MB musiałam wydrukowac sobie to co napisałas, bo bym nie zapamiętała

Wyglądają te badania bardzo skomplikowanie. Wiedzę masz niesamowitą. Za tydzień wraca Mikusia pan, ja nie dałabym sobie rady z nim przy pobieraniu krwi czy USG, musieliby go uspić na ten czas

Ale co mogę zrobić na razie to pobrać kał na robale i sprawdzić papierkiem to co z niego wypada. Na razie rozmawiałam z wetem przez telefon, i on namawia mnie bardzo poważnie, na przejście na dłuższy czas na spacjalna dietę weterynaryjną

, nie zdradził jaką na razie. Tak czy siak na ogólne badanie w poniedziałek mogę iść, z tym dam radę. Po wczorajszych porannych problemach , pies pod wieczór nagle "ożył" dostał wściekłego apetytu, ale dałam mu tylko troszkę intestinala, dzis byliśmy 2 godziny w lesie, znowu jest wulkanem energii.
kreska Miki jest bardzo regularnie odrobaczany, to znaczy co 3 miesiące, bo jest amatorem różnych paskudnych rzeczy z ulicy, dziś dorwał się w lesie do "koniny" , oczywiście sprawdzę kał , bo jednak przez 3 miesiące cos sie może zalęgnąć. Zaraz poczytam o tej labliozie , spytam tez weta jutro. Miki generalnie od zawsze pije dużo, ale nie zauważyłam aby ostatnio to się jeszcze powiększyło. Najgorsze jest to, że właściwie jak idę z psem do weta to jemu już nic nie jest, a wet patrzy nam mnie jak na przewrażliwioną paniusię.