Biegunka, zapalenie trzustki... POMOCY!!!

Witam serdecznie,
Mam suczkę berneńkę Heidi. 25.01 będzie miała 5 miesięcy. Od początku miała problemy z luźnym stolcem. Po zrobieniu badania krwi i kału, okazało się , że ma przewlekłe zapalenia trzustki i, że jest to nieuleczalne. Karmiłam ją Royal'em Baby, później Junior'em, potem próbowaliśmy Koebers'a, a teraz jest na Royal Digestive Low Fat. Dostaje codzinnie probiotyk Provita. Nie przybiera na wadze, moim zdaniem jest za chuda, widać jej łopatki, boki ma zapadnięte. Jestem na skaju wyczerpania nerwowego, w nocy śpię jak zając, nasłuchując, kiedy zapiszczy i wtedy biegiem do psa, żeby zdąrzyć, czasem jednak jest za późno i nie dotrzyma do wyjścia na podwórko. Zaczyna się o 22 lub 23, kolejne wyjścia są o 1, 2 i ostatnie zwykle o 3 nad ranem !!! W przerwach między jej wyjściami oczywiście staram się spać. Sprzątanie o 3 nad ranem to żadna przyjemność, mąż wówczas jest zaangażowany, on sprząta to najgorsze, ja wkraczam potem ze ścierami, mopem i różnymi środkami czyszczącymi, smród w całym domu niemiłosierny. Tak więc nie tylko ja nie sypiam, ale i mój mąż, a dzieci też budzi kiedy w nocy szczeka, co oznacza, że bardzo jej się spieszy.
Wzbiera we mnie złość, bo rano trzeba być w pracy, przedszkola i mieć siły by zajmowac się dziećmi i prowadzić normalny dom. Ja jestem wiecznie niewyspana, ciągle ziewam, jestem stale podminowana, zestresowana i wybucham z byle powodu. Przez to wszystko tracę do niej niestety uczucie, bo wiem, że jej trzustka jest przyczyna wszelkich frustracji w rodzinie. Biedny psiak, żal mi jej, ale żyć tak nie mogę. Lekarz powiedział, że to jest nieuleczalne, więc jak pomyślę, że przez kolejne długie lata (życzę jej jak najdłuższego życia w zdrowiu) czeka mnie taka gehenna każdej nocy i spanie w gotowości do wyjścia to mam serdecznie dośc i nie wiem jak z tego wybrnąć. Syn jest zrozpaczony, że ja chcę ją odsprzedać, ja też walczę ze sobą i nie wiem co zrobić.
Pozdrawiam i mam nadzieję na jakiś odzew z Waszej strony.
olga kloc
Mam suczkę berneńkę Heidi. 25.01 będzie miała 5 miesięcy. Od początku miała problemy z luźnym stolcem. Po zrobieniu badania krwi i kału, okazało się , że ma przewlekłe zapalenia trzustki i, że jest to nieuleczalne. Karmiłam ją Royal'em Baby, później Junior'em, potem próbowaliśmy Koebers'a, a teraz jest na Royal Digestive Low Fat. Dostaje codzinnie probiotyk Provita. Nie przybiera na wadze, moim zdaniem jest za chuda, widać jej łopatki, boki ma zapadnięte. Jestem na skaju wyczerpania nerwowego, w nocy śpię jak zając, nasłuchując, kiedy zapiszczy i wtedy biegiem do psa, żeby zdąrzyć, czasem jednak jest za późno i nie dotrzyma do wyjścia na podwórko. Zaczyna się o 22 lub 23, kolejne wyjścia są o 1, 2 i ostatnie zwykle o 3 nad ranem !!! W przerwach między jej wyjściami oczywiście staram się spać. Sprzątanie o 3 nad ranem to żadna przyjemność, mąż wówczas jest zaangażowany, on sprząta to najgorsze, ja wkraczam potem ze ścierami, mopem i różnymi środkami czyszczącymi, smród w całym domu niemiłosierny. Tak więc nie tylko ja nie sypiam, ale i mój mąż, a dzieci też budzi kiedy w nocy szczeka, co oznacza, że bardzo jej się spieszy.
Wzbiera we mnie złość, bo rano trzeba być w pracy, przedszkola i mieć siły by zajmowac się dziećmi i prowadzić normalny dom. Ja jestem wiecznie niewyspana, ciągle ziewam, jestem stale podminowana, zestresowana i wybucham z byle powodu. Przez to wszystko tracę do niej niestety uczucie, bo wiem, że jej trzustka jest przyczyna wszelkich frustracji w rodzinie. Biedny psiak, żal mi jej, ale żyć tak nie mogę. Lekarz powiedział, że to jest nieuleczalne, więc jak pomyślę, że przez kolejne długie lata (życzę jej jak najdłuższego życia w zdrowiu) czeka mnie taka gehenna każdej nocy i spanie w gotowości do wyjścia to mam serdecznie dośc i nie wiem jak z tego wybrnąć. Syn jest zrozpaczony, że ja chcę ją odsprzedać, ja też walczę ze sobą i nie wiem co zrobić.
Pozdrawiam i mam nadzieję na jakiś odzew z Waszej strony.
olga kloc