Suseł wczoraj poczuł sie zaproszony do łóżka!!!!
Wołałam Lusiastego, żeby przyszedł do sypialni, bo został w salonie. Na hasło "chodź", Barnabik leżący obok , poderwał się i..... wdrapał na górę.

No i zaległo duże, śmierdzace na szpital, w siatkę obleczone kołami do góry.
Raczył zejść dopiero na wyraźne polecenie.
Rozpuści sie mi dokumentnie- fura tabletek podawana w kiełbasie, a że tabletek 6 i ogromniastych, to ładny kawałeczek wcina, no i potem innego zarcia nie chce.. Uffff
Głównie zajmuje sie spaniem - co chwile chodzę i sprawdzam, czy równo oddycha. Na polko wychodzi tylko za potrzebą, choć nawet wczoraj wziął się za szczekanie, kiedy koledzy po Kubę przyszli.
Dziś kontrolne EKG i krew, może mu zmniejszą dawkę leku nasercowego....
Ciocia przyjechała, zeby chorego doglądać, jak będe w pracy.