Byliśmy wczoraj u weterynarza, który stwierdził zaparcie. jego przyczyną była za mała ilość wypijanej wody oraz sucha karma- teraz namaczana. Zalecił olej parafinowy, który został podany już w lecznicy a później w domu. Kazał podać ten olej jeszcze dzisiaj rano.
Riko dostal zastrzyk rozkurczający z no- spy oraz przeciwbólowy z leku o nazwie tolfedyna. oprócz tego kazała mi podawać czopki glicerynowe.
Wczoraj wieczorem dostał strzykawką mieszankę mleczną dla szczeniąt (również zalecenie weta), później zjadł sporo namaczanego royala startera. W nocy zrobił twardą koopę w której były ziarna sezamu (przyznaję, że dałam mu 2 małe krakersiki z sezamem i makiem)
Dzisiaj rano robił koopę jeszcze 2 razy.
Uff, ale przeżycia mieliśmy wczoraj, naszczęście już jest lepiej- Riko biega jak szalony, zaczepia Bobiego i nas
Jedyne co wydaje mi się dziwne to napinanie się na koopkę, ale może to juz tak mu weszło w nawyk?
