneczko - wcale nie karci i nie dyscyplinuje. Najlepszy przykład - moja Fatra - najmniejsza, najdrobniejsza kobyłka w stadzie, nie widziałam jej w starciu z którymkolwiek koniem, a przez 22 lata jej życia troche tego widziala. Ale to ona rządzi w stadzie, ona pierwsza idzie do stajni, ona pierwsza je. Inne konie sie tłuką, podgryzaja - ona zachowuje stoicki spokój.
Przewodnik po prostu ma u zwierzęcia szacunek, a wypracowuje go poprzez wskazywanie tego, czego od psa oczekuje, a nie karcenie, z kolei pies musi zapracować na uwagę przewodnika (dlatego najlepiej wychowane sa psy co niektorych bezdomnych).
Tytuł wątku ma troche "spróchniala" nazwe - teoria dominacji została obalona ;-)
Avatar użytkownika
Barbel
Moderator
 
Posty: 5195
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-24, 17:31
Lokalizacja: Śląsk
psy: Barnaba (*),

Re: Próby Dominacji Psa

Postprzez marieanne » 2012-04-12, 13:22

Barbel napisał(a):
właścicielka Florka napisał(a): Psi przewodnik stada karci i dyscyplinuje swoje stado.


Aneczko - wcale nie karci i nie dyscyplinuje. Najlepszy przykład - moja Fatra - najmniejsza, najdrobniejsza kobyłka w stadzie, nie widziałam jej w starciu z którymkolwiek koniem, a przez 22 lata jej życia troche tego widziala. Ale to ona rządzi w stadzie, ona pierwsza idzie do stajni, ona pierwsza je. Inne konie sie tłuką, podgryzaja - ona zachowuje stoicki spokój.
Przewodnik po prostu ma u zwierzęcia szacunek, a wypracowuje go poprzez wskazywanie tego, czego od psa oczekuje, a nie karcenie, z kolei pies musi zapracować na uwagę przewodnika (dlatego najlepiej wychowane sa psy co niektorych bezdomnych).
Tytuł wątku ma troche "spróchniala" nazwe - teoria dominacji została obalona ;-)


Zgadzam się.
Gdy byłam dzieckiem i w domu był pies, było od razu wiadomo, że to ojciec jest szefem.
Mimo, że nie pamiętam sytuacji, gdy podniósł głos/rękę na psa, na palcach jednej ręki mogę policzyc sytuacje, gdy musiał go skarcić (owczarek niemiecki). Pies w jego obecności po prostu zachowywał się tak, że tego nie trzeba było. Spojrzenie ojca wystarczyło, by pies wiedział, o co chodzi.
Avatar użytkownika
marieanne
Moderator Działu
 
Posty: 2615
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2011-08-08, 21:04
Lokalizacja: Białystok
psy: BPP x3: Bohun, Zuzia i Bromba :)
Hodowla: Śledzikujący Bern FCI

Re: Próby Dominacji Psa

Postprzez właścicielka Florka » 2012-04-12, 17:15

Barbel napisał(a):
właścicielka Florka napisał(a): Psi przewodnik stada karci i dyscyplinuje swoje stado.


Aneczko - wcale nie karci i nie dyscyplinuje. Najlepszy przykład - moja Fatra - najmniejsza, najdrobniejsza kobyłka w stadzie, nie widziałam jej w starciu z którymkolwiek koniem, a przez 22 lata jej życia troche tego widziala. Ale to ona rządzi w stadzie, ona pierwsza idzie do stajni, ona pierwsza je. Inne konie sie tłuką, podgryzaja - ona zachowuje stoicki spokój.
Przewodnik po prostu ma u zwierzęcia szacunek, a wypracowuje go poprzez wskazywanie tego, czego od psa oczekuje, a nie karcenie, z kolei pies musi zapracować na uwagę przewodnika (dlatego najlepiej wychowane sa psy co niektorych bezdomnych).
Tytuł wątku ma troche "spróchniala" nazwe - teoria dominacji została obalona ;-)


Jeśli chodzi o konie to też mam pewne doświadczenie...
Co do kobyłki to, inne konie wiedziały ze muszą się z nią liczyć, to ona była przewodnikiem, każdy koń ze stada to wiedział, szanował jej przywództwo i dlatego nie wszczynał z nią "kłótni", wiec nie musiała reagować, ale skupie się na psach.
Berneńczyka będę dopiero miała, ale wcześniej miałam do czynienia właśnie z owczarkiem niemieckim, to była sunia mojego męża, przez 6 lat głównie ja się nią zajmowałam, stałam się jej przywódcą z racji swojego postępowania z psem. Wcześniej nigdy nie miałam psa, nie miałam większego obycia, nie wiedziałam jak postępować, ale obserwowałam psa i męża, z czasem wiedziałam jak z nią postępować, można powiedzieć ze często działałam instynktownie. Np. nie pasowało mi, że pierwsza się pcha przy wychodzeniu z mieszkania itp, postanowiłam to zmienić, udało się bardzo szybko, wiedziała o co mi chodzi. Nigdy żadnych książek o behawioryzmie nie czytałam.
Bywały sytuacje, kiedy SKARCENIEM było np. podniesie głosu lub brak reakcji na jej podlizywanie się. Choć można by powiedzieć, ze często to ja byłam tą "złą", bo z jakiegoś powodu np odesłałam ją na jej posłanie, to jednak to mnie sunia bardzo szanowała i po spojrzeniu wiedziała czego od niej oczekuje, bez najmniejszych oporów się poddawała mojemu przewodnictwu. Miałam jej szacunek i respekt, to ułatwiało nam wspólne relacje. Wypracowałyśmy to wspólnie, nigdy jej nie zapomnę.
Zgadzam się, ze pies musi zasłużyć na uwagę. Czasem też zasługuje na reprymendę, i w ramach wyjaśnień nie mam na myśli w żadnym przypadku podnoszenia ręki na psa. To inteligentne stworzenia, człowiek też, wiec powinien szukać inteligentnych sposobów porozumienia się z psem.
Każde stworzenie, które żyje w stadzie ma przywódce. Przyjrzyj się bliżej zwierzęcemu światu, a zobaczysz że często są sytuacje kiedy przywódca, lub np matka musi reagować lub karcić swoje potomstwo. To szeroko rozumiane karcenie i dyscyplinowanie służy pożytkowi, a nie wyładowywaniu się na innym żywym stworzeniu.

P.S to że dana grupa zwierząt żyje ze sobą w pełnej harmonii to najlepszy dowód, że doskonale działa przywództwo na poziomie komunikacji, której zwykły śmiertelnik może nawet nie dostrzec.
Tak więc nadal podtrzymuje to, co napisałam: Psi przewodnik stada karci i dyscyplinuje swoje stado.
Dodam tylko, że często może być tak, że nic zupełnie nie musi robić, a wtedy nie mamy czego zaobserwować.

Pozdrawiam wszystkich wielbicieli berneńczyków.
Avatar użytkownika
właścicielka Florka
 
Posty: 1771
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2012-04-09, 11:46
Lokalizacja: Szczecin/ osiedle Kasztanowe
psy: Florek Majowy Skarbiec

Re: Próby Dominacji Psa

Postprzez Barbel » 2012-04-12, 18:47

właścicielka Florka napisał(a): Przyjrzyj się bliżej zwierzęcemu światu, a zobaczysz że często są sytuacje kiedy przywódca, lub np matka musi reagować lub karcić swoje potomstwo. To szeroko rozumiane karcenie i dyscyplinowanie służy pożytkowi, a nie wyładowywaniu się na innym żywym stworzeniu.
.

Karcenie - czyli wzmocnienie negatywne - ma mało wspólnego z trwałym efektem. Bodźce awersyjne aby były skuteczne musza działać zawsze i wszędzie. Niestety. Rzecz w tym, ze to karcenie wystepuje głównie w wypadkach, gdy przewodnik cos wczesniej zaniedbał, nie zauwazył eskalacji zachowania itp. To zawsze wina przewodnika, ze do tego doszło. potem to musi wytaczac armate - Doopa nie przewodnik. Raczej autorytetu nie znajdzie.
A zwierzęcemu światu to sie przygladam.... ojojoj.. Ludzkiemu też. Nawet z racji zawodu. Behawioryzm w wersji motywacji jak na razie okazał sie idealny we wszystkich wypadkach ( wyłączajac choroby psychiczne).

Teraz o rasach... Miałam ja okazję uczestniczyć w zamierzchłych czasach w psim szkoleniu, gdzie metoda wiodaca był motywator w formie smakołyka aczkolwiek prowadzacy zajecia nie stronił od kółek Fishera, a wobec swojego psa obroże elektryczna stosował, motywując go do szybkosci ( <szok> ). Generalnie kolczatki nie były powszechnie używanym sprzetem - tak, ze reasumujac - zewaluowane szkolenie policyjne. Bern jak to bern - statecznie ale w miare precyzyjne, ale maliniak z niego nie był. Kółka Fishera zadziałały najbardziej na agresywnego labladora - był w szoku przez nastepne 1,5 godziny ( no - jakby oczywista reakcja). Najfajniejsza była reakcja niufka - zero reakcji! Spokojniutko, powoli, dokończył niuchanko mimo 3 łancuszków rzuconych w jego strone po czym z usmiechem podszedł do przewodnika na zwykłe, łagodne zawołanie powtórzone po raz drugi, a poprzedzone jego imieniem. Pan prowadzacy był... lekko zniesmaczony... brakiem spektakularnego efektu. Zwracajac sie do mnie "Ten, to ci by pasował, co?" idelanie trafił w moje gusta. Reasumujac - chcesz miec maszynke do wykonywania perfekcyjnych komend 24 godziny na dobę z 100 powtórzeń - kup sobie ONka, maliniaka itp. Chcesz miec psa, ktory po zawołaniu "do mnie" ominie stojąca mu na drodze starsza panią, dziecko, i truchcikem podbiegnie - bern i niuf - to jest to.
Avatar użytkownika
Barbel
Moderator
 
Posty: 5195
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-24, 17:31
Lokalizacja: Śląsk
psy: Barnaba (*),

Re: Próby Dominacji Psa

Postprzez marieanne » 2012-04-12, 21:57

Ano właśnie.

I jeszcze jedna ważna rzecz: dostosowanie metod i własnych oczekiwań do rasy.
Bo ja np. widzę, że to co działało na mojego poprzedniego psa (CTR - kto ma/miał to wie, jaki to aniołek ]:-> ), nie działa totalnie na moje berny, a wręcz skutek przynosi odwrotny (ja może takich cudów nie próbowałam, bom się wczesniej przygotowała merytorycznie troszku :mrgreen: , ale moja rodzicielka owszem).

Dlatego najpierw trzeba się zastanowić, czy metoda szkolenia, która nam się tak strasznie podoba bedzie skuteczna w danej rasie. Bo moim zdaniem pozytywne wzmacnianie jest u berneńczyków przeskuteczne i działa (prawie) cuda.


Aha, i uprzedzam: mi przestawienie się na "bern mode" po terierze zajęło chwilę. Bo to zupełnie, ale to zupełnie inny charakter i potrzeby. Dlatego proponuję się na to (po przyjaźni z ONkiem) przygotować - przeskok będzie pewnie bardzo podobny...
Avatar użytkownika
marieanne
Moderator Działu
 
Posty: 2615
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2011-08-08, 21:04
Lokalizacja: Białystok
psy: BPP x3: Bohun, Zuzia i Bromba :)
Hodowla: Śledzikujący Bern FCI

Re: Próby Dominacji Psa

Postprzez właścicielka Florka » 2012-04-13, 19:00

"Karcenie - czyli wzmocnienie negatywne - ma mało wspólnego z trwałym efektem. Bodźce awersyjne aby były skuteczne musza działać zawsze i wszędzie. Niestety. Rzecz w tym, ze to karcenie wystepuje głównie w wypadkach, gdy przewodnik cos wczesniej zaniedbał, nie zauwazył eskalacji zachowania itp. To zawsze wina przewodnika, ze do tego doszło. potem to musi wytaczac armate - Doopa nie przewodnik. Raczej autorytetu nie znajdzie".

Nie zgadzam się z Twoim stwierdzeniem:
"Karcenie - czyli wzmocnienie negatywne - ma mało wspólnego z trwałym efektem".
Jak "swoją" teorię Barbel odniesiesz do szczeniąt??
Zaznaczam, że moje rozważania dotyczą ogólnie pojętego słowa pies, a nie konkretnie berneńczyków.

Przyjmując opcje, że mam szczenię, które wychowuję od samego początku (w sposób właściwy i konsekwentny), na porządnego psa, koniecznym jest by pokazywać mu granice, czyli co wolno, a co nie małej kuleczce. I nie ma znaczenia tutaj rasa... jeśli jako przywódca zrobię wszystko, jak należy to rzeczywiście nasze wspólne życie maluje się w jasnych barwach i moja rola przywódcy, który musi karcić swoje jednoosobowe stado jest praktycznie zerowa, bo piesek od maleńkości zna zasady i wie jak postępować.
Ale co w sytuacji, kiedy trafia mi się szczenię krnąbrne, jak dziecko ??, które wbrew moim wysiłkom nie przyswoiło sobie należycie zasad panujących w domu ??
Są psy, które od czasu do czasu potrzebują przypomnienia i nakierowania ich na właściwe postępowanie, wtedy koniecznym jest owo "karcenie", czyli ponowne przypomnienie, czego nie wolno.

Coś mi się, wydaje że mamy inne pojęcie "karcenia", bo wcześniej napisała Pani tak:
"Przewodnik po prostu ma u zwierzęcia szacunek, a wypracowuje go poprzez wskazywanie tego, czego od psa oczekuje, a nie karcenie, z kolei pies musi zapracować na uwagę przewodnika (dlatego najlepiej wychowane sa psy co niektorych bezdomnych)".
Dla mnie owo "wskazywanie" to właśnie karcenie, dostosowane do sytuacji i potrzeby.
Oczywiście uważam, że takie karcenie musi być stosowane konsekwentnie, bo tylko wtedy da efekty.

P.S Pani praca jest godna pochwały.
Też chciałabym zajmować się dogoterapią. Myślę, że mój pies będzie miał predyspozycje, ale nie wiem, czy ja się nadam hehe, czas pokaże.


Całkowicie zgadzam się z marieanne:
"I jeszcze jedna ważna rzecz: dostosowanie metod i własnych oczekiwań do rasy.
Dlatego najpierw trzeba się zastanowić, czy metoda szkolenia, która nam się tak strasznie podoba bedzie skuteczna w danej rasie. Bo moim zdaniem pozytywne wzmacnianie jest u berneńczyków przeskuteczne i działa (prawie) cuda. "

Dziękuje za dyskusje :)

Pozdrawiam serdecznie
Avatar użytkownika
właścicielka Florka
 
Posty: 1771
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2012-04-09, 11:46
Lokalizacja: Szczecin/ osiedle Kasztanowe
psy: Florek Majowy Skarbiec

Re: Próby Dominacji Psa

Postprzez Barbel » 2012-04-13, 19:59

właścicielka Florka napisał(a): "Karcenie - czyli wzmocnienie negatywne - ma mało wspólnego z trwałym efektem".
Jak "swoją" teorię Barbel odniesiesz do szczeniąt??

To nie moja teoria ( i praktyka), parę mądrych głów wymyśliło ją i opisało w książkach nie tylko o psach... :-> Podejście behawioralne się nazywa. Witamy na wykładach z psychologii :->

Lektury
SYGNAŁY USPOKAJAJĄCE.Jak psy unikają konfliktów - Turid Rugaas
NAJPIERW WYTRESUJ KURCZAKA - Pryor Karene
I wątek szkoleniowy
viewforum.php?f=18
oraz "problemowy"
viewforum.php?f=17
Powodzenia

ps
Dogoterapia to tylko "dodatek" do pracy - taki 'przerywnik" i łaczenie przyjemnego z pożytecznym.
Avatar użytkownika
Barbel
Moderator
 
Posty: 5195
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-24, 17:31
Lokalizacja: Śląsk
psy: Barnaba (*),

Re: Próby Dominacji Psa

Postprzez anjucha » 2012-04-17, 09:45

hmm, co do Cesara.
wydaje mi się, że się nie rozumiecie.
Cesar mówi o ustaleniu hierarchii w stadzie, o byciu przywódcą itd.
Nie karci nigdy psa nieagresywnego. Szturchnięcia w bok są na tej samej zasadzie co kłapnięcie zębami matki-tak jak już ktoś pisał- gdy pies jest nieposłuszny-nie agresywny-, nie zwraca na nas uwagi lub na za dużo sobie pozwala.
Cesar doskonale wie co robić i przede wszystkim jak. Każdy pies jest inny i każdy potrzebuje innego podejścia.
Wielu z Was powie, że Cesar jest gwiazdorem. Tak, racja. Ale zna się na tym co robi i poświęca temu całego siebie. Miałam okazję spotkać się z osobą, która 'oddała' swojego psa pod opiekę Milana. Był to niezrównoważony rottweiler. Każdy krok Milana w stosunku do psa był dokumentowany i opisywany co, po co i dlaczego właśnie tak. Efekt? Pies anioł. Przestał się bać. Mógł się zrelaksować i być szczęśliwym.\

tak czy inaczej. trzeba ustalić hierarchię i trzymać się jej.
stosować metody pozytywne w jak największej ilości, ale nie można pozwolić sobie wejść psu na głowę.
Avatar użytkownika
anjucha
 
Posty: 189
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2012-02-27, 17:33
psy: Berneński pies pasterski

Re: Próby Dominacji Psa

Postprzez AniaRe » 2012-04-17, 10:19

Gdzie kończy się wiedza, zaczyna się przemoc...
Po co mam używac siły w stosunku do mojego psa, kiedy moge to samo osiągnąć po prostu używając głowy? To jak z dziećmi- jak nie mam argumentów, albo nerwy mnie poniosły, zaczynam bić. na początku lekko..ale nie skutkuje, więc trzeba coraz silniej..

A budowanie sobie opinii o metodach Cesara Milana na podstawie starannie wyreżyserowanych filmów, nad którymi pracuje sztab ludzi, żeby na "maluczkich" robiły właściwe wrażenie i - o zgrozo- stosowanie tych metod w warunkach domowych, bez wiedzy o skutkach ubocznych i zagrożeniach, jakie niosą, jest po prostu ryzykowne i nieetyczne. No ale...

Kto pokaże na filmach oficjalnie, jak ten "zakliczacz" kopie psy i je poddusza? Obroży elektrycznej też nie widać,jak się nie wie, na co patzreć, tak starannie są te filmy "obrobione" pod kątem mało świadomego widza. Proszę, nie dajcie sobą manipulować specom od manipulacji...

Oczywiście jest niezbędne ustalanie reguł w psim życiu - one ułatwiają wspólne funkcjonowanie i stanowią o poczuciu bezpieczeństwa naszego pupila, . Oczywiście nie wolno psu pozwalać wchodzić nam na głowę. Ale to wszystko można przeprowadzić będąc tylko/aż konsekwentnym i nie ma najmniejszej potrzeby używania przy tym siły.

Zwolennicy przestarzałej już mocno teorii dominacji, która jak obserwujemy, wreszcie odchodzi do lamusa - coraz rzadziej świadomi właściciele psów sie na nią powołują, twierdzili np, że tzw. Alfa-roll, czyli obrócenie szczeniak na plecy i przytrzymanie (np. za gardło) to jeden sygnałów, który stosują zwierzęta alfa. Nic bardziej błędnego- taki gest, to sygnał, że się chce zwierzę zabic, że się walczy. I jak ma to zrozumieć nasz własny -tak 'wychowywany" pies?
Avatar użytkownika
AniaRe
 
Posty: 1145
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-24, 17:49
Lokalizacja: Łubno k.Żyrardowa

Re: Próby Dominacji Psa

Postprzez Anuta » 2012-04-17, 16:26

Bernenczyki to wspaniałe, mądre psy, swietni obserwatorzy. Dość szybko orientuja się, jaką metodęe zastosować, by osiągnąć swój cel: smaczek, spacer, zainteresowaniei zabawę, i to w sposób charakterystyczny dla danego członka stada-człowieka: pańci, pana, dziecka. Karcenie zawsze negatywnie nastawia psa do człowieka, nie sytuacji. Unikam karcenia. Za to nagradzam (wzmacniam) zachowanie, na którym mi zależy. I konsekwencja-żelazna: jeśli wydam polecenie, musi być wykonane ZAWSZE: czasami z podpowiedzię, naprowadzeniem, nie odpuszczam. I jeszcze coś : zawsze kończę sukcesem (i nagrodą). A na każdym spacerze przypominająco: do mnie, stój. Czasami od tego zależy zdrowie i życie psa. :-D
Ja nie dominuje swych psów, one mnie kochaja i z przyjemnością wykonują moje polecenia. Ale jeśli wydam polecenie z żelazna konsekwencją wymagam wykonania (nie koniecznie na piątkę :-D ).
A i jeszcze coś, na berny sie nie krzyczy, to bardzo wrażliwe psy, wystarczy stanowcze polecenie. :-D
Avatar użytkownika
Anuta
 
Posty: 1370
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-29, 15:45
Lokalizacja: Warszawa
psy: Astra(*), Nora(*) i Indi(*), Jumper, KeyRa

Re: Próby Dominacji Psa

Postprzez Elmo » 2012-04-17, 16:50

Uważam, że Berneńczyk nie jest psem trudnym do ułożenia, jeśli przewodnik będzie konsekwentny. Pies szybko pojmie, jaka jest jego pozycja w stadzie, jeżeli tylko my będziemy z nim właściwie pracować. Nie ma głupich psów, mogą być jedynie nie mądrzy właściciele ;) Wydaje mi się, że karcenie Berna jest nie na miejscu. Jeśli psu wpoją się złe nawyki, to tylko przez to, że właściciel nie zadbał o wystarczającą naukę.
Avatar użytkownika
Elmo
 
Posty: 1322
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2011-05-09, 21:30
Lokalizacja: Płock
psy: Etap i... :]
Hodowla: Majowy Skarbiec

Re: Próby Dominacji Psa

Postprzez Aga-2 » 2012-04-17, 16:53

Wiecie co, Anie :] Macie szeroką wiedzę i praktyczną i teoretyczną. Większość z nas ma w najlepszym razie tylko wiedzę praktyczną i to w oparciu zaledwie o te kilka psów, które mieliśmy w przeszłości, lub mamy obecnie. Pewnie wszystkiego nie umiemy nazwać językiem fachowym, bo nawet jak się jakąś książkę kiedyś przeczytało, to się to słownictwo zapomniało w tri miga :mrgreen:
Jeśli Właścicielka Florka miała ONka i sobie z nim dała radę, to jestem przekonana, że z bernem sobie tym bardziej poradzi. Pod warunkiem, że nie będzie od biedaka oczekiwała reakcji ONka :ojoj: Mam jednak wrażenie, że się świetnie dogadają. Najważniejsze, żeby właściciel psa miał instynkt, wyczucie jak z psem postępować i z tego co WF pisze, to ona chyba ma <tak> Zresztą przekonamy się niebawem :mrgreen:
Pamiętaj tylko WF: z bernem jak z jajkiem: nie krzyczeć, nie karcić, wszystko można załatwić spokojnie i grzecznie. Lekka doza stanowczości i nieco więcej konsekwencji, i właściwie wiele więcej nie trzeba. Wychowanie berna przy wychowaniu ONka, to jak wakacyjny relaksik :mrgreen:
Aga-2
Moderator
 
Posty: 6352
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-26, 10:37
Lokalizacja: Kraków/okolica

Re: Próby Dominacji Psa

Postprzez anjucha » 2012-04-17, 17:17

[quote="AniaRe"] A budowanie sobie opinii o metodach Cesara Milana na podstawie starannie wyreżyserowanych filmów, nad którymi pracuje sztab ludzi, żeby na "maluczkich" robiły właściwe wrażenie i - o zgrozo- stosowanie tych metod w warunkach domowych, bez wiedzy o skutkach ubocznych i zagrożeniach, jakie niosą, jest po prostu ryzykowne i nieetyczne. No ale...

Kto pokaże na filmach oficjalnie, jak ten "zakliczacz" kopie psy i je poddusza? Obroży elektrycznej też nie widać,jak się nie wie, na co patzreć, tak starannie są te filmy "obrobione" pod kątem mało świadomego widza. Proszę, nie dajcie sobą manipulować specom od manipulacji...


w każdym odcinku jest wyraźnie napisane aby NIE stosować podanych w odcinku metod bez konsultacji z odpowiednią osobą-treser czy psycholog, nie ważne-
każda inteligentna osoba, która chociaż mniej więcej wie jak działa telewizja nie będzie się z niej uczyć. Zaklinacz psów to jest hmm. nazwijmy to show.
na filmach WIELOKROTNIE jest pokazane to o czym mówisz. tyle, że trochę przesadzasz. Cesar nie kopie psów. to są szturchnięcia, tak samo jak ręką.
jedyne co widać w Twoim opisie to to, że nie oglądałaś zaklinacza psów lub robiłaś to bardzo zdawkowo,a o książkach chyba nie słyszałaś-tam są dokładne opisy wytłumaczenia itd.
jeżeli obroża elektryczna jest używana to jest o tym informacja.
Proszę, nie dajcie sobą manipulować ludziom, którzy nie do końca wiedzą o czym mówią
Avatar użytkownika
anjucha
 
Posty: 189
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2012-02-27, 17:33
psy: Berneński pies pasterski

Re: Próby Dominacji Psa

Postprzez Barbel » 2012-04-17, 17:22

anjucha napisał(a):Proszę, nie dajcie sobą manipulować ludziom, którzy nie do końca wiedzą o czym mówią

:ojoj:
Avatar użytkownika
Barbel
Moderator
 
Posty: 5195
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-24, 17:31
Lokalizacja: Śląsk
psy: Barnaba (*),

Re: Próby Dominacji Psa

Postprzez AniaRe » 2012-04-17, 21:24

anjucha napisał(a):
w każdym odcinku jest wyraźnie napisane aby NIE stosować podanych w odcinku metod bez konsultacji z odpowiednią osobą-treser czy psycholog, nie ważne-
każda inteligentna osoba, która chociaż mniej więcej wie jak działa telewizja nie będzie się z niej uczyć. Zaklinacz psów to jest hmm. nazwijmy to show.
na filmach WIELOKROTNIE jest pokazane to o czym mówisz. tyle, że trochę przesadzasz. Cesar nie kopie psów. to są szturchnięcia, tak samo jak ręką.
jedyne co widać w Twoim opisie to to, że nie oglądałaś zaklinacza psów lub robiłaś to bardzo zdawkowo,a o książkach chyba nie słyszałaś-tam są dokładne opisy wytłumaczenia itd.
jeżeli obroża elektryczna jest używana to jest o tym informacja.
Proszę, nie dajcie sobą manipulować ludziom, którzy nie do końca wiedzą o czym mówią



tjaaaa....
Jak napisane, żeby nie stosować, to już w porządku, nikt nie stosuje...
Cesar nie kopie...
nie widziałam, nie czytałam i nie wiem, co piszę...

dziekuję za rozmowę-niezwykle budująca
EOT
Avatar użytkownika
AniaRe
 
Posty: 1145
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-24, 17:49
Lokalizacja: Łubno k.Żyrardowa

Re: Próby Dominacji Psa

Postprzez Barbel » 2012-04-17, 21:43

Aga-2 napisał(a):Wiecie co, Anie :] Macie szeroką wiedzę i praktyczną i teoretyczną. Większość z nas ma w najlepszym razie tylko wiedzę praktyczną i to w oparciu zaledwie o te kilka psów, które mieliśmy w przeszłości, lub mamy obecnie. Pewnie wszystkiego nie umiemy nazwać językiem fachowym, bo nawet jak się jakąś książkę kiedyś przeczytało, to się to słownictwo zapomniało w tri miga :mrgreen:
Jeśli Właścicielka Florka miała ONka i sobie z nim dała radę, to jestem przekonana, że z bernem sobie tym bardziej poradzi. Pod warunkiem, że nie będzie od biedaka oczekiwała reakcji ONka :ojoj:

Aga - myślę, ze to forum miało raczej dosyć wysoki poziom merytoryczny. Tak, jeżeli o chodzi o wiedzę hodowlaną, weterynaryjna jak i szkoleniową. Wiec - utrzymujmy ten poziom.
Avatar użytkownika
Barbel
Moderator
 
Posty: 5195
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-24, 17:31
Lokalizacja: Śląsk
psy: Barnaba (*),

Re: Próby Dominacji Psa

Postprzez Halina » 2012-04-21, 17:18

Post Tomek i Dzoja został usunięty do archiwum, ponieważ był obraźliwy.
Avatar użytkownika
Halina
Moderator
 
Posty: 6570
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-25, 07:48
Lokalizacja: Dargiń
psy: Karo, Sotella,Ofra, Kora[*], Bora[*], Berni[*]
Hodowla: Szumiąca Knieja

Re: Próby Dominacji Psa

Postprzez Anirysova » 2012-04-21, 18:33

Teraz w majowym "Przyjacielu Psie" jest bardzo ciekawy artykuł pod tytułem "Dobra relacja do nie dominacja" - warto przeczytac <tak>
Avatar użytkownika
Anirysova
Moderator
 
Posty: 5202
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-24, 21:23
Lokalizacja: śląskie
psy: Monia, Wiki, Banu, Sisi i Duma
Hodowla: Anirys Team FCI

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Berneński Pies Pasterski

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 7 gości