Strona 1 z 1

'gazowanie'

PostNapisane: 2008-11-08, 23:10
przez Drixon
bry wieczór ..
otóż mamy 'gazy' a raczej atak śmierdzio-pierdów u Drixa ...masakra jakaś, nie wiem czy do rana dożyjemy, bo z Drixa jakieś ,demony' wychodzą :shock:
dałam mu 'espumisan' ale chyba nie działa .. nic nie zmienialiśmy w diecie - Acana 2xdziennie w tym na wieczrór z ryżem gotowanym.
Czy to po mandarynkach ?? wietrzę mieszkanie, ale zimno się robi i muszę się psich demnów pozbyć 'od środka psa'
dostaje Ranigast Max 1xdziennie -osłonowo na żołądek przy steroidowych zastrzykach na to swoje zwyrodnienie .. Czyżby po Ranigaście?
Rumianek mu zaparzyć albo co?...

Re: 'gazowanie'

PostNapisane: 2008-11-08, 23:15
przez inbloom
ja przepraszam, wiem, ze powinnam wspolczuc ale tak sie usmialam czytajac post powyzej, ze normalnie poezja :mrgreen:
moze po prostu cos mu zaleglo i musi zejsc...?
a ma wzdecia? czy tylko pierdzioszkuje?

Re: 'gazowanie'

PostNapisane: 2008-11-08, 23:17
przez Drixon
bez wzdęć ... tylko smrodek a raczej odór że nawet młody się krzywi i uciekła spać do innego pokoju :shock:

Re: 'gazowanie'

PostNapisane: 2008-11-08, 23:23
przez inbloom
ja bym ugotowala ryzu z marchewka i kurczaczkiem, moze zlagodzi te gazofujki. no i przede wszystkim nie dokarmiac domowym jedzonkiem. mysle, ze po prostu cos mu zalega na zoladku i trzeba dac mu czas na przetrawienie. a ryzyk super sprawa :-)
zycze spokojnej nocy!

Re: 'gazowanie'

PostNapisane: 2008-11-08, 23:27
przez Drixon
w domu mam tylko maski przeciwpyłowe (do czyszczenia pieca CO) ale ostatecznie założyć można by nie zżółknąć do rana :roll:
wymasowałam(czyt. delikatnie wygniotłam) część gaziorów z psiego brzuszka ryzykując własne życie ....
może to mandarynki(które tak uwielbia i zjadł dziś kilka oczywiście bez skórki) .....

Re: 'gazowanie'

PostNapisane: 2008-11-08, 23:42
przez Cefreud
:mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

Re: 'gazowanie'

PostNapisane: 2008-11-09, 00:23
przez Aneczka
Ataki śmierdzących demonów zdarzają się po surowiźnie, trzeba przeżyć :mrgreen: (zaplułam monitor ze śmiechu) :mrgreen:

Re: 'gazowanie'

PostNapisane: 2008-11-09, 07:55
przez Drixon
przeżyłam tą Noc ... lekko otumaniona wstałam ... by otworzyć okno i z maleństwem na dwór wyjść ... wróciłam i naprawdę czuć 'siarkę' to chyba demoniczne ostatki z Driksiego tyłka wyszły (OBY)
dziś bez mandarynek ! (bo drugiego wieczoru z Mega Ekologiczną Bronią Masowej Zagłady nie przeżyję :mrgreen: )

Re: 'gazowanie'

PostNapisane: 2008-11-09, 09:29
przez Hekate
gdyby to było lato to zaproponowałabym śpiwór i spanie na dworze, ale o tej porze roku to raczej niewykonalne :lol:
Aniu życze ci aby Drixowi szybko przeszło, piszesz o tym z takim humorem że nie umiem przestać się śmiać :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: biedny Drixio i wy przy okazji też ;-)

Re: 'gazowanie'

PostNapisane: 2008-11-09, 09:52
przez Drixon
Hekate napisał(a):gdyby to było lato to zaproponowałabym śpiwór i spanie na dworze, ale o tej porze roku to raczej niewykonalne :lol:

to propozycja dla Drixa ? :roll: :mrgreen:

Re: 'gazowanie'

PostNapisane: 2008-11-09, 10:12
przez Drixon
dziś tylko już bezwonne cichacze są puszczane ... takie pssss ... spod ogonka ... wącham każdorazowo by wyczuć nutkę smrodka , ale na szczęście najgorsze chyba za nami :-)

Re: 'gazowanie'

PostNapisane: 2008-11-09, 10:26
przez Zuzanda
:mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
Ania Ty to umiesz barwnie opisywać .
Rano wstałam zasmarkana ,ledwo żywa a tu taka dawka śmiechu, że aż sama pierdzioszki puszczałam ku zgorszeniu mojej przedszkolanki Agatki :oops: :oops:

Re: 'gazowanie'

PostNapisane: 2008-11-09, 10:32
przez Hekate
Drixon napisał(a):
Hekate napisał(a):gdyby to było lato to zaproponowałabym śpiwór i spanie na dworze, ale o tej porze roku to raczej niewykonalne :lol:

to propozycja dla Drixa ? :roll: :mrgreen:

Aniu dobrze wiem że samego byś go nie wygoniła, bo inaczej już tą noc spędziłby w samotności :roll: :mrgreen:

Re: 'gazowanie'

PostNapisane: 2008-11-09, 13:14
przez Natalia i Galwin
Zarty zartami... Takie cos moze byc objawem zapchanych jelit, szczegolnie jak jest wzdety brzuszek :!: Co innego tajniaczki co jakis czas, ale jak pies tak gazuje to masowanie brzuszka by pomoc przetrawic, a jak nie przechodzi zasuwac do weterynarza :!:

Re: 'gazowanie'

PostNapisane: 2008-11-09, 13:46
przez Drixon
Natalia - przepędziliśmy 'złe muzimu" z środka Drixa ... uspokoiło się - nawet cichaczy brak !
w piątek dostał na kolację ryż z Tuńczykiem i chrupkami Acany - może to Tuńczyk chciał odzyskać wolność ... :roll:
dziś nie podajemy mandarynek mimo że ślinka kapie z pysiola (bo nie wiem czy mandarynki nie przemycają Demonotworów Zabójców) ...

Re: 'gazowanie'

PostNapisane: 2008-11-10, 19:13
przez Hekate
przeklejam z molosów, czytając to az się popłakałam :lol:
[quote=Olga;562]Wiesz, żwir to niezły pomysł.

Mój buldożek jak był szczenięciem uwielbiał kamienie. Oczywiście w menu dostosowywał ich wielkość do swojej masy i wzrostu. Zjadał każdy kamień, który zjawił się na jego drodze. Przyprawiało mnie to o olbrzymie stresy, a jego o picie oleju parafinowego.

Kiedyś najadł się takiego drobnego białego żwirku i jak to buldożek strasznie puszczał bączki. Najśmieszniejsze było to, że każdy bączek połączony był z wystrzałem kamienia. Po prostu super, latające kamienie po mieszkaniu. To była jedna z najbardziej spektakularnych akcji pokazu głupoty mojego buldożka, ale jednocześnie siły odrzutu jego odbytu.[/quote]

i jeszcze to znalazłam na temat owoców :-/ "Owoce na surowo zdecydowanie nie - powodują one fermentację a co za tym idzie silne gazy, które podczas zapalenia jelita na pewno nie są wskazane. Poza ty mocno rozluźniają stolec mogąc również prowadzić do rozwolnienia"

Re: 'gazowanie'

PostNapisane: 2008-11-10, 19:20
przez Drixon
A Drixon (i mały też) tak uwielbiają mandarynki :-?
wyobraźnia działa - widzę te latające kamyki po gazowych kulach z małego buldożkowatego zadku :lol:

Re: 'gazowanie'

PostNapisane: 2008-11-11, 19:41
przez Cefreud
w kwestii buldożka ....wiem,ze jest bronią masowej zagłady sam w sobie.napakowany kamieniami może być jeszcze groźniejszy :mrgreen: