Strona 3 z 9

Re: połknięcie skórzanej rękawiczki.

PostNapisane: 2010-01-25, 23:14
przez Busola
do weta biegiem marsz lub dzwoń :!: :!: :!:

trzymam kciuki

grando jest po operacjii?
który to dzień?
co dostaje?
jak bardz\o sie stan pogorszył?

pisz, pisz

Re: połknięcie skórzanej rękawiczki.

PostNapisane: 2010-01-25, 23:32
przez Hekate
trzymamy bardzo mocno
Alu z tego co wywnioskowałam to zdaje sie zę wczoraj było operowany.

Re: połknięcie skórzanej rękawiczki.

PostNapisane: 2010-01-25, 23:35
przez mary
my też bardzo, bardzo mocno

Re: połknięcie skórzanej rękawiczki.

PostNapisane: 2010-01-25, 23:40
przez Busola
trzymaj sie Grandziu :-?

Re: połknięcie skórzanej rękawiczki.

PostNapisane: 2010-01-26, 09:28
przez Grando
operacja sie nie udala. wczoraj go poddali drugiej zeby naprawic co spieprzyli ale juz bylo za pozno.
a byl pod nadzorem lekarza od tygodnia i dostawal tylko zastrzyki:(
przed chwila go stracilismy.
czuje ze swiat mi sie zawalil. do tej pory caly krecil sie wokol niego. legowiska w kazdym pokoju, kalendarz, masa zdjec, klaki na podlodze.
boze, on mial dopiero 8 miesiecy. pierwszy raz przekonuje sie, co znaczy smierc kogos, kogo kochasz.
nigdy sobie tego nie wybacze.

Re: połknięcie skórzanej rękawiczki.

PostNapisane: 2010-01-26, 09:41
przez Busola
ogromnie mi przykro :-( :shock:

napisz prosze - co "spieprzyli"??

dla Grando [*]

Re: połknięcie skórzanej rękawiczki.

PostNapisane: 2010-01-26, 10:07
przez Anna Rozalska
Tragedia, kogo obwiniać, kto spieprzył?, przecież nie powinno to się tak skończyć.

Re: połknięcie skórzanej rękawiczki.

PostNapisane: 2010-01-26, 10:17
przez MagdaMR
Żegnaj biedny psiaczku [*]. A mogłeś mieć długie, szczęśliwe życie... :cry: Miałeś do tego pełne prawo...
Jedni ludzie stają na rzęsach, żeby wyciągnąć swojego psa z niezawinionej przez nikogo choroby, a drudzy...:oops:
A gdyby tak wprowadzić dotkliwe kary za takie zaniedbania? Zapewne ludzka wyobraźnia znacznie lepiej by pracowała...
Wybaczcie, lecz wściekłość mnie zalewa! :evil: :evil: :evil:

Re: połknięcie skórzanej rękawiczki.

PostNapisane: 2010-01-26, 10:18
przez Drixon
wiele zależy od organizmu psiaka - jak silny jest by pokonać zatrucie czy pozbierać się po zabiegu ... mój Landuś miał straszne zatrucie pokarmowe w październiku(jadem kiełbasianym, nie pytajcie jak bo do dziś mną rzuca jak sobie przypomnę) i było z nim krucho(krawa biegunka, wymioty) - Wet stwierdził że gdyby to był berneńczyk to byłoby po nim :-|

Re: połknięcie skórzanej rękawiczki.

PostNapisane: 2010-01-26, 10:23
przez MagdaMR
Drixon napisał(a):wiele zależy od organizmu psiaka - jak silny jest by pokonać zatrucie czy pozbierać się po zabiegu ...

Co Ty piszesz??? :shock: Uważasz, że pies może w nieskończonośc połykać niejadalne przedmioty i być operowany, a mając silny organizm powinien znieść??? :shock:
To było zatrucie, ale ludzką głupotą! :evil:
Już się wylogowuję, bo nie wytrzymam....

Re: połknięcie skórzanej rękawiczki.

PostNapisane: 2010-01-26, 10:29
przez Drixon
Magda ... być może jesteś w stanie zapanować i zapobiec wszystkiemu co zdarzyć się może :-? być może Ty kontrolujesz psa 24 godziny na dobę - ja nie ... a pomysłowość psa nie zna granic i do głowy by mi nie przyszło że może obgryźć kawałek futryny czy progu (a jednak) - na szczęście to drewno więc przetrawił - a w przypadku Grando - nie On pierwszy i nie ostatni, który przypłacił życiem swoje łakomstwo (niestety) :-?

Re: połknięcie skórzanej rękawiczki.

PostNapisane: 2010-01-26, 10:46
przez Drixon
MagdaMR napisał(a):Co Ty piszesz??? :shock: Uważasz, że pies może w nieskończonośc połykać niejadalne przedmioty i być operowany, a mając silny organizm powinien znieść??? :shock:
...

nie pisałam nic na temat wchłaniania przez psa kolejnej pary rajstop czy rękawiczek -wspomniałam jedynie że wiele zależy od psiaka (niektórym może zaszkodzić zwykła kość cielęca, której kawałek może utkwić w przewodzie pokarmowym , czy kawałek odgryzionego patyka, czy tez połknięty kamień ... przy diagnozowaniu Drixona różne takie pytania nasuwały mi się dlaczego nie chce jeść itp. itd. :roll: )
MagdaMR napisał(a):To było zatrucie, ale ludzką głupotą! :evil:
...

nie uważam się za osobę, która lekceważy stan zdrowia psa i niezapewnia mu bezpieczeństwa zarówno w rozwoju jak i w pomieszczeniu, w którym przebywa :-/

Re: połknięcie skórzanej rękawiczki.

PostNapisane: 2010-01-26, 10:58
przez dorciaj
Z tą wyobraźnią wyprzedzającą pomysłowość psa niestety nie zawsze się uda :-/ . Nasi znajomi mają stafika, który też ma ciągoty do wchłaniania różności. Są odpowiedzialnymi właścicielami, ale też pracują oboje więc sporą część dnia Chivas jest sam w domu. Żeby go uchronić kupili mu wielgachną klatkę i gdy zostaje w domu sam jest w niej zamykany. W środku ma miskę z wodą, posłanie, zabawki, kość do gryzienia. Ostatnio obgryzł i zjadł gumowy otoczek z miski (taki co jest na dnie, żeby się miska nie ślizgała) :shock: - przyznam, że ja bym nie wpadła, że może się tego czepnąć :->

Re: połknięcie skórzanej rękawiczki.

PostNapisane: 2010-01-26, 11:21
przez PaniBisiowa
Nikt przecież nie daje psu do zabawy rajstop, domestosa, lekarstw, worków foliowych, kabli, etc... Psy bywają na prawdę pomysłowe - zresztą wiecie. Różne rzeczy się dzieję, nie zawsze takie, których byśmy sobie życzyli. Wypadki też się zdarzają. Podejrzewam, że np. dziecka też nie zawsze da się dopilnować i zrobi coś wyjątkowo niemądrego, i nikt nie oskarża rodziców, że są nieodpowiedzialni, etc. Tak samo, wydaje mi się, jest z psem. Wypadki niestety się zdarzają. To bardzo, bardzo przykre. Zwłaszcza jeżeli człowiek potem żyje w okropnym poczuciu winy, że czegoś nie dopilnował, mogło być inaczej, trzeba było... Czasu cofnąć się nie da. A wyrzuty sumienia... Ale to już inna bajka.

Re: połknięcie skórzanej rękawiczki.

PostNapisane: 2010-01-26, 12:31
przez Cefreud
Magda-Freud był tak pomysłowy w szczenięctwie,że głowa odpada.Tylko starzy forumowicze pamiętają jego wyczyny-drzwi,framugi,piloty,leki(sam wyciągnął z zamkniętej szafy),ubrania a nawet pręty kenelklatki rozm.XL z Karuska...
Nie miałam możliwości pilnowania psa non stop.Co godzinę do dwóch przychodzili do nas sąsiedzi pobawić się z psem, wyjść na spacer czy też po prostu sprawdzić co dziś padło łupem.Raz wyrwał kontakt ze ściany i zaczął obgryzać kable.Na szczęście zabrał się za ten od uziemienia(nie było prądu w naszym pionie przez około 2 h).
Zostawał w domu w kagańcu(błyskiem nauczył się go zdejmować,ale zanim to nastąpiło przerobił papugę na spaghetti, bo nie wiem jak inaczej mogła przeniknąć przez kratki na pysku).
Zobacz na problemy jakie mają z Kurką.Pomimo operacji wycięcia z tego co pamiętam sporego odcinka jelit,kurka nadal ma apetyt nie na to co potrzeba(a mała już nie jest).
Czasem nie uda sie wszystkiego dopilnować...
Pimki- moj 1 szkot nic w domu nie niszczył.Wall-e po pokonaniu lęków(jeszcze nie w 100%) ośmielił się na tyle,że podgryza to,co Freud zaczął.Framugi,nogi od szafki.Wczxoraj w nocy włamał się do dzieci do pokoju,wyjął z plecaka dzienniczek szkolny Matyldy i go prawie w 3/4 skonsumował...
Dodam,że Wall-e do towarzystwa ma Freuda,na spacery wychodzą w odstępach mniej więcej 2 h.Spacery są na łąkach,więc ruchu ma więcej niż dla szkota potrzebne(ma chłop pecha i dostosował się do rytmu berneńskiego).Oprócz tego sporo bawi się z dziećmi lub z o mc starszym westem,wiec na nudę narzekać nie powinien, a jednak....

Dla biednego psiaka(*)(*)(*)

Re: połknięcie skórzanej rękawiczki.

PostNapisane: 2010-01-26, 12:46
przez Roxanka
MagdaMR napisał(a):Żegnaj biedny psiaczku [*]. A mogłeś mieć długie, szczęśliwe życie... :cry: Miałeś do tego pełne prawo...
Jedni ludzie stają na rzęsach, żeby wyciągnąć swojego psa z niezawinionej przez nikogo choroby, a drudzy...:oops:
A gdyby tak wprowadzić dotkliwe kary za takie zaniedbania? Zapewne ludzka wyobraźnia znacznie lepiej by pracowała...
Wybaczcie, lecz wściekłość mnie zalewa! :evil: :evil: :evil:


Magda pohamuj trochę emocje i nie kop leżącego...
Nikt nie jest w stanie kontrolować psiaka przez całą dobę, a pomysłowość szczeniaków naprawdę przechodzi czasem ludzkie pojęcie, szczególnie kiedy zostają same.
Miałam kiedyś ONkopodbną sunię, która jak zostawała sama demolowała mieszkanie i wierz mi potrafiła zdjąć sobie różne rzeczy, które wydawało się, że są poza jej zasięgiem. Na szczęście nie miała skłonności do łykania przedmiotów niezjadliwych, tylko gryzła i wypluwała. Ale co mogłoby się przytrafić gdyby coś połknęła - nawet nie chcę myśleć.
Ile razy na naszym forum ktoś pisał, że psiak "zeżarł" pilota od telewizora i tym podobne przedmioty - na szczęście zeżarł = tylko pogryzł, ale mógł przecież coś połknąć.
A Grando wystarczająco teraz cierpi i ma wyrzuty sumienia, że nie dopilnowała psiaka, więc nie dokładajmy jej więcej.

[']['][']

Re: połknięcie skórzanej rękawiczki.

PostNapisane: 2010-01-26, 12:46
przez Roxanka
Karolina pisałyśmy równocześnie

Re: połknięcie skórzanej rękawiczki.

PostNapisane: 2010-01-26, 13:06
przez Wydra
Dla Grando[*] Jak dla mnie to Magda nie tyle napada,co jest wciekła, że doszło do tragedii.Cofnijcie się kilka postów wcześniej a zobaczycie co Grando pisze na temat różnorodności połykanych przedmiotów przez swojego psiaka.Wiadomo,psy są różne ale w zależności od temperamentu psa i jego wyobraźni zależy stopień zabezpieczeń.
Mając małe dzieci również musimy przewidywać i być zawsze pół kroku przed nimi bo inaczej może dojść do tragedii.
A co do lekarzy no cóż,bywa czasami tak,aby uciszyć swoje sumienie i zdjąć ze swoich barków odpowiedzialność,zrzucamy ją na barki innych.To po prostu mniej boli.Nie twierdzę, że było tak i w tym przypadku,ale być może.Teraz to już jedynie można mieć nadzieję, że ten tragiczny w skutkach przypadek uczuli innych właścicieli psiaków.

Re: połknięcie skórzanej rękawiczki.

PostNapisane: 2010-01-26, 13:17
przez Grando
Grando byl silny. przed operacja mial dobre wyniki krwi, nie byl odwodniony. polykal tylko miekkie rzeczy, ale zawsze przechodzilo jak jedzenie, nigdy nie bylo problemu.
Po operacji juz mieli go wypisywac ale on wciaz sie zle czul. odwodnil sie i malo sikal. stwierdzono ze w jamie brzusznej zbiera sie wydzielina z krwia. bylo przypuszczenie ze szwy sa nieszczelne.
otworzyli go drugi raz. i zobaczyli postepujaca martwice (ktorej zaczatkow musieli za pierwszym razem nei zauwazyc),
wiec wycieli mu kawal jelita. ale krew nadal sie zbierala (czyli nei znalezli rzeczywistego zrodla krwawienia). Od tej krwi zrobilo sie zapalenie otrzewnej.
pani powiedziala ze w srodku 'wsztsko mu sie rozpada' i trzeba go uspic.
to sie zazwyczaj tak nie konczy. on byl pod obserwacja lekarza od tygodnia, mozna bylo wczesniej zainterweniowac.
to sie stalo tak szybko. jeszcze wczoraj juz go mieli wypisywac. nie moge w to uwierzyc.
nie najezdzajcie na mnie prosze bo i tak juz spotkalo mnie najgorsze co moglo.
dziekuje tym, ktorzy staraja sie byc wyrozumiali.
nie wierze zebyscie wszyscy nie mieli na wierzchu ani jednej rzeczy ani nawet szuflady na poziomie ponizej 1,40.
ja mu tych rajstop do pyska nie wlozylam.

Re: połknięcie skórzanej rękawiczki.

PostNapisane: 2010-01-26, 13:18
przez meggy
Bardzo mi przykro :)Grando (*)
Wiem co to znaczy -takie zżeranie wszystkiego co się da:(
Demon pochłaniał bieliznę, części butów ,zabawki,patyki ,kamienie, miski plastikowe,części starego fotela w garażu -różności!
Dzięki Bogu wyrósł z tego i zawsze jakoś wydalił to co pochłonął.
Nie jest łatwo zlikwidować wszystkie "niebezpieczne smakołyki" pomysłowość psów nie zna granic. :(